MYŚLI

 

ściągające się

 

DO BŁĘDÓW TEGOCZESNYCH

 

Vae! qui sapientes estis in oculis vestris,

et coram vobismet ipsis prudentes! (1)

 

O. MIKOŁAJ JAMIN OSB

 

––––––––

 

Poza Kościołem nie ma zbawienia (2)

 

I.

 

Kościół Katolicki jest domem Bożym, który jest jeden; krom łona jego, dla nikogo nie masz zbawienia (a). Ten, który go nie uznaje za matkę, nie może mieć Boga za Ojca (b). Ktokolwiek, zewnątrz tego domu pożywa wielkanocnego baranka, obcy jest (c).

 

(a) Domus Dei una est, nemini salus nisi in Ecclesia esse potest. Cypr. Epist. 61.

 

(b) Habere jam non potest Deum patrem, qui Ecclesiam non habet matrem. S. Cypr. lib. de unit. Ecclesiae.

 

(c) Quicunque extra hanc domum agnum comederit, prophanus est. S. Hier. epist. ad Damas. 14. alias 57.

 

II.

 

"Tak jest, wierzajcie temu mocno i bynajmniej nie wątpcie, że każdy heretyk albo schizmatyk ochrzczony w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, chociażby się zalecił hojnymi jałmużnami na łono ubogich sypanymi, chociażby i krew swoją przelał dla JEZUSA Chrystusa, nie może być zbawiony, jeżeli nie jest zjednoczony z Kościołem Katolickim: bo i chrzest i jałmużny choćby najszczodrobliwiej rozdawane, a nawet i męstwo w podjęciu śmierci dla imienia JEZUSA Chrystusa, na nic się nie przydadzą w sprawie zbawienia, wszelkiemu człowiekowi, który w jedności Kościoła nie zostaje, takimi są schizmatycy i heretycy, póki trwają w schizmie i herezji".

 

Firmissime tene et nullatenus dubites, quemlibet haereticum, sive schismaticum in nomine Patris et Filii et Spiritus sancti baptisatum, si Ecclesiae catholicae non fuerit aggregatus, quantascunqe eleemosynas fecerit, etsi pro Christi nomine etiam sanguinem fuderit, nullatenus posse salvari. Omni enim homini, qui Ecclesiae catholicae non tenet unitatem, neque baptismus, neque eleemsyna quamlibet copiosa, neque mors pro Christi nomine suscepta proficere poterit ad salutem, quando in eo vel haeretica vel schismatica pravitas perseverat, quae ducit ad mortem. S. Fulgentius lib. de fide ad Petrum cap. 39.

 

III.

 

"Odetnij gałąź od drzewa; tak odłączona od pnia swojego, już dalej rodzić nie będzie mogła. Oddziel strumyk od źródła, natychmiast wyschnie. Taki jest los każdego, który się od Kościoła odłącza: jest On światłością wszędzie się rozlewającą, tak że od jedności jego nie można odstąpić bez występku".

 

Ab arbore frange ramum, fractus germinare non poterit. A fonte praecide rivm, praecisus arescet. Sic et Ecclesia lumen est, quod ubique diffunditur, nec unitas corporis separatur. S. Cypr. lib. de unitate Ecclesiae.

 

IV.

 

Utrzymować z naszymi bracią obłąkanymi, że we wszystkich sektach Chrześcijańskich zbawić się można, byleby się zgadzać w pewnych Artykułach, które oni nazywają fundamentalnymi, jest to ostatnia ucieczka strony, już w ostatni kąt przez swoje własne zasady napędzonej; jest to ostateczne lekarstwo użyte w chorobie zdesperowanej, które nie służy, jak tylko do tego, aby ją uczyniło nieuleczoną. Ale trzeba było wynaleźć sposób do zaspokojenia obawy ludów zwiedzionych, i sprawiedliwie przestraszonych niezgodami między naczelnikami swoimi. Owóż tolerancja dozwolona wszystkim sektom, zdała im się być zgodna, do dopięcia tego zamiaru. Nie mieli bez wątpienia, uwagi na to, iż przez to bezrozumne systema, z Boga pokoju i prawdy, czynili Boga zamieszania i kłamstwa, rozumiejąc go temu obojgu sprzyjającym.

 

Non enim est dissensionis Deus, sed pacis. I. Cor. cap. 14. v. 33.

 

V.

 

Łatwo dostrzegać można zamiaru obłąkanych braci naszych, kiedy żądają tolerancji: czynią oni to dlatego, ażeby mogli być upoważnieni do formowania osobnej bandy, w której by mogli swobodnie wyznawać swoją naukę błędną, a jednak nie byli poczytani za takich co nie należą do drogi zbawienia; jest to przysiąc na formuły partykularne, które nazywają wyznaniem wiary, nie za Artykuły wiary, ale tylko za akty konfederacji, którym nie masz obowiązku wierzenia, ani podpisania się na nie dla dostąpienia zbawienia. Lecz taki postępek jest przeciwny pierwszym zasadom Chrystianizmu. Kościół, istotnie jest jeden, a jedność jego zależy na wyznaniu jednejże wiary, na uczestnictwie jednychże Sakramentów, na podległości jednejże Głowie. Kto targa tę jedność, jest odstępcą od wiary, którego Kościół przestaje uznawać za syna swego.

 

VI.

 

Systema tolerancji nie jest rzeczą nową: znajdujemy jej ślady jeszcze w dawnych sektarzach. Kacermistrz Apelles, oświadczył się głośno na jej stronę. W rzeczy samej Euzebiusz przywodzi, podług Rhodona, ucznia Tacjana, iż zgrzybiały już Apelles mawiał, "Że nikomu nie trzeba czynić niespokojności względem jego sposobu myślenia, ale każdemu należy dopuścić żyć spokojnie w wierze jakiej się chwycił, i że ci wszyscy, którzy nadzieję swoją w JEZUSIE Chrystusie położą, będą zbawieni, byleby żyli w praktykowaniu dobrych uczynków". Tertulian także zaświadcza, że herezja tolerancji, była wspólna, i pospolita wszystkim heretykom swojego czasu. "Ogłosili oni, powiada (a), pokój ze wszystkimi: bo chociaż są różnego zdania, na tym najwięcej im zależy, ażeby się na zniszczenie prawdy zgodzili". I wkrótce dalej przydaje: "I dlatego prawie nie widać odszczepieństw między heretykami: chociaż są ale się takimi nie ukazują; jest to szczera jedność".

 

(a) Pacem quoque passim cum omnibus miscent. Nihil enim interest illis, licet diversa tractantibus, dum ad unius veritatis expugnationem conspirent. Et hoc est, quod schismata apud haereticos fere non sunt; quia cum sint, non parent schismata: est enim unitas ipsa. Tertull. lib. de praescript. cap. 4. et cap. 42. Zob. Euzeb. Histor. Kościel. I. 5.

 

VII.

 

Tolerancja w katoliku sprzeciwia się jego zasadom: ktokolwiek uznaje w Kościele powagę widzialną i nauczającą, przez JEZUSA Chrystusa ustanowioną, powinien tych wszystkich, którzy się onej nie poddają, poczytać za obłąkanych od drogi zbawienia. Lecz inaczej mają się rzeczy z heretykami: zachowując oni między sobą tolerancję, czynią to na zasadach swoich. Każdy heretyk, nie dopuszczający tolerancji, byłby człowiekiem nieumiejącym wnioskować. Każdy który nie chce się poddać widzialnej władzy Kościoła, przywłaszcza sobie wolność myślenia, a kto przypisuje sobie ten przywilej, nikomu odmówić go nie może: bo między równymi, wszystko powinno być równo.

 

–––––––––––

 

 

Myśli ściągające się do błędów tego-czesnych, przez D. Mikołaja Jamin z Francuskiego na Polskie podług drugiey Edycyi Turyńskiej przełożone i na Rozkaz J. O. Xięcia Jegomości Raczyńskiego Arcybiskupa Gnieźnieńskiego do Druku podane. W Warszawie 1811. W Drukarni XX. Missyonarzów, ss. 145-151. (Fragment Działu V. O Kościele, nn. XIII-XIX) (3).

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; tytuł artykułu, numeracja oraz przypisy liczbowe od red. Ultra montes).

 

Przypisy:

(1) "Biada wam, którzy jesteście mądrymi w oczach waszych i sami przed sobą roztropnymi!" (Iz 5, 21).

 

(2) Por. ks. Piotr Semenenko CR, Poza Kościołem nie ma zbawienia.

 

(3) Zob. inny fragment tej książki (dalszy ciąg Działu V): Jezus Chrystus potępia tolerantyzm.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIX, Kraków 2009

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: