CZEŚĆ MARYI
O POBUDKACH
I ŚRODKACH NABOŻEŃSTWA
DO NAJŚWIĘTSZEJ
MARYI PANNY
KS. JAKUB GÓRKA
CZĘŚĆ I.
Pobudki
nabożeństwa do Matki Najświętszej
6. Cześć Maryi Panny w Kościele
"Odtąd błogosławioną mię zwać będą wszystkie narody". Łk. I, 48.
Kościół założył tron swój prawdy na ziemi, a w sądach i wyrokach swoich nie popada w ciemnotę i nieświadomość, jak zwykłego człowieka rozum – ani też namiętnością się nie kieruje lub jej ulega, tą namiętnością, która krzywi wolę. Cześć, którą Maryi oddaje zawsze ta instytucja Boża na ziemi, jest wspaniałym cieniem, towarzyszącym Królowej niebieskiej, świadczącym o Jej wielkości i zacności. "Błogosławioną mię zwać będą wszystkie narody".
Przypatrzmy się, jak dawno trwa ta cześć i nabożeństwo, jak ono rozgałęzione po świecie i jak wzniosłe.
I. Jeden z najwybitniejszych teologów twierdzi, że cześć ku Maryi jako wspaniała rzeka toczy majestatyczne wody od raju nie tylko ziemskiego, ale sięga owych czasów, kiedy Bóg stworzył w niebie aniołów. Te duchy piękne poznawały wcielenie Syna Bożego nastąpić mające w czasie, a zarazem i Matkę Jego (1).
Biedni wygnańcy po upadku w raju w Maryi ufność pokładają w nędzy i niedoli życia, bo dobrze rozumieli tę pierwszą Ewangelię czyli wesołą nowinę: "Położę nieprzyjaźń między tobą, a między niewiastą i między nasieniem twym a nasieniem jej: ona zetrze głowę twoją, a ty czyhać będziesz na piętę jej" (2). A więc już na 40 wieków przed zjawieniem się na ziemi świeci naszym rodzicom ta przepiękna jutrzenka – i jest dla nich tęczą nadziei, pociechą, kotwicą ratunku. Zaciekły wąż piekielny, który swym jadowitym oddechem zatruł nieuważnego człowieka, już drży przed Bogarodzicą.
Patriarchowie, Prorocy starego zakonu coraz jaśniej widzą Niepokalaną, podobni do stróżów, patrzących z wysokich wież strażniczych, którzy oblężonym biedakom zwiastują, że nadchodzą upragnione, wyczekiwane posiłki. Dla wygnanych synów Ewy ta wiadomość, że zbliża się Maryja z Boskim Dzieciątkiem na rękach, była balsamem pociechy i ten padół płaczu, ta nędza różnorodna mniej już dolegała.
Nie tylko lud wybrany o tym wiedział, ale i do pogan nawet przedarł się promyk tego światła i Sybille, których było 10, przepowiadają tę Dziewicę przedziwną, niektóre nawet znają Jej Imię. Argonauci, według dawnych chrześcijańskich pisarzy, już Jej zbudowali świątynię, Egipcjanie przedstawiali Ją z Dzieciątkiem często. Opowiada Cezar, że słynni gallijscy kapłani, zwani Druidami, zbudowali na swym zebraniu pod Chartres, świątynię podziemną z napisem: Virgini pariturae – a tę Dziewicę, mającą porodzić, wyobrazili w kamiennym posągu. A nawet król Priscus gallijski wśród obrzędów uroczystych złożył u Jej stóp królestwo, jak gdyby już miał przed oczyma wzory znakomitych królów i książąt chrześcijańskich (3).
A kiedy już Maryja pojawiła się na świecie, pielgrzymowali wierni do Nazaret, chcąc oglądać błogosławioną Dziewicę – a osobliwie Apostołowie, najwyżsi godnością, dawali gorliwy przykład czci ku Maryi Pannie. Świadczy o tym Dionizjusz Areopagita (4). Mało wprawdzie mamy zabytków z owych pierwszych wieków Kościoła, ale i z nich możemy poznać, jako z resztek budowli starożytnych poznaje się zarys budynku monumentalnego, jaka była od początku cześć i chwała Maryi między wiernymi.
A co dziwniejsza, piszą wierzytelni uczeni, że zaraz po przyjściu Chrystusa Pana były świątynie Maryi: w Kalkucie, na wyspie Cejlon, w Chinach, i to między poganami.
A za dni naszych, choć może wiara nie jest tak gorącą, jak była u pierwszych chrześcijan, to przecież nabożeństwo ku Maryi jest wielkie i gorące. Ciepło duchowe rośnie ku Pani i Królowej niebios, przenika serca. Nasz pisarz znakomity (Sienkiewicz) wkłada w usta, obrońcy Jasnej Góry, ks. Kordeckiego, że chociaż dużośmy utracili, ale zostało nam wiele, bo cześć dla Maryi, a mając ten klejnot, resztę odzyskać możemy.
II. Jak wszystkie wieki, tak wszystkie również narody i wszystkie stany współzawodniczą w uwielbianiu Maryi Panny. I dlatego można by do Maryi Panny zastosować słowa Proroka: "Wystawię cię na pychę wieków i na wesele od pokolenia do pokolenia" (5). Cesarzowie: Konstantyn Wielki, Karol Wielki, Henryk II, – królowie: Ludwik IX francuski, Alfons III i Ferdynand III, Edward angielski, Wacław czeski, Stefan węgierski, to wielcy miłośnicy i czciciele Maryi. A nasi królowie polscy, to niemal wszyscy z tego nabożeństwa słynęli.
Wybitni dygnitarze kościelni, słynący nauką i świętością, wielbili niezmordowanie Królowę niebios. Ojcowie Kościoła najpiękniejsze o Niej napisali księgi – a dzieła wszystkie o czci Maryi zebrane ze wszystkich narodów utworzyłyby najbogatszą bibliotekę. A obrazy Jej miłe, malowane na szlachetnym drzewie, ryte na marmurze, w spiżu i cennym metalu są arcydziełami i pociechę sprawiają swym widokiem pielgrzymom ziemskim, którzy jeszcze nie mogą rozkoszować się oglądaniem Jej oblicza w niebie. Święte pieśni ustawicznie sławią Niepokalanie Poczętą. Nieszczęśliwi wszelkiego rodzaju do Niej się uciekają: żeglarze wśród burzy morskiej zwą Ją najpewniejszą ostoją, nieumiejętni swą kierowniczką, chorzy uzdrowieniem, wojownicy zwycięstwem.
A liczne zakony w Kościele czyż nie są żywymi językami czci ku Maryi Pannie? Skrzętni Benedyktyni piszą o Niej dzieła, wznoszą Jej świątynie, a w nich ołtarze najpiękniejsze pod wezwaniem Maryi, a cele zakonne i korytarze pełne Jej wizerunków. Synowie duchowni św. Franciszka, Dominika, a dalej Karmelitanie, Jezuici, Serwici itd. ciągle noszą w sercu i ustach imię Maryi. Ignacy Loyola u stóp Bogarodzicy żałuje za grzechy i postanawia z żołnierza królewskiego stać się rycerzem Króla niebieskiego. Maryja pociąga tego oficera zranionego do Monserratu i tam on miecz i szpadę oddaje tej Pani niebieskiej i całą noc spędza przed świętem Zwiastowania na modlitwie przed Jej obrazem. Maryja Panna w Manrezie mu dopomaga do układania znakomitego dzieła: "Ćwiczenia duchowne". Mówi poważna tradycja, że ta Mistrzyni niebieska w owej samotności kilka razy pokazała się swemu słudze. Jako kapłan pierwszą Mszę św. odprawił św. Ignacy przed ołtarzem Maryi w Rzymie, w kościele Matki Boskiej Większej. W dzień też Wniebowzięcia Matki Boskiej rzuca fundament pod zakon Towarzystwa Jezusowego w Montmartre koło Paryża, i to w świątyni Maryi.
Cystersi, szlachetna latorośl zakonu św. Benedykta, oddali się od początku pod opiekę Maryi, przeważnie pod Jej wezwaniem stawiali kościoły. Z tego zakonu wyszedł wielki czciciel Maryi, św. Bernard z Clairvaux. Św. Bruno pierwszą rodzinę Kartuzów mieści w kaplicy Maryi, a zakonnicy ci zobowiązują się codziennie odmawiać Godzinki o Matce Boskiej, aby ich słabiutka rodzina nie rozwiała się, jak słusznie się bano początkowo.
Maryja bierze w opiekę zakon Karmelitów, jedna mu przychylność papieży i książąt i św. Szymonowi Stockowi daje wspaniałe obietnice i Szkaplerz, jako rękojmię swej dobroci.
Maryja Panna powołuje do życia zakon od Wykupu jeńców, bo się objawia św. Piotrowi z Nolasko, Rajmundowi z Pennafort i królowi Jakubowi z Aragonii i zagrzewa do tego dzieła, które dało tyle dowodów bohaterskiego poświęcenia i miłości ku nieszczęśliwym jeńcom.
Serwici, zupełnie oddani służbie Maryi, rozważający Jej boleści, to dzieło Najświętszej Dziewicy. Ona bowiem zaszczyciła św. Filipa Benicjusza osobnym widzeniem i kazała mu wraz z tym zakonem szerzyć swą chwałę.
Maryja Panna pociesza upadającego pod brzemieniem prac Dominika św., dodaje męstwa, by się nie zrażał z powodu zaciekłej złości Albigensów. Opowiada znakomity mówca Lacordaire w żywocie swego św. Patriarchy zakonu, że Pan Jezus oddał zakon Dominikanów w opiekę swej Matce (6). Piszą o tym i uczeni Bollandyści (7), że widział w natchnieniu św. Dominik, jak Królowa niebieska rozłożyła swój płaszcz, osłaniający szerokość niebios, a pod nim zobaczył mnóstwo swoich synów duchownych. Opowiada św. Teresa w Żywocie swym, który napisała na rozkaz spowiednika, że również widziała swe córki duchowne pod królewskim płaszczem Matki Bożej. Oto jej słowa: "Gdyśmy pewnego dnia po odmówieniu komplety razem modliły się w chórze, pokazała mi się Najświętsza Panna; wielki blask Ją otaczał, a Ona swym płaszczem białym wszystkie nas okryła" (8). Dlatego też św. Reformatorka zakonów karmelitańskich mogła z ufnością rzec do swych córek duchownych: "Chwalcie Boga, me córki, bo jesteście istotnie córkami Królowej nieba" (9).
Nic dziwnego, że w tych klasztorach i ich uświęconych przestrzeniach nieraz i w nocy nie ustaje cześć i nabożeństwo ku Maryi. Tu kwitnie chwała Jej, tu Godzinki ku czci Maryi odmawiają, tu rozwijają się Jej Bractwa i Sodalicje, tu z miłości ku Maryi częste spowiedzi i komunie wiernych, a zwłaszcza w Jej święta i w miesiącu maju.
O jak nieszczęśliwy człowiek, gdy tego nie chce zrozumieć, że szczęściem wielkim należeć do tego orszaku zacnego czcicieli Maryi! Oby wrogów nie miał ten kult, oby w narodzie naszym nie było przynajmniej bluźnierców!
Przed królem Aswerusem gniewnym staje piękna Estera, pragnie go rozbroić, uspokoić – więc podobna do tęczy dobroczynnej – idzie w tym celu Estera, wsparłszy się delikatnie na ramieniu jednej ze sług, podczas gdy druga podtrzymywała jej powłóczystą suknię. Tak obecnie w niebie przed Królem królów staje u stolicy sądowej Najświętsza Panna, oparłszy się o anielską i ludzką naturę, które jako wierne służebnice oddają Jej korne usługi. Anielska natura idzie pierwej i podtrzymuje ramię Królowej, a ludzka idzie z tyłu, trzymając Jej suknię i naśladując cnoty swej Pani. A skoro to zjawisko może nawet serce zagniewanego Sędziego skłonić do miłości, czyż naszego nie zachwyci?
III. Jaka to cześć, jaki jej zakres i wielkość? Zdawałoby się, że Kościół z podziwem się pyta, jak niegdyś pytał król Aswerus swego ulubieńca: "Co ma być uczyniono mężowi, którego król chce uczcić?" (10).
Jaka cześć należy się tej Pani, którą Syn Boży tak ceni?
Naturalnie, że Jej nie można tej samej oddawać czci, co innym stworzeniom, choćby nawet anielskim. – Byłoby to za mało – znowu cześć Boża byłaby czymś za wielkim – Kościół obrał pośrednią drogę i Maryi oddaje cześć pośrednią między czcią Bożą a Świętych czcią (11). Tu Kościół postąpił, jak niegdyś Aniołowie z ciałem zmarłego Mojżesza; nie wybudowali mu bowiem wspaniałej świątyni na grobowiec, ale je ukryli w dolinie Moabskiej z obawy, aby lud zabobonny nie oddawał mu czci bałwochwalczej, czci, która się samemu Stwórcy należy. Tym ukryciem sprzed oczu Żydów ciała Mojżeszowego najlepszą temu hetmanowi ludu wybranego złożyli cześć duchowie niebiescy.
Kościół potępił herezję kollyridiańską, która uważała Maryję za boginię i oddawała Jej cześć boską (12). Niemniej jednak bronił czci Maryi przeciwko bluźniercom i heretykom różnego rodzaju i szedł zawsze królewską środkową drogą – Kościół Maryi dawał i daje przydomki zaszczytne, jak: "nasza nadzieja, życie nasze, nasza droga, nasza słodycz". Imię Jej zaraz po Bogu kładzie we Mszy św. i w brewiarzu, poświęca Jej jeden dzień w tygodniu i tyle świąt ku Jej czci ustanowił. Trzy razy dziennie głosem dzwonów wzywa wiernych, aby pozdrawiali Bogarodzicę. Do Maryi Kościół się ucieka w potrzebach i troskach, na Jej cześć ustanawia śpiewy, urządza uroczyste procesje, składa śluby publiczne. Maryja też okazywała się zawsze wspomożeniem wiernych, Matką Kościoła, szańcem obronnym przeciwko herezjom (13). Do niej Stolica Apostolska w najtrudniejszych uciekała się chwilach o pomoc, a zawsze skutecznie.
Słuszną zatem i sprawiedliwą jest rzeczą, abyśmy wszyscy jednym chórem i jednym sercem się stali, chwaląc i uwielbiając gorąco i miłośnie Przeczystą Panienkę, Królową nieba i ziemi.
Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 28-35.
Przypisy:
(1) Suarez III. p. II disp. XXII sect. 1.
(2) Rodz. III, 15.
(3) O Maryi pisze Wergiliusz poeta w Bukolikach: Ultima Cumaei venit iam carminis aetas Magnus ab integro saeculorum nascitur ordo. Iam redit et Virgo, redeunt Saturnia regna. Iam nova progenies coelo demittitur alto.
(5) Iz. LX, 15. Mówi tu Prorok o Kościele Chrystusowym. (Por. tłumaczenie uwspółcześnione: "Uczynię cię chlubą wieków i weselem od pokolenia do pokolenia." – Pismo święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie polskim w. o. Jakóba Wujka T. J., Tekst poprawili oraz wstępami i krótkim komentarzem opatrzyli: Stary Testament – ks. Stanisław Styś (Prof. egzeg. w Kolegj. Bobolanum w Lublinie), Nowy Testament – ks. Jan Rostworowski (B. prof. teol. dogm. w Kolegj. Krak.), Kraków 1935, s. 842. – Przyp. red. Ultra montes).
(6) Lacordaire, Vie de S. Dominique c. 12.
(7) Boll. Acta Sanctorum 4 Aug.
(8) Życie jej z hiszpańskiego wydane przez O. Bouix, str. 538.
(9) Le Château intérier, 3-e dem., ch. II (wydanie O. Bouix), str. 374.
(10) Est. VI, 6.
(11) Cześć Boża zwie się latreia, cześć Świętych dulia, a cześć Maryi hyperdulia.
(12) W IV wieku powstała w Arabii i Tracji sekta Kollirydianek, głównie pośród niewiast. Zwalczał ją św. Epifaniusz.
(13) Na ten temat można by wiele wygłosić nauk.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2006
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: