CZEŚĆ MARYI

 

O POBUDKACH I ŚRODKACH NABOŻEŃSTWA

DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

 

KS. JAKUB GÓRKA

 

CZĘŚĆ IV.

 

NAUKI NA ŚWIĘTA MATKI NAJŚWIĘTSZEJ

 

V. Nawiedzenie św. Elżbiety

 

Pokora Maryi i szczęście z Jej nawiedzenia

 

"I weszła w dom Zachariaszów i pozdrowiła Elżbietę". Łk. I, 40.

 

Nawiedzenie Elżbiety przez Bogarodzicę, pozdrowienie Jej miało nader doniosłe znaczenie dla domu Zachariasza, bo uświęciło Jana Chrzciciela już w żywocie matki i spełniło się na Janie, co powiedział Prorok: "Pan z żywota powołał mię, z żywota matki mojej wspomniał na imię moje" (1). Elżbieta otrzymała dar proroctwa, bo Maryję nazywa Matką Boga: "I napełniona jest Duchem Świętym Elżbieta i rzekła: Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twego. A skądże mnie to, że przyszła Matka Pana mego do mnie?" (2).

 

Z tego widzimy, jak potężne znaczenie ma słowo Maryi, jakie przynosi pożytki. Złe rozmowy wyrządzają często niepowetowane szkody. Przewrotny język burzy domy, wioski i miasta, odbiera cześć i życie, a nawet i Boga wydziera ludziom, bo ich gorszy. A przeciwnie słowa poczciwe budują i wydają doczesną i wieczną korzyść, jak powiedział Mędrzec Pański: "Śmierć i żywot w ręce języka" (3).

 

Odwiedziny Maryi Panny są szczęściem i niewysłowionym błogosławieństwem dla całego domu, gdzie zabawiła trzy miesiące Przeczysta Panienka. Ona bogactwem swym wszystkich ubogaciła. "Wiele córek zebrało bogactwa, Tyś przewyższyła wszystkie" (4). A te córki, które Maryja prześcignęła, to wszystkie zacne niewiasty od początku do końca świata żyjące na ziemi i wszystkie już używające rozkoszy niebieskich, bo Kościół tryumfujący i walczący stanowi jedność pod wspólną głową Chrystusem. W niebie Maryję nazywają nawet Serafini swą Królową i uznają Jej wyższość nad sobą.

 

Z Nawiedzenia Maryi uczmy się dobrze czynić bliźniemu. My często robimy wizyty, ale jakże rzadko budujemy swą obecnością. Albowiem nawiedzamy znajomych z nudów, dla zabicia czasu, chcąc się nowin dowiedzieć. W towarzystwie innych popisujemy się dowcipem, roztaczamy swą próżność, rzucamy puste frazesy, obmawiamy, bawimy się cudzą krzywdą, cudzym kosztem, folgujemy nieraz złym chuciom, pasiemy wzrok nieskromnymi spojrzeniami, pieścimy ucho tłustymi dowcipami, dwuznacznymi słowami i rozpalamy w sobie i w drugich ognie nieczyste. Takie odwiedziny szkodzą i nam i tym, z którymi się bawimy, marnując drogi czas.

 

Maryja Panna uczy nas także pokory, kiedy nawiedza św. Elżbietę. Uznaje to Elżbieta i pyta z podziwem: "A skądże mnie to, że przyszła Matka Pana mego do mnie?" (5).

 

A my jesteśmy dumni, nie chcemy się zniżyć do drugich. Nieszczęsna pycha nas opanowała i napełnia wiecznym niepokojem i niezadowoleniem.

 

O tej nieszczęsnej dumie nieco pomówimy. Niech nam Bóg dopomoże, byśmy się tego grzechu lękali. Niegdyś Elizeusz, wielki mąż Boży, nim począł mówić, szukał w pieśni i w harfy tonach natchnienia: "Lecz teraz przywiedźcie mi gracza. I gdy gracz grał, stała się nad nim ręka Pańska" (6). Niech Maryja, ta niebieska Pani, która wyśpiewała w domu Zachariasza cudowną pieśń: Magnificat i wypowiedziała w niej słowa o zgubnych skutkach pychy: "Rozproszył pyszne myśli serca ich. Złożył mocarzy z stolicy, a podwyższył niskich. Łaknących napełnił dobrami, a bogaczy z niczym puścił" (7) – dopomaga nam, byśmy się bardzo lękali dumy i wyniosłości, a umiłowali przeciwną jej cnotę.

 

Dlaczego wystrzegać się mamy dumy?

 

1. Jak pokora jest czymś miłym, tak pycha jest wstrętną. A razi ona tym więcej u ludzi nędznych, bez zasług, ubogich w cnoty. Cudownie zaś uderza i ma wielki powab pokora u ludzi prawdziwie bogatych w zasługi i piękne czyny.

 

Modli się przeto królewski śpiewak: "Niech mię nie nadchodzi noga pychy, a ręka grzesznego niech mię nie porusza" (8). Gdy kogoś opanuje pycha, a już idzie grzech za nią, jak z tych słów Pisma św. wynika.

 

Św. Bernard, ilekroć popadł w oschłość, gdy nie czuł w sobie gorącej pobożności, mówił: "Pycha znalazła się we mnie i Pan w gniewie odwrócił się od sługi swego" (9). A św. Augustyn twierdzi, że "ukrytą dumę karze Pan jawną rozwiązłością" (10).

 

Nabuchodonozor dla pychy musiał opuścić towarzystwo ludzi i siedem lat żył między dzikimi zwierzętami w lasach, aż uznał Boga nad sobą, jak mu Bóg przez Proroka swego przepowiedział: "Wyrzucą cię od ludzi, a z bydłem i z bestiami i ze zwierzem będzie mieszkanie twoje i trawę jako wół jeść będziesz, a rosą niebieską kropion będziesz; siedm też czasów odmienią się nad tobą, aż doznasz, że Najwyższy panuje nad królestwem ludzi, a komukolwiek zechce, dawa je" (11). Wszystko to przyszło na Nabuchodonozora, co powiedział Prorok, bo dumny ten władca nie chciał pokutować i grzechów swoich jałmużnami okupować. Czekał Bóg rok na poprawę. A kiedy w dumie swej przechwalał się król i mówił: "Izali nie to jest Babilon wielki, którym ja zbudował na dom królestwa w sile mocy mojej i w sławie ozdoby mojej?" (12) – wtedy do joty spełniły się słowa Daniela. Pycha poniżyła aż do zwierząt Nabuchodonozora za jego głupią wyniosłość. I na każdym pyszałku to się sprawdza, który nie dziękuje Bogu za odebrane dary, odwraca się od Stwórcy, sobie wszystko przypisuje. Za karę też Stwórca usuwa się od niego i dozwala, że upada w grzechy i to w haniebne, nie ludzkie, ale zwierzęce. I dopiero z czasem ogarnia pyszałka zwątpienie, popada w zamieszanie i poznaje wreszcie, że nie może liczyć na swą mądrość i siłę. Spełnia się wtedy, co rzekł Bóg do Nabuchodonozora także i na każdym pysznym poniekąd: "Siedm też czasów odmienią się nad tobą, aż doznasz, że Najwyższy panuje nad królestwem ludzi". Następuje przemiana w tym czasie, pyszny wchodzi w siebie, czuje się poniżonym i znika duma wśród pokus, chłost Bożych i haniebnych upadków. Za łaską Bożą dźwiga się człowiek, gardzi próżnością, a Bóg go podnosi i używa w dobroci swej nieskończonej za narzędzie do podniesienia drugich. Dowodem tego Piotr święty, który po upadku już nie ufał siłom swoim i dźwigał braci. Pokora więc narzędziem do nabycia i zachowania łaski; ona nawet znakiem, że tam łaska panuje, gdzie ta cnota w sercu. A przeciwnie pycha dowodem, że łaski nie ma w sercu. "Pycha jest początkiem grzechu każdego, kto się jej trzymać będzie, pełen będzie przekleństwa" (13). Mocarze ziemscy zwykle nie chodzą sami, zawsze kogoś mają w orszaku. I pycha również ma swój nieszczęsny orszak, jak cnota pokory ma przeciwny. Mówi św. Grzegorz, że pokora jest niezawodnym znakiem wybrania, a pycha odrzucenia.

 

2. Maryja Panna, wybrana na Matkę Boga, zaraz się upokarza i śpieszy do krewnej w odwiedziny. Niech stąd każda dziewica uczy się czcić i szanować starsze osoby. Im niewinniejsza młoda osoba, tym skromniejsza i uleglejsza wobec przełożonych i starszych. Ciężki, pełny kłos pochyla się, a pusty nadyma się i dźwiga do góry. Drzewo obciążone owocami pochyla swe konary. A które nie ma owoców, tylko samo liście, stoi prosto, gałązki jego nie opadają na dół. Upomina nas św. Piotr: "Wszyscy jedni drugim pokorę okazujcie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę dawa" (14). Z pychy wszystko złe płynie, a z pokorą wszystkie dobra. Mówi też do nas Zbawiciel: "Uczcie się ode mnie, żem jest cichy i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek duszom waszym" (15). Ponieważ pyszny pragnie się mścić, świetnie się ukazywać, błyszczeć w oczach drugich, dlatego u niego ciągły niepokój. To człowiek opłakania godny, bo traci Boga, spokój i zadowolenie wewnętrzne.

 

3. Święci, choćby byli zachwyceni aż do trzeciego nieba na wzór św. Pawła, zachowują pokorę, sądzą, że na piekło jedynie zasługują. A pycha się nadyma, pyszny uważa się za istotę wyższą od ludzi. Nic dziwnego, że powodem herezji bywa nieszczęsna duma, ona wichrzy w Kościele i zapełnia piekło swymi ofiarami. Przeciwnie pokorni otrzymują wiele światła od Boga. Przyjaciołom zwykle odkrywamy tajemnice. I Bóg to samo czyni. Oto, jak się odzywa Zbawiciel do uczniów swoich: "Nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, com słyszał od Ojca mego, oznajmiłem wam" (16). Zdolności, badanie, znajomość języków niewiele znaczą w rzeczach Bożych. Udziela się Bóg i daje wyższe poznanie świętym, niewinnym, pokornym osobom, daje je dziewicom czystym i męczennikom, osobom w ogóle nienagannego życia i nie zepsutym moralnie.

 

Maryja Panna, jak zaznaczyliśmy, nawiedziła starszą ciotkę, niosła jej usługi. To pokora niezrównana ze strony Bogarodzicy.

 

4. Kiedyż nawiedzi nas również Najświętsza Panna? Kiedyż w domu serca naszego zagości ta niebieska i najdostojniejsza Pani? Maryja idzie do domu Zachariasza, to jest do tego, "kto myśli o Bogu", bo tyle znaczy to imię. Myśl o Bogu chroni od grzechu, jak mówi św. Hieronim (17). Ta myśl cieszy i podnosi w smutkach i cierpieniach. Mówi też śpiewak królewski: "We mnie samym zatrwożyła się dusza moja: przeto będę na Cię pamiętał" (18). Kto myśli o Bogu, chroni się od złego, pełni przykazania Boże, trwa w łasce, tego nawiedza Maryja Panna, temu niesie pomoc. Na Jej prośby Jezus wodę w wino zamienia, smutek w radość. Uszczęśliwiła Najświętsza Dziewica rodzinę Zachariasza, wniosła tam tyle łask i dobrodziejstw! Jak niegdyś dla Arki Przymierza błogosławił Bóg domowi Obededoma, tak niemniej ta Arka nowego Zakonu, Przeczysta Panienka, do każdej miłującej duszy przynosi zdroje łask obfitych. O gdybyśmy wiedzieli, jakie skarby posiadł, kto zyskał Maryję, staralibyśmy się wszelkimi siłami sprowadzić do swego domu tę Panią niebieską. A któż posiada Maryję? Kto ma w duszy Jej Syna lub przynajmniej mieć Go pożąda. Każdy człowiek w stanie łaski posiada Boga, a kto za grzechy żałuje i z nich się spowiada, również Go posiędzie. Albowiem Maryja jest nie tylko Matką sprawiedliwych, ale także Orędowniczką, która grzesznikowi dopomaga pojednać się z Bogiem. Ona jako Abigail pada u tronu zagniewanego Boga, niesie Mu dary, błaga i rozbraja, kiedy chce niemądrego i przewrotnego Nabala tj. grzesznika wytępić i sprawiedliwie ukarać.

 

Lepiej to umie Maryja, niż wobec Dawida rozgniewanego umiała Abigail. Ta niewiasta złożyła Dawidowi chleb, Maryja zaś staje przed Jezusem i przypomina Mu, że z Niej wziął ciało ludzkie, że Go w łonie swym nosiła i karmiła mlekiem piersi swoich. Jeżeli Chrystus za podany kubek wody łaknącemu w Jego imię jest wdzięczny, czyż nie odpłaci sowicie Maryi za to, że podawała Mu w niemowlęctwie pokarm, odziewała Go sukniami, dziełem rąk swoich? I cóż dziwnego, że może przejednać gniew Boży?

 

O jak cudowny i rozrzewniający oczom przedstawiłby się widok, gdybyśmy mogli zobaczyć Maryję modlącą się za nas grzesznych i wołającą: Przebacz im, Panie, bo nie wiedzą, co czynią. A jeżeli Jej Bóg nie wysłuchuje, stąd to pochodzi, że nie słuchamy, co do nas ta Orędowniczka najlepsza mówi. Ona, jako w Kanie do sług i do nas się odzywa: "Co wam każe, czyńcie". Najświętsza Panna klęczy u stóp Bożych, wstawia się za mną, a ja równocześnie w mych dążeniach, pragnieniach, myślach pychą się unoszę, jestem dla drugich twardy, nieczuły i nieużyty, wstrętny Bogu przez rozpustę, językiem szarpię sławę bliźniego i szemram. Wstrzymujemy i utrudniamy w ten sposób orędownictwo Maryi u tronu Bożego. Ach, dopomagajmy Maryi przez pokutę szczerą, gdy Ona za nami się wstawia, a doświadczymy, jak słodkie i zbawienne Jej nawiedziny i zawołamy z uczuciem głębokiej wdzięczności, jak niegdyś Elżbieta: "A skądże mnie to, że przyszła Matka Pana mego do mnie?" (19). I jak dziecię w żywocie Elżbiety podskoczyło z radości, tak serce nasze dozna wesela, będzie pożądało Boga, wzbogaci się w cnoty, a Maryja z wdzięczności za łaski nam udzielone zaśpiewa hymn nowy: Magnificat, będzie nam dopomagała w naszych postanowieniach i zamiarach i staną się czynami, za które dostąpimy żywota wiecznego.

 

–––––––––––

 

 

Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 358-365.

 

Przypisy:

(1) Iz. XLIX, 1.

 

(2) Łk. I, 41-43.

 

(3) Przyp. XVIII, 21.

 

(4) Tamże, XXXI, 29.

 

(5) Łk. I, 43.

 

(6) IV Król. III, 15.

 

(7) Łk. I, 51-53.

 

(8) Ps. XXXV, 12.

 

(9) Superbia inventa est in me, et declinavit Dominus in ira a servo suo.

 

(10) Punit Deus latentem superbiam manifesta libidine (S. Augustinus).

 

(11) Dan. IV, 22.

 

(12) Tamże 27.

 

(13) Ekli. X, 15.

 

(14) I Piotr. V, 5.

 

(15) Mt. XI, 29.

 

(16) Jan XV, 15.

 

(17) Expellit omne peccatum.

 

(18) Ps. XLI, 7.

 

(19) Łk. I, 43.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2019

Powrót do spisu treści
Cześć Maryi

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: