"Krew jego na nas i na nasze dzieci"

Ks. Józef Kaczmarczyk

Piłat widząc, że wszystkie jego sposoby wypuszczenia Jezusa zawiodły, umył symbolicznie ręce (1) wobec pospólstwa na znak, że zrzuca z siebie odpowiedzialność za przelanie krwi Sprawiedliwego: "Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego!". To czwarte zdeklarowanie niewinności Jezusa przez rzymskiego sędziego jest jakby przebrzmiewającym echem Boskiego ostrzeżenia, jakie mu co dopiero danem zostało przez żonę. Usiłowanie Piłata, by wszelką winę za zamordowanie niewinnego zrzucić na Żydów ("wy siebie patrzcie") nie zdołało przywieść ich do upamiętania. Odpowiedzieli bowiem, że wszelką odpowiedzialność biorą na siebie: "Krew jego na nas i na nasze dzieci!".

Historia świadczy, jak co do słowa spełniło się na Izraelu to straszne zawołanie... Kara Boża przyszła, gdy jeszcze wielu z tych, co tak wołali, żyło, a dzieci ich były tymi, co prowadzili rozpaczliwy bój z Rzymianami i całą srogość Bożej sprawiedliwości za przelaną krew Sprawiedliwego ponieść musieli.

Na Wielkanoc zaczęła się męka Jezusa – o tym samym czasie, 40 lat niespełna od wyroku Piłata, wymuszonego przez Żydów, rozpoczął Tytus oblężenie Jerozolimy.

Na górze Oliwnej rzucił się tłum Żydów na Jezusa, aby Go pojmać – na tej przede wszystkim górze wzięli silną pozycję Rzymianie, aby stąd uderzyć na świątynię.

Za 30 srebrników sprzedał Judasz swego Pana – co 30 schwytanych Żydów sprzedawano w niewolę za 1/6 srebrnika.

Żydzi napawali się widokiem Jezusa obnażonego przez rzymskich żołnierzy, przywiązanego do słupa i okrutnie rózgami sieczonego – ale ci sami żołnierze Żydów, co tłumnie z Jerozolimy uciekali, obdzierali z szat, przywiązywali do drzew i rozpruwali im brzuchy, szukając złota przez nich rzekomo połkniętego. Tytus kazał 2000 Żydów pojmanych poubierać w szaty komiczne i ku urągowisku i zabawie ludu rzymskiego w cyrku pokazywać.

Żydzi wołali do Piłata: "Ukrzyżuj, ukrzyżuj!" – Tak samo wołali i rzymscy żołnierze do swego wodza: krzyżuj, krzyżuj! ilekroć jakaś grupa Żydów opornych wpadła im w ręce. Prawie codziennie około 500 Żydów przybijano wokoło miasta do krzyża tak, iż drzewa zabrakło na te krzyże.

"Krew jego na nas i na nasze dzieci!" wołali Żydzi. Przy zdobyciu Jerozolimy były wszystkie ulice miasta zalane krwią jej mieszkańców, a nawet po stopniach świątyni płynęła krew strumieniami... (2).

Ks. Józef Kaczmarczyk

Męka Jezusa Chrystusa podług czterech Ewangelii, objaśnił X. Józef Kaczmarczyk [(prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego)]. Kraków 1932, ss. 144-145.

Pozwolenie Władzy Duchownej:

NIHIL OBSTAT

X. Dr. A. Bystrzonowski

cenzor.

W Krakowie, dnia 12. czerwca 1932.

L. 8557/32

POZWALAMY DRUKOWAĆ

Z Książęco Metropolitalnej Kurii

W Krakowie, 20 czerwca 1932.

† Adam Stefan

Ks. Dr. Władysław Kulczycki

w. z.

Przypisy:
(1) Tego rodzaju umywanie rąk było zwyczajem żydowskim i miało swe uzasadnienie w przepisie Mojż. w wypadkach, kiedy sprawcy zabójstwa nie mogli być wykryci (Dt. 21). W tym wypadku musieli najstarsi miasta, najbliższego miejscu zbrodni umyć ręce nad zabitą krową i wymawiać słowa: Ręce nasze nie przelały tej krwi i oczy nasze nic nie widziały... Zwyczaj ten był również u Greków (Herod. 1, 35; Vergil. Aen. 2, 719).

(2) Por. Józef Flawiusz, Wojna żydowska, 5, 10, 1; 11, 1; 13, 4; p. Dr Joseph Felten, Neutestamentliche Zeitgeschichte, I. 39 n.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2004

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: