UWIELBIENIA

 

ŁASKI BOŻEJ

 

według

 

KS. DR. MACIEJA JÓZEFA SCHEEBENA i O. EUZEBIUSZA NIEREMBERGA SI

 

z czwartego wydania niemieckiego

 

wolno przełożył

 

KS. JACEK TYLKA

 

––––––––

 

KSIĘGA CZWARTA

 

O niektórych innych działaniach i zaletach łaski Bożej

 

~~~~~~~

 

ROZDZIAŁ CZWARTY

 

Łaska Boża daleko więcej nas uszczęśliwia, aniżeli łaska ludzka

 

1. Ponieważ największa część ludzi szuka szczęścia swego tutaj na ziemi, nie tyle w łasce Bożej, jak raczej w łasce ludzkiej a szczególnie w łasce wielkich i królów tej ziemi, przeto musimy się i do tego zniżyć, chociaż wielom może się to wydawać nieodpowiednim, iż porównamy łaskę Bożą z łaską ludzi w tym celu, abyśmy się przekonali, która też z tych dwóch łask więcej nas uszczęśliwia w tym życiu ziemskim. Gdy łaskę Boga posiadamy, nie potrzebujemy wcale łaski ludzkiej, albo też, osiągniemy ją bez wątpienia z pomocą Bożą; Bóg bowiem może nas za pomocą swej łaski tak zachować przed niechęcią ludzi i królów, iż nam nie będą mogli zaszkodzić. Przeciwnie względy królów i potężnych tej ziemi nic nam nie pomogą bez łaski Bożej; nie potrafią one nas zachować od skutków niełaski Bożej. Raczej jeżeli ich zanadto poszukujemy i kochamy je stają się częstokroć przyczyną, dla której popadamy u Boga w niełaskę; bo aż nazbyt często żądają ludzie od nas rzeczy takich, jakich nie możemy pogodzić z naszym sumieniem i z naszym posłuszeństwem względem Boga. Biada nam, jeżeli dla zachowania tych względów więcej się ludzi boimy niż Boga! Wszakże tak powiada Duch Święty przez usta Psalmisty: "Bóg rozsypał kości tych, którzy się ludziom podobają" (1). Razem z nimi poginiemy i za późno spostrzeżemy, iż opieraliśmy nadzieję naszą na trzcinie słabej i chwiejnej a nie na opoce niewzruszonej. Zresztą czegoż to tak wielkiego i dobrego w ogóle może nam łaska i wzgląd ludzki udzielić, co by nas prawdziwie uszczęśliwić mogło? Względy i łaski ludzkie mogą nam użyczyć dóbr, bogactw i uszanowania zewnętrznego, atoli nie mogą one naszego wnętrza wzbogacić; nie potrafią udzielić większych darów ducha, poznania wyższego, woli lepszej i doskonalszej, słowem: nie mogą one nas uczynić lepszymi wewnętrznie niż jesteśmy. A pragnienie tych względów obudza raczej w duszy naszej wszystkie występki i chuci najszkaradniejsze; krótko mówiąc, nic tak bardzo, jak chęć podobania się ludziom, nie oddala serca naszego od cnoty i nie pobudza go silniej do wszelakiej złości. Z tej chęci podobania się ludziom rodzą się podstępy, podejścia, oszukaństwa, pochlebstwa i obłudy różne; tą chęcią wiedziony człowiek stara się drugiego poniżyć, oczernić i zupełnie zniszczyć; z tej chęci wyrastają zawiści najgorsze, zazdrości najgorętsze, gniewy nieprzebłagane, długoletnie nieprzyjaźni z rywalami; wszystkim zaś tym grzechom nie potrafi przeszkodzić nawet najlepsza wola króla tej ziemi. Przeciwnie łaska Boża upiększa, uszlachetnia i udoskonala duszę naszą; użycza jej blasku wewnętrznego i ulepsza wszystkie jej władze. Łaska nigdy nie da nam sposobności do grzechu, lub do innego jakiegoś złego, ale wlewa cnoty wszystkie w serca nasze, obudza i ożywia je ustawicznie. Gdy zaś Bóg udziela jej tak chętnie i litościwie, to nie potrzebujemy używać żadnego podstępu, żadnego oszukaństwa, aby ją otrzymać; przeciwnie: każdy grzech, każda niesprawiedliwość jest przeszkodą do jej uzyskania, używamy zaś i otrzymujemy jej tym więcej, im więcej pragniemy podzielić się nią z innymi i im bardziej staramy się o to, aby innych do niej przywieść. Nadto nie jest to w mocy i potędze ludzkiej, żeby nam dozwolić mogli używania prawdziwego i trwałego owego dobra, jakie nam ofiarują. I tak król może swym ulubieńcom ofiarować nadmiar bogactw i rozkoszy, ale nie może pomimo swej potęgi udzielić im zdrowia trwałego i młodzieńczej świeżości życia, bez którego pośród tych dostatków zginąć muszą. Również może ich król wyposażyć wysokim znaczeniem i czcią wielką, może nakazać swym poddanym, aby im służyli, lecz nie potrafi tego dokonać, aby ich otaczano szczerą i wewnętrzną czcią i miłością, a wymuszone i powierzchowne uszanowanie jest gorsze od zapomnienia samego. A chociażby król ten wszystko to był w stanie uczynić, czyż zdoła udzielić swoim ulubieńcom owego słodkiego, przenikającego serce pokoju wewnętrznego, który jest rdzeniem i istotą wszelkiego szczęścia prawdziwego?

 

Przeciwnie w rękach Bożych jest zdrowie i życie, w rękach Jego są serca ludzkie, On może każdemu udzielić tych dóbr, komu zechce; w rękach Bożych jest pokój niebieski i Boski, wypełniający serca nasze aż do dna samego. Czyż zatem nie jest to dostatecznym powodem abyś łaskę Boską nieskończenie wyżej cenił, aniżeli łaskę ludzi i królów?

 

2. Atoli pozostaje jeszcze inna przyczyna. Łaska bowiem wielkich tego świata jest jak wiatr chwiejną i niestałą, łaska Boża zaś jest pewną i stałą. Któżby nie podziwiał tych wysokich względów, jakie miał Dawid u Saula, kiedy był jego giermkiem i ustawicznie znajdował się w bliskości jego, aby go rozweselić i uspakajać w jego melancholii? A przecież zapomniał o nim król w tym krótkim czasie nieobecności i oddalenia jego od dworu tak, iż ani o rodzie i imieniu, ani o stanie jego nie wiedział i dopiero świetnym zwycięstwem nad Goliatem odniesionym przebudzony, pytał się: skąd by pochodził? Taki koniec mają zazwyczaj usługi i poddaństwo świadczone możnym, tak kończą się ich łaski i znikają one jak sen i jako lekkie piórko unosi je wicher.

 

Król Aswerus zawdzięczał życie swe Mardocheuszowi, który swoją wiernością i czujnością odwrócił od niego miecze sprzysiężonych. A jakże długo musiał czekać Mardocheusz, aż król przypomniał sobie swego zbawcę, jak długo musiał się bez tych względów królewskich obchodzić, pomimo, iż na nie w tak wysokim stopniu zasłużył!

 

Ty jednakże, mój Boże, nie odwracasz nigdy wzroku Twego od tych, którzy Twej łaski szukają i którzy ją zachowują, badasz troskliwie i z nieomylną ścisłością wszystkie ich uczynki i dzieła przez nich dokonane, za pomocą których chcieli się godnymi okazać względów Twoich. Nigdy nie zapomnisz o nich, ani też o jakiejś ich zasłudze. Łaska bowiem Twoja i względy Twoje rozciągają się poza granice tego czasu i trwają na wieki.

 

O jakże zatem wyrządzamy Ci wielką krzywdę wtenczas, kiedy oprócz Twojej łaski, albo zamiast niej, wielce szacujemy sobie łaskę ludzką i za nią gonimy! O Boże najdobrotliwszy, nie daj tego nigdy, abyśmy mieli wyżej cenić w przyszłości ludzi, aniżeli Ciebie, lub też abyśmy mieli równo szanować Ciebie z ludźmi; spotkałoby nas bowiem nieomylnie to straszne przekleństwo w Piśmie św. zapisane: "Przeklęty człowiek, który ufa w człowieku" (2). Kochajmy zatem szczerze, gorąco i zawsze naszego Ojca niebieskiego i ceńmy Go ponad wszystkie względy i łaski ludzkie, abyśmy kiedyś usłyszeć mogli te słowa: "Błogosławiony mąż, który ufa w Panu i będzie Pan ufaniem jego" (3).

 

–––––––––––

 

 

Uwielbienia łaski Bożej, według Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga T. J. z czwartego wydania niemieckiego wolno przełożył X. J. Tylka. Tarnów 1891, ss. 490-495.

 

Przypisy:

(1) Ps. LII, 6.

 

(2) Jer. XVII, 5.

 

(3) Jer. XVII, 7.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXXI, Kraków 2021

Powrót do spisu treści dzieła pt.
Uwielbienia łaski Bożej
według Ks. Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga SI

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: