WYBÓR KAZAŃ

 

NIEDZIELNYCH I ŚWIĄTECZNYCH

 

KS. JÓZEF STAGRACZYŃSKI

 

 

Na uroczystość św. Szczepana

–––––––

 

KAZANIE I.

 

Męczennicy

 

Chrześcijaństwo wydało pierwszy swój owoc, a tym owocem – męczennik. Jak każde drzewo rodzi owoce według rodzaju swego, tak drzewo chrześcijaństwa rodzi męczenników, albowiem korzenie jego na górze kalwaryjskiej, tam, gdzie na krzyżu umarł Król męczenników.

 

Z tych męczenników pierwszy Szczepan św. godzien tuż obok Dzieciątka Jezus zająć miejsce. Nawet on uczeń, którego Pan Jezus tyle miłował, iż przy ostatniej Wieczerzy dozwolił mu głowę skłonić na swej piersi, idzie dopiero po tym męczenniku. Szczepan św., pierwszy męczennik, i towarzysze jego, one nieprzeliczone hufce męczenników – to najukochańsze dzieci Kościoła, bo najśliczniejszą swą ozdobę Kościół zawdzięcza męczeństwu.

 

Co to jest męczennik? Męczennik – to bohater, który poświęca co ma najdroższego, bo poświęca życie swoje za wiarę, dla nieba.

 

 

I.

 

Człowiekowi ze wszystkich rzeczy na ziemi najdroższym jest życie. Niech to życie będzie nie wiem jak uprzykrzone i gorzkie, niech ktoś złamany cierpieniem to życie swoje przeklina, śmierci sobie życzy – nie wierzcie mu; on przywiązany całą potęgą do życia, on nie chce umierać. Celem zachowania życia, a choćby tylko o kilka miesięcy przedłużenia człowiek radzi się wszystkich lekarzy, zażywa wszystkich lekarstw, najboleśniejszym poddaje się operacjom, nie zważa na żadne koszta, dla zachowania życia poświęca wszystko mienie, poświęca nawet swą sławę. A nie tylko człowiek, lecz i żyjątko każde broni się do upadku, gdy chodzi o życie.

 

Tak, życie, to największe dobro ziemskie.

 

Owóż to największe dobro męczennik poświęca. A jak? Poświęca wśród mąk niewypowiedzianych. Czytajcie opisy śmierci męczenników. Co tylko chytrość piekielna, co tylko srogość piekielna mogła wymyślić na udręczenie człowieka, to wszystko wymyślono, by śmierć uczynić jak najboleśniejszą. Gdyby to tylko ucinano głowy toporem, pierś przeszywano sztyletem! Nie, brano na tortury, wykręcano członki, przypiekano pochodniami, rzucano w ogień, kładziono na rozpalone kraty. Szarpano ciało żelaznymi biczmi, włóczono po ostrych skorupach, w usta lano ołów roztopiony, rzucano dzikim bestiom na pożarcie. Poranionych okrutnie trzymano całymi miesiącami w ciemnych lochach, a oblanych smołą zapalano, żywcem zdzierano skórę, odcinano członek po członku. W oczach rodziców mordowano dziatki, aby nie tylko ciało, lecz i duszę umęczyć widokiem cierpień najdroższych osób.

 

A jednak nie ulękli się śmierci!... Nie tylko mężowie, lecz i dzieci i starce i panny i niewiasty szły mężnie na śmierć, na męczeństwo. Jeżeli zowiemy tego bohaterem, co odważnie idzie w bój, bez trwogi pierś na grad kul wystawia: tedyć męczennicy święci najmilszymi bohaterami, bo nie tylko życie oddali, lecz i tak okrutne ponieśli męki.

 

Najpierwszym z tych rycerzy-bohaterów jest – św. Szczepan. Jemu należy się chwała, iż przesławnym swoim męczeństwem otworzył kolej męczeństwa. W samym rozkwicie młodości, z nieugiętym męstwem wyzionął ducha pod gradem kamieni. Jest więc przodownikiem, jest wodzem wszystkich męczenników; jest, jak świadczy jego imię, ich koroną.

 

Lecz za cóż to oddał życie? Za to, co człowiekowi najdroższe – za wiarę.

 

 

II.

 

Co to jest wiara? Wiara jest to dar od Pana Boga największy. Wiara jest światłem, które nam najważniejsze żywota naszego tajemnice rozjaśnia. Jest podporą w utrapieniach pielgrzymstwa naszego. Jest pociechą w troskach i dolegliwościach tego świata. Jest bramą, przez którą wchodzimy do Kościoła i bierzemy udział w skarbach łask jego. Jest kluczem, który nam bramy wieczności otwiera, wieczności błogosławionej. Przez wiarę stajemy się członkami Kościoła, dziećmi Bożymi, dziedzicami nieba. Czym jest życie bez wiary? Mimo wszystkich dóbr i zaszczytów życie bez wiary jest jakoby ciemną nocą, jest jakoby ogromną pustynią, pełną smutku i boleści. Wiara jest oną perłą drogą, dla której nabycia człowiek wszystko przedaje. Św. Augustyn mówi: "Nad wiarę katolicką nie może być większych bogactw i większych skarbów na świecie".

 

Tę oto drogą perłę, to dobro największe męczennik chowa z niezwyciężoną wiernością. Jeżeli naród jaki w nierównej walce rozbity i uciemiężony, ale świadomy siebie iż spełnił co był powinien, może z chlubą mówić: "Straciłem wszystko, krom godności", to męczennik, który daleko większe dobro, bo wiarę św. zachował, może z większą chlubą powiedzieć: "Straciłem wszystko, krom wiary mojej świętej".

 

Opowiadają, że w bitwie jednej chorążemu kula armatnia urwała prawą rękę, w której trzymał chorągiew. Żołnierz lewą ręką chwyta chorągiew i idzie naprzód. Wtem i lewą rękę urywa mu kula. Chorąży zębami chwyta sztandar, trzymał tak długo, aż nieprzyjaciel pierzchnął. Rycerz padł trupem, lecz i teraz jeszcze trzymał chorągiew zębami.

 

Podobnież i męczennik: niech utraci wszystko, chorągwi wiary nie puści. Utraci wszystko, utraci życie, lecz uratuje klejnot święty krzyża, uratuje swą wiarę.

 

 

III.

 

Największą nagrodą, jaką człowiek może pozyskać, jest niebo. Zarobić sobie na szczęśliwość, jakiej oko nie widziało, o jakiej ucho nie słyszało, jaka przez myśl człowieczą nie przeszła, – to by było nagrodą godną jakich bądź znojów i trudów, chociażby ta nagroda nie była wieczną. Niebo jest zapłatą wiekuistą. I ta myśl o niebie, o tej zapłacie wiekuistej dodawała męczennikom mocy. Męczeństwo jest prostą drogą do nieba, bo ono w doskonałej miłości ku Chrystusowi Panu ma swoje źródło i pobudkę, więc śmierć męczeńska zastępuje nawet Chrzest św., męczennik chrzci się własną krwią swoją.

 

Męczennikowi należy się wysoki stopień chwały w niebie. Pan Jezus powiedział, że ci, co dlań opuszczą wszystko, nie tylko otrzymają niebo, lecz stokrotnie wszystko otrzymają. Owóż zapłata męczennika musi być wielką bardzo. Jan św. w Objawieniu swoim widział rzeszę wybraną, stojącą przed stolicą i przed oblicznością Baranka, przyobleczoną w białe szaty, a palmy w ręku ich. I zapytał się, którzyć to są, i skąd przyszli i rzekł mu jeden ze starszych: "Ci są, którzy przyszli z ucisku wielkiego, i omyli szaty swoje, i wybielili je we krwi barankowej" (Apok. 7, 9 itd.). Ci oddali, co mieli najdroższego, oddali życie swoje, oddali za to co najdroższe – za wiarę, dla nieba.

 

Teraz zrozumiemy, dlaczego męczennicy nawet pragnęli męczeństwa, dlaczego mieli sobie za największą łaskę – być męczennikami. Oblicze św. Szczepana jaśnieje blaskiem, już widzi Jezusa stojącego po prawicy Bożej.

 

Św. Polikarp, 86-letni starzec, ugaszcza tych, którzy mają go prowadzić na stos ognia. Św. Ignacy wzdycha: "Oby mnie rzucono bestiom na pożarcie! Jeżeli one nie przyjdą, użyję przemocy, przecisnę się do nich, żeby mnie rozszarpały". – Św. Wawrzyniec smuci się, iż nie dano mu razem z papieżem Sykstusem iść na śmierć. Na rozpalonej kracie leżąc żartuje sobie z katów. Św. Agnieszka, 14-letnia panienka, odzywa się do niebieskiego Oblubieńca: "Czegom pragnęła, oglądam; czegom się spodziewała, już trzymam; będę złączona w niebie z Tym, któregom tu na ziemi umiłowała". – Jako druga matka machabejska św. Felicyta patrzy z rozrzewnieniem na siedmiu swych synów idących na śmierć. Św. Cyprian, gdy mu ogłoszono wyrok śmierci, woła: Deo gratias! – Św. Andrzej Apostoł na widok krzyża, na którym miał umrzeć, zawołał: "O dobry krzyżu, któryś przez członki Chrystusowe wziął swą ozdobę, długo upragniony, czule kochany, bez przestanku szukany – zabierz mię z tego świata i oddaj mnie Panu memu, aby przez ciebie miał mnie Ten, który mnie przez ciebie odkupił".

 

Tak święci męczennicy pragnęli palmy męczeńskiej, bo znali wielkość, znali chwałę i zapłatę męczeństwa.

 

A gdyby i nas się zapytano: "Co wolisz poświęcić: życie, czy wiarę?" – co byśmy odpowiedzieli? Jakże można mówić o duchu męczeństwa, gdy kto dla wiary, dla Kościoła i świętych przykazań jego i najmniejszej nie chce ponieść ofiary? Gdy kto wstydzi się nawet wiary swojej, wstydzi, choć nie ma mowy o więzieniu, o mękach, o śmierci, – wstydzi się i zapiera wobec śmiechu jednego i drugiego głupca, jednego i drugiego niezbożnika? Pan Jezus powiedział: "Kto mnie nie wyzna przed ludźmi, tego i ja nie wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebiesiech".

 

Co by to było za szczęście w palmie mieć cząstkę męczeństwa! Miejmy to pragnienie – a tymczasem przy Chrystusie i przy Kościele Jego św. stójmy wiernie w życiu i śmierci! Amen.

 

–––––––––––

 

 

Ks. Józef Stagraczyński, Wybór kazań niedzielnych i świątecznych. Tom II. Poznań. NAKŁADEM I CZCIONKAMI DRUKARNI I KSIĘGARNI ŚW. WOJCIECHA. 1908, ss. 420-424. (1)

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Pozwolenie Władzy Duchownej:

 

Wolno drukować.

 

P o z n a ń , d. 13-go Maja 1908.

 

(L. S.)

Konsystorz Jeneralny Administratorski.

X. Echaust.

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Przypisy:

(1) Por. inne kazania na święto św. Szczepana: 1) Bp Karol Józef Fischer, Kazanie na uroczystość św. Szczepana, pierwszego Męczennika. Stałość Męczenników jest dowodem prawdziwości naszej wiary. 2) Ks. Zygmunt Golian, Kazanie na uroczystość św. Szczepana. O mocy chrześcijańskiej. 3) O. Henryk Jackowski SI, Objaśnienia Ewangelii na uroczystość pierwszego męczennika św. Szczepana. 4) Ks. Piotr Ximenes, Krótki wykład świętej Ewangelii na dzień świętego Szczepana. (Przyp. red. Ultra montes).

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMX, Kraków 2010

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: