UWIELBIENIA

 

ŁASKI BOŻEJ

 

według

 

KS. DR. MACIEJA JÓZEFA SCHEEBENA i O. EUZEBIUSZA NIEREMBERGA SI

 

z czwartego wydania niemieckiego

 

wolno przełożył

 

KS. JACEK TYLKA

 

––––––––

 

KSIĘGA PIERWSZA

 

O istocie łaski

 

~~~~~~~

 

ROZDZIAŁ DZIESIĄTY

 

Łaska użycza nam nowej wyższej natury

 

1. Widziałeś już, mój Chrześcijaninie, jak wysoko łaska Boska naturę twoją podnosi. Przez łaskę to dostajesz się do łona Bożego i uczestniczysz w naturze Boskiej i w przymiotach wzniosłych, Bogu właściwych, jako to: w wieczności, doskonałości, poznaniu, szczęśliwości, dobroci i świętości Bożej. Skoro jednakże uczestniczysz w naturze Bożej, to wskutek tego otrzymujesz naturę nową, a odrzucasz starą; jesteś przekształcony i przemieniony, jak naucza Apostoł (1) "z jasności w jasność, jako od Ducha Pańskiego"; wskutek tego zarazem jesteś na nowo stworzony, otrzymujesz istnienie nowe, jakiego przedtem ani w zarodku w naturze swej nie posiadałeś.

 

Św. Cyryl Aleksandryjski naucza nas o tym w następujących słowach: "Jeżeli już raz życie zmysłowe opuściliśmy, a poddaliśmy się przepisom Ducha Świętego, czyż nie jest widocznym wtenczas, iż my, życie nasze porzucając, z Duchem Świętym połączeni, przemieniamy się w obraz niebieski i nabywamy pod pewnym względem naturę nową, a następnie słusznie nazywamy się nie tylko ludźmi, lecz synami Boga i ludźmi niebieskimi, kiedy uczestniczymy w naturze Boskiej?" (2). Kiedy tutaj o przemianie natury naszej mówimy, nie rozumiemy przez to, iż istota nasza bywa zniszczoną, albo, że przechodzi zupełnie w Boską; – tak twierdzić byłoby błędem bezbożnym; lecz jest tu mowa tylko o przemianie jej, przekształceniu i uszlachetnieniu nowym i niewypowiedzianym. Atoli i tę nową naturę znów za mało byś cenił, szacował i pojmował, gdybyś sądził, iż przez łaskę stajemy się innymi w ten sposób, jak kiedy mówimy, że stajemy się ludźmi innymi przez zmianę usposobienia naszego, albo przez nabycie skłonności nowej.

 

To przemienienie, dokonane przez łaskę, pochodzi od Boga, nie zaś od woli lub jakiejkolwiek bądź siły stworzenia; ono jest prawdziwym cudem wszechmocy Bożej, wyrywającym nas według nauki Ojców świętych z granic przyrodzonej natury i tak wysoko podnoszącym i uszlachetniającym, iż nie tylko stajemy się nowymi ludźmi, lecz nadto stajemy się istotami należącymi do porządku i rodzaju Bożego. Pouczają nas jednakże Ojcowie święci bardzo często, iż w tej przemianie nie utracamy naszej przyrodzonej istoty, a do tego używają porównania z żelaza w ogniu rozgrzanego. Żelazo nie przestaje być żelazem, jeżeli jest rozpalone, co już z tego wynika, iż gdy ogień usuniemy, znowu tak samo wygląda jak przedtem. Atoli w stanie rozpalonym nie posiada ono już twardości przyrodzonej, nie posiada czarnego koloru i nie jest zimne; przeciwnie przyjmuje ono połysk, blask, ciepło i moc ognia, czyli nabywa przymiotów ogniowi tylko właściwych. Mówimy wprawdzie, że ogień trawi żelazo, ale jest to niedokładne wyrażenie, bo ogień nie niszczy żelaza, lecz trawi tylko niedostatki jego i różne obce mu przymieszki. Podobnie naucza św. Cyryl, mówiąc, iż przez łaskę nie istotę natury naszej, lecz jej niskość i niedoskonałość zrzucamy. "Ci, powiada on, którzy przez wiarę Chrystusa do synostwa Bożego powołani zostali, zrzucili nikczemność natury własnej i bywają łaską Boga, który ich uszlachetnia, jakby jaką błyszczącą suknią ozdobieni i do godności nadprzyrodzonej podniesieni" (3).

 

Natura nasza nie zmienia się i nie przekształca na inną wskutek tego, żeśmy utracili to dobre, które mieliśmy, lecz dlatego, że uzyskaliśmy to, czego jeszcze nie posiadaliśmy, jak pięknie to objaśnia Apostoł tymi słowy: "Przeto nie żądamy być zwleczeni, ale przyobleczeni, aby pożarte było, co śmiertelne jest od żywota" (4).

 

Ta suknia łaski nie bywa dawana tylko zewnętrznie duszy, jak suknia widzialna ciału; ona przyodziewa ją i przenika zarazem, jak żar ognia przenika żelazo, ona udziela jej nowego przymiotu wyższego, przemieniającego ją w obraz Boży, a ten przymiot właśnie nazywamy nową, wyższą naturą duszy.

 

Natura zaś jakiejś istoty nie jest czym innym, jak tylko przymiotem w niej przebywającym, mocą którego różni się od rzeczy innych i on to sprawia, że natura posiada szczególne własności, siły i czynności i że zajmuje stosowne miejsce między innymi stworzeniami. Mówimy też, że natura roślin różni się od natury minerałów, zwierząt od roślin, a człowieka od zwierząt, ponieważ duszy jego właściwą jest duchowość i rozumowość. Jednakże dusza otrzymuje przez łaskę przymiot nowy, niebieski i Boski, różniący się od niej istotą swoją i przewyższający ją tak, jak ona naturę zwierząt przewyższa. Jeżeli człowiek przez naturę staje się sługą Boga, to przez łaskę jest synem Bożym; jeżeli sam ze siebie przewyższał naturę zwierząt, to obecnie w stanie łaski zostając, wyniesiony jest ponad naturę swoją, a co więcej ponad naturę samych aniołów; jeżeli przedtem posiadał tylko światło rozumu, to teraz otrzymuje światło Boże, obecnie przez wiarę, a w przyszłości przez chwałę; jeżeli obecnie mając dary przyrodzone jest dobrym stworzeniem, to przez łaskę staje się stworzeniem świętym. Wstępuje on na szczebel nowy na tej drabinie istot, staje w nowym stosunku do Boga, bliźniego i rzeczy zmysłowych i nareszcie wstępuje do życia nowego i więcej niebieskiego, niż życie ziemskie. Albowiem nowy ten przymiot, naturze jego właściwy, jest w nim zarodkiem i źródłem życia wyższego. Jak drzewko podlejszego gatunku, wszczepione w latorośl szlachetniejszą, przyjmuje naturę jej i wydaje właściwy kwiat i owoce szlachetniejsze, tak i duszę naszą udzielenie łaski, którą Pismo św. (5) nasieniem Bożym nazywa, w najwyższym stopniu uszlachetnia i użycza jej, mocą Bożą napełnionej, Boskiej natury. Bóg podnosi ją z nicości na łono swoje, przesadza jakby na ziemię rajską i tam to zakwita ona w słonecznym świetle niebieskim i w atmosferze rajskiej, życiem nowym, którego przedtem nigdy nie znała i o którym nigdy nie marzyła. Albo, aby to ze Zbawicielem i z Apostołem lepiej oznaczyć, bywa ona wszczepioną jako gałązka dzikiej oliwy w dobrą (6); bywa ona jako latorośl (7) złączona z winną macicą Bożą, tj. ze samym Synem Bożym; uczestniczy w Jego życiu Boskim, upaja się i nasyca rosą Ducha Świętego.

 

2. Jeżeli zaś przez łaskę otrzymujemy nową naturę Boską, czegóż nie powinniśmy przedsiębrać i na co się nie odważać, byleby ją tylko nabyć, zachować i żyć stosownie do jej godności? Jakże więc mało ceni sobie szczytność natury ludzkiej ów, który się tak zachowuje, jakby był zwierzęciem, ponieważ oddaje się cały uciechom i rozkoszom bydlęcym! Jakaż to byłaby obrzydliwość i podłość nieopisana, gdyby coś takiego uczynił, przez co przestałby być człowiekiem i strącił się do rzędu zwierząt! Na szczęście to stać się nie może, albowiem człowiek posiada w duszy swej obraz Boży, wyciśnięty i nie ulegający zniszczeniu. Niestety jednak może człowiek wskutek obłędu pijaństwa, lub jeszcze większego obłędu chuci cielesnych popaść w stan, w którym więcej jest podobnym do bydląt, aniżeli do ludzi i wówczas wzdrygamy się i oburzamy mimo woli na takie zachowanie się nienaturalne. O ileż daleko więcej wzdrygać się powinniśmy i oburzać na każdy grzech śmiertelny, zaciemniający nie tylko na krótki czas naturę niebieską duszy naszej, lecz także całkiem ją gładzący i niszczący! Człowiek już w przyrodzonym porządku składa się z dwóch natur: cielesnej i duchowej; w nim znajduje się poniekąd dwóch ludzi: zewnętrzny i wewnętrzny, śmiertelny i nieśmiertelny, jak zauważa Apostoł św. (8). Ponieważ zaś nie możemy służyć dwom naturom naraz, więc skłońmy przynajmniej naturę cielesną, aby służyła duchowej. Jak ciało duchowi, tak duch zasię niechaj będzie posłuszny Bogu i Jego łasce; ponieważ jak duch ma ciało pod sobą, tak znów ma łaskę nad sobą. Jeżeli duch oddaje się na usługi ciała, to strąca się natychmiast ze swej wysokości do niskości cielesnej i staje się cielesnym; przeciwnie, jeżeli duch oddaje się na usługi łasce, przenikającej i poruszającej, to Bóg podnosi go do godności swej i duch wskutek takiego wyniesienia staje się Boskim. "Kto ziemię kocha, mówi św. Augustyn, jest ziemią; kto świat kocha, światem jest; kto Boga kocha, cóż wam mam powiedzieć bracia? Nie ja, ale słowa Boga mają wam oznajmić: kto Boga kocha, Bogiem jest; «Jam rzekł: Bogowie jesteście»" (9). W tym samym stosunku, w jakim współdziałamy z łaską i dążymy do Sprawcy łaski, do Ojca światłości, napełnieni bywamy także światłem i wspaniałością Jego, wznosimy się przez łaskę do Niego i stajemy się uczestnikami Jego natury. Jakże tedy jest obrzydliwe i wstrętne postępowanie nasze wtenczas, kiedy mogąc się wznieść tak wysoko na skrzydłach miłości niebieskiej, przecież wskutek rozkoszy zmysłowych strącamy się tak nisko w błoto zmysłowości! Patrząc na łaskę, daleko więcej pobudek mielibyśmy do pychy i upodobania w nas samych, aniżeli do jej lekceważenia. Jakież to bowiem uczucie dumy i pychy nie powinno serca nasze napełniać, jeżeli zważymy, żeśmy rodzajem Boskim i niebieskim! Jednakże jak to jest prawdą, tak również jest prawdą, że ta natura szczytna nie należy się nam z przyrodzenia, że z urodzenia nie jesteśmy rodzajem Bożym i że tej natury Boskiej tak szczytnej udziela nam Bóg jedynie z litości i miłości swojej. Zapomniał o tym Lucyfer, kiedy się przypatrywał blaskowi i jasności swej piękności niebieskiej; zapomniała o tym i Ewa, kiedy się mu dała uwieść w raju takimi samymi podszeptami. Abyśmy i my o tym nie zapomnieli, Bóg nie zwraca nam razem z łaską uświęcającą owych darów, którymi pierwsi rodzice obdarzeni byli w raju, iż tak spokojnie i szczęśliwie żyć mogli w ciele, jakby nie mieli żadnej cielesnej natury. Bóg daje nam wyraźnie uczuć, żeśmy z gliny i ziemi utworzeni, abyśmy się nie wynosili. Ponieważ przez łaskę jesteśmy wyniesieni aż do trzeciego nieba razem z Apostołem św., dlatego to i nam podobnie jak jemu daje Bóg bodziec ciała (10), aby nas policzkował, zawstydzał i utrzymywał w pokorze zbawiennej. Ale i to zawstydzenie nie powinno nam odbierać rozumienia wysokiego o godności niebieskiej, jaką przez łaskę posiadamy. Gdyż właśnie na tym zasadza się potęga wyższej natury, przez łaskę uzyskanej, iż ona zniża się do ubóstwa i niemocy naszej i zwycięsko ją pokonuje i niszczy ją swoją wspaniałością niebieską. Możemy więc i my także z Apostołem zawołać: "Rad się przechwalać będę w krewkościach moich, aby we mnie mieszkała moc Chrystusowa; dlatego podobam sobie w krewkościach, albowiem, gdy nie mogę, tedy jestem potężny" (11).

 

–––––––––––

 

 

Uwielbienia łaski Bożej, według Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga T. J. z czwartego wydania niemieckiego wolno przełożył X. J. Tylka. Tarnów 1891, ss. 85-93.

 

Przypisy:

(1) II Kor. III, 18.

 

(2) In Joan. l. 11. c. 12. al. 27.

 

(3) Cyr. l. 1. in Jo. 1, 14.

 

(4) II Kor. V, 4.

 

(5) I Jan. III, 9.

 

(6) Rzym. XI, 24.

 

(7) Jan. XV, 1.

 

(8) II Kor. IV, 16.

 

(9) Jan. X, 34.

 

(10) II Kor. XII, 7.

 

(11) II Kor. XII, 9. 10.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIX-MMX, Kraków 2009-2010

Powrót do spisu treści dzieła pt.
Uwielbienia łaski Bożej
według Ks. Dr. M. J. Scheebena i O. E. Nieremberga SI

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: