DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
KS. JAKUB GÓRKA
CZĘŚĆ II.
9. Sodalicje Mariańskie
Zakon OO. Jezuitów zaprowadził pierwszy Sodalicje Mariańskie w swych szkołach. O. Sebastian Carabasi T. J. w Syrakuzie gromadził w pewnych dniach młodzież szkolną u stóp Maryi i zachęcał gorąco do czci i miłości Królowej nieba.
Jego następca O. Jan Leunis T. J., wyznaczył na zebrania soboty, a mieli na nie wstęp najpilniejsi i najwzorowsi młodzieńcy. Nabożeństwo do Najświętszej Panny ogromnie podniosło ducha katolickiego między uczniami.
O. Leunis w kolegium rzymskim, dokąd go przeniósł Generał zakonu, założył w r. 1563 również stowarzyszenie młodzieży ku czci Bogarodzicy. W roku 1581 były już w tym kolegium cztery Sodalicje, a Papież Grzegorz XIII osobną bullą dnia 5 grudnia 1584 zatwierdził ustawy Sodalicji, nadał jej liczne odpusty, pozwolił wszędzie zakładać te stowarzyszenia i poddał je pod zarząd jenerała Ojców Jezuitów.
Następni Papieże otoczyli je swą pieczą, a osobliwie Benedykt XIV, Pius IX, Leon XIII.
Do Polski wprowadził Sodalicje zakon Ojców Jezuitów przy końcu XVI wieku. Najpiękniejszy ich rozkwit u nas przypada na wiek XVII.
Kasata zakonu w r. 1773 była powodem, że Sodalicje upadły.
Z powrotem zakonu i one również dźwigać się zaczynają. Na ziemi polskiej obecnie mamy Sodalicje panów i pań, Sodalicje kupieckie, nauczycielskie, rzemieślnicze, akademickie i młodzieży szkół średnich.
Dałby Pan Bóg, aby nabożeństwo ku Niepokalanej Dziewicy ogarnęło wszystkie stany i warstwy społeczne, a wnet odrodziłaby się nasza Ojczyzna, zakwitnęłaby dawna wiara i dawna cnota.
I. Co jest celem Sodalicji Mariańskich?
Sodalisi mają się wspólnie wyrabiać i uświęcać na dzielnych rycerzy Maryi pod opieką tej Pani niebieskiej i przez nabożeństwo do Niej.
Benedykt XIV mówi o tym, mając głównie na uwadze wiek młody: "Chrześcijańska młodzież zdąża do szczytu doskonałości przez oddanie się w szczególny sposób czci i służbie Najświętszej Bogarodzicy" (1).
"Sodalicja jest jakby szkołą, która pod hasłem Najświętszej Maryi Panny jednoczy i wyrabia ludzi o gruntownych, głębokich przekonaniach religijnych, ludzi, dla których święta katolicka wiara wraz z praktykami swymi nie jest czczą tylko formą, ale samą treścią życia i źródłem poświęcenia dla dobra rodziny, społeczeństwa, całej Ojczyzny; a cel najwyższy Sodalicji, to dążenie do chrześcijańskiej doskonałości według stanu i do apostolskiej reformy wszystkich stanów" (2).
Jeden z nowszych pisarzy francuskich nazywa Kongregacje Mariańskie strażnicami wiary i moralności, ogrodem świętych. Z nich bowiem wyszli tacy pasterze duchowni, jak św. Karol Boromeusz, św. Franciszek Salezy i św. Alfons Liguori. Do nich należeli tacy apostołowie i misjonarze żarliwi, jak św. Franciszek Regis, św. Franciszek Hieronimo, św. Franciszek Solano, św. Piotr Furrier, św. Leonard z Portu Maurycego, św. Fidelis ze Sigmaringen, św. Piotr Klawer. Trzy anielskie wzory dla młodzieży: św. Stanisław Kostka, Alojzy Gonzaga i Jan Berchmans to również Sodalisi Maryi. Do tego grona należą bohaterowie miłości chrześcijańskiej, pełni poświęcenia bezgranicznego, jak św. Kamil Lellis i św. Jan Rossi. Męczennicy za wiarę: Karol Spinola, Edmund Campion, Andrzej Bobola, również tu należą, jak i świątobliwi i uczeni mężowie: Jakub Olier, kardynał Bérulle, Bellarmin, Klaudiusz Colombière itd. (3).
Słusznie przeto mówi papież Leon XIII: "Pomiędzy stowarzyszeniami ku czci Matki Boskiej istniejącymi w świecie katolickim, jednym z najbogatszych w zbawienne owoce, jest kongregacja Prima primaria (4)".
Sam Leon XIII był także Sodalisem. Dotyczące Breve (Frugiferas inter) wydał on 27 maja 1884 roku.
II. Jakimi środkami dąży Sodalicja do osiągnięcia powyższego celu?
1. Najpierw przez wspólne nabożeństwa i zebrania. Wymiana myśli, osobisty przykład gorliwości jednych Sodalisów udziela się drugim, zapala, podnosi, buduje. Posiada on ognia naturę, który nie odpoczywa, lecz się udziela, chce pochłonąć wszystko i w siebie zamienić.
Modlitwy wspólne mają piękną obietnicę Chrystusa, który mówi: "Gdzie są dwaj albo trzej zgromadzeni w imię moje, tamem jest w pośrodku ich" (5).
2. Na zebraniach i nabożeństwach słyszą Sodalisi zachęty z ust swego przewodnika duchownego czyli moderatora, a słowo Boże jest pochodnią na ścieżkach żywota, ono karmi duszę, chroni od występków, pobudza do cnoty; ono ziarnem Bożym, które padłszy na glebę dobrą, wydaje szlachetne owoce.
Taki przewodnik duchowy może być prawdziwie aniołem opiekuńczym dla serc i umysłów, jak niegdyś Rafael dla młodego Tobiasza. To prawdziwy przyjaciel, o którym mówi Mędrzec Pański: "Przyjaciel wierny, lekarstwo żywota i nieśmiertelności" (6).
3. Wiara się podnosi, ożywia między stowarzyszonymi, bo słuchają częściej zbawiennych nauk, czytają poważne rzeczy i prowadzą rozmowy budujące.
Sodalisi zresztą w dzień przyjęcia składają wyznanie wiary i obowiązują się w niej za pomocą Bożą żyć i umierać i według sił się starać, aby ci, których dozór do nich należeć będzie, wiarę świętą katolickiego Kościoła znali, wyznawali i wedle niej żyli. Wreszcie obiecują nie należeć nigdy do stowarzyszeń potępionych przez Kościół święty (7).
4. Polecanie się częstsze Maryi dopomaga Sodalisom do wytrwania w dobrem. Medal, który noszą na piersiach, przypomina im uroczyste poświęcenie się Matce Boskiej, ową chwilę, kiedy wobec całej kongregacji i nieba mówili do Bogarodzicy: "Przenajświętsza Panno i Bogarodzico Maryjo, ja choć niegodzien być sługą Twoim, wzruszony jednak przedziwną dobrocią Twoją i wiedziony pragnieniem służenia Tobie, obieram Cię dzisiaj w obecności mego Anioła Stróża i całego dworu niebieskiego za Panią, Orędowniczkę i Matkę i mocno postanawiam nadal być zawsze sługą Twoim i starać się wedle możności, aby Tobie wszyscy wiernie służyli. Proszę Cię więc i błagam, najlepsza Matko, przez krew Jezusa Chrystusa za mnie przelaną, abyś mnie w liczbie synów Twoich i za wiecznego poddanego przyjąć raczyła. Wspomagaj mnie w każdej potrzebie i sprawie mojej i wyjednaj łaskę, abym w postępowaniu moim nigdy myślą, słowem i uczynkiem Twoich i Syna Twego oczu nie obraził. Pamiętaj o mnie i nie opuszczaj mnie w godzinę śmierci" (8).
Kto w ten sposób odda się Maryi na sługę wiecznego, kto ponawia to ofiarowanie w życiu często, Maryja Panna weźmie go w opiekę swą, za życia i przy śmierci bronić go będzie, bo do Niej stosuje Kościół słowa: "Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpie zbawienie od Pana" (9).
5. Sodalisi przystępują częściej do Sakramentów świętych, a przez to dzielniej odpierają napaści złego ducha, wystrzegają się ciężkich grzechów i kroczą żwawiej do celu ostatecznego, którym jest szczęście wieczne.
6. Stowarzyszeni robią rachunek sumienia wieczorem, czytają pobożne dzieła choćby przez parę minut codziennie, pełnią uczynki miłosierne, słuchają Mszy św. niekiedy i w dni robocze, apostołują słowem i czynem wśród swego otoczenia, odprawiają raz w roku wspólne rekolekcje – a to wszystko jest potężną dźwignią uświęcenia i postępu na drodze cnoty.
7. Sodalicja przyjmuje do grona swego ludzi, o ile to możliwe, pewnych, bo nie w ilości, lecz w jakości ich tkwi siła. W przyjmowaniu członków nowych pamięta na słowa Izajasza: "Rozmnożyłeś naród, a nie uczyniłeś wielkiego wesela" (10). Mała gromadka dobrych Sodalisów więcej zdziała, niż cała armia członków bez gruntownej cnoty i głębszej pobożności.
Bardzo pięknie dowodzi tej prawdy garstka żołnierzy Gedeona, odznaczająca się zaparciem, wyzuciem siebie, nie szukająca osobistych wygód, która odniosła świetne zwycięstwo nad wrogiem. Samolubni, wygodnisie byliby ciężarem w wojsku tym duchownym, sprowadziliby niesławę na piękną instytucję rycerzy Maryi Panny.
Społeczeństwo polskie potrzebuje w obecnych czasach ludzi do walki ze złem, które wnika do wszystkich warstw i przynosi chorobliwy rozkład. W stanach wyższych narodu widzimy brak wiary i poszanowania przykazań Bożych, zobojętnienie i uśpienie pod względem religijnym, lenistwo duchowe.
Z inteligencji udziela się ta choroba innym warstwom społecznym. I oto u mieszczanina polskiego spostrzegamy obok martwoty religijnej hańbiące występki, życie nad stan, nierzetelność, niesłowność, rozpicie, niemoralność, za którymi to wadami krok w krok postępuje nędza materialna. Prawda, że powodem jej bywają kapitały nagromadzone w jednych rękach i zalew fabrycznych wyrobów – ale niezawodnie nasz rzemieślnik stałby daleko lepiej, gdyby był sumienny, pracowity, oszczędny, moralny. Lepiej było niegdyś, gdy po miastach kwitła stara pobożność, gdy w domach mieszczańskich sławiono Maryję Godzinkami, po warsztatach śpiewano pieśni ku Jej czci. Żydów nie było wcale, albo gdzieś daleko na przedmieściach mieszkali.
A nasz robotnik i wyrobnik narażony jest na wpływy socjalnej demokracji, w której rej wodzą żydzi, odbierają robotnikowi wiarę, uczą go bluźnić, nienawidzić posiadających, uczą niedbalstwa, pijaństwa i lenistwa, a budzą żądania, których nie można zaspokoić.
A co się dzieje u nas w szkołach średnich i uniwersytetach? Zamiast się poświęcać nauce, młodzież uczy się za wcześnie politykować, czyta pisma wrogów Kościoła i psuje się moralnie.
Choroba społeczna ciśnie się z miast do chat wiejskich, niszczy i demoralizuje jeszcze rdzennie najzdrowszy lud polski.
Co czynić, gdy potop złego zalewa społeczeństwo nasze i coraz śmielej i wyżej zło podnosi głowę?
Gdy za Jana Kazimierza wrogowie zewsząd wciskali się do Polski, gdy nieszczęścia gniotły ziemię ukochaną, nadzieja i otucha lepszej przyszłości z Jasnej zaświtała Góry, Maryja Panna, jako Królowa i prawdziwa Judyta zbawiła Polskę. Ona obroniła Częstochowę i tym samym całą Polskę.
I w obecnych czasach wewnętrznego rozkładu, psucia moralnego Maryja nas ocali, tylko niech nabożeństwo i cześć Jej odrodzi się we wszystkich stanach.
A właśnie Sodalicje Mariańskie dążą do tego.
Kto więc może, niech wstępuje w ich szeregi, niech wpływa na drugich w tym kierunku.
Jak niegdyś dwie niewiasty przyczyniły się do oswobodzenia ludu izraelskiego, Debora prorokini, która z Barakiem rozpędziła wojska Sisary, hetmana króla Jabin, i Jahel (11), żona Aberowa, która wbiła gwóźdź w głowę rozgromionego Sisary, tak Maryja Panna dopomoże do zwycięstwa nad piekielnym Sisarą, dopomoże zwyciężyć szatana i straszne jego zastępy. A jako po tamtym zwycięstwie zanucono pieśń tryumfu, sławiono dobroć Boga i dzielny czyn Jaheli: "Błogosławiona między niewiastami Jahel i niech będzie błogosławiona w namiocie swoim... Lewą rękę ściągnęła do gwoździa, a prawą do kowalskich młotów i uderzyła Sisarę, szukając w głowie miejsca ranie i skroń mocno dziurawiąc. Padł jej między nogi, ustał i umarł, walał się przed jej nogami i leżał bez duszy" (12) – tak również Kościół zanuci pieśń dziękczynną na cześć wodza swego Jezusa i Maryi, wspomożenia wiernych: "Tak zginą wszyscy nieprzyjaciele Twoi, Panie. A którzy Cię miłują, jako się jaśni słońce, kiedy wschodzi, tak niechaj świecą" (13).
–––––––––––
Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 175-181.
Przypisy:
(1) Złota Bulla z dnia 27 września 1748 r. zaczynająca się od słów: Gloriosae Dominae.
(2) X. A. Wróblewski, Sodalicja Mariańska, Kraków 1904, str. 18.
(3) Terrien S. J. w dziele: La Mère de Dieu, II, 2, p. 122.
(4) Do niej wcielone są wszystkie inne Sodalicje Mariańskie.
(5) Mt. XVIII, 20.
(6) Ekli. VI, 16.
(7) Ceremoniał przyjęcia Sodalisów.
(8) Tamże.
(9) Przyp. VIII, 35.
(10) Iz. IX, 3.
(11) Sędz. IV.
(12) Tamże V, 24-27.
(13) Tamże 31.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2013
Powrót do spisu treści
Cześć Maryi
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: