U ŹRÓDEŁ

 

SAKRAMENTALNYCH

 

ŁASKI I MIŁOŚCI BOŻEJ

 

ABP ROMUALD JAŁBRZYKOWSKI

 

 

P R Z E D M O W A

 

Od wielu lat, bo prawie od wielkiej wojny światowej, wszędzie słychać narzekania na zastój społeczny, na bezrobocie, na tak zwany kryzys gospodarczy. Narzekania te uzasadnione ale jedno­stronne. Za mało się zwraca uwagi na powojenne zubożenie duchowe, na kryzys moralny o wiele groźniejszy, który w znacznej mierze jest źródłem kryzysu gospodarczego. Płycizna umysłowa, po­wierzchowność w poznawaniu i praktykowaniu zasad religijnych, brak podstaw etycznych i lekce­ważenie nimi w stosunkach społecznych, to objawy dość częste i pospolite w czasach dzisiejszych. Po­mijam sprawy gospodarcze. Pragnę uwagę zwrócić na kryzys moralny dusz naszych. Bez przesady można powiedzieć, że jesteśmy podobni do bogacza, posiadającego wielką skarbnicę klejnotów i dostatki wielkie, a jednocześnie nędzę dotkliwą cierpiącego jedynie z tego powodu, że nie zna wartości swych skarbów, nie umie i nie chce z nich korzystać.

 

Chrystus Pan "dla nas ludzi i dla naszego zba­wienia zstąpił z nieba", jak to wyraźnie głosi symbol wiary, stał się człowiekiem, "aby żywot mieli i obficie mieli" (1) wszyscy ludzie aż do skończenia świata. Zapewnił nam Zbawiciel pomoc swej łaski w siedmiu źródłach sakramentalnych, z których możemy obficie ją czerpać w miarę potrzeb naszych, możemy się ubogacać duchowo i umacniać, aby nie ustać na drodze do celu ostatecznego, do Boga.

 

Z tych źródeł sakramentalnych łaski i miłości Bożej nie wszyscy korzystają, a przynajmniej nie tyle ile by się należało. Pochodzi to najczęściej z braku należytego uświadomienia religijnego. Zwykle się sprawdza zasada "czego się nie zna, tego się nie pożąda" (2). Wielu nawet katolików z imienia za mało zna istotę, doniosłość i koniecz­ność łask sakramentalnych, dlatego też ich nie docenia, o ich zdobycie nie zabiega. Stąd pocho­dzi oziębłość duchowa oraz brak mocnych prze­konań religijnych, brak odwagi do wypowiadania i obrony zasad wiary świętej wobec napaści błędnowierców. A jednak jest to sprawa zasadnicza, gdyż na każdym z nas ciąży obowiązek, abyśmy "byli gotowi zawsze zadość uczynić każdemu, co żąda od nas sprawy z żyjącej w nas nadziei" (3), a najważniejsza rzecz, że chodzi tu o zbawienie wieczne, o "to jedno konieczne" (4).

 

Kto pragnie cel osiągnąć, musi go dobrze poznać oraz środki do tego celu niezbędne, i z nich korzystać. To samo należy stosować i do środków pomocniczych na drodze życia duchownego. Szcze­rze pragnę ułatwić tę pracę ukochanym w Chry­stusie mym Diecezjanom. W szeregu rozważań podaję najniezbędniejsze wiadomości o źródłach sakramentalnych łaski i miłości Bożej, o koniecz­ności i sposobie z nich korzystania, a będę się czuł sowicie wynagrodzony, jeżeli one choć odro­binę się przyczynią do ożywienia i ubogacenia duchowego mych braci katolików, a przez nich i braci innowierców, "aby wszyscy byli jedno" (5) według zalecenia Chrystusowego.

 

Wilno, dnia 25 marca 1938 r.

AUTOR

 

–––––––––––

 

 

Ks. Romuald Jałbrzykowski arcybiskup, U źródeł sakramentalnych łaski i miłości Bożej. Wilno 1938, ss. 5-7.

 

––––––––––––––––––

Przypisy:

(1) Jan 10, 10.

 

(2) "Ignoti nulla cupido".

 

(3) I Piotr 3, 15.

 

(4) Łk. 10, 42.

 

(5) Jan 17, 11.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2007

Powrót do spisu treści
U źródeł sakramentalnych łaski i miłości Bożej

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: