CZEŚĆ MARYI

 

O POBUDKACH I ŚRODKACH NABOŻEŃSTWA

DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

 

KS. JAKUB GÓRKA

 

CZĘŚĆ II.

Środki do nabycia prawdziwego nabożeństwa względem Matki Najświętszej

 

4. Maryję Pannę obrać sobie za Matkę

 

"Oto Matka twoja". Jan XIX, 27.

 

Jednym z ważnych środków, byśmy mogli posiąść prawdziwe nabożeństwo do Matki Najświętszej, to spełnianie na Jej cześć dobrych uczynków. Pobożni pisarze ogromny kładą nacisk na te objawy prawdziwej miłości i czci, bo one bardzo podnoszą nabożeństwo (1). Skłonność ta i rączość woli do służenia Maryi i spełniania czynów szlachetnych z miłości ku Niej stanowi istotę nabożeństwa i czci. Św. Jan Ewangelista widzi znak wielki na niebie: niewiastę obleczoną w Słońce, pod Jej stopami księżyc, a na głowie korona z gwiazd dwunastu (2).

 

Tą koroną, według św. Bernarda, są cnoty Maryi. Ale i słudzy ziemscy mogą na skronie swej Pani wkładać koronę, pleść dla Niej miły wieniec z dobrych uczynków. Nie każdy ma złoto i diamenty, kosztowne kamienie, aby je złożyć w darze tej cudownej i dobrej Królowej, ale może niektóre praktyki spełniać ku Jej czci.

 

Pomówimy teraz o jednym znaku czci ku Maryi, a mianowicie jak pobożny sługa Bogarodzicy obiera Ją sobie za Matkę.

 

Z pewnością to nader miłe tej łaskawej Pani; to Chrystus z krzyża zalecił, to Jego testament i ostatni nakaz, abyśmy Maryję obrali sobie za Matkę, bo wołał miłośnie do Jana Apostoła, który tam na Golgocie był naszym przedstawicielem: "Oto Matka twoja" (3). W Serce Maryi przelał niejako Chrystus swą miłość ku nam: Ona jej spadkobierczynią. Ale i my mamy przejąć miłość Chrystusa ku Jego Matce, mamy Ją miłować miłością gorącą, jako swą Matkę. Maryja, wiemy to dobrze, pojęła należycie słowa Pana Jezusa: "Niewiasto, oto syn twój". Pamięta o tych słowach, a Serce Jej nie ma nic ważniejszego, jako wypełnić tę wolę ostatnią Syna najdroższego. Wie dobrze Matka Najświętsza, ile nas ukochał Syn Jej i dlatego jesteśmy Jej umiłowanymi dziećmi.

 

Mówi jeden z naszych kapłanów, że gdy o ciemnej północy już wszyscy śpią, gdy nawet nasza ziemska matka zmruży powieki, a nas boleść i smutek przygniata i nie dozwala zasnąć, wtenczas niebieska Matka patrzy i lituje się, a gdy Ją wezwiemy na pomoc, z pewnością uciszą się burze wewnętrzne, ułagodzą boleści. "Kto nie chce wierzyć – niechaj, gdy w takim znajdzie się położeniu, do Maryi się uda, a przekona się" (4). Więzień w ciemnicy, jęczący w kajdanach, miotany falami rozpaczy, dozna opieki Maryi, gdy się do Niej zwróci, bo Ona także jego jest Matką. To miejsce grozy przenikną promienie nadziei i rezygnacji i ulży się ciężkiej doli skazańca.

 

Jeżeli Maryja tak wiernie spełnia posłannictwo Matki, bo to wola Chrystusa umierającego – i my bądźmy Jej dziećmi, miłość Chrystusa ku Maryi naśladując. Jako chmiel szuka podpory, tuli się do topoli, tak dobre dziecko lgnie do matki swojej.

 

Uznajmy to i czynem wyraźmy, że Maryja jest Matką naszą, oddajmy się Jej jako dzieci, choć już nimi jesteśmy z woli Mistrza naszego – Jezusa Chrystusa.

 

Uczyńmy akt takiego obioru. Niegdyś król nasz tułacz, Jan Kazimierz, za Maryi przyczyną, wróciwszy do Polski, we Lwowie wobec senatorów, rycerstwa, duchowieństwa i ludu obrał Pannę Najświętszą za Matkę, Królową i Władczynię narodu – i prosił, aby berło królewskie ujęła w swe ręce i otoczyła pieczą wszystkie dzielnice Polski. Był to czyn bardzo miły Bogu, rzewny, budujący i pożyteczny dla ślubującego monarchy i jego poddanych.

 

I my podobnie uczyńmy. Uroczyście obierzmy sobie Maryję za Matkę. A do tego ważnego kroku przygotujmy się nowenną. Sam wybór Maryi za Matkę uczyńmy w jedno z ważniejszych Jej świąt. Tak np. uczynił św. Alojzy Gonzaga w młodziutkim wieku, uklęknąwszy przed cudownym obrazem we Florencji. W życiu św. Joanny Franciszki de Chantal czytamy: "Sierotą będąc od kolebki, skoro tylko przyszła do używania rozumu, obrała sobie Najświętszą Pannę za Matkę, i błagała, aby ją za córkę przyjąć raczyła. Nazywała się często Jej dziecięciem i jako dobra córka we wszystkich trudnościach udawała się o natchnienie, pociechę i pomoc do tej najlepszej Matki wszystkich sierot" (5).

 

Św. Józef z Kupertynu z długiej i ciężkiej choroby powstał za przyczyną Matki Najświętszej i zasłynął jako wzór miłości Boga i bliźniego. Wstąpił do zakonu św. Franciszka, umarł światu, aby żyć Chrystusowi. Pod opieką Maryi, którą nazywał swą Matką, zachował cnotę niewinności i zachęcał innych, by się do tej słodkiej Pani uciekali, a wszelkie łaski spłyną na nich, jak sam je otrzymał za Jej dobrocią (6).

 

Święta Teresa uklękła przy łożu konającej matki i tak mówiła: "Jest wolą Ojca niebieskiego, abym utraciła moją kochającą matkę. Ty więc, o Maryjo, wejrzyj na biedną i słabą sierotę i obejmij nad nią troskliwą pieczę. O bądźże mi dobrą Matką i prowadź mnie do siebie i do Syna Twego, a Brata mojego, Jezusa Chrystusa; jako dziecię posłuszne pójdę zawsze za macierzyńską Twą radą". Dużo rozrzewniających czytamy tego rodzaju przykładów, jak biedne sieroty, bez ojca i matki, w Maryi znalazły Matkę, oddając się Jej za dzieci.

 

I ty uklęknij przed obrazem Maryi po nowennie, w uroczyste Jej święto i mów: Od dzisiaj biorę sobie Ciebie, o Maryjo, za Matkę. Ty się mną opiekuj, Ty mię prowadź, strzeż, ucz, napominaj, karć, aż mnie zaprowadzisz do nieba, a ja przyrzekam być Twym dzieckiem miłującym i posłusznym.

 

Następnie każdego roku w tym samym dniu ponów ten wybór, przepraszając tę dobrą Matkę najpokorniej za wszystkie nieposłuszeństwa i przyrzekając, że odtąd z większą gorliwością i doskonalszą wiernością będziesz Jej służył, by w ten sposób naprawić wyrządzone Maryi przykrości.

 

Na zadosyćuczynienie za swą niewierność, ofiaruj Maryi to przedziwne posłuszeństwo, które Jej okazywał błogosławiony Syn, Jezus Chrystus, o którym czytamy w Piśmie św.: "I był im poddany" (7).

 

W objawieniach św. Gertrudy czytamy, że było nader miłe Chrystusowi, kiedy z Jego natchnienia czyniła to owa wierna i gorąca sługa Boża.

 

Dobrą i chwalebną jest rzeczą, codziennie rano i wieczór prosić Bogarodzicę o Jej macierzyńskie błogosławieństwo. Dobre dzieci Maryi gorliwie to czynią.

 

Św. Ignacy Męczennik w te słowa odzywał się do Maryi Panny: "Prawdziwa Matko Zbawiciela, przybrana Matko grzesznika, zamknij mię we wnętrzu swej macierzyńskiej miłości" (8).

 

Gdy pytano św. Stanisława Kostkę, czy kocha Maryję, rozrzewnił się, zapłakał i mówił: Wszak to Matka moja. Innymi słowy: Jakbym nie miał kochać Tej, którąm sobie obrał za Matkę, której po Bogu najwięcej zawdzięczam? Jak można nie miłować tak dobrej i czułej Matki? Niewdzięczne to serce, które by się nie poruszyło do wzajemnej miłości tej Królowej, której rozkoszą dobrze czynić wszystkim.

 

Św. Stanisław też pod płaszczem opieki Maryi wzrastał w cnotach szybko i dostąpił łask licznych za pośrednictwem swej Matki, którą teraz wielbi z licznymi zastępami dziewic i śpiewa pieśń zastrzeżoną duszom czystym, anielskim, bez skazy. O zgonie jego mówi jeden z naszych kapłanów: "Stanisław wyciąga ręce swoje ku niebu; ono mieszkaniem jego, ojczyzną jego na wieki. Żadna smutna pamiątka nie zatruła ostatnich chwil jego życia; opuszczał ziemię bez żalu, bo do niej serce jego nie lgnęło nigdy. Żegnał świat, lecz on dla świata był zawsze obcym; całe życie jego czyste, niewinne, jak rozpogodzony błękit nieba, na którym jaśniały cnoty jego, jako te gwiazdy w nocy pogodnej się iskrzą. Dziecię wraca do Matki, za którą ciągle tęsknił, do której ciągle wzdychał. Stanisław spieszy do Bogarodzicy, Najświętszej Maryi Panny. Jej różaniec w ręku trzymając, do ust przyciskając znak zbawienia, ustawy zakonu na piersiach składa; raz jeszcze spojrzał około siebie, oczy rozpromienione w niebo się wznoszą; usta anielskim rozpogodzone uśmiechem, wołają radośnie: gotowe serce moje – gotowe serce moje! To serce coraz słabiej bije, jeszcze jedno westchnienie: Jezus Maryja – a serce bić przestało" (9). O święty Stanisławie, módl się za nami, abyśmy na Twój wzór byli godnymi dziećmi Maryi!

 

–––––––––––

 

 

Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 142-147.

 

Przypisy:

(1) Suarez nazywa to pełnienie uczynków: Amor obsequiorum.

 

(2) Apok. XII, 1.

 

(3) Jan XIX, 27.

 

(4) Ks. Karol Antoniewicz, Kazania, t. II, str. 171.

 

(5) Ks. Aleks. Popławski, Żywot św. Joanny Franciszki Fremiot de Chantal, 1880, str. 22.

 

(6) Brewiarz rzymski, 18 września.

 

(7) Łk. II, 51.

 

(8) Mater vera Salvatoris, mater adoptata peccatoris, in gremio maternae tuae pietatis claude me.

 

(9) Ks. Karol Antoniewicz, Kazania, t. III, str. 398.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2011

Powrót do spisu treści
Cześć Maryi

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: