USTAWY DUCHOWE

 

O. JAN TAULER OP

 

–––––––

 

ROZDZIAŁ XXXIX

 

O łaskach wypływających z Przenajświętszej Eucharystii

 

Przystępując z wiarą, miłością, upragnieniem i z zupełnym poświęceniem samego siebie do Przenajświętszego Sakramentu ciała i krwi Jezusa Chrystusa, możesz otrzymać dziwnie wielkie i boskie prawdziwie korzyści, z których tutaj wyliczymy niektóre:

 

Najprzód: wzmocnisz się do ochotnego oderwania serca od wszelkich przedmiotów zewnętrznych, a zatapiając się w Bogu powtarzać będziesz z Apostołem: "Wszystko mam sobie za gnój, abym Chrystusa zyskał" (Filip. III, 8). Bo też zaiste jeśli nic nie posiadając, niczego nie pragniesz, więc bogatszym jesteś od nienasyconego bogacza. A jakżebyś mógł pragnąć dostatków doczesnych, gdy pomyślisz, iż upodobanie w przedmiotach znikomych rozłączy cię z Bogiem? Przywiązanie świeckie stoi z wiekuistymi prawdami w zupełnym przeciwieństwie; pogoń za świeckimi sprawami rozrywa władze umysłowe, których skupienie sprzyja kontemplacji; a wszakże tylko w kontemplacji można poznawać Boga. Pokochanie stworzeń tłumi duchową miłość, jak bujne chwasty tłumią ziarno pszenicy. Zamiłowanie w rzeczach znikomych rodzi niestateczność, bo dusza w moc wyższej swojej natury, pragnie doskonałości w przedmiotach swego wyboru, więc nie znajdując jej w jednych, rzuci się wnet do drugich, a zawiedziona wszędy nie ujdzie rozpaczy, jeśli się nie rzuci w objęcie Boga, to źródło wszelkich doskonałości. Nie ma takiej ziemskiej rozkoszy, którą by nie zatruwała gorycz, bo światło wewnętrzne wykazuje duszy jak są niegodnymi jej nieśmiertelnej istoty, te przemijające ponęty. Niepodobna by cię mogło jakieś stworzenie choćby chwilowo uszczęśliwić, bo w każdym znajdziesz inny rodzaj przyjemności, ale w żadnym nie widzisz tej pełności uczucia, którą byś mógł nazwać szczęściem. Inaczej radują wykwintne ubiory, inaczej smaczne potrawy, inaczej dowcipne książki, a w samych nawet duchowych zajęciach, innej przyjemności doznajesz w medytacji, innej w modlitwie. Ten brak wszechstronności wnet ci obrzydzi coś dopiero polubił, a po krótkim zachwycie nastąpi wstręt i znudzenie. Doskonałego szczęścia nie masz jak tylko w Bogu.

 

Szczęśliwym przeto nie będziesz, dopóki nie wykorzenisz z siebie wszelkich uczuć nie mających swego źródła w Bogu. Jednak przeświadczenie się o tej prawdzie da ci dopiero światłość boską, a przeświadczenie to nie inaczej jak tylko z Jezusem Chrystusem zstąpi w twoją duszę. Ten jest pierwszy pożytek płynący z doskonałego przyjęcia Przenajświętszego Sakramentu Eucharystii.

 

Wtóry pożytek jest wyniesienie duszy do Boga. Tu czterema sposobami pociąga Bóg człowieka do siebie. 1. Objawami dobroci swojej w stworzeniach, które wszelako poddał wszystkie człowiekowi. "Podziwiacie, mówił mąż święty, podziwiacie wysokość i wspaniałość Niebokręgu, ale każden z was gdy spożywa ciało i krew Jezusa Chrystusa jest wyższy nad wszystko, i wielkości jego nie może objąć świat cały". 2. Żywą obietnicą wiekuistej szczęśliwości jako jest napisano: "czego oko nie widziało, i ucho nie słyszało i w serce człowiecze nie wstąpiło, co nagotował Bóg tym, którzy Go miłują" (I Kor. II, 9). 3. Przykładami męczenników, obudzając w duszy pamięć gorącej miłości i niezachwianej wiary w prawdę, wielkość i hojność przedwiecznego Boga, tych, którzy za święte Imię poddawali się radośnie najokropniejszym cierpieniom. Nikt podobno wierniej nie miłował jak oni w purpurę krwi własnej obleczeni wojownicy Chrystusa! Do równego poświęcenia Bóg nas dzisiaj nie wzywa, wszelako możemy na równej wysokości stanąć, jeśli się wzniesiemy poza szranki czasu, rzucając co doczesne. Nurtując w wieczności, miłując tylko wieczną prawdę, zatapiając się w Stwórcy, żarem miłości wyniszczamy w sobie co tylko nie jest Boskim. Duch uniesiony wyżej nawet własnej sfery, wstąpi do niezmienności wiekuistej wiary, gdzie już nadzieja doszła swego celu, i gdzie się miłość zlewa z swą przyczyną. 4. Bóg pociąga nade wszystko dusze, samym darem swego przenajświętszego ciała i krwi swojej "która jest za nas wylana" (Mt. XXVI, 28). On mówi: "Jam jest chleb żywy, którym z nieba zstąpił. Jeśliby kto pożywał tego chleba, żyć będzie na wieki. A chleb który ja dam jest moje ciało za żywot świata" (Jan. VI, 51-52).

 

Trzecim pożytkiem Eucharystii jest zachwycenie wywołane bliskością Boga, i niechęć dla ziemskich spraw przerywających tę niewyczerpaną rozkosz. Jakże boleje dusza, kiedy zgiełk doczesny strąci ją z tej wysokości, w której jaśnieje światło czyste, w której panuje cichość wiekuistego zatopienia. To zachwycenie zwiastuje bezpośrednią bliskość Boga, przez którą jest wywołane. Obrzydną ci wszystkie zajęcia, wyobrażenia i myśli, których Bóg nie jest źródłem i celem, Wszelkiego czynu twojego jedyną sprężyną będzie czysta miłość i żarliwość w wypełnianiu woli Najwyższego; miarą każdego sądu będą ci prawa Boskie, nie zaś własna dogodność lub stosunki światowe; stroniąc coraz bardziej od ziemi, twa dusza stawać się będzie coraz czyściejszą i godniejszą oglądania blasku i nieskończonej chwały przybytku Bożego.

 

Czwarty pożytek Eucharystii jest ustalenie duszy w dobrych zamiarach. Nie będziesz mieć względu na siebie, ale żyć będziesz jedynie w Bogu z umartwioną wolą własną posłuszny Jego woli, a częstokroć nawet własnego czynu nieświadom. Taki czyn zapewne sam przez się, nie będzie mieć żadnej zasługi, ale niezmierną będzie zasługą poprzedzające zaprzanie się wszelkiej samoistności, którego on jest owocem. To znowu zaprzanie bierze początek: 1. Z łaski bardzo wysokiej. 2. Z zupełnego umartwienia natury. 3. Z zamiłowania w świętych medytacjach. Umieć zatapiać się w rozmyślaniu jest wielkim szczęściem; bo przez nie umacnia się dusza w zbawiennych postanowieniach i stroni od myśli i od wyobrażeń niższych wiodących najczęściej do upadku. Duszę oddającą się próżnościom wnet opanują szkodliwe urojenia, ale dusza oddana rozmyślaniom nie daje przystępu pokusom, przyswaja sobie czystość prawdy, a daleka od wpływów światowych, zajmie się wyłącznie sprawami wiekuistymi.

 

Piąty pożytek jest oświecenie ducha. Poznasz znaczenie świata wobec Stwórcy: ocenisz stworzenia i wypadki podług sądów Bożych, miłować będziesz stworzenie do woli Bożej, a tym samym będziesz pogardzał przywiązaniem dla znikomych rzeczy, miłował gorąco bliźniego, szanował wysoko świętych, i uczynisz się pełnym słodyczy płynącej z doskonałej harmonii pomiędzy Bogiem a tobą.

 

Szósty pożytek jest rozniecenie żaru miłości. "Bóg jest miłość: a kto mieszka w miłości, w Bogu mieszka a Bóg w nim" (I Jan. IV, 16), nie tylko jako zachowawca bytu, lecz jako przyjaciel znający twoje potrzeby, mający potęgę wszystkim zaradzić i chcący zaradzić, byleś ty poddał się nieograniczenie Jego świętej woli, byleś był gotów ulegać każdemu wpływowi świętej Jego łaski. Zaiste jedna tylko miłość Boga stałą jest i niezmienną. Dał On nam zapewnienie tej wiekuistej i bezbrzeżnej miłości, dając nam jej nieustanne dowody w Przenajświętszym Sakramencie. Jakże więc nie przystępować często, i z czystym sumieniem nie przyjmować ciała Zbawiciela, jak nie czerpać z tego zdroju cnoty i łaski?

 

Tu dusza łączy się z Bogiem przez poznanie i przez miłość, a takie połączenie wynikłe z miłości, musi być ściślejsze od połączenia duszy z ciałem, będącego cechą znikomego życia. Św. Grzegorz mówi: "Miłość jest działającą bezprzestannie: początkuje wielkie uczynki w duszach, które owładnęła, boć gdyby zostać mogła nieczynną, już by nie była miłością". Działanie bowiem miłości jest zarazem umiarkowane i niezmierne. Umiarkowane, bo uczy znosić cierpliwie wszystko dla chwały Bożej: niezmierne, bo unosi poza sferę doczesną i czyni nas zdolnymi czynów tylko z miłością możebnych.

 

Siódmy pożytek Eucharystii jest dopełnienie naszego uświęcenia. Świętość jest wyzwoleniem, czystością doskonałą, którą jeden tylko Bóg nadaje zstępując jawnie do duszy. Wówczas to giną wszystkie uczucia jak gasną gwiazdy przed wspaniałym wschodem słońca: ginie pamięć wszystkiego co nie jest Bogiem lub w Bogu, tylko blask promienny majestatu Boskiego wypełnia duszę. W jej krynicznej czystości odbija się światłość Ojca wszechmogącego, a tą światłością, którą przedwiecznie i wiekuiście rodzi, jest Syn Słowo; a w Synu znowu duch twój poznaje czym jest cel stworzenia, nie ulegając żadnym stworzenia wrażeniom. Odrzucając wrażenia odrzuca stosunki wszystkie, a zatem i stosunki posiadania albowiem nie znajduje przedmiotów posiadania wyniósłszy się poza sfery wszelkich pojęć względnych, ograniczonych, zatem i mnogich: wyrzeka się źródła posiadania, zaprzawszy się woli. Przez to zaprzanie zdobywasz wolność czyli niezawisłość od rzeczy stworzonych, i tracisz wyobrażenia rozliczności, porównania, postępu, bo w Bogu jest tylko jedność, niezmierność i samoistność. Dusza która by się mogła do takiej wynieść wysokości, już się wyżej nie wyniesie, jedyny postęp dla niej jest rozstanie się z ciałem.

 

Ósmy pożytek Eucharystii, jest nabywanie mądrości najwyższej, poznanie tej światłości, która "była na początku w Bogu" (Jan. I, 2), i w której Bóg się poznaje. Im głębiej dusza zostanie tą światłością przejęta, tym lepiej pozna Boga a poznawszy zamiłuje a zamiłowawszy z Nim jedno się stanie. Ta jest "światłość co przyszła na świat" (Jan. III, 19), "ta jest droga i prawda i żywot. Żaden nie przychodzi do Ojca, jedno przez nią" (Jan. XIV, 6). Przyjmij Jezusa Chrystusa godnie, z czystym sercem, z szczerą wolą i żarliwą miłością a dostąpisz w Bogu tej najwyższej mądrości.

 

Dziewiąty pożytek Eucharystii jest nieprzerwana radość duszy, którą żadne zgryzoty sumienia nie trapią. W niej panuje obecność Boga żywego, a wtenczas nie zakłócą pogody twego serca, ni szczęśliwe zdarzenia ani przeciwne przypadki, bo wiesz, że wszystkie doczesne dolegliwości prowadzą cię do wiekuistego spokoju. Owładnie cię przeczucie przyszłej szczęśliwości, uświęcając coraz doskonalej twą duszę: poweźmiesz nadzieję nagrody tym świetniejszej w niebie, im czyściejszy i prostszy był twój żywot na ziemi. Błogosławionyś jeślić zabłysło przeświadczenie, takiego stanu! Przykładaj się z całej duszy do utrzymania się na takim stopniu doskonałości, bo on jest najbliższy najwyższego dobra, którym jest sam Bóg w Trójcy Przenajświętszej.

 

Szczęśliwości takiego stanu nic nie zrówna, nic nie zachwieje. Na twoich ustach będzie światłość Pana słodka jako miód; w słuchu twoim będzie dźwięczny Jego głos jako śpiew lutni, w sercu twoim będzie Jego słowo jako zachwycenie, z którego pociecha niewymowna. Wszystkie stworzenia razem nie są w stanie utworzyć jednej chwili tej radości, której dusza dobrej woli doświadcza pod wpływem Przenajświętszego Sakramentu.

 

Dziesiąty pożytek, jest pewność i uspokojenie. Pewności są trzy rodzaje: Pierwsza pochodzi z wiary, gdy trzymasz niezachwianie o prawdach nadziemskich, dlatego, że są prawdą. Ta pewność wiary jest darem Bożym, i nadaje wierzącemu wielką potęgę. Jezus Chrystus mówi: "Jeślibyście mieli wiarę a nie wątpilibyście" wszystko co rzekniecie stanie się "i wszystko o co byście prosili w modlitwie wierząc weźmiecie" (Mt. XXI, 21. 22). Pisze Apostoł św. Jakub: "Jeśli który z was potrzebuje mądrości niech prosi od Boga, który obficie wszystkim dawa, a nie wymawia: a będzie mu dana. A niech prosi z wiarą nic nie wątpiąc. Bo kto wątpi... niech on człowiek nie mniema aby co miał wziąć od Pana" (Jak. I, 5. 6. 7). Te słowa znaczą, że stosownie do wiary każdy będzie wysłuchany. Jezus Chrystus działał wszechwładnie potęgą jasnego widzenia prawdy, którą był sam, On przedwieczne Słowo Ojca. My także im czyściej będziemy posiadać prawdę przez wiarę, tym doskonalej będziemy posiadać Boga, a tak staniemy się potężni w uczynkach. Ale trzeba wierzyć w prawdę, dlatego że jest prawdą, nie zaś dlatego, że za taką rozum uznał, poddając niby byt Stwórcy pod zdanie stworzenia.

 

Drugą pewność daje Bóg przez objawienie rzeczy przyszłych. Nic ci się wtenczas nie wydarzy o czym byś nie miał przeczucia. Wielką to jest łaską, wszelako nie jest największą, bo sama wiedza rzeczy świeckich może wznosić zaporę między tobą a Bogiem.

 

Trzecia pewność jest właściwa żywotowi wiekuistemu, i towarzyszy owej niezmiernej szczęśliwości oglądania potęgi i dobroci Boga. Widok wielkości i szczęśliwości Boga miłowanego bez granic jest najwyższą nagrodą dusz świętych.

 

Ten rodzaj pewności, jest owocem najwyższej wiedzy, najgorętszej miłości i najściślejszego połączenia się z Bogiem: kto by ją miał, ten by wołał z Apostołem: "Według oczekiwania i nadziei mojej, iż się w niczym nie zawstydzę, ale z wszelakim bezpieczeństwem jako zawsze i teraz wielce będzie wsławion Chrystus w ciele moim, choć przez żywot choć przez śmierć" (Filip. I, 20). Tak świętego daru nie możesz otrzymać przez największe zasługi, daje go tylko Bóg wybranym swoim, jako początek i przedsmak szczęśliwości niebieskiej.

 

Jedenasty pożytek Eucharystii jest pokój duchowy. Cnotliwy człowiek żyć będzie w pokoju z bliźnim, sumieniem, i z Bogiem. Co do pierwszego, uważ, iż kto nie ma pokoju z braćmi ten go mieć w Panu nie może. Zbawiciel tak do siebie przywiązał łagodnością swoich zwolenników, iż pragnęli z Nim być zawżdy. Za tym przykładem czyńmy słodkim obcowanie nasze tym, z którymi żyć nam wypada. Łatwo jest żyć w zgodzie ze swoimi, trudniej z nieprzyjaciółmi, wszakże i pierwszym i drugim winniśmy jednaką okazywać łagodność, a tego osiągnąć nie można bez miłości Boga.

 

Pokój sumienia gruntuje się na zupełnej harmonii woli i czynów człowieka z wolą Boga. Unikajże więc wszystkiego co jest Bogu przeciwne i co może niepokoić sumienie. Przestrzegaj wszystkimi siłami, przy każdej sposobności, chwały Bożej, dobra bliźnich i powodzenia Kościoła: a to stosownie do twojego stanu, powołania i wezwania. Bodaj najdrobniejszy uczynek, w tym celu wykonany z umiarkowaniem i rozsądkiem, przyniesie ci pokój i zadowolenie.

 

Pokój z Bogiem zasadza się na nieprzezwyciężonej odrazie ku grzechom i wszelkim przywarom. Ale czy możesz mieć nadzieję takiego pokoju, pókiś jest w położeniu szkodzenia drugim, lub ponoszenia własnej szkody? Przy jednym tylko Bogu pokój ten znajdować się może, a człowiek jednocząc się z Bogiem może otrzymać wskutek łaski co Bóg posiada z natury. Ku temu godne przystępowanie do Eucharystii najpewniejszym jest środkiem.

 

Dwunasty pożytek Eucharystii jest nierozłączna jedność duszy z Bogiem. Dusza bierze udział w doskonałościach Boskich, a tymi ogarnięta niczego nie może pragnąć prócz wiecznotrwałego złączenia ze źródłem swej szczęśliwości. To połączenie z Bogiem jest początkiem szczęśliwości wiecznej, w której opadną z ciebie więzy doczesne, w której będziesz posiadać Boga wpośród chwały wiekuistej.

 

Cóż powiemy więcej? Któż zdołałby wyliczyć wszystkie pożytki, korzyści i niewysłowione rozkosze, których dostępuje dusza przyjmując godnie ciało i krew Pańską? Pamiętajmy tylko na te słowa Zbawiciela:

 

"Żaden do mnie przyjść nie może, jeśli go Ojciec, który mię posłał nie pociągnie" (Jan. VI, 44), i módlmy się.

 

O. Jan Tauler OP

 

–––––––––

 

 

Jana Taulera zakonu św. Dominika Ustawy duchowe, dzieło z XIV wieku. Tłumaczenie polskie przejrzał i wydał ks. Z. Golian. W Krakowie 1852, ss. 344-358.

 

 

( PDF )

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMVI, Kraków 2006

Powrót do spisu treści dzieła o. Jana Taulera OP pt.

USTAWY DUCHOWE

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: