UWIELBIENIA

 

ŁASKI BOŻEJ

 

według

 

KS. DR. MACIEJA JÓZEFA SCHEEBENA i O. EUZEBIUSZA NIEREMBERGA SI

 

z czwartego wydania niemieckiego

 

wolno przełożył

 

KS. JACEK TYLKA

 

––––––––

 

KSIĘGA PIERWSZA

 

O istocie łaski

 

~~~~~~~

 

ROZDZIAŁ TRZECI

 

Łaska jest cenniejszą od cudów

 

1. Byłoby to jeszcze za mało, gdyby łaska przewyższała tylko rzeczy przyrodzone; ona przewyższa wszystko, co Bóg zdziałał nawet w sposób cudowny.

 

Tak pojmuje Augustyn św. (1) ową ważną obietnicę Zbawiciela, na mocy której wierni jeszcze większe rzeczy zdziałać potrafią, aniżeli On, tu na ziemi obcując. Zauważa on, iż te słowa można wprawdzie i tak tłumaczyć: że św. Piotr na przykład już cieniem swoim uzdrawiał chorych, czego nie czytamy o Zbawicielu. Atoli jeszcze lepiej pojmiemy te "większe rzeczy", jeżeli odniesiemy te słowa do dzieła usprawiedliwienia, nad którym dla siebie i bliźnich naszych winniśmy pracować w sposób skuteczny. Albowiem, chociaż sami o własnych siłach przyrodzonych nie możemy sobie łaski pozyskać, to przecież z pomocą Bożą potrafimy się do niej przygotować, stać się jej godnymi, innych do tego pobudzić i zachęcić, a wskutek tego większe rzeczy zdziałać, aniżeli Chrystus, kiedy wpośród nas przebywał i cuda czynił. Działanie bowiem łaski jest wspanialsze i świetniejsze od cudów wobec Boga i ludzi. Bóg cudów dokonywa zazwyczaj w rzeczach zmysłowych, przywracając np. zdrowie człowiekowi w sposób nadprzyrodzony, albo wskrzeszając umarłego. Ale kiedy mowa o łasce, to Bóg działa w duszy, chcąc ją na nowo niejako stworzyć, ponad całą przyrodę wynieść, zaszczepić w niej nasienie życia nadprzyrodzonego, a zarazem odzwierciedlić się w niej przez obraz własnej natury na niej wyciśnięty. Udzielenie tedy łaski jest największym cudem wszechmocy Bożej. Ono jest większe, aniżeli nawet stworzenie rzeczy przyrodzonych i da się porównać tylko z ową czynnością niewysłowioną Boga Ojca, za pomocą której rodzi od wieków Syna równego sobie, a w czasie ludzką naturę z Nim łączy. Jak jest niepojęte, wzniosłe i pełne tajemnic rodzenie Chrystusa, tak też niepojęte i tajemnicze jest rodzenie Chrystusa w nas przez łaskę, ponieważ przez nie jak Leon święty zauważa: "uczestnikami jesteśmy rodzenia Chrystusowego".

 

Wszelako przy tym możemy i powinniśmy więcej współdziałać, aniżeli święci przy cudach, jakich Bóg przez nich dokonywał. Bóg bowiem sam za ich pośrednictwem cuda działał, oni zaś do tego mocą swoją wcale się nie przyczyniali. Atoli przy działaniu łaski żąda Bóg, abyśmy z Jego pomocą do niej się przygotowali, a następnie otrzymawszy z Jego rąk ten dar nieoceniony, starannie go zachowali, pomnażali i pilnie go strzegli.

 

2. O cudowna potęgo od Boga nam udzielona onej chwili, kiedy to Stwórca jako oblubieniec, z duszą jako oblubienicą się zaślubia w tym celu, aby ona za pomocą potęgi od Niego użyczonej mogła rodzić w sobie najdoskonalszy obraz Boży i być dziecięciem Bożym! O władzo dziwna, jakiej Bóg Kościołowi udzielił, iż za pomocą sakramentów świętych i nauki może dzieciom swoim łaski Bożej użyczać! Czyż możesz, o człowiecze, pragnąć jeszcze czegoś większego? Czyż możesz jeszcze nad jakimś cenniejszym dziełem pracować? Czyż chcesz jeszcze coś większego i cudowniejszego zdziałać, aby już nie ludzie ograniczeni, ale aniołowie podziwiali, tak, iżbyś się stawał widowiskiem światu i aniołom? Patrz, oto rzecz największa: pracuj nad nabyciem i pomnożeniem łaski w sobie i swoich bliźnich.

 

O gdyby to ludzie pojęli, jak wielkie dzieło sprawują, kiedy wziąwszy rozbrat z życiem przeszłym przez szczery i prawdziwy żal nowe życie rozpoczynają! Zaiste, dokonywają oni daleko większych dzieł, aniżeli gdyby wskrzeszali umarłych, albo stwarzali człowieka. Toteż słusznie mówi św. Augustyn: (2) "Jeżeli cię Bóg uczynił człowiekiem a ty (oczywiście z pomocą Bożą) czynisz się sprawiedliwym, dokonywasz czegoś lepszego aniżeli Bóg zdziałał".

 

Gdybyś zatem mógł przez szczery żal za grzechy wskrzesić zmarłego brata, czyżbyś był tak okrutnym dla niego a przeciwnym Bogu, iżbyś go nie wskrzesił? A przecież za pomocą tak łatwego aktu szczerego żalu możesz sam zmartwychwstać do wiecznego i błogosławionego życia, depcąc śmierć wieczną, śmierć nie ciała, lecz co ważniejsza duszy. Pomimo tego jednak ociągasz się i nie przyjmujesz pomocy cudownej, jaką ci Bóg obiecuje?

 

Podobnie i Chryzostom św. (3) naucza, iż trudniejszą rzeczą jest umarłą duszę wskrzesić, aniżeli trupa. I rzeczywiście, komuż mogłoby się wydawać (jeżeli tylko nie jest ślepy) większą rzeczą wskrzeszenie ciała do życia niestałego i do uciech ziemskich a przemijających, od przebudzenia duszy do życia wiecznego, do rozkoszy rajskich, a wskutek tego kiedyś wespół z nią i ciała? Jeżeli przeto żądamy cudów od Boga, koniecznych do utrzymania naszego życia cielesnego, czemuż nie współdziałamy z cudem użyczającym duszy naszej życia wiecznego?

 

3. Nie sama tylko skrucha, zwracająca nam łaskę utraconą, jest czymś niewypowiedzianie wielkim i posiada moc cudowną, ale i wszystkie nadprzyrodzone uczynki, dokonane w stanie łaski, tę samą posiadają własność. Przez każdy nowy nabyty stopień łaski wznosimy się coraz wyżej nad naturę naszą, łączymy się z Bogiem coraz mocniej, i wzbijamy się ponad niebiosa. Gdybyśmy na przykład posiadali moc czynienia cudów w świecie zmysłowym, albo łatwość nadzwyczajną do wykonywania dzieł wielkich, jakże pilnie używalibyśmy tej mocy, jakżeby nam o to chodziło, aby ta potęga wielka w nas odłogiem nie leżała! Jakże to pilnie i skrzętnie ćwiczą się artyści i poeci znakomici w swej sztuce! tworzą coraz nowsze a piękniejsze dzieła!

 

Pamiętajmy tylko na to, jaką wartość posiada każdy uczynek dobry wskutek powiększenia łaski i pomnożenia zasług na wieczną szczęśliwość, a pewnie nie pominiemy chwili żadnej, wiodącej nas do miłości, czci i służby przynależnej Bogu; słowem, każdy oddech wtenczas nie przyczyniający się do chwały Bożej, będzie dla nas wstrętnym, co więcej, z Apostołami cieszyć się będziemy, jeżeli coś dla imienia Bożego wycierpieć nam wypadnie (4).

 

Gdybyśmy wiedzieli, o ile przez jeden uczynek cnotliwy, w stanie łaski dokonany, naszą godność powiększamy, staralibyśmy się o nabycie sposobności do wykonania go za każdą możliwą cenę i nie moglibyśmy przeboleć utraty okazji, chociażby jednej z pomiędzy tysiąca.

 

Zapewne nie znajdzie się nikt pomiędzy nami z tak twardym sercem, co by nie chciał najchętniej uleczyć chorego, lub ubogiego wzbogacić, gdyby tego mógł dokonać za pomocą jałmużny małej, lub krótkiej modlitwy. A czy nie jesteśmy sami dla siebie jeszcze okrutniejsi i srożsi wtenczas, gdy nie chcemy duszy naszej za małą usługę i cenę przysporzyć owej piękności niebieskiej i wspaniałości skarbów nieocenionych? Dlaczegóż nie zaprawiamy wszystkich naszych czynności duchem gorącej miłości i wiary żywej, skoro przez takie akty moglibyśmy uzyskać wyższy stopień łaski uświęcającej, która jest wspanialszą i większą od wszystkich rzeczy przyrodzonych a nawet od cudów?

 

4. Wlanie i uzyskanie łaski jest cudem najwspanialszym i przewyższającym wszystkie inne cuda. Ale czemuż znów tak mało podziwiamy ten cud łaski? Zaiste nasamprzód dlatego, iż łaski oczyma cielesnymi nie widzimy, a następnie dlatego, iż Bóg łaski poświęcającej, nie tak jak innych cudów rzadko i wyjątkowo, ale według prawideł stałych wielu udziela, chociaż wszystkich bez wyjątku chce zbawić. A właśnie te dwie okoliczności powinny uczynić łaskę jeszcze milszą i droższą w oczach naszych. Łaska jest niewidzialną, ponieważ jest cudem zdziałanym w duszy naszej a nie w ciele; przeto nie możemy jej widzieć, podobnie jak i Boga, z którym nas jednoczy, nie widzimy oczyma cielesnymi; a jak Bóg nie byłby już więcej Bogiem nieskończonym, gdybyśmy Go widzieć mogli w sposób przyrodzony oczyma cielesnymi, tak samo i łaska nie byłaby tak wspaniałą i cudowną, gdyby się ukazywała oczom cielesnym.

 

Jeżeli następnie Bóg łaskę nam daje powszechnie i według prawideł pewnych, albowiem ją możemy uzyskać przez uczynki nasze, to ten sposób rozdawania jej jeszcze bardziej uwidocznia wszechmoc Bożą i tę nieskończoną miłość Jego, tak dla nas litościwą, albowiem tego wielkiego dzieła dokonywa Bóg nie tak jak cudów innych, rzadko, w okolicznościach nadzwyczajnych i przez szczególne i wybrane sługi swoje, lecz wiąże je z zatrudnieniami naszymi codziennymi, a zarazem dopuszcza, aby ono gubiło się poniekąd w kole zwykłych zajęć naszych. Wielki Boże! Czyż mamy mniej cenić dar Twój dla tego, za co Ciebie, jego dawcę, tym wyżej musimy cenić i czyż dlatego mniej go szanować będziemy, że tę łaskę wszystkim i tak łatwo dajesz, niż gdybyś ją jednemu tylko i raz jeden darował? Gdybyś ją jednemu tylko i raz jeden darował, czyżby ów człowiek zgodził się na myśl przewrotną, aby się wyrzec tak szczególnego daru? Zaiste, Boże mój, właśnie ta bezgraniczna hojność Twoja powinna nas nakłaniać do wierności stałej względem Ciebie, jako dawcy najlepszego i do usilnych starań, abyśmy najmniejszy Twój dar zachowali i uszanowali.

 

–––––––––––

 

 

Uwielbienia łaski Bożej, według Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga T. J. z czwartego wydania niemieckiego wolno przełożył X. J. Tylka. Tarnów 1891, ss. 36-43.

 

Przypisy:

(1) Tract. 72. in Joan.

 

(2) Serm. 15. de verb. Ap.

 

(3) Tom. 4. hom. 4. antiq. ed.

 

(4) Dz. Ap. V, 41.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMX, Kraków 2010

Powrót do spisu treści dzieła pt.
Uwielbienia łaski Bożej
według Ks. Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga SI

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: