KRÓTKIE

 

NAUKI HOMILETYCZNE

 

na niedziele i uroczystości całego roku

 

WEDŁUG

 

Postylli Katolickiej Większej

 

KS. JAKUBA WUJKA SI

 

OPRACOWAŁ

 

BP WŁADYSŁAW KRYNICKI

 

––––––––

 

Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

 

Obchodzimy dzisiaj pamiątkę dokonania ziemskiego żywota i wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. O Niej to prorokował król Salomon, mówiąc: Któraż to jest, która idzie jako zorza, piękna jako księżyc, wybrana jako słońce? (Pieśń VI, 9). Albowiem jako zorza z nocnych ciemności, tak Maryja przez swoje Niepokalane Poczęcie powstała czysta i piękna z pośród pogrążonego w nocy grzechów rodzaju ludzkiego. Przez wszystek zaś czas ziemskiego żywota swego była śliczna jako księżyc, pomimo przeróżnych odmian bólu i radości, których doznawała. Za to we wniebowzięciu jaśnieje jako słońce: ponieważ ciałem przyodziała Pana i Syna swego, Jezusa Chrystusa, od Niego nawzajem jest przyodziana chwałą i jasnością, która się na wieki nie zaćmi. Uczcijmy chrześcijanie katolicy owo chwalebne Wniebowzięcie Matki Bożej i z rozważania dzisiejszej Ewangelii uszczknijmy dla siebie jaki pożytek duchowny.

 

Aczkolwiek dzisiejsza święta Ewangelia żadnej nie czyni wzmianki o Najświętszej Maryi Pannie, to jednak w duchowym rozumieniu daleko bardziej dotyczy Bogarodzicy, niźli Marty lub Magdaleny. Albowiem Matka Jezusowa nie tylko najlepszą cząstkę obrała, jak Magdalena, ale i Marty pracowitość i uczynność wypełniła. Przyjęła Marta do domu swego Pana Jezusa, karmiła Go łaknącego, napawała pragnącego, opatrywała Jego potrzeby, służyła Mu jak umiała. Ale czymże jest to wszystko w porównaniu do służby, którą Mu okazywała Matka Jego? Ona Go z nieba zstępującego przyjęła nie tylko do domu, ale do przeczystego żywota swego. Ona Go przyodziała ciałem ludzkim. Ona Go dziewięć miesięcy gościła w niepokalanym łonie, a porodziwszy, w pieluszki powiła, własnymi piersiami karmiła, odziewała, zawsze Mu chętnie służyła; cierpiącego nie opuściła, umierającego nie odstąpiła, umarłego przyjęła i pogrzebała. Jednym słowem, Matka Boża wszystkie uczynki miłosierne względem Niego wykonała i wiernie spełniła to, co Mu była w Zwiastowaniu Anielskim przyrzekła, mówiąc: Oto ja służebnica Pańska. Słusznie przeto tę Ewangelię o Marcie stosujemy dzisiaj do Najświętszej Panny.

 

Także i Maria Magdalena, siostra Marty, co kiedy dobrego zrobiła, czego by Maryja Matka Boża dziesięciorako więcej nie uczyniła? Siedziała, mówi Ewangelista o Magdalenie, u stóp Pańskich, korzyła się przed Nim i słuchała pilnie słów Jego. Ale to wszystko jeszcze lepiej spełniła Najświętsza Bogarodzica. Kto się bardziej od Niej upokorzył? Obrana na matkę Bogu, służebnicą Pańską się mianuje. Słucha słowa Bożego, nie jedną lub kilka godzin, jak Magdalena, ale przez lat 30, zachowując je pilnie i rozważając w sercu swoim. A jeśli jedna rozmowa tak była słodką Magdalenie, że wszystkiego zaniechała, byle się dowoli nasłuchać prawd Bożych, jakże daleko słodsze były Najświętszej Pannie Maryi owe częste nauki i rozmowy, które słyszała z ust Najmilszego Syna?

 

Tak więc, Ewangelia dzisiejsza daleko słuszniej może być przystosowana do Matki Bożej, aniżeli do owych sióstr, Marty i Magdaleny. Ona bowiem nierównie doskonalej wypełniła to, co one obydwie czyniły. A przeto najlepszą cząstkę obrała. Bo jeśli dobry jest żywot pracowity, gdy kto pracą swoją Boga chce chwalić; jeśli lepszy jest żywot bogomyślny, gdy kogo Pan Bóg wyłącznie do tego powołuje; tedy najlepszy jest żywot z obojga złożony i na obydwie strony doskonały, jaki był żywot Najświętszej Bogarodzicy. I dlatego Najświętsza Panna bez wątpienia otrzymała także najlepszą cząstkę w niebiesiech, gdzie jest podwyższona nad wszystkie niebiosa, nad wszystkie chóry anielskie i nad wszystkich świętych Bożych.

 

Krzątała się Marta, aby Pana Jezusa gościnnie przyjąć, a tymczasem siostra jej Maria Magdalena siedziała u stóp Pańskich i pilnie słuchała nauk Jego. Nie podobało się to Marcie, więc prosi Zbawiciela, aby rozkazał siostrze dopomóc jej w zajęciu. Nie rozumiała, że Jemu daleko przyjemniejszą jest pobożność Magdaleny i ochoczość w słuchaniu rzeczy, dotyczących Boga i zbawienia duszy. I dziś znajdzie się niejeden podobny w gderaniu do Marty, nie nowina spotkać takich, co aż do znudzenia gadają przeciwko osobom duchownym, przeciwko klasztorom i nabożeństwu. A po co to wszystko, wołają; my pracujemy, płacimy podatki, służymy w wojsku, a księża próżnują, siedzą spokojnie, albo ludzi w kościele przetrzymują. Czym oni lepsi od nas, niechby lepiej szli do pracy takiej, jak inni; niechby razem ze wszystkimi żołnierki posmakowali i wspólne z nami dźwigali ciężary. Warto by jednak takim gardłaczom przypomnieć, co Pan Jezus odpowiedział Marcie: Troszczysz się i frasujesz około wiela, ale jednego potrzeba. A czegóż to potrzeba najbardziej? Oto tego, co sobie obrała Magdalena: aby człowiek pilnie zważał na to, czego uczy wiara i dbał o zbawienie duszy. Jużci każdy musi pracować, aby mógł siebie i swoich utrzymać; ale niczyja praca nie powinna przeszkadzać najgłówniejszej i najważniejszej pracy nad zdobyciem nieba. Tę zaś pracę winni ludziom ułatwiać kapłani i w niej każdemu dopomagać, na to są bowiem ustanowieni od Chrystusa. Czyż wszyscy mają pilnować gospodarstwa, albo fabryki, albo żołnierki, albo urzędów świeckich? Czyż wszyscy ciału jedynie służyć mają? Czyż nie potrzeba takich, którzy by się ustawicznie modlili za innych, co się mało modlą, i sprawiedliwy gniew Boży od grzesznego świata odwracali? Jak ciało ma swoje potrzeby, tak i dusza bez nich być nie może. Jedni powołani są na to, aby opatrywali potrzeby cielesne ludzi, a drudzy na to, aby nam dopomagali w potrzebach duchowych. Więc potrzeba kapłanów, potrzeba zakonników, aby się za nas modlili, aby nas prawdy Bożej uczyli, aby nam powinności chrześcijańskie stawiali przed oczy, aby nas upominali, aby nas z Bogiem jednali i do Boga prowadzili. Nie uważajmy ich, jak to czynią bezbożni lub lekkomyślni, za darmozjadów, ale raczej starajmy się, aby było kapłanów dosyć, a dobrych i świątobliwych. A jak się o to starać? Przede wszystkim dbać o dobry przykład w rodzinach i w szkole, o życie bogobojne rodzin, o karność, bojaźń Bożą i pobożność w wychowaniu synów, a wtedy młodzież stanie się moralniejszą, nie będzie zatracała powołania do służby Bożej, nauczy się panować nad sobą, przezwyciężać siebie i chętnie pospieszy w szeregi świętych sług Bożych. Jeżeli dziś świat narzeka na brak dobrych kapłanów, największą, choć nie wyłączną w tym winę ponoszą rodziny tegoczesne, raczej po pogańsku, niż po Bożemu wychowujące synów i córki.

 

Prośmy chrześcijanie katolicy Matkę Najświętszą, aby młodzież nasza, po Bożemu chowaną i w większej karności zaprawianą była, aby umiała obierać najlepszą cząstkę ku chwale Boga i zbawieniu dusz ludzkich.

 

–––––––––––

 

 

Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 331-334.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXVII, Kraków 2017

 

DJVU PDF )

 

Powrót do spisu treści książki biskupa Władysława Krynickiego pt.
Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku

według Postylli Katolickiej Większej ks. Jakuba Wujka SI

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: