POSTYLLA KATOLICKA

MNIEJSZA

TO JEST

KRÓTKIE KAZANIA, ALBO WYKŁADY ŚWIĘTYCH EWANGELII NA KAŻDĄ NIEDZIELĘ I NA KAŻDE ŚWIĘTO WEDLE NAUKI PRAWDZIWEJ KOŚCIOŁA Św. POWSZECHNEGO DLA UBOGICH KAPŁANÓW I GOSPODARZÓW I POSPOLITEGO CZŁOWIEKA TERAZ ZNOWU Z PILNOŚCIĄ NAPISANA

PRZEZ

O. JAKUBA WUJKA

Theologa Societatis JESU

Na niedzielę trzynastą po Trójcy Świętej

Ewangelia o Samarytaninie, u św. Łukasza w rozdziale 10.

W on czas: Rzekł P. Jezus uczniom swoim: Błogosławione oczy które widzą to co wy widzicie. Bo powiedam wam, iż wiele Proroków i królów żądali widzieć co wy widzicie, a nie widzieli: i słyszeć co słyszycie, a nie słyszeli. A oto, niektóry Doktor zakonny powstał, kusząc go, a mówiąc: Nauczycielu, co czyniąc dostąpię dziedzictwa żywota wiecznego? A on rzekł do niego: W zakonie co napisano? jako czytasz? A on odpowiedziawszy, rzekł: Miłuj Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszystkich sił twoich, i ze wszystkiej myśli twojej: a bliźniego twego jako samego siebie. I rzekł mu: Dobrześ odpowiedział: toż czyń, a będziesz żył. A on chcąc się sam usprawiedliwić, rzekł do Jezusa: A któż jest mój bliźni? A przyjąwszy (rzecz jego) Jezus, rzekł: Człowiek niektóry zstępował z Jeruzalem do Jerycha, i wpadł między zbójce, którzy go i złupili: i rany mu zadawszy odeszli na poły umarłego zostawiwszy. I zdarzyło się, niektóry kapłan zstępował tąż drogą: a ujrzawszy go, minął. Także i Lewit, będąc podle (onego) miejsca, i widząc go, minął. A Samarytan niektóry jadąc, przyszedł wedle niego: i ujrzawszy go, ulitował się; A przystąpiwszy, zawiązał rany jego, nalawszy oliwy, i wina: A włożywszy go na bydlę swoje wprowadził do gospody, i miał pieczę o nim. A nazajutrz wyjąwszy dwa srebrne grosze, dał gospodarzowi, i rzekł: Weźmi go na swą opiekę: a cokolwiek nad to wydasz, ja gdy się wrócę, oddam tobie. Któryż z tych trzech zda się tobie bliźnim być onemu co był wpadł między zbójce? A on rzekł: Który uczynił miłosierdzie nad nim. I rzekł mu Jezus: Idźże i ty uczyń także.

Między inszymi rzeczami człowiekowi Chrześcijańskiemu potrzebnymi, przedniejsze są dwie, które ma wiedzieć. Jedna, co wziął od Pana Boga i co jeszcze wziąć ma. A druga, czego też Pan Bóg żąda od niego. Albowiem z onego pierwszego mnoży się w człowieku prawa pociecha duchowna i wesele sumienia, wdzięczność, dziękczynienie i zapalenie ku miłości Bożej. A z tego drugiego poznaje człowiek, co jest wolą Bożą, wystrzega się złego, postępuje w cnotach i w uczynkach dobrych i przykładem swym pobudza drugie ku pobożności i świątobliwości. Te obiedwie rzeczy mamy opisane w tej dzisiejszej Ewangelii świętej. Albowiem w pierwszej cząstce obaczymy, cośmy za dobrodziejstwa wzięli i jeszcze wziąć mamy od Pana Boga swego. We wtórej usłyszymy, czego też Pan Bóg chce po nas: i co czynić mamy, chcemy li się dostać do żywota wiecznego.

I.

Błogosławione oczy, które widzą to, co wy widzicie. O zaprawdę błogosławieni święci Apostołowie, którzy nie tylko oczyma cielesnymi, (jako i Annasz, Piłat, i Kajfasz i insi niewierni Żydowie), ale i dusznymi oczyma, przez wiarę, poznali i przyjęli Pana Jezusa Chrystusa, za Syna Bożego, i Mesjasza prawdziwego. Widzieli Go na ziemi obcującego, widzieli cuda rozmaite czyniącego, widzieli zbawienie nasze sprawującego, widzieli na krzyżu zawieszonego, widzieli zmartwychwstałego, widzieli do nieba wstępującego. A nie tylko to wszystko widzieli, ale się stali uczniami Jego, i nasłuchali się kazania i nauki Jego: i stali się świadkami i opowiadaczami wszystkich nauk i dobrodziejstw Jego. Bo jeśli Królowa ona Saba, usłyszawszy mądrość Salomonową (1), i ujrzawszy on wielki dostatek, i porządek, i Majestat około niego zdumiawszy się mówiła: Błogosławieni mężowie twoi i błogosławieni ci słudzy twoi, którzy stoją przed tobą zawsze, i słuchają mądrości twojej: Jakoż daleko błogosławieńsi Apostołowie święci, którzy tak mile obcowali z Panem, nasłuchali się mądrości, nie mówię Salomonowej, ale mądrości onej wiecznej Boga Ojca wszechmogącego, którą jest Syn Jego.

Ale acz tym osobliwie błogosławieńsi są święci Apostołowie, że nie tylko w duchu widzieli Mesjasza prawdziwego, jako Go i Abraham i Dawid i Izajasz widział i inni Prorocy zakonu starego (2), ale i cielesnymi oczyma oglądali Bóstwo zakryte w człowieczeństwie, czego oni święci Królowie i Prorocy doczekać nie mogli. A wszakże i my też przecie błogosławieni, którzyśmy nie widzieli a uwierzyli. Bo acześmy oczyma cielesnymi nie oglądali Pana w człowieczeństwie Jego, ale jednak widzimy i słyszymy to wszystko przez wiarę, co święci Apostołowie widzieli i słyszeli, czego ani Żydzi, ani Turcy, ani odszczepieńcy, ani insi Poganie nie widzą, ani słyszą (3), albo widzieć, ani słyszeć nie chcą, albo widząc nie widzą i słysząc nie słyszą. Widzimy Pana Boga w Trójcy jedynego, Ojca, Syna i Ducha Świętego. Widzimy Pana Jezusa Chrystusa, z Ojca przed wieki narodzonego, czego nie widzą Żydzi, Turcy, ani Nowochrzczeńcy. Widzimy Go pod osobą chleba i wina (a) w Sakramencie zakrytego, czego niewierni Sakramentarze, Zwinglianowie, i Kalwinistowie (którzy się to Ewangelikami zowią) nie widzą, albo widzieć nie chcą. Widzimy jeden święty powszechny i Apostolski Kościół Jego, który zawsze i wszędzie był w Chrześcijaństwie, którego insi którzykolwiek odszczepieńcy nie widzą, a na to miejsce sobie insze nowe a pokątne kościoły stanowią, które zasię co rok to inak odmieniają.

A cóż mniemasz, jako to jest wielkie Boże dobrodziejstwo: Co mniemasz, jako wiele jest narodów (b) na świecie, które tego ani widziały, ani zrozumiały (c), ale jeszcze w ciemnościach niedowiarstwa chodzą? Gdyż teraz jedna najnędzniejsza babka w powszechnym Kościele szczęśliwsza jest, niźli oni wielcy Cesarze i królowie pogańscy: ponieważ ona to wie i umie o Bogu, czego oni ani umieli, ani wiedzieli (4). Patrzmyż tego, bracia najmilejsi, abyśmy byli wdzięczni tego tak wielkiego Pańskiego dobrodziejstwa: aby się takoż nie skarżył na nas Zbawiciel nasz, jako na one miasta Korozaim i Betsaidę, a nie przeniósł od nas Królestwa swego, dla niewdzięczności naszej, do inszego ludu (d), który czyni owoce Jego (5).

II.

Ale gdyżeśmy słyszeli, cośmy za dobrodziejstwa wzięli od Boga, przez Chrystusa Pana, że już jawnie widzimy i słyszymy one dziwne a wielkie Boskie tajemnice, od wieków zakryte: słuchajmyż też teraz, cośmy Mu za to powinni, i co mamy czynić, chcemy li być zbawieni. To wnet zrozumiemy z rzeczy tego Doktora zakonnego, który zapytał Pana tymi słowy, mówiąc: Mistrzu, co czyniąc mam dostąpić żywota wiecznego? A Pan rzekł do niego: A co w zakonie napisano? jako tam czytasz? Odpowiedział Doktor: Miłuj Pana Boga ze wszystkiego serca twego, i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszystkich sił twoich, i ze wszystkiej myśli twojej: a bliźniego twego, tak jako sam siebie. I rzekł Pan do niego: Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył. Pochwalił Pan i potwierdził odpowiedź Doktora onego. I nie rzekł: wierz tylko, a wnet będziesz zbawion, ale: to czyń, a będziesz żył wiecznie, to jest, miłuj Pana Boga nade wszystko, a bliźniego tak jako sam siebie.

Nie mówże, aby niepodobna było człowiekowi tak miłować Pana Boga swego, gdyż bez tej miłości żaden zbawion być nie może (6), a Pan Bóg nie przykazał niepodobnych rzeczy, gdyż przykazanie Jego nie jest ciężkie, nierzkąc (e) niepodobne. Albowiem Boga miłować ze wszystkiego serca, jestci żadnej rzeczy na świecie nie mieć milszej, ani równie miłej nad Pana Boga: tak iżbyś był gotów będzie li potrzeba, i matkę, i ojca, i żonę, i dzieci, i domy, i role, i wszystko na koniec, opuścić dla Niego: jako nie tylko Apostołowie, ale i wiele tysięcy Męczenników, Wyznawców i Panienek świętych uczyniło. Miłować Go ze wszystkiej duszy, jest Go tak miłować, żebyś był gotów i męki wszystkie podjąć, i duszę na koniec, to jest, żywot swój, i gardło położyć dla Niego, tak jako Męczennicy święci uczynili. Miłować Go ze wszystkiej myśli, albo rozumu: jestci wszystkie myśli, mowy i sprawy swoje obracać na cześć i na chwałę Jego: tak iżby wszystko to co myślimy, mówimy, czynimy, było naprzód ku czci i ku chwale Jego. Miłować Go ze wszystkich sił swoich, jestci czynić wszystko, cokolwiek możesz, i co najwięcej, i co najlepiej możesz, na cześć i na chwałę Jego. Miłować zasię bliźniego tak jako sam siebie jest życzyć mu tego wszystkiego, czego byś według Pana Boga życzył sam sobie: co tobie nie miło, tego mu nie czynić, a co chcesz aby tobie czyniono, to mu też tak czynić (7). A toć jest czego koniecznie Pan Bóg chce mieć po tych wszystkich, którzy Mu uwierzyli, i którzy się mienią sługami, uczniami, i naśladowcami Jego: aby miłowali nade wszystko Tego, który je tak pierwej umiłował, a bliźniego jako sami siebie.

A zaiste słusznie, gdyż ci nie rozkazuje czynić żadnej rzeczy, której by sam pierwej dla ciebie nie uczynił. Bo jeślić każe abyś Go miłował ze wszystkiego serca twego; tedy On pierwej dał włócznią piersi swe otworzyć, aby tobie dał serce swoje. Jeślić rozkazuje abyś Go miłował ze wszystkiej duszy twej; tedy On pierwej chciał aby błogosławiona dusza Jego była pełna smutku aż do śmierci, dla miłości twojej. Jeśli chce abyś Go miłował ze wszystkich sił twoich; tedy On pierwej dla miłości twojej siły swe wszystkie na krzyżu strawił: aż gdy Mu już wszystkie do końca ustały, Ducha swego oddał Ojcu niebieskiemu. A tak słusznie tymże sposobem miłować mamy Tego, który nas tak pierwej umiłował.

III.

A iżby się kto nie wymawiał, że nie wie, kto jest bliźni jego: uczy nas Pan dalej tego, w tej to przypowieści. Bo gdy on Doktor zakonny pytał dalej, kto by był bliźnim jego, odpowiedział mu Chrystus Pan w przypowieści: iż każdy jest bliźni nasz, który potrzebuje wspomożenia naszego, bądź Żyd, bądź Samarytanin, bądź Chrześcijanin, bądź Poganin, albo odszczepieniec (f).

Aczkolwiek i w tej przypowieści jest wymalowany wszystek sposób zbawienia naszego: i co za szkody człowiek poniósł przez grzech: i jako od niego jest wybawiony. Albowiem pierwszy człowiek Adam, będąc na onym rozkosznym miejscu w Jeruzalem, to jest w widzeniu pokoju, w niewinności i w sprawiedliwości posadzony, nie był wdzięczen tego dobrodziejstwa: ale odwróciwszy się od Pana Boga swego, przez nieposłuszeństwo, zstąpił z Jeruzalem do Jerycha, to jest ze spokoju (g) w wielki niepokój, z Raju na nędzę świata tego: i wpadł między one zbójce, i łotry, diabły okrutne, którzy byli zdrajcy i mężobójcy od początku (8): którzy go złupili z onej niewinności i sprawiedliwości, w której był od Boga stworzony, i ze wszystkich cnót i klejnotów duchownych: a nadto zbili go i zranili, zemdliwszy i zepsowawszy rozum, wolę, pamięć, i wszystkie siły jego: i zostawili go prawie na poły umarłego. Bo acz żyw został wedle ciała, ale na duszy umarł: jako Paweł święty o wdowie rozkosznej mówi (9): Iż żyjąc, umarła jest.

Tak mizernie zbitego i zranionego człowieka nędznego i Kapłan, i Lewita ominął. Bo ani zakon z Ceremoniami swymi, ani Kapłaństwo z ofiarami starego zakonu, ani Anioł, ani Prorok wydźwignąć go nie mógł z onego ciężkiego upadku jego. By był nie ten błogosławiony Samarytanin, co się wykłada stróż, albo obrońca nasz Pan Jezus Chrystus: który z wielkiego miłosierdzia swego, udał się tąż drogą: i przystąpił do niego, to jest, zstąpił z wysokości nieba, przyjął na się postać podróżnego, i przyłączył sobie nasze człowieczeństwo: ale jednak nie wpadł między zbójce (h): bo w Nim oni nic swego nie znaleźli: gdyż On grzechu żadnego nie uczynił, ani się nalazła żadna omyłka w uściech Jego (10). I przybliżywszy się zawiązał rany jego: nalał wina i oleju w rany jego, to jest ostrością pokuty, a miękkością łaski i miłosierdzia swego zastanowił (i) onę krew grzechów jego: i włożywszy go na bydlątko swoje, to jest na ciało swe święte, na którym On znosił wszystkie grzechy nasze, przywiózł go do gościńca, Kościoła swego świętego powszechnego: i miał wielką pieczę, i staranie o nim. I odchodząc z tego świata, poruczył go Piotrowi i namiestnikom jego (11), sprawcom (j) i pasterzom Kościoła swego świętego: aby go opatrywali, i do końca uleczyli, przez święte sakramenta, i przez słowo Boże. I dlategoż wyjął dwa talary, to jest pismo starego i nowego Zakonu, aby go używali na doskonałe uzdrowienie jego. I obiecał im to sowicie nagrodzić, co by albo pilnością wykładania, albo inszym sposobem, nad to nadłożyli.

IV.

Jeszcze nadto z tej to przypowieści nauczyć się możem, jako w grzech upadamy, co za szkody przez grzech podpadamy, a jako zaś z niego powstać mamy. Albowiem w grzech upadamy, kiedy oczy i serce nasze odwracamy od Jeruzalem ku Jerychu, od Boga ku światu, od rzeczy niebieskich ku ziemskim, i doczesnym rzeczom. Gdyż grzech nic nie jest inszego, jeno opuścić Pana Boga Stworzyciela swego, a obrócić się do stworzenia Jego. Jako na przykład: Łakomy człowiek więcej miłujący zysk (k) i pieniądze swoje, niźli Pana Boga i bliźniego swego, opuszcza Pana Boga, a obraca się do stworzenia Jego: gdy przez lichwy, przez zdrady, i nieprawości nabywa pieniędzy. Także też wszetecznik, albo cudzołożnik, albo pijanica, więcej waży onę sprośną lubość ścierwa swego, aniżeli Pana Boga swego. Toż się dzieje w każdym grzechu śmiertelnym. Skąd każdy poznać może, jaka się krzywda dzieje Panu Bogu, w każdym takim grzechu, a jako ją słusznie Pan Bóg karze piekłem i mękami wiecznymi.

Szkody zaś (l), które nam grzech przynosi, acz są niezliczone, i nieoszacowane, ale w tej przypowieści czworakie najdujemy. Pierwsza szkoda, iż ten, który grzeszy, upada (m) między łotry, to jest, stawa się niewolnikiem czartowskim. Bo od kogo jest kto zwyciężony, tego niewolnikiem być musi. A kto się grzechu dopuszcza: staje się niewolnikiem grzechu (12). A tak mizerny człowiek wypada z opieki Boskiej, i przenosi się z królestwa Pana Chrystusowego (który go był odkupił i wybawił) znowu zasię do królestwa czartowskiego z którego był wyrwan przez chrzest i pokutę świętą. Co jest niewymowna szkoda. Druga niemniejsza jest, że człowiek skoro jeno śmiertelnie zgrzeszy, wnet bywa złupion z łaski Bożej, z niewinności, i sprawiedliwości, i ze wszystkich cnót i zasług, i ze wszystkiego dobra duchownego, które kiedy miał, albo jeszcze mieć mógł. Trzecia szkoda, że jeszcze nadto bywa zbit i zranion. Bo im częściej grzeszymy, tymeśmy słabszymi, i niesposobniejszymi (n) do wszego dobrego, i do obrony naprzeciw grzechowi. Owa (o) człowiek sam z siebie może upaść i zgrzeszyć, ale zasię powstać, i dobrze czynić nie może, bez osobliwej łaski a pomocy Boskiej. Czwarta szkoda, iż człowiek, skoro śmiertelnie zgrzeszy, tedy wnet staje się na poły umarły: bo utraca żywot duszny (p), a tylko ma żywot cielesny. Bo jako ciało bez duszy umarłe jest, tak też dusza bez Boga i łaski Jego, nie ma w sobie żywota żadnego. Oby to uznał a obaczył nędzny człowiek: pewna żeby się pilniej strzegł grzechu wszelakiego, aniżli (q) którego złego na świecie, i owszem więcej niżli śmierci, niż czarta, niż piekła.

A z tych grzechów zaś (r), kto by nas wyrwać mógł i wybawić, nie jest żaden inszy, jeno Pan Bóg sam przez Jezusa Chrystusa Pana naszego a przez kościelne Sakramenta. Tenci nas wspomaga tym sposobem: Naprzód, zmiłuje się nad nami, więc przystępuje ku nam przez napominanie, przez opowiadanie słowa swego świętego, przez wnętrzne natchnienie: a czasem też przez nawiedzenie swe, przez rozmaite frasunki i kłopoty. Potem wlewa wina w rany nasze, to jest, przeraża nas strachem, i daje nam skruchę i żałość za grzechy serdeczną. Nadto używa i oleju, wlewając nam nadzieję mocną miłosierdzia Jego, i umysł (s) polepszenia żywota naszego: i wsadza nas na bydlę swoje, to jest, na ciało swe (przez żywą wiarę) na którym On nosił wszystkie grzechy nasze, przyjmując na się winy nasze, a czyniąc nas uczestniki zasług swoich (13). Na ostatek wwodzi nas do gospody Kościoła swego świętego: przyłączając nas do społeczności wiernych. A tam przez swe Apostoły i Kaznodzieje, i sługi kościelne, słowem swym świętym i Sakramentami uzdrawia nas do końca.

To my widząc, bracia najmilejsi, bądźmyż wdzięczni Panu Bogu swemu, za Jego dobrodziejstwa, że nam raczył objawić sam siebie: miłujmy Pana Boga swego nade wszystko, a bliźniego jako sami siebie: a strzeżmy się pilnie grzechu wszelakiego. Bo tak czyniąc, dostaniem się do żywota wiecznego, przez Jezusa Chrystusa Pana naszego. Amen.

O. Jakub Wujek SI

Tekst Postylli zasadniczo według wydania:

POSTYLLA MNIEJSZA, TO JEST KROTKIE KAZANIA, ALBO WYKŁADY Św. EWANGELJI NA KAŻDĄ NIEDZIELĘ I NA KAŻDE ŚWIĘTO WEDLE NAUKI SAMEJ PRAWDZIWEJ KOŚCIOŁA Św. POWSZECHNEGO DLA UBOGICH KAPŁANÓW I GOSPODARZÓW I POSPOLITEGO CZŁOWIEKA TERAZ ZNOWU Z PILNOŚCIĄ NAPISANA PRZEZ Ks. JAKÓBA WUJKA z Wągrowca, Teologa Tow. Jezusowego. Tekst poprawił i wydał Ks. A. Kwieciński, kandydat św. teologii. WARSZAWA NAKŁADEM KSIĘGARNI E. WENDE i S-ka T. HIŻ i A. TURKUŁ. 1909, ss. 297-302.

Korzystano również z wydania:

POSTILLA KATHOLICKA MNIEYJSZA. TO IEST, Krotkie Kazania, abo wykłady świętych Ewangeliy, na każdą Niedźielę, y na każde święto, przez cały rok, według nauki prawdziwej Kościoła Chrześcijańskiego Powszechnego. Z pilnością przeyzrzana, popráwiona y do druku podána. Z dozwoleniem Starszych. PRZEZ D. JAKUBA WUYKA Theologa Societatis JESU. Teraz nowo, według ostátniey poprawy Authorowey, ná żądanie wielu Kápłanów, ná mnieysze modum przedrukowána. Cum Gratia et Priuilegio S. R. M. W Krakowie w Drukarni Andrzeja Piotrkowczyka, Typographa K. I. Mći. R. P. 1617. KRAKÓW, Nakładem i drukiem wydawnictwa dzieł katolickich, naukowych, rolniczych i ludowych Władysława Jaworskiego 1870 – 1871, ss. 658-666.

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; przypisy literowe od red. Ultra montes).

Przypisy:
(1) 3 Król. 10.

(2) Jan. 8.

(3) Iz. 6.

(4) Ps. 81.

(5) Mt. 11; 21.

(6) 1 Jan. 5.

(7) Mt. 7.

(8) Jan. 8.

(9) 1 Tym. 5.

(10) 1 Piotr. 2.

(11) Jan. 20.

(12) 2 Piotr. 2; Jan. 8.

(13) Iz. 53

(a) "pod osobą chleba i wina" = pod postacią chleba i wina.

(b) Naródstarop. 1) rodzaj, gatunek; 2) urodzenie, stan, pochodzenie; 3) ród, dom, familia; 4) pokolenie, generacja; 5) płeć, rodzaj.

(c) "które tego ani widziały, ani zrozumiały" – w wyd. krakowskim z 1870-1871 r. jest: "którzy tego ani widzieli, ani zrozumieli".

(d) "do inszego ludu" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "do inszego lądu".

(e) Nierzkąc, nie rzekącstarop. 1) nie mówiąc już o tym, że..., a cóż dopiero, tym mniej, tym bardziej; 2) nie tylko.

(f) "bądź Żyd, bądź Samarytanin, bądź Chrześcijanin, bądź Poganin, albo odszczepieniec" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "bądź Żyd, bądź Chrześcijanin, bądź Poganin, albo odszczepieniec".

(g) "ze spokoju" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "z pokoju".

(h) "zbójce" – w wyd. warszawskim z 1914 r. jest: "łotry".

(i) "zastanowił" = zatrzymał w biegu, zahamował, zatamował.

(j) "sprawcom" = rządcom.

(k) "zysk" – w wyd. warsz. (1914) jest: "zyski".

(l) "Szkody zaś" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "Szkody lepak".

(m) "który grzeszy, upada" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "który zgrzeszy, wpada".

(n) "tymeśmy słabszymi, i niesposobniejszymi" – w wyd. warsz. (1914) jest: "temeśmy słabsi i niesposobniejsi".

(o) "Owa" = 1) oto; 2) więc, tak, tedy; 3) słowem, ostatecznie, w ogóle; – w wyd. warsz. (1914) jest: "Owo".

(p) Dusznyprzym. od Dusza, tyczący się duszy.

(q) Aniżlistarop. aniżeli.

(r) "grzechów zaś" – w wyd. krak. (1870-1871) jest: "grzechów lepak".

(s) Umysłstarop. 1) U. do czego = chęć, chętka, skłonność, pociąg; 2) zamiar, zamysł, cel upatrzony.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005

Powrót do spisu treści Postylli katolickiej mniejszej

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: