POSTYLLA KATOLICKA
MNIEJSZA

TO JEST

KRÓTKIE KAZANIA, ALBO WYKŁADY ŚWIĘTYCH EWANGELII NA KAŻDĄ NIEDZIELĘ I NA KAŻDE ŚWIĘTO WEDLE NAUKI PRAWDZIWEJ KOŚCIOŁA Św. POWSZECHNEGO DLA UBOGICH KAPŁANÓW I GOSPODARZÓW I POSPOLITEGO CZŁOWIEKA TERAZ ZNOWU Z PILNOŚCIĄ NAPISANA

PRZEZ

O. JAKUBA WUJKA

Theologa Societatis JESU

Na dzień św. Jadwigi wdowy

Ewangelia o skarbie i o perle drogiej, u św. Mateusza w rozdziale 13.

Onego czasu: Powiedział Jezus uczniom swoim tę przypowieść. Podobne jest królestwo niebieskie skarbowi skrytemu na rolej, który nalazłszy człowiek, skrył, a z radości jego odchodzi, i wszystko co ma przedaje, a onę rolę kupuje. Zasię podobne jest królestwo niebieskie człowiekowi kupcowi, szukającemu dobrych pereł. A nalazłszy jednę kosztowną perłę, szedłszy poprzedał wszystko co miał, i kupił ją. Zasię podobne jest królestwo niebieskie niewodowi zapuszczonemu w morze, a z każdego rodzaju ryb zgromadzającemu, który gdy się napełnił, wyciągnąwszy, a na brzegu usiadłszy, wybrali dobre w naczynia, a złe precz wyrzucili. Tak ci będzie w dokonaniu świata: wynijdą Aniołowie, i wyłączą złe z pośrodku sprawiedliwych, i wrzucą je w piec ognisty, tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wyrozumieliżeście to wszystko? Powiedzieli mu: Tak. A on im rzekł: Przetoż każdy Doktor nauczony w królestwie niebieskim podobny jest człowiekowi gospodarzowi, który wyjmuje z skarbu swego nowe i stare rzeczy.

Ewangelię którąście słyszeli, bracia najmilejsi, przeto Kościół św. Chrześcijański czyta w święta panien i wdów świętych: iż one wzgardziły wszystkie skarby i bogactwa, powagi i rozkosze świata tego, dla miłości Pana Chrystusowej, aby on skarb wieczny otrzymały w niebie. Co w białychgłowach jest rzecz tym dziwniejsza, iż one są pospolicie mdlejsze: a iż większą chęć (a) mają do strojów, ubiorów, pereł i drogich rzeczy. Przetoż tym większą chwałę otrzymały, które tak mężnie dla Pana Chrystusa zwyciężyły same siebie, i pożądliwości swoje: i ciała swe wydały na wszystkie męki. Których przykładem, abyśmy takoż i my wzgardzili wszystkie rozkosze i marności świata tego, a starali się ze wszystką pilnością o tę jedyną perłę, o ten skarb wieczny, który jest w niebie: a strzegli się nieznośnych mąk piekielnych: słuchajmy z pilnością wykładu tych trzech Pańskich przypowieści.

I.

Podobne jest królestwo niebieskie skarbowi zakrytemu w roli etc. Przez królestwo niebieskie skarbowi przyrównane (b), rozumieć mamy błogosławieństwo przyszłego żywota, i chwałę onę wieczną: kędy są skarby nieprzebrane, bogactwa niewidziane, rozkosze niesłychane i przechodzące wszystkie myśli ludzkie (1). Tego skarbu abyśmy wszyscy z pilnością szukali, i przez jałmużny go zakupowali (c), tak nas sam Pan napominać raczy: (2) Skarbcie sobie skarby w niebie, kędy ani rdza, ani mól nie psuje: i kędy złodzieje nie wykopują ani kradną. Który skarb tym więcej zgromadzamy, im pilniej a hojniej z doczesnych majętności naszych jałmużny dla Boga czynimy. A ten skarb teraz jest zakryty, iż bogactwa jego jeszcze nie wszystkim są znajome. Bo ciasna jest uliczka i wąska droga, która wiedzie do królestwa niebieskiego, a rzadcy są którzy ją najdują (3). Tenci skarb z kazania Pańskiego, naleźli Apostołowie święci, i z wielkiej radości, sprzedawszy co mieli wszystko, kupili go sobie (4). Tych przykładem i drudzy, męczennicy, zakonnicy, panny i wdowy święte, także wszystko na świecie opuściwszy, żywot Bogomyślny, ubogi a ostry sobie obierali: aby ten skarb otrzymali (d) w niebie. Ten skarb radził Pan Chrystus zakupić onemu młodzieńcowi, któremu tak mówił: (5) Jeśli chcesz być doskonałym, idź, sprzedaj wszystko co masz, a rozdaj ubogim, a będziesz miał wieczny skarb w niebie: a pójdź naśladuj mię.

A przez rolę w której ten skarb znalezion być może, cóż inszego rozumieć mamy, jeno nas samych albo serca nasze? które jeśli od pożądliwości tych rzeczy świeckich, ziemskich, a doczesnych oderwiemy, a obrócimy je do pożądania onych niebieskich: tedy się snadnie skarbu tego dokopiemy za pomocą Pańską. Bo i Pan Chrystus tak powiedzieć raczył: (6) Iż królestwo Boże w nas samych jest: byśmy go jeno pierwej i nade wszystko szukać umieli. Ten się tedy tego skarbu dokupuje, ten go zakupuje, który wzgardziwszy wszystkie świeckie rzeczy, i zaprzawszy się sam siebie, nosi krzyż swój ustawicznie (7), martwiąc ciało swoje, modlitwami, posty, czujnościami, i krzyżując ciało swe ze złościami i z pożądliwościami jego: a naśladując Pana i Zbawiciela swego, w pokorze a w cichości, w ubóstwie a w cierpliwości, w miłosierdziu, w miłości, w czystości, i we wszelakiej cnocie. Tak jako ta święta wdowa Jadwiga czyniła, która przez trzydzieści lat z mężem swym czystość zachowała, służąc Panu Bogu ustawicznie w modlitwach, i w postach, z mniszkami w Trzebnickim klasztorze: który ona z mężem swym zbudowała, i hojnie nadała: tak iż się tysiąc osób w nim wychować mogło. O czym szerzej czytać możesz w historii żywota jej świętego.

Wtóra przypowieść Pańska mało co jest od tej pierwszej różna. Podobne jest, mówi, królestwo niebieskie (to jest Kościół Boży, tu jeszcze na świecie bojujący) kupcowi, szukającemu dobrych pereł, etc. – Przez tę jedyną perłę drogą, toż się rozumieć ma, co i przez skarb w pierwszej przypowieści: to jest, śliczność i jasność królestwa niebieskiego. Jako tedy kupiec, nalazłszy jednę perłę drogą, przedał wszystko co miał, aby ją otrzymał: tak i Kościół Boży, i każdy z nas jako członek jego, dla miłości ojczyzny niebieskiej, i chwały onej wiecznej, nie tylko to przedać mamy cośmy mieli: ale i sami siebie zaprzeć, i ciała nasze w niewolę poddawać, abyśmy ją kupić i otrzymać mogli.

Drugie, jako mądry kupiec za to czego długo otrzymać nie może, skupuje coś takowego, czego by nigdy stracić nie mógł, a w czym by wszystko miał. Tak też i my, za te marne i doczesne dobra, które radzi nie radzi kiedyś (e) utracić i opuścić musimy, zakupujmy sobie onę perłę drogą, której na wieki utracić nie możemy: a którą mając, wszystko dobre mamy.

Trzecie, jako ziemski kupiec nic sobie nie waży żadnej pracy i niebezpieczeństwa (f), na morzu i na ziemi: i nie lęka się ani zbójców, ani wiatrów, ani zimna, ani upału (g), ani inszych rozlicznych trudności w drodze, aby jeno dostał zysku doczesnego. Tak też i nas, którzyśmy są kupcami duchownymi, od miłości niebieskiej ojczyzny, żadne ani pochlebstwa świata, ani przeciwieństwa niech nie odwodzą, ani żadne niebezpieczeństwa niech nic nie odstraszają: abyśmy, miłując tę jedyną perłę, mogli mówić z Apostołem one słowa: (8) I któż nas odłączy od miłości Bożej? izali smutek (h)? czyli ucisk? czyli prześladowanie? czyli głód? czyli nagość? czyli niebezpieczeństwo? czyli miecz? Leczem pewien tego, że ani śmierć, ani żywot, ani Aniołowie, ani księstwa, ani mocarstwa, ani niniejsze, ani przyszłe rzeczy, ani moc, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne insze stworzenie, nie będzie nas mogło odłączyć od miłości Bożej, która jest w Jezusie Chrystusie Panu naszym.

Czwarte, jako kupcy, kiedy na jednej kupi utracą, tedy potem większej pilności przydawają, aż co na jednej rzeczy utracili, tego na drugiej dobrze powetują: Tak też i my, jeśliśmy przez jaki grzech w szkodę na duszy popadli: tedy potem w sprawach pobożnych pilniej się ćwiczyć mamy: abyśmy to przez dobre uczynki nagrodzili, cośmy przez niedbalstwo byli utracili: tak żebyśmy na koniec do pozyskania onej perły drogiej przyjść mogli, i usłyszeć one Pańskie słowa: (9) Hej sługo dobry a wierny, gdyżeś mi na trosze był wierny, postanowię cię nad wielą: wnijdźże już w wesele Pana swego.

A obacz, iż ta perła jest tak droga, iż żadnym świeckim bogactwom przyrównana być nie może: a z drugiej strony zasię tak jest tania, że samą dobrą wolą może być zakupiona. Kupił ją Zacheusz za połowicę majętności swojej. Kupiła ją uboga ona wdowa za dwa pieniążki wrzucone w skarb kościelny. Kupił ją Piotr i Jan Apostołowie za ubogie siatki i łódki które opuścili. Kupić ją kto może i za kubek zimnej wody. Bo nie tak Bóg patrzy na to co kto czyni, jako na serce i wolę którą ono czyni. I królestwo niebieskie każdy kupić i otrzymać może, za to co przemoże (10).

Tuś już wyrozumiał, jako snadnie możesz tej perły drogiej i tego skarbu dostać: lecz jeśli cię to nic nie obchodzi, tedy słuchaj co się tym dostanie, którzy choć dobrze wierzą, nie ćwiczą się pilnie we wszech uczynkach dobrych.

II.

Podobne jest królestwo niebieskie, to jest Kościół Boży, niewodowi zapuszczonemu w morze, etc. Straszliwa to przypowieść, mówi Theophilaktus (i): bo nas tego uczy, iż choć (j) wiarę dobrą mamy, ale jeśli nie mamy żywota dobrego, tedy będziem wrzuceni w on ogień wieczny. A cóż tu rzeką dzisiejsi wilkowie a nie Ewangelikowie, którzy samą wiarą chcą być zbawieni bez uczynków dobrych?

A pięknie Kościół przyrównan niewodowi. Bo i rybakowi Piotrowi i namiestnikom jego poruczon jest: i sieciami wiary albo słowa Bożego ustawicznie ludzi łowi, wywłócząc je z burzliwego a gorzkiego morza świata tego, na czyste powietrze życia pobożnego. Ale obacz iż ten niewód, to jest Kościół Boży, zajmuje w się ryby wszelakiego rodzaju, tak złe jako i dobre: a dopiero czasu dnia sądnego Aniołowie rozłączą złe od dobrych. Co też jest przeciwko tym nowym kazicielom: którzy mówią, że tylko dobrzy są w Kościele. Lecz Pan Chrystus inaczej uczy, i tu i na inszych wielu miejscach. Bo tylko w niebie są sami dobrzy, w piekle sami źli tylko: ale w Kościele, który jest w pośrodku między niebem a między piekłem, muszą być pospołu źli i dobrzy, aż do dnia sądnego: kiedy wynijdą Aniołowie, i wyłączą złe z pośrodku dobrych, i wrzucą (k) je w on komin ognisty: jako tu sam Pan Chrystus nam wyłożyć raczył. A nie tylko źli teraz są w Kościele: ale owszem więcej złych niż dobrych. Bo wiele wezwanych, ale mało wybranych (11).

Uważże u siebie, Chrześcijański bracie, jeślić zbawienie miłe, kogo tu Pan tymi straszliwymi słowy upominać i dotykać raczy. Bo iście nie Żydów, ani Poganów, ani heretyków, którzy do tego niewodu Kościoła powszechnego nie należą: ale nas Chrześcijanów, nas mówię Katolików, którzy usty Boga wyznawamy, ale się Go przymy (12) uczynkami. Patrz, iżci tu nie koniec, dać się pojmać tym niewodem, i nie wyskoczyć z niego: ale trzeba koniecznie być dobrymi rybkami, chcemyli się dostać do onych wiecznych przybytków niebieskich: a ustrzec się tego pieca ognistego, kędy będzie płacz i zgrzytanie zębów. Płacz dla dymu i upalenia okrutnego: a zgrzytanie zębów dla zimna ciężkiego. Jako napisano: Iż będą przechodzić z wielkiej gorącości w wodę zimną śniegową (13).

A obacz, iż nie tylko złoczyńce oni jawni, jako cudzołożnicy, nierządnicy, nieczyści, niesprawiedliwi, złodzieje, łakomi, zbójcy, drapieżnicy, mężobójce, pijanicy, bluźnierze (l), złorzecznicy, czarownice, gniewliwi, swarliwi, sporni, zawistni, już dawno do piekła są skazani (14): ale i ci którzy nie czynią uczynków miłosiernych. Bo tak sam Pan na sądzie ostatecznym wyda onę straszną sentencję: Idźcie ode mnie przeklęci w ogień wieczny, który jest zgotowan diabłu i Aniołom jego. – Ale czemu Panie? wszakeśmy nie kradli, nie zabijali, nie cudzołożyli, ani się opijali? Prze (m) to samo, prawi, iżeście mnie łaknącego nie karmili, pragnącego nie napawali, gościa nie przyjmowali, nagiego nie odziewali, chorego i więźnia nie nawiedzali (15). Bo czegoście nie uczynili jednemu z najmniejszych braci moich: tegoście mnie nie uczynili. I pójdą ci w on piec ognisty (n), w one męki wieczne: a sprawiedliwi, którzy dobrze czynili, a nie wierzyli tylko, pójdą w żywot wieczny.

A tu proszę pilnie, przypatrzmy się mało, ciężkości, rozmaitości, i wieczności tych to mąk piekielnych: Których ciężkość dosyć Pan znać daje, kiedy mówi, iż tam będzie płacz i narzekanie, i zgrzytanie zębów. A ktemu (o), iż będą wrzuceni w on piec ognisty: w którym pałać będą ustawicznie i z ciałem i z duszą. Skąd każdy baczyć może, jaka tam męka będzie. Bo jeśliż tu zda się rzecz nieznośna strzymać palec w ogniu przez ćwierć godzinki: a cóż będzie mieszkać ustawicznie w paleniu wiecznym, i w onym ogniu piekielnym, do którego przyrównany ten nasz doczesny ogień, jest jako malowany?

A cóż rzekę o wielkości i rozmaitości onych mąk piekielnych? Bo tam nie tylko będzie nieugasisty (16) ogień, ale i zimno nieznośne, i smród niesłychany, i zwierzchnie ciemności, mięższe (17) niźli kiedy one Egipskie (18). Nadto, tam każdy zmysł będzie miał swą osobną mękę. Oczy trapione będą onymi straszliwymi larwami diabłów. Uszy – wrzaskiem i trzaskiem, płaczem i lamentami, i zgrzytaniem zębów, i bluźnierstwy ludzi potępionych, i katów piekielnych: którzy się nigdy nie spracują, ani wiedzą co jest miłosierdzie (p), ale owszem z potępionych naśmiewać się będą. Powonienie – smrodem onym nieznośnym trupów piekielnych: smakowanie – smołą i siarką. Na koniec wszystkie członki płomieniem ognistym obtoczone i katowane będą (19). Nuż on robak, który nigdy nie umrze, ono ustawiczne gryzienie sumienia, ona wieczna rozpacz, jako ciężka będzie, kiedy wspomną ludzie potępieni, jako łacno, za malutką pracą, mogli byli ujść tak ciężkich i wiecznych mąk, a pozyskać królestwo niebieskie? A iż już Boga stracili na wieki, która męka tym więcej przewyższa one zwierzchnie męki, im więcej śliczność Boska przechodzi wszystkie szkaradności i plugastwa piekielne.

A gdy ktemu przydasz, że one tak wielkie, tak ciężkie, tak rozmaite, i ustawiczne męki, będą trwać na wieki bez przestanku ani ulżenia żadnego: że ani po tysiącu lat, ani po tysiącu tysięcy, ani po tylu tysiącach lat ile jest gwiazd na niebie, albo piasku na ziemi, nie będą dokończone: ale na wieki wieków, póki Bóg jest Bogiem rozciągać się będą: snadź by nie dziw aby człowiek który to rozmyśla odszedł od rozumu. Bo gdyby potępieni mieli tę nadzieję, że kiedy wyczerpią wszystką (q) wodę z morza, wylewając po stu tysięcy lat tylko jedną łyżkę wody morskiej: mieliby stąd pociechę niewymowną: ponieważ acz nie rychło, ale wżdy kiedyś (e) byłaby nadzieja mąk ich dokończenia. Ale i tej tak małej pociechy mieć nie będą nędznicy opłakani.

Powiedzże mi tedy szalony człowiecze, jeśli się tobie zda męka tak nieznośna, trzymać rękę przez jeden Pacierz w ogniu: i nie masz tej rzeczy na świecie, której byś nie uczynił, abyś mógł ujść tak okrutnej męki: a czemuż wżdy teraz czegoś nie uczynisz, abyś nie był wrzucon w on straszny piec ognisty? Czemu się nie starasz, póki masz czas, abyś uszedł mąk onych wiekuistych (r), a zwłaszcza mając tak gotową i łacniuchną drogę przez uczynki miłosierne?

A zrozumieliście (mówi Pan) te wszystkie rzeczy? – Odpowiedzieli uczniowie Jego: Zrozumieliśmy, Panie. – Daj Boże, abyśmy i my zrozumieli, a ustawicznie rozmyślali i opatrywali ostatnie rzeczy: śmierć, nad którą nic pewniejszego, sąd Pański, nad który nic surowszego, męki one wieczne, nad które nic straszliwszego, i chwałę niebieską, nad którą nic pożądańszego. Której nas domieść (s), Boże wszechmogący, przez Jezusa Chrystusa Syna Twego a Pana naszego. Amen.

O. Jakub Wujek SI

Tekst Postylli zasadniczo według wydania:

POSTYLLA MNIEJSZA, TO JEST KROTKIE KAZANIA, ALBO WYKŁADY Św. EWANGELJI NA KAŻDĄ NIEDZIELĘ I NA KAŻDE ŚWIĘTO WEDLE NAUKI SAMEJ PRAWDZIWEJ KOŚCIOŁA Św. POWSZECHNEGO DLA UBOGICH KAPŁANÓW I GOSPODARZÓW I POSPOLITEGO CZŁOWIEKA TERAZ ZNOWU Z PILNOŚCIĄ NAPISANA PRZEZ Ks. JAKÓBA WUJKA z Wągrowca, Teologa Tow. Jezusowego. Tekst poprawił i wydał Ks. A. Kwieciński, kandydat św. teologii. WARSZAWA NAKŁADEM KSIĘGARNI E. WENDE i S-ka T. HIŻ i A. TURKUŁ. 1909, ss. 523-528.

Korzystano również z wydania:

POSTILLA KATHOLICKA MNIEYJSZA. TO IEST, Krotkie Kazania, abo wykłady świętych Ewangeliy, na każdą Niedźielę, y na każde święto, przez cały rok, według nauki prawdziwej Kościoła Chrześcijańskiego Powszechnego. Z pilnością przeyzrzana, popráwiona y do druku podána. Z dozwoleniem Starszych. PRZEZ D. JAKUBA WUYKA Theologa Societatis JESU. Teraz nowo, według ostátniey poprawy Authorowey, ná żądanie wielu Kápłanów, ná mnieysze modum przedrukowána. Cum Gratia et Priuilegio S. R. M. W Krakowie w Drukarni Andrzeja Piotrkowczyka, Typographa K. I. Mći. R. P. 1617. KRAKÓW, Nakładem i drukiem wydawnictwa dzieł katolickich, naukowych, rolniczych i ludowych Władysława Jaworskiego 1870 – 1871, ss. 1114-1121.

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; przypisy literowe od red. Ultra montes).

Przypisy:
(1) 1 Kor. 2.

(2) Mt. 6.

(3) Mt. 7.

(4) Mt. 19.

(5) Mt. 19.

(6) Łk. 17.

(7) Łk. 9; Gal. 5.

(8) Rzym. 8.

(9) Mt. 25.

(10) Łk. 19; Mk 12; Mt. 4; Mt. 10.

(11) Mt. 22.

(12) zapieramy.

(13) Job. 24.

(14) 1 Kor. 6; Gal. 5.

(15) Mt. 25.

(16) sic!

(17) grubsze.

(18) Wyjś. 10.

(19) Łk. 16; Iz. 66.

(a) "chęć" – w wyd. krakowskim z 1870-1871 r. jest: "chuć".

(b) "skarbowi przyrównane" – w wyd. warszawskim z 1914 r. jest: "skarbom przyrównane".

(c) "zakupowali" – w wyd. warsz. (1914) jest: "zakupywali".

(d) "obierali, aby ten skarb otrzymali" – w wyd. warsz. (1914) jest: "obierały, aby ten skarb otrzymały".

(e) "kiedyś" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "kiedyż tedyż".

(f) "pracy i niebezpieczeństwa" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "prace i niebespieczności".

(g) "upału" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "upalenia".

(h) "smutek" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "smętek".

(i) "Theophilaktus" – w wyd. warsz. (1914) jest: "Teofilakt".

(j) "choć" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "choćia".

(k) "wrzucą" – w wyd. warsz. (1914) jest: "wyrzucą".

(l) "mężobójce, pijanicy, bluźnierze" – w wyd. warsz. (1914) jest: "mężobójcy, pijanice, bluźnierce".

(m) Przestarop. w znacz. 1) dla, za; 2) przez; 3) przed (przed cię); 4) przez, na (w zaklęciach, np. prze Bóg, przebóg!).

(n) "piec ognisty" – w wyd. warsz. (1914) jest: "komin ognisty".

(o) Ktemustarop. ku temu, do tego, nadto.

(p) "co jest miłosierdzie" – w wyd. warsz. (1914) jest: "co to jest miłosierdzie".

(q) "wyczerpią wszystką" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "wyczerpną wszytkę".

(r) W wyd. krak. (1870-1871) jest: "a czemuż wżdy teraz czego nie czynisz, abyś uszedł mąk onych wiekuistych?".

(s) W wyd. krak. (1870-1871) jest: "nad którą nic pożądliwszego. Której nas domieśći".

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005

Powrót do spisu treści Postylli katolickiej mniejszej

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: