DOGMAT ŁASKI

19 WYKŁADÓW

O PORZĄDKU NADPRZYRODZONYM

 

KS. MARIAN MORAWSKI SI

 

WYKŁAD XIII.

 

ROZDAWNICTWO ŁASK

 

Skończyliśmy właśnie, Panowie, kwestię zgodności wolnej woli z łaską uczynkową. Streszczając w dwóch słowach to, cośmy w ostatnich dwóch wykładach powiedzieli o sporze tomistów z molinizmem, sądzę, że trudno przystać na system tomistów, bo, po pierwsze, zdaje się podrywać wolną wolę ludzką, tłumacząc ją w ten sposób, że trudno zrozumieć na czym ona właściwie polega; bo, po wtóre, zdaje się człowiekowi odejmować odpowiedzialność za grzech i zwala ją poniekąd na Pana Boga, bo, po trzecie prowadzi z nieubłaganą konsekwencją do uprzedniej predestynacji zbawczej, bez względu na zasługi ludzkie, która przecież jest czymś bardzo twardym dla umysłu ludzkiego. Krótko mówiąc, wszystkie najtrudniejsze zagadnienia naszej wiary, kwestię wolnej woli, problem zła moralnego na świecie, kwestię predestynacji Bożej, nauka tomistów czyni jeszcze bez porównania trudniejszymi. Te są powody zasadnicze, dla których wielu teologom się zdaje, że od tej nauki należy odstąpić.

 

Przechodzę teraz do innego ważnego rozdziału, zapowiedzianego poprzednio w planie tego traktatu, mianowicie do rozdawnictwa łask. To także rzecz trudna, a niejedno w niej musi pozostać tajemnicą.

 

Pelagianie i Semipelagianie błądzili w tej kwestii, nauczając, konsekwentnie do swych założeń, że rozdawnictwo łask jest w ogóle proporcjonalne do naturalnych wysiłków i zasług człowieka; tym sposobem usuwali wszelką tajemnicę. Z drugiej strony protestanci i janseniści, zacieśniając hojność Bożą w rozdawnictwie łask, nauczali, że Pan Bóg daje łaski tylko wybranym, albo tylko wiernym, albo tylko pewnej liczbie ludzi, którą już z góry określił, że poganom wszelkiej nadprzyrodzonej pomocy odmawia itd., jak to w dalszym ciągu zobaczymy.

 

Żeby się w tej kwestii należycie zorientować, określimy naprzód niektóre główne prawa, którymi się Pan Bóg w rozdawnictwie łask posługuje, jak to wynika ze źródeł Objawienia, a potem z tych praw będziemy wysnuwali pewne wnioski, o ile nam logika i nauka Kościoła na to pozwala. Pierwszym prawem, pierwszą zasadą kierowniczą w tej kwestii jest to, że Bóg daje łaskę zupełnie darmo, zupełnie z łaski, nie zaś dla naszej zasługi, a to, jak już zaraz w pierwszych wykładach powiedziałem, wynika z samego pojęcia łaski. Ten jest sens całego listu do Rzymian, w którym św. Paweł wykazuje, że ani dobre uczynki pogan, ani zachowanie Zakonu przez Żydów nie mogły być dla Pana Boga żadnym powodem udzielenia ludziom łaski. "A jeślić z łaski, już nie z uczynków, bo inaczej łaska już nie jest łaską" (Rzym. 11, 6). Cała polemika św. Augustyna przeciw Pelagianom głównie na tej zasadzie się opiera. – Trzeba to jednak należycie rozumieć: darmowość łaski nie wyklucza bynajmniej wysługiwania sobie, już z pomocą łaski uczynkowej, pomnożenia łaski poświęcającej i samego zbawienia wiecznego, bo Pismo św. przedstawia jedno i drugie jako rzecz zasługi, a zbawienie jako wieniec zwycięstwa. Z drugiej strony każda zasługa jest zarazem łaską, o ile opiera się na poprzedniej łasce uczynkowej, a ostatecznie wszystkie zasługi płyną z pierwszej łaski, która była dana zupełnie darmo. – Jedno i drugie wyraził pięknie Sobór Trydencki (sesja 6, rozdz. 16): "Taka jest dobroć Boża względem ludzi, że chciał, aby ich było zasługą, co jest Jego darem". Pięknie też objaśnia tę prawdę św. Fulgencjusz, uczeń św. Augustyna, który przywodzi takie podobieństwo: jak przed urodzeniem człowieka wszechmoc Boża kształtuje jego organizm, aby człowiek mocą tego organizmu mógł żyć i działać, tak też w porządku nadprzyrodzonym wszechmoc Boża przez łaskę wprzód kształtuje zdolności nadprzyrodzone człowieka, aby ich mocą mógł działać sposobem zbawiennym i zasługiwać na żywot wieczny (List 17, rozdz. 24). Człowiek może tedy zdobywać prawdziwe zasługi, ale zawsze na podstawie łaski darmo danej.

 

Stąd wynika druga zasada, że Bóg rozdaje swe łaski z najzupełniejszą swobodą. Ponieważ bowiem daje je darmo, więc daje łaskę nie tylko tym, co ze swej strony wnoszą jakieś usposobienie, choćby negatywne, np. chronią się grzechu, ale i tym, którzy mają najgorsze usposobienie i najcięższe grzechy. Dalej, choć Pan Bóg nieraz udziela łaski proporcjonalnie do zasług poprzedzających, często jednak ją daje nie czekając zasług, lub nagradza nierównie obficiej. W tym wszystkim postępuje Pan Bóg z największą swobodą. Przypomnijcie sobie, Panowie, przypowieść ewangeliczną o robotnikach w winnicy (Mt. 20, 1-16): gdy ostatni, którzy przez godzinę tylko pracowali, otrzymali pełną zapłatę dzienną, pierwsi, którzy pracowali 12 godzin, spodziewali się, że wezmą daleko więcej; otrzymali jednak także po denarze i powiedziano im: wam dano coście zasłużyli, a że mnie się podobało dać tamtym więcej, niż zasłużyli, to wam nic do tego: "czyli oko twoje złośliwe jest, iżem ja jest dobry?". Tu właśnie wyrażona jest zasada tej zupełnej swobody Bożej w rozdawaniu łaski (1).

 

Klasyczny dowód tej prawdy z Pisma św. zawiera się w IX rozdziale listu św. Pawła do Rzymian. Apostoł przytacza fakt, że Pan zapowiedział Rebece, zanim jeszcze wydała na świat Ezawa i Jakuba, "gdy się jeszcze nie narodzili, albo co dobrego albo złego uczynili..., że większy będzie służył mniejszemu", tj. Ezaw Jakubowi (Rzym. 9, 11-13). Po tym przykładzie przytacza Apostoł drugi o Faraonie, którego Pan Bóg "zatwardził" tj. odmówił mu łask obfitszych, aby był odstraszającym przykładem surowości i sprawiedliwości Bożej. Stąd tedy wnosi św. Paweł: "Nad kim tedy chce, lituje się, a kogo chce zatwardza" (Rzym. 9, 18).

 

Przy całej swobodzie Bożej w rozdawnictwie łask, mówić jednak można o dalszych jeszcze ogólnych prawidłach, które nam są także, po części przynajmniej, objawione. I tak możemy postawić jako trzecią zasadę, trzeci pewnik kierowniczy w rozdawnictwie łask Boskich, że Pan Bóg jest ogółem bardzo hojny w rozdawaniu łask swoich, że nie ogranicza się do ścisłych wymagań, do koniecznej potrzeby człowieka (2), ale daje mu obficie, nad miarę, jak to Pismo św. często powtarza, przytaczając zarazem powód tej hojności Bożej, którym jest obfitość Odkupienia Chrystusowego. Czytamy np. w liście do Rzymian (10, 12): "tenże Pan wszystkich, bogaty na wszystkich, którzy Go wzywają"; a w innym miejscu (5, 15): "nie jako przestępstwo, tak i dar, albowiem jeśli przestępstwem jednego wiele ich pomarło, daleko więcej na wiele ich opłynęła łaska Boża i dar, w łasce jednego człowieka, Jezusa Chrystusa". Daleko zatem hojniej spływa z Chrystusa na wszystkich łaska Odkupienia, aniżeli z Adama spłynął na wszystkich grzech pierworodny. Już w starym Zakonie bardzo często o tym jest mowa, że u Boga "miłosierdzie przewyższa sąd" czyli sprawiedliwość, jak się św. Jakub wyraża (2, 13). Oczywiście to miłosierdzie Boskie obejmuje w pierwszym rzędzie łaskę, od której zbawienie nasze zależy, bez której wszelkie inne miłosierdzie jest niezupełne.

 

Czwartą zasadą w rozdawnictwie łask, i to bardzo ważną, jest, że Pan Bóg tak hojnym się okazuje względem ludzi, że nawet po grzechu pierworodnym chce szczerze zbawienia wszystkich żyjących, czyli ma ogólną wolę zbawczą (voluntas salvifica) względem wszystkich ludzi, nawet po upadku Adamowym. Najwyższym dowodem tego jest, że nam zesłał Odkupiciela, który przyszedł ten upadek naprawić i za wszystkich chciał umrzeć. – Chociaż w Piśmie św. powiedziano bardzo wyraźnie w wielu miejscach, że wola zbawcza Boga rozciąga się ogółem na wszystkich ludzi, przecież ta prawda niektórym ludziom tyle sprawiała trudności, że, jak zaraz zobaczymy, do niestworzonych uciekali się wykrętów, aby się spod tak pocieszającego dogmatu wyłamać. Otóż w Piśmie św. powiedziano naprzód wyraźnie, że Odkupienie Chrystusowe rozciąga się na wszystkich ludzi, czyli, że Chrystus za wszystkich umarł. Czyż potrzeba silniejszego dowodu, że zbawcza wola Boża odnosi się do wszystkich ludzi bez wyjątku? że dosięga tych wszystkich, na których rozciąga się zbawcza śmierć Odkupiciela?

 

Czytamy więc naprzód w Ewangelii: "Syn człowieczy przyszedł, aby zbawić co było zginęło" (Mt. 18, 11). A cóż to było zginęło? Wszystko, wszystko bez wyjątku. Wszystko zatem, czyli cały rodzaj ludzki, przyszedł zbawić Pan Jezus. – Kilka wierszy dalej mówi Zbawiciel: "Takci nie jest wola przed Ojcem waszym, który jest w niebiesiech, aby zginął jeden z tych małych" (w. 14); skoro zatem Bóg nie chce, żeby choć jeden zginął, więc pragnie, aby wszyscy byli zbawieni. – Św. Piotr w drugim swym liście (3, 9) powiada: "Pan... cierpliwie sobie poczyna dla was, nie chcąc, aby którzy zginęli, ale żeby się wszyscy do pokuty nawrócili". – Zresztą już w Starym Zakonie mówił Bóg przez proroka (Ezech. 33, 11): "Żyję ja, mówi Pan Bóg, nie chcę śmierci niezbożnego, ale żeby się nawrócił niezbożny od drogi swej, a żył". – Przypominam następnie znany już tekst do Rzymian, gdzie powszechność upadku pierworodnego jest zestawiona z rozciągłością Odkupienia. Przeczytam wam ten tekst na nowo: "nie jako przestępstwo tak i dar, albowiem jeśli przestępstwem jednego wiele ich pomarło, daleko więcej na wiele ich opłynęła łaska Boża i dar, w łasce jednego człowieka, Jezusa Chrystusa" (5, 15) (3). Nie tylko zatem powiedziano, że tak szeroko rozciąga się Odkupienie Chrystusowe, jak upadek Adama, lecz dodano nadto, że nierównie bardziej obfituje łaska Zbawiciela, niż grzech skaził rodzaj ludzki. "Gdzie obfitowało przestępstwo, łaska więcej obfitowała" (w. 20). – Klasyczne jednak świadectwo zawiera się w drugim rozdziale pierwszego listu do Tymoteusza (w. 1-6), który wam teraz przeczytam: "Proszę tedy najpierw, aby były czynione prośby, modlitwy, przyczyniania, dziękowania za wszystkich ludzi: za królów i wszystkich, którzy są na wyższym miejscu: abyśmy cichy i spokojny żywot wiedli we wszelkiej pobożności i czystości. Albowiem to jest dobra i przyjemna rzecz przed Zbawicielem naszym Bogiem, który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i przyszli ku uznaniu prawdy. Bo jeden Bóg, jeden i pośrednik Boga i ludzi, człowiek Chrystus Jezus, który samego siebie dał odkupieniem za wszystkich". Apostoł przykazuje, aby odprawiano modlitwy za wszystkich ludzi, nie wyłączając pogan, a uzasadnia to tym, że "Bóg chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni", a jako dalszy powód przytacza, że jeden jest Bóg i Odkupiciel wszystkich.

 

Mimo tak jasnego świadectwa Pisma św., stwierdzającego powszechność zbawczej woli Bożej, znaleźli się, jak powiedziałem, ludzie, którzy tej prawdy uznać nie chcieli. Janseniści, wbrew tym wszystkim tekstom Pisma św. i następnym definicjom synodu w Chiersy (r. 853) i Soboru Trydenckiego (sesja 6, rozdz. 2), gdzie również orzeczono (mniej więcej tymi samymi słowy co św. Paweł), że Pan Bóg chce wszystkich ludzi zbawić, chcieli koniecznie zacieśnić miłosierdzie Boże. W tym celu zaczęli te teksty naciągać na różne sposoby, aby dowieść, że "wszyscy ludzie" mają się rozumieć w znaczeniu nieokreślonym. Mówili zatem, że Pan Bóg chce zbawić wszystkich ludzi o tyle, że ma swoich wybranych z pośród wszystkich klas ludzkości, twierdzili bowiem, że Pan Bóg tylko wybranych chce zbawić naprawdę. Inni znów utrzymywali, że tylko wiernych Pan Bóg szczerze chce zbawić. Powoływali się zaś w tej mierze na św. Augustyna. Niekiedy wprawdzie ten Doktor Kościoła na pozór tak samo się wyrażał, właściwie jednak, jak to z kontekstu i z innych słów jego wynika, chciał przez to powiedzieć, że tylko dla wybranych śmierć Zbawiciela będzie skuteczną. – Gdzie indziej zaś św. Augustyn stwierdza wyraźnie powszechność zbawczej woli Bożej. W polemice np. z Donatystami, którzy głosili, że Chrystus tylko za Afrykanów umarł – resztą bowiem świata, jako zacofańcami gardzili – powiada św. Augustyn: Patrzajcie co dał, a wedle tego oceńcie to, za co dał; dał Krew Swoją, a jakaż wartość tej krwi? tyle i więcej warta, niż cały świat. Stąd zaś wynika, że Chrystus umarł za cały świat. Podobnie wyraża się św. Augustyn w innych miejscach. Zdanie Janseniusza, że Chrystus nie umarł za wszystkich, nie zostało przez Kościół potępione absolutnie, lecz z pewną restrykcją.

 

Zdanie to opiewało: "Semipelagianizmem jest twierdzić, że Chrystus za wszystkich w ogóle ludzi umarł i krew przelał"; Kościół potępił to zdanie, o ile się je rozumie w ten sposób, że Chrystus umarł tylko za swoich wybranych (Innocenty X w r. 1653). Skoro tedy herezją jest ograniczać zbawczą wolę Bożą do samych tylko wybranych, to prawdą jest, że Pan Bóg chce także szczerze zbawienia innych. Drugie było przeczenie Aleksandra VIII (z r. 1690), który potępił twierdzenie, że Zbawiciel umarł tylko za wiernych i że zbawcza wola Boża ich tylko obejmuje. Stąd znów wynika, że wola zbawcza rozciąga się nie tylko poza sferę wybranych, ale i poza sferę wiernych w ogóle.

 

Pomiędzy świadectwami tradycji najwymowniejszą w tej mierze jest może praktyka Kościoła, która wszystkich ludzi, przynajmniej dorosłych, wzywa do nawrócenia się, która każe nam, kapłanom i kaznodziejom, do wszystkich bez wyjątku przemawiać: nawróćcie się, a Bóg was przyjmie łaskawie, bo Chrystus umarł za was na krzyżu. Ta powszechna praktyka przypuszcza, że w Kościele jest to przeświadczenie, ta pewność głęboka, że zbawcza wola Boża i Odkupienie rozciągają się na wszystkich ludzi, że Chrystus Pan umarł rzeczywiście za cały rodzaj ludzki. – Stąd też wynika odnośnie do naszego przedmiotu, że Bóg dla wszystkich ludzi ma w pogotowiu środki do zbawienia potrzebne. Nie mówię, że "daje" od razu te środki każdemu z osobna, bo mogą zachodzić jakieś przeszkody, czy to z ich strony, czy też skądkolwiek – w to na razie nie wchodzę – ale że Pan Bóg jest skłonny dać wszystkim ludziom środki niezbędne do zbawienia, więc łaskę przede wszystkim. Ponieważ bowiem łaska jest do zbawienia koniecznie potrzebna i bez niej absolutnie zbawionym być nie można, więc z ogólnej woli zbawczej Boga i z powszechnego Odkupienia wnoszę, że Pan Bóg skłonny jest wszystkim ludziom bez wyjątku dać łaskę dostateczną do zbawienia.

 

Czy z tego wolno wnosić, że zbawcza wola Boża co do wszystkich ludzi bez wyjątku jest dogmatem wiary? Jeszcze niekoniecznie. Zachodzi bowiem specjalna trudność co do dzieci, które nie doszedłszy do używania rozumu bez chrztu umierają; o nich jednak później mówić będziemy, a zobaczymy, że w danym razie jest bardzo trudno wytłumaczyć, jak ich wola zbawcza dosięga. W samej rzeczy niektórzy teologowie katoliccy utrzymują, że te dzieci nie są objęte zbawczą wolą Bożą, i że ta dotyczy jedynie ludzi, dochodzących do używania rozumu. – Zdaje mi się jednak, że ten pogląd niedobrze się godzi z ogólnymi zasadami rozdawnictwa łask, któreśmy wymienili wraz z tekstami, przytoczonymi na ich poparcie. Choć tedy ograniczenie zbawczej woli Bożej do samych dorosłych nie jest przeciwne wierze, przez Kościół określonej, przecież z Pisma św., z orzeczeń Kościoła, z nauki Ojców zdaje się wynikać na pewno, że zbawcza wola Boża rozciąga się ogółem na wszystkich ludzi.

 

Od tych zasad ogólnych przejdziemy teraz do praktycznych zastosowań. Zachodzi pytanie, czy i jak Pan Bóg daje łaskę wszystkim ludziom, czy i jak daje ją w szczególności grzesznikom, zwłaszcza zatwardziałym, czy i jak Pan Bóg udziela łaski poganom, a nareszcie, czy i jak Pan Bóg chce zbawienia i tych dzieci, które nie doszedłszy do używania rozumu umierają bez chrztu św.

 

Naprzód, co się tyczy sprawiedliwych, jest to tezą powszechnie przez teologów przyjętą, że Bóg wszystkim sprawiedliwym, usiłującym w miarę możności zachować przykazania Jego, daje potrzebną i dostateczną do tego łaskę. – Uważcie dobrze, Panowie, że mówię tu o łasce uczynkowej, która nie daje się każdej chwili, ale w czasie odpowiednim, kiedy jej potrzeba zachodzi. Stawmy więc sobie pytanie, czy są chwile, w których sprawiedliwi na pewno otrzymują łaskę uczynkową? Otóż wówczas, gdy zdarzy się jakiś obowiązek, do spełnienia którego szczególnej łaski potrzeba, Pan Bóg z pewnością wszystkim sprawiedliwym daje dostateczną do tego łaskę (4). Wynika to naprzód z powszechnej woli zbawczej; jeżeli bowiem komu, to przede wszystkim sprawiedliwym chce Pan Bóg dać łaskę potrzebną do zachowania przykazań. Po wtóre wiemy z ogólnych orzeczeń Pisma, że zachowanie przykazań jest możliwe, więc przede wszystkim możliwym jest dla sprawiedliwych. Nareszcie potępił Kościół to zdanie Janseniusza, że "niektóre przykazania Boże są niemożliwe do zachowania dla sprawiedliwych, chcących i usiłujących (je zachować) wedle sił, jakie mają obecnie; brak im też łaski, przez którą stałyby się możliwe". To zdanie potępiono jako heretyckie (w r. 1653), jest zatem prawdą wiary, że sprawiedliwi, przynajmniej wtedy, kiedy chcą naprawdę przykazania zachować, otrzymują dostateczną do tego łaskę. To jest jeden pewnik, który w tej mierze posiadamy.

 

Dalej zachodzi analogiczne pytanie co do grzeszników z pośród wiernych: czy mają ogółem łaskę potrzebną do nawrócenia się? Ponieważ bowiem Pan Bóg żąda od grzeszników przede wszystkim nawrócenia się, więc oczywiście łaska, jaką im daje, zmierzać będzie w pierwszym rzędzie do ich nawrócenia. Stawiamy więc naprzód kwestię, czy Pan Bóg wszystkim w ogóle grzesznikom daje łaskę do nawrócenia się. Czynię tu jednak to pewne zastrzeżenie: z ogólnego pewnika, że Pan Bóg chce zbawienia wszystkich ludzi, jeszcze niekoniecznie wynika, aby ciągle dawał łaskę takim wiernym, którzy dobrowolnie trwają w stanie grzechu, bo powszechność zbawczej woli Boga tego nie domaga się; dość na tym, że im dawniej udzielał łask odpowiednich, mocą których usprawiedliwieni zostali i że im niekiedy łaski nawrócenia użycza. Jest to zresztą dość jasne i dalszego tłumaczenia nie potrzebuje.

 

Pan Bóg w Piśmie św. bardzo często i wyraźnie zaznacza swą wolę co do nawrócenia grzeszników. Już w Starym Zakonie woła przez Ezechiela (33, 11); "Żyję ja, mówi Pan Bóg, nie chcę śmierci bezbożnego, ale żeby się nawrócił niezbożny od drogi swej, a żył"; a św. Piotr powiada (II Piotr. 3, 9): "Pan... cierpliwie sobie poczyna dla was, nie chcąc, aby którzy zginęli, ale żeby się wszyscy do pokuty nawrócili". Przy tym Pan Bóg przez proroków tak często nawołuje grzeszników do nawrócenia, że jest to najlepszym dowodem, że chce im dać łaskę do tego potrzebną. W Księdze Mądrości długi o tym jest ustęp (12, 1-11), jak Bóg z wielką cierpliwością wyczekiwał nawrócenia Chananejczyków, jak wprzódy zsyłał na nich rozliczne kary doczesne, jak szerszenie i dzikie zwierzęta, ażeby dać im czas i sposobność do opamiętania i nawrócenia się z tych strasznych zbrodni w jakich ugrzęźli, a dopiero wówczas, kiedy to wszystko nic nie pomagało, kiedy cierpliwość Boża została wyczerpaną, kazał Izraelitom wytępić ich do nogi. Z tego wszystkiego okazuje się, że Pan Bóg grzesznikom nie odmawia łaski potrzebnej do nawrócenia.

 

Jest jednak pewna szczególna trudność co do grzeszników zatwardziałych i zaślepionych. Niektóre bowiem teksty Pisma św. mówią wyraźnie, że Bóg takich ludzi już za ich życia swej łaski pozbawia. Przypominam znany ustęp z Izajasza (w V rozdziale), gdzie Pan Bóg sądzi się poniekąd ze swoją winnicą, tj. z ludem izraelskim i mówi: patrzcie ilum użył sposobów, aby ta winnica przyniosła mi owoce, ale na próżno; teraz zaś kiedy to wszystko pozostało bez skutku, "ukażę wam co ja uczynię winnicy mojej: rozbiorę płot jej i będzie na rozchwycenie; rozerwę parkan jej i będzie na podeptanie"; a co najważniejsza: – "obłokom przykażę, aby na nią dżdżu nie spuszczały", co zdaje się w figurze oznaczać wstrzymanie łask dalszych. – Porównajmy z tym co Paweł św. mówi (Rzym. 9, 17 n.) o zatwardzeniu serca Faraona, co także zdaje się wskazywać na zupełne pozbawienie go łask Bożych. – Ponieważ Pan Bóg nie każdemu grzesznikowi daje co chwilę nową łaskę uczynkową, moglibyśmy sobie przedstawić stan duszy zatwardziałej jak następuje: Pan Bóg postanowił dać jej jeszcze pewną ilość łask, gdy jednak ostatnia chwila łaski przeminie, znajdowałby się grzesznik już w absolutnej niemożności zbawienia i byłby już za życia ostatecznie odrzucony. Tego oczywiście nie twierdzę stanowczo, przedkładam wam tylko ten pogląd, w następnym zaś wykładzie zastanowimy się, jak trzeba naprawdę pojmować stan zatwardziałych grzeszników. Z góry jednak powiadam, że pewności zupełnej w tym przedmiocie mieć nie możemy.

 

–––––––––––

 

 

Ks. Marian Morawski, Dogmat Łaski. 19 wykładów o "porządku nadprzyrodzonym". Z papierów pośmiertnych Autora. Kraków 1924, ss. 200-212.

 

Przypisy:

(1) Właściwie ta przypowieść odnosi się do zapłaty wiecznej, która istotnie dla wszystkich będzie ta sama, choć różna co do stopnia chwały.

 

(2) Ze względu na cel nadprzyrodzony.

 

(3) "Wiele" znaczy "wszyscy", bo w tekście greckim jest: hoi polloi tzn. całe mnóstwo (ludzi).

 

(4) Mowa tu głównie o łasce leczniczej, łaska bowiem zbawienna, czyli nadprzyrodzone działanie Boże, nieustannie spływa na usprawiedliwionych, aby wszystkie ich dobre sprawy uświęcić i zasługującymi uczynić (por. Sobór Trydencki, sesja 6, rozdz. 16).

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMVII, Kraków 2007

Powrót do spisu treści dzieła ks. Mariana Morawskiego pt.
Dogmat Łaski
19 wykładów o porządku nadprzyrodzonym

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: