POSTYLLA KATOLICKA
MNIEJSZA

TO JEST

KRÓTKIE KAZANIA, ALBO WYKŁADY ŚWIĘTYCH EWANGELII NA KAŻDĄ NIEDZIELĘ I NA KAŻDE ŚWIĘTO WEDLE NAUKI PRAWDZIWEJ KOŚCIOŁA Św. POWSZECHNEGO DLA UBOGICH KAPŁANÓW I GOSPODARZÓW I POSPOLITEGO CZŁOWIEKA TERAZ ZNOWU Z PILNOŚCIĄ NAPISANA

PRZEZ

O. JAKUBA WUJKA
Theologa Societatis JESU

Na dzień św. Michała

Ewangelia o pokorze i o zgorszeniu, u św. Mateusza w rozdziale 18.

Czasu onego: Przyszli do Jezusa uczniowie mówiąc: Ktoli większym jest w królestwie niebieskim? A Jezus wezwawszy dziecięcia, postawił je w pośrodku ich: i rzekł: Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jako małe dziatki, nie wnijdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się tedy uniży jako to dzieciątko: tenci jest większy w królestwie niebieskim. A kto by przyjął jedno dzieciątko takowe w imię moje: mnie przyjmuje. A kto by zaś zgorszył jednego z tych to małych, którzy w mię wierzą: lepiej by mu było, aby zawieszono kamień młyński u szyi jego, i zatopiono go w głębokości morskiej. Biada światu dla zgorszenia. Albowiem musząć przyjść zgorszenia: a wszakże biada człowiekowi onemu, przez kogo zgorszenie przychodzi. A jeśli ręka twoja albo noga gorszy cię: odetnij ją, i zarzuć od ciebie. Lepiejci tobie ułomnym albo chromym wnijść do żywota: niźli mając dwie nodze, albo dwie ręce, być wrzuconym w ogień wieczny. A jeśli oko twoje gorszy cię: wyłup je, i zarzuć od siebie. Lepiejci tobie jednookim wnijść do żywota, niźli dwie oczy mając być wrzuconym do piekła ognistego. Patrzcież abyście nie wzgardzali jednego z tych to małych. Albowiem wam powiedam: iż Aniołowie ich w niebiesiech zawsze widzą oblicze Ojca mego który jest w niebiesiech.
 

Dzisiaj, Chrześcijanie mili, pamiątkę obchodzimy Michała Archanioła Bożego i wszystkich Aniołów, o których mamy pewne świadectwa i przykłady pisma świętego, że nas tak miłują, że się radują z naszego nawrócenia, smucą się niejako z naszego zatracenia, strzegą nas i bronią ustawicznie od zdrady i od mocy czartowskiej, modlitwy, posty i jałmużny nasze Bogu ofiarują, a nam zaś od Boga rozmaite dary i pociechy odnoszą (1), poduszczają w nas żądze święte, uczą nas wnętrznym natchnieniem, cieszą nas w udręczeniu, wspomagają w pokusach, modlą się i przyczyniają do Boga za nami, prowadzą nas ku żywotowi wiecznemu i po śmierci dusze nasze Bogu ofiarują (2). Ale iż się inaczej w towarzystwo Aniołów św. dostać nie możemy, jeno przez pokorę, a strzegąc się wszelkiego zgorszenia, przeto Kościół św. słusznie nam dziś tę Ewangelię czyta, której wykładu nabożnie a pilnie posłuchajcie.

I.

Przystąpili do Pana Jezusa uczniowie Jego i pytali Go, mówiąc: Kto jest (albo będzie) większym w królestwie niebieskim? – Bo widząc Apostołowie, iż Pan Piotra nad insze uprzywilejował tak w płaceniu dani za siebie i za niego (3), jako i w onej zacnej obietnicy: Na tej opoce zbuduję Kościół mój i tobie dam klucze królestwa niebieskiego (4), – na to pamiętając, spierali się w drodze, kto by z nich był większy, będąc jeszcze ludzie prości, grubi i cieleśni, i ducha nie mający, a szukający przełożeństwa nad inszymi świeckim obyczajem (5).

Ale obacz, co im na to Pan Jezus odpowiedział. Bo aby ten wrzód szkodliwy czci pragnienia a chciwości przełożeństwa w nich uleczył, nie dosyć miał słowy ich strofować, ale i żywym przykładem nauczył ich prawdziwej pokory, bo zawoławszy małego dzieciątka, postawił je między nimi podle siebie, a obłapiwszy je (a), albo wziąwszy je na ręce swe, tak rzekł do nich: Zaprawdę mówię wam, iż jeśli się nie nawrócicie od tej waszej pychy, od tego czci świeckiej pragnienia, i od tej nieporządnej chęci przełożeństwa albo przodkowania, a nie staniecie się tak pokorni i czcią gardzący, jako małe dziatki, tedy nie wnijdziecie do królestwa niebieskiego. – Jakoby im tak rzekł: Toli się wy dwornie a upornie badacie, kto z was ma być większym, i o pierwsze miejsce się spieracie. Aleć ja wam prawdziwie powiadam, iż jeśli takimi, jakoście teraz, trwać będziecie, jeśli tej pychy z serca nie złożycie, a nie staniecie się jeden nad drugiego pokorniejszym, tedy nie tylko nie będziecie większymi w królestwie niebieskim, ale się ani do niego dostaniecie.

A cóż tu rzeką oni, którzy się upornie a niewstydliwie cisną przed inszymi na przełożeństwa tak świeckie jako i duchowne, aby możnością, godnością, majętnością drugie przewyższali, a przedsię (b) się za Chrześcijany mają i spodziewają się królestwa niebieskiego? Słuchajcie nędznicy dekretu Pańskiego, a jeśli chcecie być prawdziwie wielkimi, pierwej się nauczcie być pokornymi. Bo jeśli bez pokory przecie (c) się na górę drzeć będziecie, tedy pewnie im wyżej wstąpicie, tym ciężej i głębiej upadniecie. Bo i Lucyfer, on król wszelkiej pychy, tylko że chciał być Bogu równym (chociaż nie mógł) wnet strącony z nieba, upadł co najniżej na samo dno piekielne (d).

Ale którymże sposobem staniemy się jako małe dziatki? Najprzód nie mamy dziatkom w głupstwie być podobni, jako Paweł mówi: (6) Bracia, nie stawajcie się małymi dziatkami w rozumieniu, ale we złości bądźcie malutkimi, a w rozumie zaś (e) bądźcie doskonali. – Drugie, nie mamy dziatek naśladować w niestateczności i niepewności wiary: żebyśmy się mieli chwiać lada wiatrem nauk odszczepieńskich. Jako tenże Paweł na drugim miejscu mówi: (7) abyśmy byli mężami doskonałymi, a nie byli jako małe dziatki, chwiejący się: i nie dali się unosić wszelkiemu wiatrowi chytrych a złośliwych nauk kacerskich.

Ale mamy dziatek naśladować w szczerości a w niewinności: tak iżbyśmy byli próżni od pychy, od gniewu, od nienawiści, od cielesności, od łakomstwa, od pragnienia chwały. Jako nas napomina Książę Apostolski tymi słowy: (8) Złożywszy wszelką złość i wszelaką zdradę i sykofancję (9) (f) i nienawiści i wszystkie obmowy, jako nowonarodzone dziatki (g), rozumnego a bez zdrady mleka pożądajcie, to jest ssijcie z piersi Cerkwi, matki waszej, szczerą a prostą naukę zbawienia, nie wdawając się w trudne a głębokie kwestie i tajemnice wiary, boć to pokarm dorosłych, którzy już mają zmysły w piśmie wyćwiczone, a strzegąc się zdradliwych nauk kacerskich, abyście tak powoli rośli ku zbawieniu i doskonałości. – Takżeć i Bazyli św. (h), zacny Doktor grecki, to miejsce wykłada: Iż się tak staniemy jako małe dziatki, jeśli tak naukę Pańską przyjmować będziemy, jako małe dziecię przyjmuje naukę mistrza swego, które się nie sprzeciwia, ani dysputuje naprzeciw mistrzowi, ale nauki które mu podaje, z wiarą i posłuszeństwem przyjmuje. Czego iście nie czynią dzisiejsi Ewangelikowie (i), którzy nie tylko nie przyjmują zdrowej nauki Cerkwi św., matki swojej, która je porodziła Panu Chrystusowi, ale owszem jawnie się jej sprzeciwiają i upornie dysputują i bluźnią przeciwko niej, przetoż nie są jako małe dziatki, i jeśli się nie nawrócą odtej pychy a uporu swego, nigdy nie mogą wnijść do królestwa niebieskiego.

Okazawszy Pan wielką szkodę pychy i potrzebę pokory, jeszcze więcej zaleca zasługę pokory i na pytanie Apostołów prosto odpowiada, mówiąc: Ktokolwiek się tedy upokorzy jako to dzieciątko, to jest, szczerze a z prawego serca, bez fałszu, bez zdrady, ten nie tylko wnijdzie do królestwa niebieskiego, ale będzie większym w królestwie niebieskim. Bo jeśli każdy który się korzy będzie podwyższon (10), tedy pewnie kto się najbardziej uniża, ten też będzie najwięcej podwyższony.

A obacz, iż mówi: kto się, albo sam siebie, upokorzy – bo nie dosyć jest słowa, sprawy i szaty mieć pokorne, co też i pokryci (j) ludzie czynić mogą, jako napisano: (11) Jest takowy, który się rzekomo korzy, a wnętrzności jego pełne są zdrady, – ale trzeba samego siebie, to jest myśli i serce swoje uniżyć, abyś o sobie pokornie rozumiał a poczciwości i łaski świata tego najmniej nie pożądał. A tak widzisz, jako daleko są różne drogi Pańskie od dróg świata tego.

A iżbyś wiedział, jako Pan Chrystus pokorne ludzie waży i jako wielcy są takowi przed Nim i przed Ojcem Jego, tedy dalej mówi: Iż ktokolwiek przyjmuje takowe dzieciątko, albo jednego z takowych pokornych: to jest, ktokolwiek co dobrego uczyni jednemu z tych najmniejszych w imię moje, ten jakoby mnie samego przyjął: A ktokolwiek zgorszy jednego z tych malutkich we mnie wierzących, lepiej by mu było, aby zawieszono młyński kamień na szyi jego, a wrzucono go na głębokość morską. To jest, ktokolwiek albo słowem albo uczynkiem, albo złym przykładem, albo jakimkolwiek sposobem któremu malutkiemu, prostemu, pokornemu, w mię wierzącemu (a zwłaszcza jeszcze mdłemu, który się rychlej zgorszyć może) da przyczynę upadku, i przywiedzie go w błąd albo w grzech, na duszne zatracenie, nie bojąc się zabić tej duszy, za którąm ja krew swoją przelał, temu by lepiej było, aby i najcięższą mękę i śmierć doczesną podjął, aniżeliby miał cudzą duszę zawieść (k), za co musi w piekle wieczne męki cierpieć.

A cóż tu rzeką mizerni odszczepieńcy, którzy tak upornie tak wiele ludzi gorszą, i w rozmaite błędy i grzechy zawodzą? A jeszczeż kto będzie śmiał mówić, że się nie godzi tracić upornych heretyków, gdy tu jaśnie sam Pan Chrystus mówi: iż daleko lepiej i pożyteczniej jest, aby je potępiono (l) i potracono, aniżeli mają ludzie proste, pokorne a niewinne gorszyć. Lepiej, prawi, i pożyteczniej jest, aby je potracono, i im samym i drugim. Im samym, aby, dłużej grzesząc i zwodząc więcej ludzi, tym cięższych mąk po śmierci nie cierpieli w piekle. A drugim, aby od nich zwiedzeni nie byli.

A stąd każdy widzi, z jaką pilnością wszyscy mamy się strzec wszelkiego gorszenia (m), którego dziś jest wszystek świat pełen, tak iż już grzechy jawne, jako: odszczepieństwa, krzywoprzysięstwa, złomiśluby (n), obżarstwa, pijaństwa etc. za szczere cnoty mają, a jeśli kto chce trochę żyć pobożniej dla bojaźni Bożej, tedy się wszyscy z niego pośmiewają i za błazna go mają, i z większą pilnością teraz jeden drugiego do grzechów i do piekła ciągnie, aniżeli kiedy ludzie święci bliźnie swoje do Boga i do cnoty wiedli.

II.

Ale iż zgorszenie jest rzecz najszkodliwsza, przetoż o nim Pan Chrystus jeszcze szerzej mówi, nauczając nas tych trzech rzeczy: najprzód szkody, która ze zgorszenia pochodzi, drugie – potrzeby zgorszenia, trzecie – pilnego wiarowania (o) jego. O pierwszym tak mówi: Biada światu od zgorszenia, częścią iż dla niego ludzie będą srogimi plagami karani od Boga i na tym świecie i na onym, częścią, iż przez nie i dla niego wiele ludzi będą zwiedzieni i wiecznie zatraceni. Czego jawne a jasne dziś przykłady mamy. Powstał jeden mnich, przeklęty Apostata Luter, który, zrzuciwszy kapicę (p), począł mieszać i odmieniać wszystkie stany i wszystkie Boskie i ludzkie rzeczy, począł nową wiarę i nowe prawa wnosić po swej woli, wszystkim stanom łajać i złorzeczyć, i nic inszego nie uczył, jeno co ciału miło, zalecając tylko samą wiarę, a wszelakie uczynki dobre, śluby, zakony, posty i pokuty odrzucając. Na koniec tak wiele haniebnych, strasznych i niesłychanych rzeczy pisać, mówić i czynić się ważył, które bez strachu i wstydu trudno jest wymówić. A wżdy jednak tak wielu uczniów i naśladowców nalazł, że snadź nigdy żaden święty nie nawrócił tak wiele ludzi do Chrystusa, jako ich ten wiele za krótki czas odwiódł od Chrystusa. Czemu? Iż świat pełen był mdłych, krewkich i malutkich, którym ciężko było Panu Bogu służyć, martwić i krzyżować ciało swoje i z grzechami i z pożądliwościami jego, ciasną drogą chodzić i cisnąć się przez ciasną furtkę do nieba (12). Którzy skoro usłyszeli (rzekomo z pisma św.), że sama wiara dosyć jest ku zbawieniu, a iż uczynki dobre nie są potrzebne, i owszem szkodliwe, bardzo prędko namówić się dali i na tę przeklętą niewiarę przystali, a co mieli strzec dusz swoich od zgorszenia,to oni zgorszenie chutliwie obłapili (q). Przetoż biada światu od tego zgorszenia.

Drugie, o potrzebie zgorszenia tak Pan Chrystus mówi: Musić przychodzić zgorszenie, wszakże biada temu człowiekowi, przez którego zgorszenie przychodzi. Nie rozumiejże, aby Pan Bóg był jaką przyczyną tego zgorszenia, albo zrządzeniem, albo przejrzeniem swoim. Boć Pan Bóg zgorszenia nie sprawuje, ani zrządza, ale tylko widzi, które być ma. Wszakże nie dlatego muszą być zgorszenia, iż je Pan Bóg przejrzał, że mają być. Jako i to, co ja przed oczyma widzę, nie dlategoć się dzieje, że ja widzę, ale dlatego widzę, iż się przede mną dzieje. Ale sami ludzie źli a niezbożni są wszelkiego zgorszenia przyczyną. Iż wszystek świat na złości postawion jest, iż wszędy ludzi hardych, pysznych, nieposłusznych pełno, którzy złymi słowy i uczynkami swymi inne ludzie gorszą. Co i sam Pan Chrystus daje znać tymi słowy: Biada światu od zgorszenia. – A tak niechaj stąd żaden grzechów swych nie wymawia, jakoby się nie mógł wstrzymać od zgorszenia. Boć Pan nikogo nie przymusza, aby miał inszych gorszyć, i żadnemu swobody nie odejmuje, ale każdego zostawuje przy wolności swojej, której potem źli ludzie na rozmaite zgorszenia używają. Acz tedy muszą być na świecie zgorszenia, iż więcej na nim złych, niźli dobrych, ale ciebie żaden nie przymusza, abyś kogo gorszył. I przetoż wnet przydał: Iż biada temu człowiekowi, który kogo gorszy. Lecz żaden za to nie bywa karany, co poniewolnie a z przymuszenia czyni.

Trzecie, aby kto nie rozumiał, żeby tylko ci mieli być karani, którzy kogo gorszą, a nie owi, którzy się od nich gorszą, przeto dalej przestrzega nas i upomina Pan nasz Jezus Chrystus, abyśmy się nikomu na świecie gorszyć nie dali, i uczy nas, jako się zachować mamy, kiedy na nas jakie zgorszenie przypadnie. Jeśli cię, prawi, ręka twoja, albo noga gorszy, utnijże ją a zarzuć od siebie. To jest, jeśli cię gorszy, jeśli cię od Boga i od Kościoła powszechnego na grzech, na kacerstwa, na błędy odwodzi ojciec albo matka, brat albo siostra, mąż albo żona, albo inny przyjaciel, którego tak miłujesz jako oczy swoje, jeśli cię gorszy potrzebny a pożyteczny sługa twój, któryć prawie jest miasto ręki albo nogi twojej, jeśli cię gorszą pieniądze, bogactwa, albo którakolwiek rzecz na świecie, którą tak miłujesz jako członki swoje, tedy ty przedsię takiego sługę albo przyjaciela odstąp, albo odpraw od siebie. Niechaj ci będzie milszy Pan Bóg i zbawienie twoje, aniżeli która rzecz na świecie. Bo kto miłuje, mówi Pan (13), ojca albo matkę, syna albo córkę, więcej niźli mnie, ten mię nie jest godzien. I lepiej jest tobie albo samemu, albo z kilku przyjaciółmi być zbawionym, aniżeli z wielą wrzuconym być w ogień wieczny.

Skąd każdy baczyć może, że jeśli się dasz zgorszyć oku twemu, albo ręce albo nodze twojej, tedy się nie mniej do piekła dostaniesz, jedno jako i ten, który tobie albo komu innemu da zgorszenie z siebie. I przetoż wymówki nie mają, którzy się kacerzom zwodzić dopuszczają, albo którzy gwoli rodzicom albo przyjaciołom starożytnej a powszechnej wiary odstępują.

Na ostatek jeszcze nas Pan po wtóre upomina, mówiąc: Patrzcie, abyście lekce sobie nie ważyli (i nie gorszyli) jednego z tych malutkich. Bo to wam powiadam, iż ich Aniołowie w niebie zawsze widzą oblicze Ojca mego, który jest w niebie. To jest, że je Pan Bóg tak wielce sobie waży, iż im dał za przystawy (r) albo stróże nie lada Anioły: ale one, którzy zawsze widzenia Boskiego w niebie zażywają: ale one, którzy zawsze tych malutkich bronią i krzywdy ich do Boga odnoszą, skarżąc na te, którzy je gorszą albo prześladują.

A stąd mamy, że każdy człowiek, a osobliwie każdy Chrześcijanin, skoro się narodzi, ma Anioła swego, który go strzeże i broni od najazdów czartowskich i od rozlicznych niebezpieczeństw (s) dusznych i cielesnych. Jako nie tylko Hieronim św. (i z tego miejsca i z onego drugiego (14), gdzie mówili, że to był Anioł Piotrów), ale i pospolicie wszyscy Doktorowie uczą. Także i o tym najdziesz pisma dosyć (15), że Pan Bóg postanowił Anioły nad rozlicznymi królestwy i narody, którzy je sprawują. Wszakże osobliwie ludzie sprawiedliwi mają stróże swe Anioły, jako świadczy Dawid o każdym wiernym, mówiąc: Aniołom swym rozkazał Bóg o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich. – I zasię: (16) Trzyma obóz Anioł Pański około tych, którzy się Go boją, i wyrwie je. – I Paweł św. mówi, że wszyscy Aniołowie są duchowie służebni, dani na posługę tych, którzy mają być zbawieni (17).

Skąd baczyć możemy najprzód, jaka jest wielka łaska Boża przeciwko (t) nam, który własne sługi i dworzany swoje nam za sługi i opiekuny przydać raczył. Drugie, jako wielka jest zacność nasza, gdy o nas (u) Bóg nasz taką pieczę i staranie czyni, abyśmy, na to pamiętając, mieli we czci i sami siebie i te miłe a wierne opiekuny nasze, a żadnej się rzeczy nie dopuszczali przed ich oblicznością, która ich i naszej zacności nie przystoi. I przetoż Apostoł każe białogłowom mieć zakryte głowy dla Aniołów (18). Trzecie, stąd też i nadzieję swą utwierdzać mamy, abyśmy się mniej bali najazdów czartowskich i inszych wszelakich niebezpieczeństw (r), wiedząc, że takie stróże i obrońce mamy, a iżbyśmy pewni byli, że modlitwy nasze Aniołowie odnoszą i zalecają Panu Bogu i świętym Jego, jako pismo świadczy.

Bądźmyż wdzięczni wszyscy Panu Bogu za tak wielkie dobrodziejstwo Jego, a prawdziwą pokorę wszędy zachowując, strzeżmy się wszelkiego zgorszenia, a niech nam nic nie będzie na świecie tak miłego, by snadź ręka, noga, albo oko było, czego byśmy nie wzgardzili i nie odrzucili, kiedy nas gorszy a odwodzi od Pana Boga i od Kościoła Jego. Tym sposobem za pomocą Bożą będziem wolni od ognia piekielnego, a dostaniemy się w towarzystwo Anielskie do królestwa niebieskiego. Amen.

O. Jakub Wujek SI

Tekst Postylli zasadniczo według wydania:

POSTYLLA MNIEJSZA, TO JEST KROTKIE KAZANIA, ALBO WYKŁADY Św. EWANGELJI NA KAŻDĄ NIEDZIELĘ I NA KAŻDE ŚWIĘTO WEDLE NAUKI SAMEJ PRAWDZIWEJ KOŚCIOŁA Św. POWSZECHNEGO DLA UBOGICH KAPŁANÓW I GOSPODARZÓW I POSPOLITEGO CZŁOWIEKA TERAZ ZNOWU Z PILNOŚCIĄ NAPISANAPRZEZ Ks. JAKÓBA WUJKA z Wągrowca, Teologa Tow. Jezusowego. Tekst poprawił i wydał Ks. A. Kwieciński, kandydat św. teologii. WARSZAWA NAKŁADEM KSIĘGARNI E. WENDE i S-ka T. HIŻ i A. TURKUŁ. 1909, ss. 516-522.

Korzystano również z wydania:

POSTILLA KATHOLICKA MNIEYJSZA. TO IEST, Krotkie Kazania, abo wykłady świętych Ewangeliy, na każdą Niedźielę, y na każde święto, przez cały rok, według nauki prawdziwej Kościoła Chrześcijańskiego Powszechnego. Z pilnością przeyzrzana, popráwiona y do druku podána. Z dozwoleniem Starszych. PRZEZ D. JAKUBA WUYKA Theologa Societatis JESU. Teraz nowo, według ostátniey poprawy Authorowey, ná żądanie wielu Kápłanów, ná mnieysze modum przedrukowána. Cum Gratia et Priuilegio S. R. M. W Krakowie w Drukarni Andrzeja Piotrkowczyka, Typographa K. I. Mći. R. P. 1617. KRAKÓW, Nakładem i drukiem wydawnictwa dzieł katolickich, naukowych, rolniczych i ludowych Władysława Jaworskiego 1870 – 1871, ss. 1097-1106.

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; przypisy literowe od red. Ultra montes).

Przypisy:
(1) Łk. 19; Iz. 33; Ps. 90; Tob. 12.

(2) Zach. 1; Job. 33.

(3) Mt. 17.

(4) Mt. 16.

(5) Mk 9.

(6) 1 Kor. 14.

(7) Efez. 4.

(8) 1 Piotr. 2.

(9) obłudę, oszustwo, szalbierstwo (wyraz grecki).

(10) Łk. 14.

(11) Ekli. 19.

(12) Kol. 3; Gal. 5; Mt. 7.

(13) Mt. 10.

(14) Dz. Ap. 12.

(15) Wyjśc. 23; Dan. 10; Apok. 17; Deuter. 31; Ps. 90.

(16) Ps. 33.

(17) Żyd. 1.

(18) I Kor. 11.

(a) "obłapiwszy je" – w wyd. warszawskim z 1914 r. jest: "ucałowawszy je".

(b) Przedsię, przed sięstarop. przecie, przecież.

(c) "przecie" – w wyd. krakowskim z 1870-1871 r. jest: "przedsię".

(d) "na samo dno piekielne" – w wyd. warsz. (1914) jest: "na same dno piekielne".

(e) "zaś" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "lepak".

(f) "sykofancję" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "sykopháncye".

(g) "nowonarodzone dziatki" – w wyd. warsz. (1914) jest: "nowonawrócone dziatki".

(h) "Bazyli św." – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "Bazyliusz św.".

(i) "Ewangelikowie" – w wyd. warsz. (1914) jest: "ewangelicy".

(j) Pokryciecstarop. człowiek skryty, nieszczery, obłudny. Pokryctwo, pokrytość – skrytość, obłuda, hipokryzja.

(k) Zawieśćstarop. zwieść (jedno z wielu znaczeń).

(l) "potępiono" – w wyd. warsz. (1914) jest: "potopiono".

(m) "gorszenia" – w wyd. warsz. (1914) jest: "zgorszenia".

(n) Złomiślubstarop. 1) złamanie ślubu, wiarołomstwo; 2) ten, co łamie ślub, wiarołomca.

(o) Warować, warować się, wiarować sięstarop. strzec się, chronić się czego; wystrzegać się.

(p) Kapica (łac.)starop. habit mniszy, kaptur.

(q) "chutliwie obłapili" – w wyd. warsz. (1914) jest: "chętliwie pochwycili".

(r) Przystawstarop. przystawiony przy kim dla straży lub usługi, oddany do usług posła, urzędnik dworski asystujący poselstwu, strażnik, nadzorca, włodarz.

(s) "niebezpieczeństw" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "niebezpieczności".

(t) Przeciwstarop. 1) ku; 2) dla, względem; 3) w porównaniu, w stosunku.

(u) "gdy o nas" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "gdyż o nas".

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2006

Powrót do spisu treści Postylli katolickiej mniejszej

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: