USTAWY DUCHOWE

 

O. JAN TAULER OP

 

–––––––

 

ROZDZIAŁ XXIV

 

O zamiłowaniu w rzeczach duchowych

 

"Znam człowieka w Chrystusie" (II Kor. XII, 2), mówi Apostoł: Nie każden rozumie te słowa jak należy. Jeśli chcemy być w Chrystusie, potrzeba nam opuścić wszystko, co nie ma jednej z Nim woli, potrzeba mieć skierowane myśli ku Niemu, a ku Niemu wyłącznie. Między duchami błogosławionych w Niebie, panuje tak ścisła jedność, iż każdego pojedynczo, tak raduje uszczęśliwienie wszystkich innych, jak go raduje uszczęśliwienie własne, a wola zaś wszystkich tak jest zupełnie zgodną z wolą Boską, iż ten co najniższy szczebel szczęśliwości wiekuistej otrzymał, nie wzdycha wcale do najwyższego. Byłoby więc do życzenia, ażeby wola nasza była podobnie zgodną z wolą Boga, iżbyśmy miłowali wszystkich ludzi zarówno. "Albowiem nie masz różności Żyda i Greczyna; bo tenże Pan wszystkich, bogaty na wszystkich, którzy Go wyznają" (Rzym. X, 12). Św. Paweł, ów wybraniec łaski, gdyby żył między nami, uczułby może większą skłonność i poufałość do jednej osoby, aniżeli do drugiej, ale opierałby zawsze to uczucie na miłości Jezusa Chrystusa; miałby się ku osobom o tyle o ile one miałyby się ku Bogu, miłowałby je dlatego, iżby je pragnął nawrócić do Boga. Podobnie i my nie powinniśmy mieć się ku niczemu, co by nie było zgodne z wolą Boga; nie pragnąc nawet własnego zbawienia jak tylko dla chwały Jezusa Chrystusa. Nie możemy "chcieć byśmy siedzieli po prawicy lub po lewicy Boga w królestwie wiekuistym" (Mt. XX, 21), ale poddać się mamy wyrokowi Jego z rezygnacją słodszą dla nas samych od wszelkiej innej słodyczy.

 

Do takiego usposobienia dojdziesz podobno najprościej, żyjąc w ciągłym przytłumianiu zmysłowości; zamykając się przed światem, stroniąc od rzeczy cielesnych, wyganiając z umysłu wszystkie niepokoje i troski doczesne. Kochaj się w rozprawach o prawdzie Boskiej, wynoś myśli ku niebu, którego masz dostąpić kiedyś, nasyć twą wyobraźnię przedmiotami duchowymi, oczyść duszę od ziemskiego zakału, ażeby godną była w świetności swojej odbić promienie Boskiego oblicza.

 

Ciało wprawdzie nie będzie wyswobodzone i zostać musi wpośród zgiełku zmysłowego, jednak przez usilne i żarliwe modlitwy, duch może otrzymać udział szczęścia z błogosławionymi i brzydząc się ziemskimi próżnościami może się wynieść do zamiłowania prawdziwych dostatków, których źródłem jest Niebo.

 

Tego pojąć nie zdoła, kto nie kosztował rozkoszy duchowych i nie poczuł woni duchowej, która po nich zostaje. Czytamy też w św. Augustynie co Pan rzekł do niego: "Człowiecze, jeśli mnie pragniesz otrzymać, wyrzeknij się samego siebie dla chwały mojej, wtenczas otworzę ci moje ramiona, złączę się z tobą i występując niejako z samego siebie oddam się tobie w istocie".

 

Pytano się niewiasty świątobliwej, jaką drogą postępowała w doskonałości. Odpowiedziała:

 

"Jak tylko spostrzegłam w sobie upodobanie do rzeczy jakiej, opuściłam ją natychmiast. Nie broniłam się nigdy przeciw oszczerstwu ufając w tryumf ostateczny prawdy. Kochałam się w ubóstwie, a odrzucałam pociechy znikomych stworzeń. Nie przyjmowałam żadnych honorów a z uciechą poddawałam się poniżeniom. Jakiekolwiek spadały na mnie przygody, pragnęłam zawsze, żeby się stały dolegliwszymi; a że mnie Bóg nie wysłuchał, przypisuję to nikczemności mojej, nie zasługującej na ciężkie doświadczenie i na pomoc wielkiej łaski. Jeśli Bóg zesłał mi światłość duchową i poznanie jakiej świętej prawdy, nie zastanawiałam się nad nimi z własnym upodobaniem. Nie spuszczałam się na żaden dar łaski, ale tylko jedynie na Tego, który łaską zarządza. Zwracałam się ustawicznie i z gorącą miłością ku najwyższemu i nieskończonemu szczęściu, to jest ku Bogu. Jeżeli widziałam braci moich grzeszących albo skłonnych do grzechu, a tym samym zataczających się ku przepaści wieczystego zatracenia, napominałam ich nie dla wywyższenia siebie, lecz dla czystej miłości Boga i bliźnich. Unikałam przywiązania do stworzeń znikomych a nawet zajęcia się nimi. Starałam się wprawiać w cnoty wewnętrzne i zewnętrzne. Usiłowałam podnosić myśli moje do istot niebieskich, by aniołowie i święci zostawali przytomnymi duszy i abym obcowała z nimi jak z duchową rodziną".

 

Tak świątobliwa niewiasta odpowiedziała szanownemu kapłanowi, a gdy on Panu Bogu oddał pochwały, zapytała go z pokorną prostotą, jakim trybem żyć jej przynależało? Odpowiedział jej: Zaprzestań ostrych umartwień cielesnych, ażebyś mogła swobodniej rozwijać życie duchowe. Ale na to odrzekła bogobojna: Pozwól mi trwać w ujarzmieniu mojego ciała; bo sprawiedliwą jest rzeczą, bym aż do śmierci poddawała się ubóstwu, nędzy, głodowi, spragnieniu, zimnu, wszelkim cierpieniom, poniżeniu i krzywdom, idąc za Jezusem Chrystusem, który przez cały ciąg ziemskiego żywota jednej chwili słodkiej nie doznał.

 

O. Jan Tauler OP

 

–––––––––

 

 

Jana Taulera zakonu św. Dominika Ustawy duchowe, dzieło z XIV wieku. Tłumaczenie polskie przejrzał i wydał ks. Z. Golian. W Krakowie 1852, ss. 243-247.

 

 

( PDF )

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMV, Kraków 2005

Powrót do spisu treści dzieła o. Jana Taulera OP pt.

USTAWY DUCHOWE

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: