CZEŚĆ MARYI

 

O POBUDKACH I ŚRODKACH NABOŻEŃSTWA

DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

 

KS. JAKUB GÓRKA

 

CZĘŚĆ III.

 

Ćwiczenie się w cnotach z miłości ku Maryi

 

16. Spełnianie obowiązków

 

Mędrzec Pański sławi mężną niewiastę, której wartości nie można należycie ocenić: "Daleko i od ostatecznych granic cena jej" (1). Jako przymiot zaś tego męstwa podnosi zwłaszcza pracowitość i dokładne spełnianie obowiązków względem domowników: "Szukała wełny i lnu i robiła dowcipem rąk swoich" (2). "Dajcie jej z owocu ręki jej, a niech ją chwalą w bramach uczynki jej" (3). Tą mężną, sumienną, obowiązkową niewiastą jest w pierwszym rzędzie Maryja Panna, bo i do Niej Ojcowie Kościoła stosują ten ustęp Pisma św.

 

W katedrze trewirskiej pokazują całodzianą sukienkę Pana Jezusa, o którą żołnierze pod krzyżem na Golgocie rzucali los. To robota Matki Najświętszej, jak mówi starożytna tradycja, dowodząca autentyczności tej cennej pamiątki i ozdoby najpiękniejszej tumu w Trewirze. Jeden ze świątobliwych i uczonych biskupów francuskich mówi o Maryi: "Przedstawmy sobie przed oczyma duszy tę Niepokalaną Dziewicę, jak spełnia swe obowiązki i oddaje się zajęciom domowym. Królowa ta nieba i ziemi ugina się pod ciężarami, które dźwiga, w pocie czoła pracuje w polu, sporządza wedle zwyczaju żydowskiego suknie dla całej rodziny, idzie ze dzbankiem po wodę za przykładem najznakomitszych niewiast starego zakonu, żon Patriarchów, przygotowuje skromny posiłek dla ojca, matki, dla oblubieńca i siebie. Jakże to cudny wzór, jak wzruszający widok, kiedy Maryja wyczerpuje swe siły i nuży się tymi pracami! Rumieńcem wstydu niech się okryją niewiasty chrześcijańskie, które się wstydzą tak niskich posług, które ochoczo wykonywa Przeczysta Panienka z królewskiego rodu" (4).

 

Niepokalana Dziewica życie bogomyślne połączyła jak najpiękniej z życiem czynnym, pracowitym, jest Maryją, ale zarazem i Martą, o których nam mówi Ewangelista (5).

 

Przypatrzmy się w tej nauce, jak należy pracować i spełniać obowiązki swego stanu.

 

1. Są ludzie, którym się ciągle zdaje, że oni dużo pracują. Niestety, zajmują się tym, co do nich nie należy, a obowiązki lada jako spełniają. Uczeń czyta powieści, siedzi po nocach nad książkami, ale cóż z tego, kiedy nie uczy się zadanych lekcji. Młoda dziewczyna, zajęta fraszkami, matce w zajęciach domowych nie pomaga, jest powodem jej łez i skarg częstych, a mimo to zdaje się tej córce, że bardzo czynne prowadzi życie, chodząc na zabawy, spędzając całe godziny na niesmacznej lekturze. Sługa często chodzi do kościoła, przystępuje i do Sakramentów świętych, odmawia długie pacierze rano i wieczór. Ale cóż z tego, kiedy zaniedbuje obowiązki nader ważne, albo spełnia je niedbale i bywa przyczyną skarg swych chlebodawców.

 

W każdym stanie i zawodzie zdarzają się grube wykroczenia w tym kierunku.

 

Dlaczego musimy wszyscy sumiennie pracować i spełniać swe obowiązki?

 

Gdy rzucimy okiem wstecz na zmarnowane lata, powinniśmy się przerazić, bo ileż tam zobaczymy zaniedbań! Trzeba to Bogu wynagrodzić wielką sumiennością. W pracy i obowiązkowości jest świeżość, polot, gdy przeciwnie lenistwo jest przedwczesną starością, obumieraniem, niedołęstwem.

 

A zresztą niepewność, kiedy nas Bóg zawoła i zażąda od nas ścisłego rachunku, powinna nas naglić do pracy i sumienności. Biada nam, gdybyśmy stanęli przed nieubłaganym Sędzią z próżnymi rękami, gdybyśmy zakopali otrzymane talenty! O, wówczas stałoby się z nami to co z leniwym i nieużytecznym sługą, zginęlibyśmy na wieki, w strasznym więzieniu musielibyśmy ponosić karę i narzekać na swe lenistwo i zaniedbanie obowiązków! (6)

 

Lenistwo i zaniedbywanie obowiązków jest niewdzięcznością względem Boga, który udzielił nam zdolności fizycznych czy duchowych w tym celu, abyśmy ich należycie używali. Lenistwo i niedbalstwo nasze krzywdzi Boga, krzywdzi obraz Jego w nas. Stwórca wiecznie działa, a stworzenie chciałoby wygodnie żyć, bez trudów i pracy.

 

Zaniedbywanie obowiązków jest marnowaniem i kradzieżą cennego daru Bożego tj. czasu. Wszak żyjemy w społeczeństwie i musimy się przyczyniać do wspólnego dobra, musimy działać dla rodziny, państwa i Kościoła. Jeżeli nie pracujemy, jesteśmy trutniami w społeczeństwie, ciężarem nieznośnym.

 

Nasza obojętność, lenistwo i niesumienność bywa zgorszeniem dla bliźniego, któremu zły przykład dajemy. Czyż to nie bywa powodem słusznych żalów i skarg, że drudzy muszą za nas znosić cały ciężar dnia i upalenia?

 

Niedbalstwo w spełnianiu obowiązków jest hańbą. W naturze wszystko wiernie spełnia swe zadanie, dąży do celu wytkniętego, tylko leniwiec wyłamuje się z pod tych praw, unika natężenia.

 

Ten występek sprowadza liczne szkody doczesne, pogardę i ubóstwo. "Kto sprawuje rolę swą, naje się chleba, lecz kto się próżnowaniem bawi, będzie syt ubóstwa" (7).

 

Lenistwo, które bywa powodem zaniedbania obowiązków, szkodzi zdolnościom duchowym. Czytamy w Piśmie św.: "Szedłem przez pole człowieka leniwego i przez winnicę męża głupiego: wszędzie zarosło pokrzywami i ciernie pokryło grunt jego i rozwalił się płot kamienny" (8). Na innym miejscu znowu czytamy: "Wielkiej złości nauczyło próżnowanie" (9). Ono jest prawdziwą kałużą dla duszy. Z wody stojącej unoszą się ku górze zgniłe wyziewy, a w sercu leniwego rodzą się niebezpieczne, złe i wstrętne myśli. Lenistwo jest matką zniewieściałości, pozbawia ducha bystrości, prowadzi do haniebnych klęsk, bo nieprzyjaciel wobec leniwego bywa zuchwałym, nic się nie lęka, liczy na jego bezmyślność i tchórzliwość. A zatem lenistwo jest sojusznikiem zbrodni. U zaniedbującego swe obowiązki rodzi się w sercu zarozumiałość. Nie masz u niego prawdziwej zasługi i głębokiej wiedzy, tylko zewnętrzny blichtr i pozór. "Leniwy zda się sobie mędrszy, niźli siedmiu mężów, mądrze mówiących" (10).

 

Niedbalstwo napełnia niechęcią i zazdrością ku drugim, powodzenie, szczęście sąsiada kłuje leniwego w oczy.

 

Występek ten ucieka się często do kłamstwa, obłudy, oszukaństwa, by się usprawiedliwić i uniewinnić z zaniedbania obowiązków. Nie znosi zwyczajnie nagany i upomnienia, upiera się, niedowierza, ciekawie słucha nowinek, którym na oścież wszystkie zmysły otwiera. Za lenistwem postępuje często niemierność w jedzeniu i napojach, gonienie za rozrywkami i zmysłowymi przyjemnościami. Następnie wiedzie ono do bezbożności, odstrasza od modlitwy, która wymaga pewnego natężenia. Tu źródło także chwiejności i niestałości. Słusznie powiada Duch Święty: "Chce i nie chce leniwiec" (11). Ulega on z łatwością bojaźni, mówiąc do siebie: "Lew jest na drodze, wpośród ulic zabit będę" (12).

 

Lenistwo jest tchórzostwem, prowadzi do niemądrych pragnień, na czyny wybitniejsze się nie odważa. Leniwy nie pracuje na niebo, nie nęci go zasługa, nie cieszy korona chwały. Występek ten duszę czyni cielesną, a ciało wiedzie do zgnilizny. W duszy takiej nie ma wiosny, nie ma światła i ciepła słonecznego; nie widać tam zieleni, kwiatów, pączków i owoców, nie czuć zapachu wonnego. Do takiej duszy można zastosować słowa Proroka: "Figa nie zakwitnie, a nie będzie owoców w winnicach. Omyli robota oliwy i pola nie dadzą żywności" (13). Mówi też Bóg do opieszałych dla ich zbawiennego zawstydzenia: "Idź do mrówki, leniwcze, a przypatruj się drogom jej, a ucz się mądrości, która nie mając wodza, ani nauczyciela, ani przełożonego, gotuje w lecie pokarm sobie i zgromadza we żniwa, co by jadła. A dokądże, leniwcze, spać będziesz? Kiedy powstaniesz ze snu swego?" (14). Lękaj się srogiego wyroku, który grzmi: "Wszelkie drzewo, które nie rodzi dobrych owoców, będzie wycięte i w ogień rzucone" (15).

 

II. Praca sumienna, wierne spełnianie obowiązków uświęca człowieka. Powiada św. Paweł: "Który się potyka, nie bierze wieńca, ażby się przystojnie potykał" (16). Kto należycie pracuje, ten otrzyma wieniec chwały i szczęśliwości wiecznej.

 

Praca uczy pokory, bo przywodzi na pamięć i grzech pierworodny, a zresztą praca jest trudną, wymaga wysiłków fizycznych i duchownych, przypomina wszechmocnego Pana w niebie, od którego nędzny człowiek zależy, a zarazem osobistą nieudolność, a więc prowadzi do modlitwy a modlitwa uświęca, jedna łaski.

 

Zwłaszcza rolnik, rzucający ziarno w ziemię, od Boga zależy, bo On daje deszcz i pogodę, On może gradem czy posuchą zniszczyć plony i rozwiać nadzieję rolnika. I tu mają zastosowanie słowa Psalmisty: "Jeśli Pan nie zbuduje domu, próżno pracowali, którzy go budują. Jeżeli Pan nie będzie strzegł miasta, próżno czuwa, który go strzeże" (17).

 

Gruntowna praca naukowa, zdobywanie wiedzy, wiedzie do Boga. Tylko umysły płytkie przeczą istnieniu Boga, Genialne umysły, jak Newton, Kopernik, Pasteur itd. odznaczały się żywą wiarą.

 

Obowiązkowość podtrzymuje nadzieję świętą, zabezpiecza od złego, usposabia do cnoty. Poskramianie żądz przez pracę wpływa bardzo na jasny i roztropny sposób myślenia, wyrabia sąd trzeźwy, zmusza człowieka do zestrzelenia w jeden punkt całej uwagi. Diabeł nie kusi człowieka pracowitego, bo zły duch lubi miejsca opustoszałe, gdzie lenistwo panuje. Wreszcie rozwija i wzmacnia siły tak fizyczne, jak i duchowne, według tego, jaką jest praca. Koń, stojący długo bezczynnie i bez ruchu, traci lekkość i siły. Pług rdzewieje, gdy dłuższy czas nie kraje ziemi. Lenistwo, to okropna rdza, która niweczy siły. U ludzi sumiennych, widać energię, zadowolenie, swobodę, gdy przeciwnie opieszali są smutni, kwaśni, przesyceni życiem.

 

III. Jak należy pracować? Z Bogiem i dla Boga czyli w duchu wiary. Mówi Apostoł narodów: "Chociaż tedy jecie, choć pijecie, choć co innego czynicie, wszystko ku chwale Bożej czyńcie" (18). A więc spełniajmy obowiązki z pobudek wyższych, wzbudzajmy intencję miłą Bogu.

 

Jarzmo trudów, mozoły i przykre zawody znośmy z poddaniem się woli Bożej.

 

Przy spełnianiu obowiązków nie zapominajmy o modlitwie, która je uzacnia, osładza, umila. Malarze często przedstawiają żeńców, gdy na Anioł Pański pochylają się ku ziemi i chwalą Bogarodzicę, albo gdy po pracy z odkrytą głową wracają do domów i wielbią dobrego Stwórcę pieśniami nabożnymi. Zresztą modlitwa nie tylko jest pięknym aktem czci Bożej, ale wyprasza pilność i cierpliwość. Człowiek, przykuty do obowiązków swoich, jest częstokroć prawdziwym męczennikiem. Tu potrzeba ogromnego zaparcia, zapomnienia i wyzucia się z własnego ja; kto liczy jedynie na własne siły, ten nie wytrwa, ten się zniecierpliwi. Dlatego Pan Jezus odzywa się do nas: "Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, a ja was ochłodzę" (19).

 

Niech spełnianie obowiązków i praca nie pochłania do tego stopnia człowieka, aby zapomniał o potrzebach duszy. Niech pamięta o słuchaniu Mszy św. i przystępowaniu do Sakramentów świętych. Narzekali często w godzinę śmierci ci, którzy zupełnie zapominali o Bogu za życia dlatego, że ich praca i obowiązki pochłaniały zupełnie. Gdyby byli choć setną część tego czynili dla duszy i Boga, co czynili dla panów ziemskich, nie byłby ich opuścił w godzinę zgonu. Piękną jest okolica, gdy ją przerzynają strumyki, wzgórza, doliny, gdy widzimy kwieciste łąki, to znowu szumiące lasy, tak i praca milszą i przyjemniejszą, gdy święcimy dni niedzielne i świąteczne.

 

Zapomnienie o Bogu wśród obowiązków budzi niezadowolenie, niechęć, niesmak, rozgoryczenie, zazdrość i nienawiść do innych stanów, pcha do socjalizmu wstrętnego, zrywa łączność między przełożonymi a poddanymi, pracownikami i pracodawcami, wystudza miłosierdzie chrześcijańskie. Pisał jeden z wybitnych poetów naszych: "Kto socjalną podnosi chorągiew, a nie wie o tym, że pierwszą wszelkiego systemu społecznego podstawą Bóg i religia, jest niewolnikiem zbuntowanym, a nie mężem zwycięskim" (20).

 

Pracujmy wszyscy pilnie, strzeżmy się lenistwa, bo ono zgubne. Przeciwnie gorliwe spełnianie obowiązków podnosi, uzacnia i uszlachetnia człowieka. Pracujmy z Bogiem, w duchu wiary, a to nas powiedzie do szczęścia i zadowolenia. Z Bogiem, w znaku krzyża zwyciężymy, jak Konstantyn Wielki w tym znaku rozgromił liczniejsze zastępy pyszałka Maksencjusza. Sumienność, wierność poprowadzi nas do zwycięstw nad sobą, żądzami niebezpiecznymi, piekłem, a wreszcie wyjedna zapłatę zgotowaną dla sług wiernych. Kto dzielnie na swym stanowisku wytrwa, tego Pan nad wielu postanowi, da mu spocząć w chwale, gdzie już Święci z Maryją Panną, Królową swoją, odpoczęli po trudach i zapasach życia doczesnego.

 

–––––––––––

 

 

Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 311-318.

 

Przypisy:

(1) Przyp. XXXI, 10.

 

(2) Tamże 13.

 

(3) Tamże 31.

 

(4) Fenelon, Na Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.

 

(5) Łk. X, 38-42.

 

(6) Mt. XXV, 25.

 

(7) Przyp. XXVIII, 19.

 

(8) Przyp. XXIV, 30-31.

 

(9) Ekkli. XXXIII, 29.

 

(10) Przyp. XXVI, 16.

 

(11) Przyp. XIII, 4.

 

(12) Tamże XXII, 13.

 

(13) Hab. III, 17.

 

(14) Przyp. VI, 6.

 

(15) Łk. III, 9.

 

(16) II Tym. II, 5.

 

(17) Ps. CXXVI, 1.

 

(18) I Kor. X, 31.

 

(19) Mt. XI, 28.

 

(20) Zygmunt Krasiński: List do Małachowskiego.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2015

Powrót do spisu treści
Cześć Maryi

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: