KAZANIA I PRZEMÓWIENIA

PRZYGODNE I RÓŻNE

 

KAROL JÓZEF FISCHER

 

BISKUP TYTULARNY MALLIJSKI, SUFRAGAN PRZEMYSKI

 

––––––––

 

ODCZYTY

 

z okazji rocznicy wyboru i koronacji Jego Świątobliwości

Piusa XI Papieża, miane w Przemyślu dla Sodalicji

Mariańskiej Mężczyzn w r. 1923

 

–––––

 

ODCZYT II.

 

Ogłoszenie wyboru. Pierwsze błogosławieństwo Urbi et Orbi. Koronacja Papieża

 

Zostawiliśmy na pierwszym zebraniu naszym Kardynałów jeszcze w Konklawe, lud na ogromnym placu przed bazyliką św. Piotra, oczekujący niecierpliwie ogłoszenia, kto został wybrany Papieżem. Treścią dzisiejszego odczytu będzie: Ogłoszenie wyboru dokonanego na ostatnim Konklawe, pierwsze Błogosławieństwo Urbi et Orbi, udzielone przez nowego Papieża i Jego koronacja.

 

 

I.

 

Przeszłego roku (1922), gdy dnia 22 stycznia zasnął w Panu śp. Benedykt XV Papież, a druty telegraficzne i telefony wlot rozniosły wiadomość o Jego śmierci po całym świecie, poczęli zaraz Kardynałowie z całej kuli ziemskiej zjeżdżać się do Rzymu na uroczystości pogrzebowe i wybór nowego Pasterza. Z Polski pośpieszyli Ich Eminencje Kardynałowie Aleksander Kakowski i Edmund Dalbor.

 

Dnia 2 lutego, w dzień Matki Boskiej Gromnicznej, odprawił Kardynał Dziekan w bazylice watykańskiej uroczystą Mszę św. na wyproszenie pomocy Ducha Świętego dla dokonania wyboru jak najpomyślniejszego. Przed wieczorem tego dnia udali się Kardynałowie na Konklawe; tutaj jeszcze w ten dzień wysłuchali odczytania Konstytucyj papieskich, tyczących się wyboru Papieża i przysięgli, że ich wiernie trzymać się będą, zaczem rozeszli się do swoich celi. Nazajutrz zaś przystąpili do oddawania głosów.

 

Pierwszego dnia głosowań liczba ciekawych na placu nie przenosiła 10 tysięcy, bo nie spodziewano się tak prędko dokonania wyboru. Ale ta liczba rosła tak, że według dzienników doszła do przeszło 100 tysięcy. Cztery dni trwał wybór. Czwartego dnia, w poniedziałek 6 lutego od rana deszcz rzęsisty padał, mimo to plac zapełniony tłumem ludzi, a pokryty jakby dachem otwartych parasoli, które obecni trzymali. Publiczność niespokojna, ale widocznie pewna, że dziś, dnia piętnastego od śmierci Papieża, rzecz się skończy. I rzeczywiście niedługo przed południem ukazuje się biały dymek, wychodzący z konklawowego kominka. Nastaje cisza, tłum się boi, by dym nie sczerniał. Już odzywa się kilka żałosnych głosów "nero, nero" (czarny, czarny), lecz nagle zagłusza te głosy okrzyk tysięcy "bianco, bianco". Dym biały, a więc wybór dokonany, niewiadomo tylko jeszcze, kto został wybrany. Odzywa się z Watykanu głos dzwonu, ale tylko jednego; on nam jeszcze nie powie, że mamy Papieża, on dzwoni na Anioł Pański; gdy będzie ogłoszone, kto jest Papieżem, zadzwonią wszystkie dzwony!

 

W blisko pół godziny potem otwierają się wielkie oszklone drzwi, prowadzące z pałacu na balkon (nad wielkimi drzwiami bazyliki); wychodzi na balkon poprzedzony krzyżem i gronem Prałatów najstarszy Kardynał Diakon (Kajetan Bisleti). Kardynał ręką nakazawszy ciszę, mówi głośno, dobitnie i powoli: Annuntio vobis gaudium magnum: habemus Papam: Eminentissimus Dominus Achilles Cardinalis Ratti (Zwiastuję wam wesele wielkie: mamy Papieża: Najdostojniejszy Ksiądz Kardynał Achilles...) Tłum nie daje mu skończyć; posłyszawszy imię Achilles z nieopisanym entuzjazmem woła: Ratti, Ratti! Następuje grzmot oklasków, powiewanie chustek, okrzyki: Evviva, Evviva, (niech żyje)! Z trudem Kardynałowi udaje się doprowadzić do ciszy i kończy: ...electus est in Summum Pontificem et elegit sibi nomen Pius XI (został wybranym na Najwyższego Pasterza i przybrał sobie imię Piusa XI). Poczym znów okrzyki i dawne i nowe: "Niech żyje papież Włoch, niech żyją Włochy!".

 

Nowo wybrany Papież wziął tymczasem na się w zakrystii kaplicy Sykstyńskiej strój papieski: sutannę białą (jedną z przygotowanych kilku zrobionych na różne miary), rokietę (rodzaj komży), mucet purpurowy (rodzaj pelerynki z kapiszonikiem), trzewiki czerwone z wyhaftowanym złotym krzyżem, na głowę piuskę białą i takiż biret. Tak ubrany wrócił do kaplicy i tu przed ołtarzem przyjął hołd, który Mu oddali Kardynałowie przez ucałowanie Jego nogi (właściwie krzyża wyhaftowanego na trzewiku), ręki i policzka. To pierwsze oddanie czci przez Kardynałów ma charakter jakby uroczystości w rodzinie, familijnej; powtórzą Kardynałowie ten hołd w bazylice św. Piotra, ale już z mnóstwem innych przedstawicieli Duchowieństwa i dygnitarzy świeckich, jakby przedstawicieli katolików całego świata.

 

Bić zaczynają teraz wszystkie dzwony bazyliki watykańskiej a za nimi dzwony wszystkich kościołów Rzymu, grzmieć zaczynają armaty na Zamku Anioła.

 

Ojciec Święty bierze na się albę, stułę, wspaniałą kapę i mitrę (czyli infułę) kosztowną; Kardynałowie prowadzą Go w uroczystym pochodzie do kościoła czyli bazyliki św. Piotra. Tu modli się najprzód w kaplicy Przenajświętszego Sakramentu, potem przed konfesją, tj. przed ołtarzem, pod którym jest grób Księcia Apostołów; następnie odbiera drugi hołd, o którym było wyżej. Kardynał Dziekan intonuje hymn Te Deum laudamus, który chór i całe duchowieństwo odśpiewuje.

 

Lud na placu przed kościołem mniema, że Ojciec Święty błogosławieństwa udzieli w kościele, do którego się wszyscy nie zmieszczą, i już ma się rozchodzić, ale prałaci z balkonów dają znaki, by się lud nie rozchodził. Nadto oddziały wojsk i innych zastępów umundurowanych wciskają się na plac (lud musi im ustępować) i szykują się na tarasie przed samym kościołem. Są to: Gwardia Pałacowa, Gwardia Szlachecka, Gwardia Szwajcarska, wojsko papieskie i wojsko włoskie; to ostatnie niewidziane tu od roku 1870.

 

Co to będzie?

 

Ojciec Święty Pius XI postanowił pierwszego Swego Błogosławieństwa Urbi et Orbi (miastu i światu) udzielić z balkonu bazyliki. Od czasu, kiedy Papieżowi odebrano (w r. 1869) państwo kościelne, Papieże udzielali tego błogosławieństwa nie z balkonu, lecz w kościele. Trudno mi tłumaczyć dzisiaj powody, dla których to czynili. Ale gdy dziś stosunki we Włoszech poprawiły się o tyle, że Ojciec Święty osądził, iż nie grozi Mu niebezpieczeństwo doznania jakiej zniewagi, umyślił pokazać się ludowi. Świetny orszak ogromny prowadzi Ojca Świętego na balkon. Na dole, na placu, słychać komendę włoską do zastępów umundurowanych: "Baczność, prezentuj broń!".

 

Ojciec Święty udziela błogosławieństwa, śpiewając głosem donośnym z odkrytą głową najprzód wezwanie:

 

Sancti Apostoli Petrus et Paulus, in quorum potestate et auctoritate confidimus, intercedant pro nobis ad Dominum.

 

Po odśpiewaniu przez Duchowieństwo Confiteor czyli spowiedzi powszechnej, śpiewa dalej:

 

Precibus et meritis Beatae Mariae semper Virginis, Beati Michaelis Archangeli, Beati Joannis Baptistae, Sanctorum Apostolorum Petri et Pauli et omnium Sanctorum, misereatur vestri Omnipotens Deus, et dimissis peccatis vestris, perducat vos ad vitam aeternam.

 

Amen odpowiada cały lud potężnym chórem.

 

Ojciec Święty śpiewa dalej:

 

Indulgentiam, absolutionem et remissionem peccatorum vestrorum tribuat vobis omnipotens et misericors Dominus.

 

Drugie Amen jeszcze potężniejsze.

 

Ojciec Święty wziąwszy mitrę i czyniąc ręką trzy razy krzyż nad ludem, śpiewa:

 

Et benedictio Dei omnipotentis, Patris, et Filii, et Spiritus sancti, descendat super vos et maneat semper.

 

Ostatnie Amen zlewa się z entuzjastycznymi okrzykami na cześć Papieża, który odchodzi powoli i majestatycznie.

 

Lud także rozchodzi się powoli.

 

 

II.

 

Czy wybrany na Papieża potrzebuje jakich święceń? Jeżeli jest Biskupem, nie potrzebuje. Nie istnieją święcenia wyższe nad konsekrację na Biskupa; wybrany prawomocnie Papieżem otrzymuje przez sam wybór jurysdykcję czyli władzę pasterską w Kościele najwyższą, a otrzymuje ją bezpośrednio od Boga, mocą prawa Bożego o Prymacie św. Piotra, mającym trwać w Kościele Chrystusowym aż do skończenia świata.

 

Jest jednak zwyczaj koronowania nowo obranego Papieża.

 

Opowiadają, że już Sylwester I, Papież z rzędu trzydziesty trzeci, a pierwszy, który niemęczeńską śmiercią zeszedł z tego świata, otrzymał koronę w darze od cesarza Konstantyna Wielkiego, który pierwszy z cesarzów rzymskich dał wolność Kościołowi i sam Chrzest przyjął. Pewnym jest, że Leon III Papież był koronowany r. 795, św. Mikołaj II r. 858. I odtąd już stale Papieże się koronowali, niekiedy w bazylice lateraneńskiej, zwykle w bazylice watykańskiej.

 

Koronację papieską nazwać można by ceremonią, która wielkość władzy Papieża stawia przed oczy i Papieżowi i ludowi: Papieżowi, by starał się usilnie być światłością świata i solą ziemi, ludowi, by Papieżowi oddawał cześć, posłuszeństwo i miłość.

 

Obrzędów koronacji Papieża nie będę opisywał długo, przytoczę tylko szczegółów kilka najbardziej budujących.

 

Papieża niosą we wspaniałej lektyce z pałacu do bazyliki i do konfesji, tj. ołtarza św. Piotra, stojącego na środku kościoła nad grobem tego Świętego. Tutaj mistrz ceremonii zbliża się do Papieża, niosąc na tacy pakuły lniane, każe klerykowi zapalić je, klęka przed Papieżem i mówi doń: Pater sancte, sic transit gloria mundi, "Ojcze Święty, tak przemija chwała świata"; to powtarza po trzykroć. Ten obrzęd przypomina Ojcu Świętemu znikomość rzeczy ludzkich, lub raczej sam Papież (bo Papieże zaprowadzili ten obrzęd) przywodzi sobie przezeń na pamięć, że musi stanąć kiedyś na sądzie Bożym i zdać sprawę z włodarstwa swego.

 

Potem Papież rozpoczyna uroczystą Mszę św. Po modlitwach u stopni ołtarza Kardynałowie i inni duchowni ustawiają się we dwa rzędy i odmawiają rodzaj litanii, której przytaczam tylko początek. Diakon śpiewa: Exaudi Christe, inni odpowiadają: Domino nostro... vitam! "Panu naszemu (np.) Piusowi od Boga wyznaczonemu, pierwszemu Biskupowi i powszechnego Kościoła Papieżowi życie!". Dalej śpiewają: Diakon: Salvator mundi! – inni: Tu illum adjuva! Diakon: Sancta Maria! – inni: Tu illum adjuva! I tak dalej. Po tej litanijce dalszy ciąg Mszy św.

 

Po Mszy następuje akt koronacji. Papież siada na wspaniałym tronie umyślnie na to przygotowanym, Kardynałowie otaczają go, w czasie tego chór śpiewa: Corona aurea super caput ejus, expressa signo sanctitatis et gloria honoris (Eccli. 45, 14), we wolnym tłumaczeniu: "Korona złota na głowie jego, oznaczająca jego świętość, dostojeństwo i chwałę". Kardynał Diakon intonuje Pater noster, potem odmawia modlitwę: Omnipotens sempiterne Deus, dignitatis sacerdotii et auctor regni, da gratiam famulo tuo (Pio) Pontifici nostro, Ecclesiam fructuose regendi, ut qui tua clementia pater regum et rector omnium fidelium constituitur et coronatur, salubri tua dispositione cuncta bene gubernet – "Wszechmogący wieczny Boże, który jesteś źródłem godności kapłańskiej i twórcą królestw, daj słudze twemu Piusowi, Najwyższemu Pasterzowi naszemu, łaskę pomyślnego sprawowania rządów Kościoła Twego, by ten, który z łaski Twojej na ojca królów i pasterza wszystkich wiernych został wybranym i zostaje koronowanym, pomocą Twoją wsparty, wszystkim dobrze rządził". Po tej modlitwie pierwszy Kardynał Diakon wkłada na głowę Ojca Świętego tiarę, tj. koronę złotą potrójną, u góry coraz bardziej się zwężającą (korony umieszczone na drogiej materii jedwabnej). Papież używa tiary tylko przy uroczystościach poza nabożeństwami, przy Mszy św. i innych nabożeństwach używa biskupiej mitry czyli infuły.

 

Usłyszę może pytanie: Dlaczego Ojca Świętego koronuje nie najpierwszy z Kardynałów, Kardynał Dziekan, Biskup Ostii, lecz tylko pierwszy Kardynał Diakon? Odpowiadam: Dla zaznaczenia, że Ojciec Święty otrzymał władzę, jak już w przeszłym odczycie powiedziałem, nie od Kardynałów, lecz od samego Boga.

 

Na końcu Ojciec Święty po gorących modłach udziela błogosławieństwa Apostolskiego z odpustem zupełnym tak, jak go udzielił zaraz po swoim wybraniu, wśród dźwięku dzwonów, huku dział ze zamku św. Anioła – a kto zna żywą naturę Włochów, domyśli się, że także wśród okrzyków ludu: Evviva, niech żyje Ojciec Święty.

 

Każdy z nas, szanowni słuchacze, mógł się przekonać, że koronacja Papieża odbywa się bardzo uroczyście, ale zarazem bardzo poważnie i godnie, przy kilkakrotnym silnym zaznaczeniu, że Namiestnik Chrystusa potrzebuje pomocy od Chrystusa!

 

A my zważając, że Ojciec Święty po Swoim wyborze i na Swej koronacji udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi, nie tylko miastu świętemu, lecz także całemu światu, a więc także i nam, na zakończenie, choć z oddali, złóżmy Mu hołd, powstawszy, wznieśmy serdeczny okrzyk:

 

Jego Świątobliwość, Ojciec Chrześcijaństwa, Pius XI Papież

niech żyje!

 

–––––––––––

 

 

Karol Józef Fischer, BISKUP TYTULARNY MALLIJSKI, SUFRAGAN PRZEMYSKI, Kazania i przemówienia przygodne i różne. Tom I. Ogólnego zbioru kazań tom V. Kraków 1929. Nakładem Autora, ss. 157-163.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXII, Kraków 2012

Powrót do spisu treści dzieła bp. Karola Józefa Fischera:

Odczyty z okazji rocznicy wyboru i koronacji Jego Świątobliwości

Piusa XI Papieża, miane w Przemyślu dla Sodalicji

Mariańskiej Mężczyzn w r. 1923

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: