UWIELBIENIA

 

ŁASKI BOŻEJ

 

według

 

KS. DR. MACIEJA JÓZEFA SCHEEBENA i O. EUZEBIUSZA NIEREMBERGA SI

 

z czwartego wydania niemieckiego

 

wolno przełożył

 

KS. JACEK TYLKA

 

––––––––

 

KSIĘGA CZWARTA

 

O niektórych innych działaniach i zaletach łaski Bożej

 

~~~~~~~

 

ROZDZIAŁ DRUGI

 

Łaska cieszy się towarzystwem licznych zastępów anielskich

 

1. Nie tylko Bóg sam najwyższy okazuje widocznie swoją opatrzność miłą i potężną nad ludźmi usprawiedliwionymi, ale nadto wysyła On niezliczone zastępy aniołów na ten świat, których obowiązkiem jest strzec, pilnować i służyć najwierniej usprawiedliwionym synom Bożym. I tak niewiasta apokaliptyczna odziana słońcem a będąca obrazem duszy ozdobionej łaską poświęcającą miała przy boku swoim Michała Archanioła i wielkie zastępy innych aniołów dla swej obrony. Patriarcha Jakub wysoko stojący w łasce Bożej podziwiał aniołów przy powrocie swoim do ojczyzny wychodzących naprzeciw niemu i zawołał, patrząc na wielkie ich mnóstwo: "Obóz to Boży" (1). Prorok Elizeusz patrzał również na wielkie mnóstwo aniołów, będących jako wojsko gotowymi do obrony jego i ucznia jego. Opat Izydor z wysokości ukazał przyjacielowi swemu opatowi Mojżeszowi, cierpiącemu straszne pokusy szatańskie, uszykowane pułki aniołów świętych i w te odezwał się słowa: "Wszystkich tych posyła Pan Zastępów na pomoc swym sługom, a jak widzisz, większa liczba stoi po naszej stronie, aniżeli po stronie naszych nieprzyjaciół". Tak tedy spełniają się te słowa Psalmisty Pańskiego: "Wpuścił anioł Pański wokoło bojących się Go i wyrwie ich" (2). Lecz cóż mogło Boga skłonić do tego, iż dwór swój to jest zastępy duchów niebieskich, otaczających tron Jego i wielbiących Go i służących Mu najwierniej, posyła z nieba na ziemię, aby ludzi nędznych i nikczemnych obsługiwali? Cóż mogło również skłonić i samych aniołów, patrzących nieustannie z radością największą i w zachwyceniu świętym na oblicze Ojca niebieskiego do tego, iż nam robaczkom ziemskim ofiarują swe usługi i stają się towarzyszami najwierniejszymi? Jakąż to godność posiadamy, iż zasługujemy sobie na takie szczytne towarzystwo i obsługę niewymowną i cóż takiego wielkiego widzą w nas aniołowie, co by było godne ich opieki i gorliwych starań?

 

2. Mając wzgląd na naturę naszą nikczemną zaiste raczej my aniołom powinniśmy usługiwać, aniżeli oni nam. Atoli łaska użycza nam tak wysokiej godności, iż sami aniołowie najwyżsi nie uważają sobie tego za hańbę i poniżenie ale raczej za honor i czują się szczęśliwymi, kiedy mogą nam ofiarować usługi swoje. Wiedzą oni bardzo dobrze o tym a nawet lepiej od nas, iż łaska wynosi dusze nasze do godności prawdziwych córek i oblubienic Króla niebieskiego i że nam użycza takiej godności, jakiej oni sami nie posiadają z natury. Aniołowie uznają w nas nadprzyrodzony obraz Boży i sądzą, iż wskutek tego Boga samego w nas muszą czcić i obsługiwać. Ale cóż w tym cudownego, niesłychanego, iż oni do nas przychodzą, i że ich Bóg posyła do nas, skoro sam Duch Święty i cała Trójca Święta we własnej osobie i rzeczywiście wstępuje do duszy naszej przez łaskę, aby tam zamieszkać, jakby w przybytku i świątyni swojej?

 

Jeżeli Król aniołów w duszy naszej przebywa i zamieszkuje z tak wielką miłością, iż nie może się od niej odłączyć: jak może dwór Jego w tyle zostawać i nie spieszyć się, aby otoczyć miejsce spoczynku i przebywania Króla swego w zwartych szeregach i strzec go jak najpilniej?

 

O któż pojmie doskonale i zrozumie ten zaszczyt, jakiego doznaje dusza nasza wtedy, kiedy ją otacza dwór niebieski jako oblubienicę Bożą i kiedy ona przyjmuje hołdy oraz usługi od tego dworu? Pycha ludzka nie zna nic większego nad chwałę króla potężnego któremu składa hołdy kraj cały, na którego rozkazy są gotowe niezliczone tłumy dworzan przepysznie ubranych a książęta i szlachta całego kraju składają się na jego wspaniałe otoczenie. Ale któż nie będzie zazdrościł chwały duszy usprawiedliwionej, którą już nie ludzie, nie książęta tej ziemi, ale aniołowie, ale książęta niebiescy otaczają i czczą i to nie poddaństwem zewnętrznym i wymuszonym, lecz miłością i czcią najgłębszą i najszczerszą?

 

3. Obowiązek i usługi wykonywane przez aniołów względem nas są tak szczytne i Boskie, iż muszą się oni uważać za szczęśliwych, jeżeli do nich Bóg ich przypuszcza. Użyczenie bowiem i powiększenie łaski poświęcającej jest tak wysokim dziełem, iż sam Bóg nie może wyższego i wspanialszego w swoich stworzeniach dokonać. Aniołowie zaś wszyscy według nauki Apostoła są: "Duchowie usługujący, na posługę posłani dla tych, którzy dziedzictwo zbawienia wziąć mają" (3). Aniołów to Bóg posyła do swych synów przybranych, aby ich wprowadzili do dziedzictwa niebieskiego. Nie byłoby to bowiem godne aniołów, gdyby nas wspomagali tylko przy nabywaniu dóbr ziemskich, jako to: bogactw, uciech i umiejętności ludzkiej, lub gdyby musieli tylko złe doczesne, i cielesne odwracać od nas. Tylko łaska poświęcająca i połączone z nią dziedzictwo niebieskie jest godne tego, aby oni z nieba zstępowali i dopomagali nam przy jej uzyskaniu i powiększeniu, a zachowali nas od jej utraty. Na łaskę to poświęcającą przede wszystkim kierują oni swój wzrok troskliwy, łasce poświęcają swoje trudy i starają się o powiększenie i utrzymanie tego skarbu kosztownego w naszych naczyniach kruchych. Nadto rozciągają oni podobnie jak i nasz Ojciec niebieski swoją troskliwość i na to, aby nam dostarczyć dóbr ziemskich i zachować nas od nieszczęścia cielesnego, atoli czynią to tylko dlatego, ponieważ przez łaskę jesteśmy synami Bożymi; robią to, o tyle tylko, o ile doczesne szczęście i powodzenie jest użyteczne dla nas do pozyskania sobie nieba. Niczego bowiem oni nie pragną więcej, jak tylko prawdziwego szczęścia naszego, i dla niego to pracują z takim gorliwym zapałem, jakiego ziemia nie zna, jaki tylko może wypływać z miłości niebieskiej, bo zapał ten jest tak wielki, iż może go tylko przewyższać zapał i miłość Boga samego.

 

4. Czyż może być dla nas coś milszego i doskonalszego nad tę usługę gorliwą i nad tę straż potężną, którą Bóg daje dla obrony swych synów? A tak nas Psalmista Pański zapewnia: "Albowiem Aniołom swoim rozkazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich; na ręku będą cię nosić, byś snadź nie obraził o kamień nogi twojej" (4). Zaiste tą opieką anielską otoczeni możemy bezpiecznie według słów tegoż Psalmisty chodzić po bazyliszkach i żmijach i deptać lwy i smoki straszliwe. I czegóż mamy się jeszcze obawiać i przed czym truchleć, chyba, iż nie wierzymy w to, że przed niebieskimi duchami muszą drżeć piekielne? Nie potrzebujemy już skarżyć się na samotność i opuszczenie nasze, gdy mamy tak licznych, wiernych i pożytecznych sprzymierzeńców. Jeżeli tylko sami nie oddamy się na łup nieprzyjaciołom i nie podamy im lekkomyślnie rąk naszych, aby je skrępowali łańcuchami ciężkimi, to wyjdziemy nie tylko bez skazy i rany żadnej z tej walki, ale jeszcze zmusimy nieprzyjaciół naszych do ucieczki sromotnej. Wszakże Mojżesz modlitwą, Jozue walką mężną złamali i pokonali nieprzyjaciół ludu Izraelskiego; a my mielibyśmy wątpić o zwycięstwie, kiedy tutaj na ziemi walczą za nas aniołowie, a tam w górze, w niebie, modlą się za nami Serafinowie? Nie zaniedbujmy zatem tego w naszej własnej sprawie, co oni czynią dla drugich, a mianowicie modlitwy i walki i nie gardźmy towarzystwem, ofiarowanym nam przez nich tak radośnie i chętnie. Chwałę i szczęście tego anielskiego otoczenia możesz sobie, mój Chrześcijaninie uwidocznić, porównując się z barankiem słabym i błądzącym, na którego czyha sto wilków a również tylu pasterzy strzeże go i nie chcą im go wydać na pożarcie. Jakże nieszczęśliwy byłby ten baranek, gdyby go tak samotnego i opuszczonego wydano na łup tylu nieprzyjaciół. A znów jakże czuje się szczęśliwym i pewnym, gdy go otaczają już nie tylko psy lub jeden pasterz, ale tyle czujnych stróżów, ile jest wilków! Podobnie i my jesteśmy takimi barankami słabymi, otoczonymi mnóstwem wilków, wystawionymi na ich wściekłość i zażartość straszną, której stalibyśmy się ofiarą bez wątpienia, gdyby nam na pomoc nie przyszli jeszcze silniejsi obrońcy. I zaiste przychodzą nam na pomoc nie tylko pasterze Kościoła świętego, dani nam tutaj na ziemi od Boga, ale także książęta niebiescy i to w wielkiej liczbie. Jakże zatem powinniśmy im dziękować, jakże chętnie i ochoczo przyjmować ich pomoc i jakże pilnie z niej korzystać! Jakże usilnie powinniśmy się starać o to, abyśmy byli godni ich towarzystwa i pomocy i jakże wielce powinno nam chodzić o to, abyśmy takimi na zawsze zostali!

 

Prowadźmy zatem życie podobające się tym chórom anielskim i będące bez zmazy wobec oczu Bożych. Zachowujmy obyczaje niebieskie, odpowiednie temu dworowi niebieskiemu. Niechaj będą odwrócone nasze zmysły i nasz rozum od ziemskich rzeczy i niechaj przebywają w niebie razem z aniołami przed tronem Boga żywego. Serce nasze niechaj będzie chętne na ich rady i posłuszne ich podszeptom. Ale przede wszystkim zachowajmy w sobie ustawicznie, szlachetnie i odważnie łaskę poświęcającą, czyniącą nas już tutaj na ziemi współobywatelami nieba i braćmi aniołów i uzdalniającą nas do ich towarzystwa i najtroskliwszej usługi. Gdy bowiem utracamy łaskę, natychmiast przestaje być dusza nasza córką i oblubienicą Boga i natychmiast rozprasza się cały ów dwór niebieski, który nas przedtem, kiedyśmy w łasce byli, otaczał tak licznie i z takim uszanowaniem. Jak przedtem aniołowie czcili i kochali duszę naszą, ozdobioną łaską, tak bardzo obecnie muszą nią, pozbawioną łaski, gardzić i przed nią uciekać, jakby przed jakim obrzydłym trupem. Na ich miejsce przychodzi niezliczona ilość złych szatanów zabierających duszę naszą w swoje posiadanie; oni teraz męczą i dręczą ją według swego upodobania. Jak przedtem aniołowie nas otaczali i z nami nierozdzielnie przebywali, tak obecnie szatani także nie opuszczają nas ani na chwilkę i to tak długo, jak długo jesteśmy w stanie grzechu śmiertelnego, owszem tak gęsto nas otaczają, iż sam Anioł Stróż z trudnością znaleźć może do nas przystęp. Wprawdzie i wtenczas jeszcze nie przestają aniołowie święci nas ochraniać i za nas się modlić; atoli czynią to tylko jakby z daleka i jedynie dlatego, aby mogli znów powrócić do nas z łaską poświęcającą. Przypatrz się Magdalenie świętej, owej wielkiej pokutnicy, która doznawała i przechodziła losy grzechu i łaski tak, jak może żadna inna dusza. Kiedy jeszcze grzesznicą wielką była, niezliczone mnóstwo piekielnych duchów w jej wnętrzu mieszkało, ale z łaską wróciły do niej całe chóry aniołów świętych. Zatem rozważ ten przykład dobrze, przypatrz się mu pilnie i rozstrzygnij rozsądnie, który z tych dwóch losów chcesz wybrać dla siebie.

 

–––––––––––

 

 

Uwielbienia łaski Bożej, według Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga T. J. z czwartego wydania niemieckiego wolno przełożył X. J. Tylka. Tarnów 1891, ss. 469-477.

 

Przypisy:

(1) Rodz. XXXII, 1.

 

(2) Ps. XXXIII, 8. Według tekstu hebr.: "Anioł Pański rozbije namiot wokoło tych, którzy się boją Pana".

 

(3) Hebr. I, 14.

 

(4) Ps. XC, 11-12.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXXI, Kraków 2021

Powrót do spisu treści dzieła pt.
Uwielbienia łaski Bożej
według Ks. Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga SI

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: