POSTYLLA KATOLICKA

MNIEJSZA

TO JEST

KRÓTKIE KAZANIA, ALBO WYKŁADY ŚWIĘTYCH EWANGELII NA KAŻDĄ NIEDZIELĘ I NA KAŻDE ŚWIĘTO WEDLE NAUKI PRAWDZIWEJ KOŚCIOŁA Św. POWSZECHNEGO DLA UBOGICH KAPŁANÓW I GOSPODARZÓW I POSPOLITEGO CZŁOWIEKA TERAZ ZNOWU Z PILNOŚCIĄ NAPISANA

PRZEZ

O. JAKUBA WUJKA

Theologa Societatis JESU

Na wtorek Wielkanocny

Ewangelia jako się Pan Jezus ukazał Apostołom,

u św. Łukasza w rozdziale 24.

Czasu onego: Stanął Jezus w pośrodku uczniów swoich, i rzekł im: Pokój wam. Jamci jest: nie bójcie się. A przelęknąwszy się i przestraszeni będąc, mniemali iż ducha widzieli. I rzekł im: Czemuście się zatrwożyli, a myśli wstępują do serc waszych? Oglądajcie ręce moje, i nogi moje: żeciem ja tenże jest. Dotykajcie się i przypatrujcie, bo duch nie ma ciała ani kości, jako widzicie że ja mam. A rzekłszy to, ukazał im ręce i nogi. Lecz gdy oni jeszcze nie wierzyli i dziwowali się od radości, rzekł im: Macie tu co jeść? A oni mu dali sztukę ryby pieczonej, i plastr miodu. A gdy jadł przed nimi, wziąwszy ostatki dał im. I rzekł do nich: Teć są słowa którem mówił do was, będąc jeszcze z wami: iż się musiało wypełnić wszystko co napisano w zakonie Mojżeszowym, i w Prorocech, i w Psalmiech o mnie. Tedy im smysł otworzył, żeby rozumieli pisma. I rzekł im: iż tak napisano, i tak było potrzeba aby Chrystus ucierpiał, i wstał od umarłych dnia trzeciego: ażeby była przepowiadana w imię jego pokuta i odpuszczenie grzechów po wszystkich narodziech.

Umarł Chrystus Pan, mówi Paweł św. (1), dla grzechów naszych, a wstał z martwych dla usprawiedliwienia naszego. I tym obojgiem sprawił zbawienie nasze. Bo dwojaką chorobę cierpiał rodzaj ludzki: Jedną, iż ze swego dobra był złupiony, a drugą, iż wszemu złemu był poddany. Więc Chrystus Pan śmiercią swą oddalił wszystko złe nasze, a przez zmartwychwstanie przywrócił nam dobra utracone. Byliśmy wszyscy jako on, który jest ubogi, a jest wiele dłużen. Albowiem ten dwojaką nędzę cierpi: Co jeśli kto wypłaci długi jego, tenci mu wprawdzie wielką łaskę uczyni, ale go jeszcze nie do końca wybawi: bo go jeszcze przecież ubóstwo dolega. Ale tym (a) go dopiero doskonale uweseli, kiedy oprócz tego, że wypłaci dług jego, jeszcze nadto zbogaci go z własnej majętności. Tak ci by i nam mało był pomógł żywot Pana Chrystusów, by też był nie umarł, a śmiercią swą dosyć nie uczynił za grzechy nasze. Lecz ani śmierć Jego nie dosyć by była, by nas był nie zbogacił swoim zmartwychwstaniem. Ale już weźmy przed się Ewangelię świętą dzisiejszą, w której obaczymy naprzód pewność Pańskiego zmartwychwstania, potem co za pożytek z niego nam wypłynął, a którym sposobem mamy się stać uczestnikami jego (b).

I.

Gdy tedy oni dwaj uczniowie wrócili się z Emaus do Jeruzalem i przyszli do Apostołów i do inszych, którzy z nimi byli, powiadając, iż Chrystus Pan prawdziwie zmartwychwstał i ukazał się Piotrowi, i jako Go poznali w łamaniu chleba, to gdy rozmawiali, stanął Pan Jezus w pośrodku ich, zasię potwierdzając obietnicę swoją (2), którą obiecał być w pośrodku tych, którzy się zgromadzają w imię Jego. Jako i teraz i zawsze jest między nami, gdy się do Kościoła schodzimy w imię Jego święte. I rzekł im: Pokój wam, jamci jest, nie bójcie się. Tu już mamy dwa pewne znaki prawego zmartwychwstania. Jeden, iż stanął w pośrodku ich, czego iście umarły uczynić nie może, a drugi, iż rozmawiał z nimi, co też jest znak człowieka żywego. Trzeci znak, że im ukazał ręce i nogi swoje, na których był blizny ran zostawił, aby nie mniemali, żeby w inszym a nie w pierwszym ciele ukazał się. Czwarty znak, że gdy oni przestraszeni będąc, mniemali, aby ducha widzieli, tedy się im kazał dotykać ciała swego, mówiąc: Macajcie a obaczcie, iżeć duch nie ma ciała, ani kości, jako widzicie, że ja mam. Piąty znak, iż nadto jeszcze raczył jeść przed oblicznością wszystkich, czego iście ani umarły, ani duch uczynić nie może. Szósty znak, iż im przywiódł na pamięć one słowa swoje, które im często przed męką swą powiadał: iż potrzeba było, aby się wypełniły wszystkie rzeczy, które były o Nim w starym zakonie napisane: iż miał umrzeć na krzyżu i trzeciego dnia zmartwychwstać. Siódmy, a ostatni znak, iż im otworzył smysł (c), aby rozumieli pisma prorockie o sobie i poznali, że się to wszystko w Nim wypełniło.

A tu by kto spytał: czemu Chrystus Pan raczył zostawić blizny albo znaki ran w boku, w rękach, i w nogach swoich? Odpowiem, żeć nie dlatego, żeby ich nie mógł uzdrowić dostatecznie (jako kiedyś Poganie potwarzali), ale naprzód, aby tymi znaki utwierdził prawdę swego zmartwychwstania, w tymże istnym (3) ciele, a przez te znaki ran cielesnych uleczył rany duszne w uczniach swoich. Druga, aby teraz, siedząc na prawicy Bożej, wiernym swoim większej ufności i nadziei dodał, że On, stojąc przed oblicznością Bożą i przyczyniając się za nas do Ojca, ukazuje zawsze, jaką śmierć za nas podjąć raczył (4). Trzecia, aby niezbożne Żydy pohańbił w dzień sądny, kiedy oglądają, kogo zranili i zabili, i aby okazał sprawiedliwe wszystkich ludzi potępienie, ukazując to, co za wszystkie cierpiał (5).

Drugie, spytałby kto: przecież Chrystus Pan raczył jeść po swym zmartwychwstaniu, a jeśli (d) my także jeść będziemy w niebie? Odpowiadam, iż jadł Chrystus Pan, nie iżby pokarmu potrzebował, ale aby ukazał zmartwychwstanie ciała prawdziwego. Bo nie jest żaden znak pewniejszy człowieka żyjącego, jako jeść. I przetoć Chrystus Pan onej pannie, którą był ożywił, kazał dać jeść (6). A tak nie idzie za tym, żebyśmy także po zmartwychwstaniu jeść, albo blizny jakie szkaradne na ciałach swych nosić mieli, ale blizny onych ran, które męczennicy święci podjęli dla Chrystusa Pana, będą się jaśnieć nad wszelkie złoto i drogie kamienie, jako i blizny ran Pana Chrystusowych. Wszakże inaczej tu jadł Chrystus Pan a inaczej on Anioł Rafael u Tobiasza w ciele przyjętym do czasu. Bo iż ono ciało, przyjęte od Anioła, nie było prawe, ani żywe ciało: nie było też prawdziwe jedzenie jego. I przetoż sam Anioł do Tobiasza mówił (7): Gdym był z wami, zdałem się z wami jeść i pić. Lecz Chrystus Pan miał prawdziwe i duszą ożywione ciało: i przetoż było prawdziwe jedzenie Jego, acz ten pokarm nie szedł w posilenie ciała Jego, już uwielbionego, które się już odmienić nie może, ale był strawiony a wniwecz obrócony mocą tegoż uwielbionego ciała, jako kropla wody w ognisty piec wrzucona. Takżeć i my po zmartwychwstaniu, acz będziem mogli jeść, ale jedzenia nie będziem potrzebować, bo już tam nikt łaknąć ani pragnąć, ani żadnych niedostatków cierpieć nie będzie (8).

Trzecie, spytałby kto: Jeśli się dusze po śmierci ukazywać mogą, ponieważ tu Apostołowie mniemali, żeby ducha widzieli? I Chrystus Pan nie mówi, żeby się duch albo dusza ukazywać nie mogła (e), jedno że duch nie ma ciała ani kości. Odpowiadam, iż duchowie, to jest Aniołowie tak źli jako i dobrzy częstokroć się ludziom ukazywali: o tym pisma dosyć. Abraham częstokroć widział Anioły (9), Aniołowie Lota wywiedli z Sodomy, i Jakub z Aniołem w zapasy chodził. Także i diabli ukazywali się w ludziach opętanych, jako tego pełno w Ewangelii, i mówili przez nie; i w Raju diabeł mówił z Ewą w osobie wężowej (10). I u Hioba świętego diabeł żąda od Boga dozwolenia, aby Hioba dręczyć dopuścił. I w księgach Królewskich diabeł stał się kłamliwym świadkiem w uściech wszystkich Proroków Achabowych. Częstokroć się też czarci ukazywali ludziom w rozmaitych osobach: aniołów, ludzi i bestii: jako czytamy w historiach św. Ambrożego, św. Marcina i inszych.

Także i dusze umarłych ukazać się mogą. Jako Mojżesz po śmierci ukazał się z Eliaszem przy Pańskim Przemienieniu i rozmawiał z nimi. I Samuel, po śmierci wskrzeszony, ukazał się Saulowi królowi i prorokował mu (11). I Oniasz z Jeremiaszem, dawno przedtym zmarli, ukazali się we śnie Judaszowi Machabejczykowi. Gdzie też napisano: Tenci jest, który się wiele modli za ludem, Jeremiasz, Prorok Boży, który był dawno umarł. Bogacz po śmierci widzi Łazarza na łonie Abrahamowym i rozmawia z nim. Jan w swoim Objawieniu widział dusze świętych męczenników (12). I zasię widział rzeszę niezliczoną ze wszystkich narodów, stojącą przed Boskim Majestatem. W Dziejach Apostolskich (13) widział Szczepan święty Pana Jezusa, stojącego na prawicy Bożej. I Paweł słyszał Go mówiącego: Czemu mię prześladujesz? Tegoż jest pełno w Kościelnych Historiach. Jako o Spirydionie, który córkę swą umarłą wskrzesił, aby mu powiedziała, gdzie schowała to, co jej było dane ku schowaniu, jako i Stanisław święty Piotrowina. Także wielu ludzi widziało dusze świętych, niesione do nieba od Aniołów, jako św. Antoni duszę świętego Pawła, pierwszego Pustelnika, drudzy duszę świętego Benedykta, i inszych także wielu ludzi świętych ukazywało się ludziom po śmierci. Jako Panna Maryja Janowi, patrycjuszowi Rzymianinowi, żeby jej kościół zbudował, skąd urosło święto Śnieżnej Panny Maryi; Piotr św. Agacie świętej, aby jej piersi uzdrowił, św. Grzegorz w swoich Dialogach ma o tym przykładów bardzo wiele.

I za naszych czasów w Tornaku niejaki Henryk Luteranin spalony, ukazał się towarzyszowi swemu w ciemnicy, powiadając mu o swym potępieniu dla kacerstwa. O czym jest jawne świadectwo w księgach onego miasta, jako pisze Bredembachius.

Przetoż fałszywie heretycy mówią, żeby się dusze po śmierci nie miały ukazywać, i fałszywie stąd na czyściec biją. A jeszcze gorzej niezbedni (f) Nowochrzczeńcy bluźnią, żeby dusza i z ciałem pospołu zginąć i umierać miała.

Bo i Augustyn św. nie przy (g), żeby się dusze po śmierci nie miały ukazywać, jeno iż tak mniema, że się to okazanie nie tak przez duszę, jako przez Anioły dzieje.

II.

Słuchajmyż dopiero, co nam za pożytki przyniosło Pańskie zmartwychwstanie. To nam Chrystus Pan daje znać jednym słowem, kiedy mówi: Pokój wam. Albowiem stąd pokazuje się, że Apostołowie i wszyscy wierni, wiecznego a prawdziwego pokoju sumienia dostąpili, i jeszcze dostępują z Pańskiego zmartwychwstania. Spytasz, jako? A to tym sposobem: Zmartwychwstanie jest najpewniejszy (h) dowód, że grzech, śmierć, szatan i piekło są od Chrystusa Pana zwyciężone, to jest, aby nam więcej nie szkodziły, aby nas nie potępiały. Lecz nic inszego nie jest, co by dusze i sumienie człowiecze tak przestraszało i niespokojnym czyniło, jak ciężkość grzechów popełnionych, okrucieństwo diabelskie, a bojaźń śmierci i piekła. Przetoż napisano: Iż nie masz pokoju złośliwym (14). Jako i z drugiej strony nic sumienia tak spokojnego nie czyni, jako być wolnym od grzechu, szatana, śmierci i od piekła. A gdyż tedy bywamy upewnieni przez Pańskie zmartwychwstanie, iż nas Pan Jezus wybawił od tego złego wszystkiego: tedy nie masz wątpienia żadnego, że my dostępujemy wiecznego a prawego pokoju z Jego zmartwychwstania. Jako i Paweł św. świadczy (15): Iż będąc usprawiedliwieni przez wiarę, mamy pokój z Bogiem przez Jezusa Chrystusa Pana naszego.

Ale czemuż się nie wszyscy stają uczestnikami tych to dóbr, które nam Chrystus Pan nagotował przez swoje zmartwychwstanie? Iż ich sobie nie wszyscy przywłaszczają przez te środki i obyczaje, które Chrystus Pan postanowić raczył: to jest przez wiarę, przez Sakramenta święte i przez miłość, albo uczynki dobre. Bo słuchaj jako nam bywa przywłaszczone Pańskie zmartwychwstanie i on pokój sumienia: Tak, prawi, napisano, iż potrzeba było, aby Chrystus ucierpiał i wstał od umarłych, i aby przepowiadano w imię Jego pokutę i odpuszczenie grzechów na wszystkie narody, począwszy od Jeruzalem. Tu już jawnie słyszysz, iż kto chce być uczestnikiem pokoju sumienia i grzechów odpuszczenia, które nam Chrystus Pan nagotował męką i zmartwychwstaniem swoim, ten ma pierwej prawdziwie pokutować (16) i ma umrzeć wszystkim grzechom swoim i żyć w sprawiedliwości, czyniąc godne owoce pokuty (17), a raz prawdziwie powstawszy z grzechów, już się więcej do nich nie wracać. Jako i Chrystus Pan raz wstawszy od umarłych, więcej nie umiera. Tego iż nie wszyscy czynią, tedy nie dziw, że się też nie wszyscy stają uczestnikami zasług Pana Chrystusowych.

A tak potrzeba koniecznie, abyśmy stary kwas grzechów naszych pilnie wyczyścili, a ćwiczyli się w nowości żywota (18). Co nie trudno będzie za pomocą Bożą, jeśli przez te dni pilności przydamy, abyśmy tę czystość i pokój sumienia zachowali, któregośmy przez spowiedź i przez godne przyjęcie Najświętszego Sakramentu niedawno dostali, mówiąc z oblubienicą one słowa (19): Umyłam nogi moje, a jakoż się zasię ukalić (i) mam? Bo azaż to nie jest rzecz mizerna, że gdy kto ma drogą szatę, tak się pilnie stara, aby jej nie spluskał, ani zmazał, a jeśli się mu z przygody opluśnie, tedy nic nie mieszkając (j), postara się, aby ją wychędożył (k) i na potem pilniej się wystrzega, aby jej znowu jako nie popluskał. Więc my drogiej szaty tak bardzo szanujemy, a gdzie idzie o dostanie, albo o zachowanie czystości duszy i sumienia, która jest droższa aniżeli wszystek świat, takeśmy niedbali (20)? Bo powiedzcie, coście za pracę, co za pilność i staranie dotychczas czynili, abyście co rok w też grzechy nie wpadali? A jakoż was nie wstyd, bracia najmilejsi, w rzeczy tak poważnej, gdzie idzie o zbawienie, być tak ospałymi? Jako się nie boicie gniewu Bożego, gdyż to, co czynicie, nie jest prawa, ale zmyślona pokuta, która wychodzi nie na uleczenie wasze, ale na większą sromotę i zelżywość Bożą? Bo cóż jest z Boga szydzić, jeśliże to nie jest co rok Boga prosić o grzechów odpuszczenie, a wnet się zaś do tychże grzechów, albo cięższych wracać bez żadnego pohamowania?

A tak dla miłego Boga obaczmy się kiedy, a nie tak sobie lekceważmy sumienia albo żywota naszego, abyśmy nie chcieli mieć żadnej rzeczy złej, oprócz niego.

Dziwna rzecz, iż ludzie wszystkie rzeczy swe chcą mieć dobre, a sami nie chcą być dobrymi. Bo jeśli chcesz kupić wieś, tedy szukasz dobrej; chceszli pojąć żonę, tedy szukasz dobrej; jeśli chcesz mieć dziatki, żądasz sobie dobrych. Nakoniec i sukni i butów złych nie chcesz, ale chcesz mieć dobre. A o żywot dobry, o sumienie dobre najmniej się nie starasz? I będą tobie droższe i milsze buty twoje, niźli żywot i sumienie twoje? Jako się nie wstydzisz z dobra twego, że dom twój jest pełen dobrego, a ciebie ma złego? Wszystkie rzeczy twoje chcesz mieć piękne i ochędożne, jeno tyś sam sprośny a szkaradny. Gdyby tobie mogły odpowiedzieć dobra, których masz pełen dom, których pożądałeś i których bałeś się stracić, izaliby na cię tak nie wołały: Jako ty nas chcesz mieć dobrymi, tak też i my pana chcemy mieć dobrego. I owszem i teraz skarżą na cię milczkiem przed Panem Bogiem twoim, jakoby tak mówiąc: Otoś dał temu tak wiele dobrego, a on sam nic dobrego: a cóż mu po tym, co ma, kiedy Tego nie ma, który mu wszystko dał.

Bądźmyż po tym, bracia, ostrożniejsi, a umarłszy grzechom dostatecznie, chodźmy zawsze w nowości żywota, czyniąc godne owoce pokuty. Tym sposobem staniemy się uczestnikami Pańskiego zmartwychwstania, a po śmierci będziem mieć żywot wiekuisty. Amen.

O. Jakub Wujek SI
 

Tekst Postylli zasadniczo według wydania:

POSTYLLA MNIEJSZA, TO JEST KROTKIE KAZANIA, ALBO WYKŁADY Św. EWANGELJI NA KAŻDĄ NIEDZIELĘ I NA KAŻDE ŚWIĘTO WEDLE NAUKI SAMEJ PRAWDZIWEJ KOŚCIOŁA Św. POWSZECHNEGO DLA UBOGICH KAPŁANÓW I GOSPODARZÓW I POSPOLITEGO CZŁOWIEKA TERAZ ZNOWU Z PILNOŚCIĄ NAPISANA PRZEZ Ks. JAKÓBA WUJKA z Wągrowca, Teologa Tow. Jezusowego. Tekst poprawił i wydał Ks. A. Kwieciński, kandydat św. teologii. WARSZAWA NAKŁADEM KSIĘGARNI E. WENDE i S-ka T. HIŻ i A. TURKUŁ. 1909, ss. 151-156.

Korzystano również z wydania:

POSTILLA KATHOLICKA MNIEYJSZA. TO IEST, Krotkie Kazania, abo wykłady świętych Ewangeliy, na każdą Niedźielę, y na każde święto, przez cały rok, według nauki prawdziwej Kościoła Chrześcijańskiego Powszechnego. Z pilnością przeyzrzana, popráwiona y do druku podána. Z dozwoleniem Starszych. PRZEZ D. JAKUBA WUYKA Theologa Societatis JESU. Teraz nowo, według ostátniey poprawy Authorowey, ná żądanie wielu Kápłanów, ná mnieysze modum przedrukowána. Cum Gratia et Priuilegio S. R. M. W Krakowie w Drukarni Andrzeja Piotrkowczyka, Typographa K. I. Mći. R. P. 1617. KRAKÓW, Nakładem i drukiem wydawnictwa dzieł katolickich, naukowych, rolniczych i ludowych Władysława Jaworskiego 1870 – 1871, ss. 411-419.

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; przypisy literowe od red. Ultra montes).

Przypisy:
(1) Rzym. 4.

(2) Mt. 18.

(3) "w tymże istnym" = w tymże samym.

(4) Żyd. 9.

(5) 1 Jan. 2.

(6) Mk 5.

(7) Tob. 12.

(8) Apok. 7.

(9) Rodz. 18. 19. 32.

(10) Mt. 8. 9; Łk. 4; Rodz. 3; Job. 1; 3 Król. 22.

(11) 1 Król. 28; 2 Mach. 15.

(12) Łk. 16; Apok. 6. 7.

(13) Dz. Ap. 7. 9.

(14) Iz. 48. 57.

(15) Rzym. 7.

(16) 1 Piotr. 2.

(17) Mt. 3; Rzym. 6.

(18) 1 Kor. 5.

(19) Pieśń. 5.

(20) Mt. 16.

(a) "tym" – w wyd. krakowskim z 1870-1871 r. jest: "ten" (w warsz. z 1914: "tem").

(b) "uczestnikami jego" – w wyd. warszawskim z 1914 r. jest: "uczestnikami Jego zmartwychwstania".

(c) Smysłstarop. 1) umysł, rozum; 2) zmysł.

(d) Jeślistarop. w znacz. czy.

(e) "ukazywać nie mogła" – w wyd. warszawskim z 1914 r. jest: "ukazywać mogła".

(f) w wyd. warsz. (1914) jest: "...gorzej nowochrzeńcy bluźnią"; w krak. (1870-1871) natomiast: "...gorzej niezbędni Nowochrzeńcy bluźnią"; starop. niezbędawzgarda; niezbedny – psotny, brzydki, sprośny, wstrętny, plugawy.

(g) "nie przy" = nie przeczy, nie zaprzecza.

(h) "najpewniejszy" – w wyd. warsz. (1914) jest: "najpierwszy".

(i) Ukalićstarop. ubrudzić, uwalać.

(j) "nie mieszkając" = nie zwlekając.

(k) Wychędożyć – oczyścić porządnie.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005

Powrót do Spisu treści Postylli katolickiej mniejszej

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: