O fałszywych frank-massońskich pasterzach

O. KAROL SUROWIECKI OFM

"Smagający massonię we wszystkich jej wykrętach i na wszystkich szczeblach społecznego życia, nie wahał się ks. Surowiecki ostrym słowem piętnować i tych duchownych, którzy niestety, częścią uwiedzeni niebacznie, częścią zepsuciem swoim pociągnięci, zapisywali się wówczas w szeregi wolnomularskie". Bp Michał Nowodworski

Ale okropna wspomnieć, że wiek dzisiejszy rachuje pewną liczbę kapłanów, których szczera złość i przewrotność diabelska zrobiwszy apostatami od Chrystusowej religii przeniosła aż pod antychrystiańskie sztandary. Tu można najrzetelniej powiedzieć, że jeszcze nie miało nigdy chrześcijaństwo tak zepsutych kapłanów, bo zawsze apostazja duchownych kończyła się na herezji lub odszczepieństwie, dziś przyszło do formalnego bezbożeństwa. Co zaś najgorsza, że te brzydkie infamy, zamiast już porzucić ołtarz Boga, którego religię podeptali (1), i pójść sobie do diabła, to oni obrali rolę amphibiów (2) z wody na ląd, z lądu skakających do wody: raz do kościoła, drugi raz do loży, raz w ornacie z kielichem, albo krzyżem, drugi raz w fartuchu ze szpadą albo młotkiem; raz na kościelnej kazalnicy z Jezusową ewangelią, drugi raz na klubowej trybunie z frank-massońskim kodeksem; raz ksiądz, drugi raz brat; raz taki a taki proboszcz, kanonik, prałat, albo zakonnik; drugi raz wielebny pan majster, kawaler szkocki, albo krzyżak różany. Nie byłbym nigdy wierzył ludzkim powieściom, gdybym własnymi oczami nie czytał ich imion i stopniów w autentycznych lożów polskich elenchach (3). Są insi i bardzo ich wielu, o których trudno zgadnąć, czyli należą do bractwa massonii, ale aż nazbyt pewna, że składają oddział wolterowskich sofistów. Jak pierwsi tak i drudzy większą nad wszystkich nieprzyjaciół i Kościołowi szkodę, i duchowieństwu wyrządzają ohydę. Pasterz przemieniony w wilka, albo wilk przybrany w barwę pasterza, straszniejszą rzeź sprawi sam jeden w trzodzie, niżeli całe stado wilków przychodzących na rozbój w swojej naturalnej figurze, bo owce na tamtego poglądając jak na życzliwego przyjaciela i obrońcę, z pełnym zaufaniem zbliżają się do niego; przed tymi zaś, jako znanymi sobie drapieżnymi łotrami z daleka uciekają. Jeszcze i to przydajmy, że gdyby owce raz i drugi zdradzone przez fałszywego pasterza, zaczęły rozumować, może żadnemu pasterzowi nie chciałyby wierzyć na potem, poczytałyby wszystkich za zdrajców, oszustów i nieprzyjaciół swego pokolenia. Już przyszło dziś i do tego w Chrystusowej owczarni, z okazji wspomnionych księży braci lożowych i antychrystiańskich filozofów. Bacząc chrześcijańskie dusze, że ci tacy pasterze zasilają je słowem bożym w Kościele, a w prywatnych kompaniach i konwersacjach podmiatają najjadowitszą niedowiarstwa truciznę, mają ich naturalnie za takich jakimi są, to jest kuglarzów, szarlatanów i zwodzicieli; lecz nie poprzestając na prawdziwych winowajcach, pozwalają imaginacji rozciągać podejrzenie aż do najniewinniejszych kapłanów, których z bliska nie znają. To podejrzenie, lubo jest bezrozumne, warte jednak politowania, iż zasadza się na ceremoniale faryzejskich ruchów, którymi umieją mydlić ludzkie oczy przerzeczone filuty. Co za świątobliwa mina! co za nabożne tony! co za przykładne ułożenie! Zdaje się oczom, że patrzą na anioła, dopóki nie odezwie się diabeł propagandysta. Otóż okazja do posądzania najcnotliwszych kapłanów, że też pewnie i oni przy świątobliwości, którą prezentują z wierzchu, podobnymi są Judaszami.

O. Karol Surowiecki OFM

Cyt. za: Ks. M. Nowodworski, Ksiądz Karol Surowiecki [(1754 – 1824)]. Warszawa 1870, ss. 64-67. (Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; tytuł artykułu od red. Ultra montes).

Na temat życia i twórczości O. Karola Surowieckiego OFM zob. także: Ks. Franciszek Gabryl, Młot na świstaków.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pozwolenie Władzy Duchownej:

Rękopism pod tytułem Ksiądz Karol Surowiecki przez Ks. M. Nowodworskiego, jako nie zawierający nic przeciwnego nauce Kościoła katolickiego, może być drukiem ogłoszony.

Ks. K. Ruszkiewicz, Cenzor dzieł relig. archid. Warsz.
 
N. 2072.
APPROBATUR.

Varsaviae die 5 (17) Augusti 1869 anno.
Judex Surrogatus Cons. Glis Varsav.
Praelatus Metropolitanus,

A. Sieklucki.
Secretarius,
Ig. Dudrewicz. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przypisy:

(1) "... którego religię podeptali" – ten fragment nieznacznie uwspółcześniono; tekst oryginalny: "...którego podeptali religją".

(2) Amfibie – gr. płazy, zwierzęta ziemnowodne (np. żaba).

(3) "elenchach" – od łac. ELENCHUS, i, spis, lista.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIV, Kraków 2004

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: