CZEŚĆ MARYI

 

O POBUDKACH I ŚRODKACH NABOŻEŃSTWA

DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

 

KS. JAKUB GÓRKA

 

CZĘŚĆ I.

Pobudki nabożeństwa do Matki Najświętszej

 

15. Maryja jest orędowniczką naszą

 

Św. Alfons Liguori mówi pięknie w Uwielbieniach Maryi: "Tyle jest powodów, dla których powinniśmy miłować naszą najlitościwszą Królowę niebieską, że gdyby na całym świecie wielbiono Maryję, gdyby we wszystkich kazaniach mówiono tylko o Maryi, gdyby wszyscy ludzie wydali swe życie za Maryję, jeszcze by to była mała wdzięczność i małe nabożeństwo za Jej niezmierną miłość ku ludziom" (1).

 

Powiada Izajasz Prorok: "Nieprawości wasze rozdzieliły pomiędzy wami a Bogiem waszym" (2). Grzechy nasze budują straszną groblę, która zasłania nam Boga, złości nasze zrywają słodką przyjaźń z Ojcem niebieskim i zwracają gniew Jego na nas. Biada nam, jeżeli wcześnie tej grobli nie zburzymy łzami szczerej pokuty, jeżeli się nie nawrócimy z całego serca do Pana i Stwórcy swego, bo ta złowroga tama wieczną przepaścią oddzieli nas od krainy wybranych.

 

Gdyśmy zgrzeszyli, nie traćmy ufności, bo Jezus Chrystus wstawia się za nami do Ojca, pokazuje Mu rany, które poniósł dla zbawienia naszego. Mówi św. Bernard, że Pan Jezus jest jedynym pośrednikiem między Bogiem i ludźmi. Na mocy własnych zasług otrzymuje dla nas łaskę i przebaczenie. Jak za życia ziemskiego chętnie przebaczał, a dowodem tego celnicy, Maria Magdalena, skruszona grzesznica, Piotr, dobry Łotr, pokutujący na krzyżu, tak i teraz w niebie Serce Jego pełne miłości i dobroci. Ale może Majestat Jezusa Chrystusa budzi kiedy obawę, bo On Bogiem zarazem. Mógłby się przeto nędzny człowiek obawiać. Dlatego Stwórca nieskończenie mądry dał nam ucieczkę i orędowniczkę w Przenajświętszej Pannie. I któżby się lękał do Niej przystąpić, Jej się poddać, Jej polecić swe potrzeby? To orędowniczka najpotężniejsza i najlepsza. Zastanowimy się bliżej nad tą prawdą tak pocieszającą dla nas.

 

I. W rękach Jezusa spoczywa miłosierdzie i sprawiedliwość zarazem. U Maryi samo miłosierdzie. Dlatego św. Bernard woła: "Synaczkowie moi, Rodzicielka Boża jest dla grzeszników schodami, po których dochodzą do łaski. Ona największą ufnością moją. Ona całą podstawą mej nadziei. Tota ratio spei meae" (3).

 

W Pieśni nad pieśniami czytamy słowa, które sto­sują do Maryi Panny pobożni pisarze: "Jam jest mur, a piersi moje jako wieża, odkądem była u Niego jako pokój znajdująca" (4). Jam jest obroną uciekających się do mnie, a miłosierdzie moje jako wieża mocna, pod którą każdy bezpiecznie może się ukryć. Łaskę i pokój znalazłam u Boga i ten pokój przekazuję ludziom, przywracam go sumieniom i jednam u Syna mego pokój wiekuisty. To znowu czytamy w tej Pieśni natchnionej: "Piękna... jako namioty Salomonowe" (5). Za króla Dawida były częste wojny i w namiotach jego często o walkach mówiono. Za Salomona panował błogi spokój. A więc Duch Święty chce niejako powiedzieć, że pod opieką i osłoną Maryi panuje piękny pokój, bo Ona grzesznikom nigdy wojny nie wypowiada, lecz jedna ich z Bogiem i otrzymuje dla nich przebaczenie.

 

II. Kto ma ważną sprawę w sądzie do wygrania, szuka dzielnego adwokata za swego rzecznika i obrońcę. Wszyscy ludzie mają osiągnąć cel swój ostateczny, którym jest zbawienie duszy. Łatwo tu przegrać, bo przeciwników dużo i to złośliwych i przebiegłych. Trzeba więc szukać tęgiego obrońcy i orędownika. Jest nim Jezus Chrystus, a w drugim rzędzie Maryja Panna, jak wspomnieliśmy.

 

Potęga Jej w niebie wielka, prawie równa władzy Jezusa Chrystusa. Czytamy, że za życia ziemskiego Jezus Chrystus był posłuszny Matce swej i Opiekunowi, Józefowi. "I był im poddany" (6). I teraz prośby Maryi w niebie wszystko mogą u Jezusa Chrystusa. Dlatego Piotr Damiani odzywa się do Bogarodzicy: "Dana jest Tobie, o Matko Boża, wszelka władza w niebie i na ziemi. Nie masz nic niemożliwego Tobie. Nawet zrozpaczonych grzeszników pocieszasz, obudzając w nich nadzieję zbawienia... Idziesz do Syna swego, który zasiada po prawicy Ojca przedwiecznego, przystępujesz do Niego, jakby do ołtarza naszego przymierza z Bogiem, przystępujesz z powagą jako Matka. A Syn Twój pragnie spełnić wszelkie Twe życzenia i zdaje się wtedy, jakbyś raczej rozkazywała, a nie prosiła, jakbyś była nie poddanką, lecz Królową. Albowiem Zbawiciel chce uczcić najdroższą swą Matkę w niebie, spełniając jak najspieszniej wszelkie Jej życzenia, bo Ona czciła Go na ziemi" (7). Dlatego powszechnie przyjęte w Kościele jest to zdanie: "Co Bóg rozkazem, Ty, Dziewico, prośbą możesz" (8).

 

Na godach w Kanie prośbami skłoniła Jezusa, że przyśpieszył chwilę czynienia cudów. Zbawiciel bowiem rzekł do Maryi, kiedy Mu przedstawiała kłopot gospo­darzy: "Co mnie i tobie, niewiasto, jeszcze nie przyszła godzina moja" (9). Wprawdzie odwiecznym wyrokiem postanowił Jezus chwilę, kiedy rozpocznie działać cuda – ale również innym odwiecznym dekretem zobowiązał się niczego nie odmawiać, o co Maryja poprosi. A przeto i ta chwila pierwszego cudu była przejrzaną i od wieków postanowioną. Nie ma zatem sprzeczności między słowami, a czynem Zbawiciela. Tak wykładają najwybitniejsi Ojco­wie Kościoła słowa Chrystusowe, wyrzeczone na godach w Kanie. Gdyby tam w niebie przystąpili do tronu Bożego wszyscy Aniołowie i Święci i prosili o pewną łaskę dla nas, a z drugiej strony zbliżyła się Maryja i zaniosła prośbę, Jej prośba byłaby potężniejszą od modłów wszystkich Anio­łów i Świętych razem.

 

Gdy oblegał Rzym Koriolan, nie mogły go skłonić prośby przyjaciół i współobywateli do ustąpienia. Lecz gdy matka jego Weturia stanęła przed nim, nie mógł się oprzeć jej prośbom i miasto niezwłocznie oswobodził i ustą­pił z wojskiem, choć się przez to na własną zgubę naraził.

 

Błaganie Maryi i wpływ Jej na Serce Boskiego Syna jest nieskończenie potężniejszy od próśb Weturii i dlatego orędownictwo Jej w niebie jest przemożne i wszechmocne w pewnym znaczeniu.

 

Księga Królewska pierwsza opowiada nam wdzięczną historię, jak umiała roztropna niewiasta Abigail przebłagać gniew Dawida, kiedy ten, słusznie oburzony na jej nieużytego męża Nabala, postanowił mieczem wygładzić całą jego rodzinę. Z darami zabiegła drogę Dawidowi, rzuciła mu się do stóp, uznała winę głupiego męża, który złośli­wie i opryskliwie odrzucił posłów Dawidowych, choć słudzy jego strzegli dobytku Nabala na Karmelu i żadnej przy­krości nigdy nie wyrządzili temu bogaczowi. Dawid nie odrzucił prośby mądrej i roztropnej Abigail, ale darował, powściągnął gniew swój, mówiąc: "Błogosławiony Pan Bóg Izraelów, który cię dziś powołał naprzeciwko mnie i błogo­sławiona wymowa twoja. I błogosławionaś ty, któraś mnie powściągnęła dzisiaj, żem nie szedł na krew i żebym się pomścił ręką swą... Jedź z pokojem do domu twego, otom usłuchał głosu twego i uczciłem osobę twoją" (10). Co raz uczyniła tak skutecznie Abigail, to ciągle w niebie czyni Maryja dla niezliczonej liczby grzeszników. Wymownymi i serdecznymi prośbami tak umie łagodzić i roz­brajać sprawiedliwość Bożą, że sam Stwórca poniekąd błogosławi Ją i dziękuje, że ratuje winowajców i broni od potępienia.

 

Bardzo pięknie wyraża to pieśń nasza "Serdeczna Matko".

 

Zasłużyliśmy, to prawda, przez złości,

By nas Bóg karał rózgą surowości;

Lecz kiedy Ojciec rozgniewany siecze,

Szczęśliwy, kto się do Matki uciecze.

 

Ty masz po sobie i Ojca i Syna,

Snadnie Go Twoja przejedna przyczyna,

Pokazawszy Mu piersi i wnętrzności,

Łatwo Go skłonisz, Matko, do litości.

 

Dla Twego serca wszystko Bóg uczyni,

Daruje plagi, choć człowiek zawini.

Jak Cię cna Matko nie kochać serdecznie,

Gdy się skryć można pod Twój płaszcz bezpiecznie!

 

Maryja Panna jest tęczą miłą przy tronie Bożym, którą widział św. Jan w Objawieniu: "I była tęcza wokoło stolicy" (11). Na znak, że już więcej potopu nie będzie, zawiesił ją Pan Bóg na niebie i rzekł do Noego, zawie­rając z nim przymierze: "Łuk mój położę na obłokach i będzie znakiem przymierza między mną a ziemią... Ujrzę go i pomnę na przymierze wiekuiste" (12). Jak Pan Bóg na widok tęczy niebieskiej przypomina sobie, że przyrzekł pokój ziemi, tak na widok Maryi i na prośby Jej odpuszcza grzesznikom winy i zawiera z nimi przymierze.

 

Maryja jest niebieską gołąbką, która przyniosła światu gałązkę oliwną, godło miłosierdzia i stała się najskute­czniejszą orędowniczką przed Bogiem. Maryja dziwnie umie pociągać serca najtwardszych grzeszników i jedno­czyć je z Bogiem, podobnie jak magnes porywa żelazo i podnosi. Ci, co pracują na misjach, mogliby dużo opo­wiedzieć, jak potężną, jak skuteczną obroną jest Maryja Panna. Ona dusze upadłe, zrozpaczone dziwnie nawraca, pokrzepia i jedna z Bogiem. Czego nie zdołają uczynić piorunujące nauki o grzechu, piekle, tego dokonuje wspo­mnienie Maryi Panny.

 

Dlatego Wilhelm Paryski mówi w imieniu grzeszników do Maryi: "Pójdę do Ciebie, a nawet polecę, przechwalebna Bogarodzico, bo Ciebie Kościół katolicki na­zywa Matką miłosierdzia. O Matko Boga mojego, uciekam się do Ciebie z ufnością w nędzy strasznej, do której mnie grzechy przywiodły. A gdybyś mnie chciała odrzucić, przypomnę Ci pokornie, żeś poniekąd jest obowiązana wspie­rać mnie, bo Kościół Chrystusów nazywa Cię i każe nazy­wać Matką miłosierdzia. Twa łaskawość nikogo nie od­pycha, Twe miłosierdzie wszystkim sprzyja, Twa dobroć nie gardzi prośbami żadnego, choćby największego grze­sznika. Ciebie Bóg umiłował bardzo i zawsze wysłuchuje, Tyś obroną i ratunkiem nieszczęśliwych, nadzieją i ucie­czką biednych. Ile tylko łask posiadasz, ile chwały zaży­wasz, a nawet szczytną godność Bogarodzicy zawdzięczasz grzesznikom, jeżeli się tak godzi wyrazić. Dla nich Syn Boży stał się Synem Twoim. Jak daleko niebo od ziemi, tak dalekim od Maryi by miała odmówić swego miłosierdzia któremukolwiek grzesznikowi, jeżeli się do Niej uciecze w swej niedoli. Wszak Maryja wydała na świat źródło miłosierdzia. Niech się więc wzruszy Twe miłosierdzie ku mnie, bo ono większe od wszystkich grzechów moich".

 

Dziękujmy Bogu z całego serca i z całej duszy, że nam dał tak potężną orędowniczkę u tronu Swego, której prośby zawsze wysłuchuje i do Niej się uciekajmy w po­trzebach naszych. Obrona Maryi nigdy nas nie zawiedzie. Maryja nigdy nas nie opuści, Maryja nas poprowadzi bezpiecznie do chwały niebieskiej. Możeśmy o tych pocieszających prawdach dotąd nie myśleli, możeśmy nie korzystali z dobroci i potęgi Maryi. Żałujmy za to i postanówmy więcej myśleć o Maryi, większą w Niej ufność pokładać, częściej się do Niej uciekać.

 

–––––––––––

 

 

Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 91-97.

 

Przypisy:

(1) Polskie wyd. str. 136.

 

(2) Iz. LIX, 2.

 

(3) De Aquaed.

 

(4) Pieśń VIII, 10.

 

(5) Tamże I, 4.

 

(6) Łk. II, 51.

 

(7) In nativ. B. M. ser. 1.

 

(8) Quod Deus imperio Tu prece, Virgo, potes.

 

(9) Jan II, 4.

 

(10) I Król. XXV, 32 itd.

 

(11) Apok. IV, 3.

 

(12) Rodz. IX, 13. 16.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2007

Powrót do spisu treści
Cześć Maryi

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: