CZEŚĆ MARYI

 

O POBUDKACH I ŚRODKACH NABOŻEŃSTWA

DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

 

KS. JAKUB GÓRKA

 

CZĘŚĆ II.

Środki do nabycia prawdziwego nabożeństwa względem Matki Najświętszej

 

6. Bractwa religijne ku czci Matki Bożej

 

Piękną i zbawienną jest rzeczą, kto się modli w cichości serca na poświęconym różańcu. Nasza Pani i Królowa niebieska jest tak wspaniałomyślną, że hojnie płaci za najmniejsze hołdy sługom swoim, jak mówi św. Andrzej Kreteński (1). Ale daleko korzystniej należeć do pewnych bractw ku Jej czci ustanowionych. Różaniec stanowi również stowarzyszenie kościelne. Wiążą się razem w żywe róże rozmaite stany wiernych: mężowie i niewiasty, młodzieńcy i dziewice i losem wybierają sobie tajemnicę na cały miesiąc, ćwiczą się w odpowiedniej cnocie i mówią codziennie jeden dziesiątek różańca. Te piętnaście osób stanowią żywy kwiat róży ku czci Niepokalanej Panny i codziennie cały odmawiają różaniec, rozebrawszy po jednym dziesiątku.

 

Nie będziemy mówili szczegółowo o korzyściach żywego różańca, ale powiemy ogólnie o pożytkach płynących, z bractw kościelnych, a te uwagi każdy z łatwością zastosuje i do żywego różańca. Oby Przeczysta Dziewica sprawiła swą przyczyną u Boga, aby jak najwięcej było w parafiach takich kółek stanowych czyli róż żywych!

 

Bractwa i stowarzyszenia religijne miały i mieć będą zawsze wrogów i niepowołanych krytyków. Powiadają np. że wstępują do nich ludzie z obłudy, dla udawania świętych i pobożnych, że więc te bractwa szerzą obłudę i faryzeizm, że ludźmi kieruje wzgląd ludzki. Z tego powodu nie można przyganiać bractwom, jak nie można występować przeciw budowie kościołów z tego względu, że czasem ludzie zachowują się w nich bez uszanowania albo jak nie można powstawać przeciw Sakramentom świętym i odrzucać ich dlatego, że przewrotni przyjmują je niekiedy po świętokradzku. Co byśmy powiedzieli o człowieku, któryby powstał przeciw używaniu pokarmów i napoju li tylko z tego powodu, że tych darów Bożych źle czasem używają niewstrzemięźliwi i szkodzą przez to swemu zdrowiu? Żelazo niekiedy odbiera życie, ogień obraca w zgliszcza i popioły osady ludzkie. I któż z tego względu potępi je jako niepożyteczne? Że bywają na świecie związki anarchistyczne, rewolucyjne, socjalistyczne, nie wolno w ogóle krytykować uczciwych związków i powstawać przeciwko nim.

 

Dlaczego stowarzyszenia i bractwa religijne są pożyteczne?

 

Papieże, ci najwyżsi strażnicy moralności i czystości wiary, zatwierdzali je i obdarzali odpustami, wyrażali się o nich z pochwałami. Św. Franciszek Salezy, św. Karol Boromeusz zalecali je wiernym swej diecezji. Jeden z synodów diecezjalnych, odbytych za staraniem tego wielkiego kardynała i arcybiskupa Mediolanu, powiada: "Spowiednik niech doradza swoim penitentom jak najusilniej, aby się zapisali do którego z bractw. Jak arka uchroniła Noego i jego rodzinę od potopu, tak nieraz swe zbawienie zawdzięcza człowiek światowy bractwu religijnemu, do którego się wpisał". Posłuchajmy, co mówi św. Alfons Liguori z własnego doświadczenia: (2) "Odbywając często misje, osobiście przekonaliśmy się o pożyteczności bractw. W ogólności mówiąc, w jednym człowieku, nienależącym do żadnego stowarzyszenia religijnego, więcej znajdzie się grzechów, niż w dwudziestu, którzy się wpisali do jednego z istniejących bractw. Można powiedzieć, że bractwo jest ową wieżą Dawidową, o której czytamy w Piśmie św.: «Tysiąc tarcz wiszą na niej, wszelka zbroja mocarzów» (3)". Przyznajemy, że nie jest konieczną rzeczą należeć do bractw, – że i poza bractwem można osiągnąć zbawienie przez spełnianie przykazań Bożych, przyjmowanie Sakramentów świętych, wiarę żywą i czynną. Twierdzimy tylko, że w bractwie i stowarzyszeniu łatwiej się zbawić. Tu musimy powtórzyć, cośmy już dawniej powiedzieli, że bractwa na cześć Matki Najświętszej i w ogóle nabożeństwo do Niej prawdziwe jest znakiem wybrania i przeznaczenia do nieba. Kto wstępuje do stowarzyszenia, związku lub bractwa ku Jej czci, okazuje, że chce nabyć ten klejnot cenny, albo że go już posiada. Bractwa posługują się dzielnymi środkami do uświęcenia duszy, wskazanymi przez Kościół, zalecanymi przez znakomitych mistrzów życia duchownego.

 

1. I tak na zebraniach wspólnych przewodniczący duchowni przypominają prawdy wieczne, zachęcają do rozmyślania prawd Bożych. A czytamy wyraźnie w Piśmie św.: "Pamiętaj na ostateczne rzeczy twoje, a na wieki nie zgrzeszysz" (4). Wielu gubi się dlatego, jak z boleścią powiada Prorok Pański, że nie myślą o Bogu: "Spustoszeniem opuszczona jest wszystka ziemia, bo nie masz kto by rozważał w sercu" (5). Kto chodzi na zebrania brackie gorliwie, ten nie popadnie w tę bezmyślność, apatię i letarg duchowny, który z łatwością prowadzi do śmierci wiecznej.

 

2. Modlitwa jest koniecznie potrzebną do zbawienia. Mówi przeto Pan Jezus: "Proście, a otrzymacie" (6). Modlitwy wspólne mają tym większą skuteczność. Jeżeli się łączymy w celach szlachetnych, Bożych, jest między nami Chrystus – jak sam zapewnia. A w Ewangelii św. Mateusza czytamy: "Jeśli z was dwóch zgodzi się na ziemi o jaką rzecz, o którą by prosili, stanie się im od Ojca mojego" (7). Mówi święty Ambroży, że w zgromadzeniach wielu słabych na duchu staje się mężnymi (8). Pierwsi chrześcijanie na grobach Męczenników stawali się twardymi jak stal, nieugiętymi, nieustraszonymi żołnierzami Chrystusa.

 

3. W bractwach przystępuje się częściej do Sakramentów świętych. Przykład gorliwszych pociąga ozięblejszych. A zwłaszcza Komunia św. godnie i częściej przyjmowana, leczy w nas słabości duchowe, oczyszcza z grzechów powszednich, a chroni od ciężkich upadków.

 

4. Bractwa zalecają umartwienie, pokorę, spełnianie uczynków miłosiernych względem ubogich, chorych ludzi, osobliwie względem współbraci.

 

5. W bractwach na cześć Matki Najświętszej odmawia się modlitwy na cześć tej Królowej i Matki miłosierdzia. Przez nie zaciągamy się w Jej służbę, wybieramy Ją sobie za Matkę i Orędowniczkę i wskutek tego zasługujemy na Jej obronę i opiekę. Kto w stowarzyszeniu czci należycie Maryję, może sobie powiedzieć: "Przyszły mi z nią pospołu wszelkie dobra" (9).

 

Wstępujmy więc chętnie w te pobożne związki, ale z czystych pobudek, byśmy mogli lepiej służyć Bogu i Matce Najświętszej a przez to zbawili swą duszę. Nie tylko sami chętnie należmy, ale pociągajmy i drugich.

 

Na zebrania wspólne chętnie uczęszczajmy, nie występujmy z nich lekkomyślnie, bądźmy wytrwali.

 

Księga Mądrości sławi dzielną niewiastę i za szczęśliwych uważa jej domowników: "Wszyscy domownicy jej mają po dwie suknie" (10). Dworzanie, domownicy Maryi mają wiele łask, bo się o nich troszczy ta niebieska Pani, ta najlepsza Gospodyni niebieska.

 

Jak się tu nie smucić, że zwłaszcza niektórzy z pomiędzy wykształconych lekceważą sobie bractwa religijne, a powodowani względem ludzkim, małodusznością, jakąś nieuzasadnioną polityką, bojaźnią czy ukrytą próżnością, wyniosłością, z pewnym politowaniem, jako wielkoduchy nie chcą wstąpić w szeregi sług Maryi, mówiąc, że to dobre dla gminu lub dewotek leniwych! Drogi Boże! To rozumowanie niemądre i szkodliwe. Pokaże się na dniu ostatecznym, dla ilu chrześcijan bractwo czy stowarzyszenie było korabiem ratunku od zguby wiecznej.

 

Książę Pepoli, znany powszechnie z wysokiej świątobliwości, oświadczył przy śmierci w Neapolu 1605 roku, że wszelkie łaski, jakie otrzymał od Boga, zawdzięczał bractwu, do którego należał. Wezwał też syna i rzekł doń przed zgonem: "Mój synu, proś usilnie, aby cię przyjęto do bractwa Matki Bożej, to mi było najdroższym w życiu i to ci polecam i w spuściźnie pragnę zostawić" (11). A więc dobry ten katolik więcej sobie cenił należenie do bractwa, niż, że pochodził z rodu książąt Pepoli.

 

Dziwne czasy nastały! Niegdyś znakomici ludzie, miłujący gorąco ojczyznę, nosili znaki Maryi na piersiach z wielką czcią i pobożnością, a dzisiaj niektórzy wstydzą się tego, niepodobni do wielkich ojców.

 

Rejtana, gorącego patriotę w czasie sejmu czteroletniego, przedstawił mistrz Matejko ze szkaplerzem na piersiach!

 

Oby wróciła dawna, żywa pobożność do Pani i Królowej naszej, a z nią także wolność narodu!

 

–––––––––––

 

 

Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 153-158.

 

Przypisy:

(1) In Dorm. B. V. ser. 3.

 

(2) Uwielbienia Maryi, str. 570.

 

(3) Pieśń nad Pieśniami IV, 4.

 

(4) Ekli. VII, 40.

 

(5) Jer. XII, 11.

 

(6) Jan XVI, 24.

 

(7) Mt. XVIII, 19.

 

(8) In Rom. 15.

 

(9) Mądr. VII, 11.

 

(10) Przyp. XXXI, 21.

 

(11) O. Krasset, Vera dev.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2011

Powrót do spisu treści
Cześć Maryi

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: