DOKTOR TEOLOGII
–––––––
VIII.
SYLLABUS A PAPIESTWO
Papieże w ciągu XIX wieku w licznych przemówieniach, encyklikach i innych listach apostolskich piętnowali zasady rujnujące porządek religijny i społeczny. Utrzymali w swej mocy prawa Boże przeciw prawom człowieka, w imieniu postępu z Rewolucji zrodzonym.
Zabronili oddawać Cezarowi, książęciu lub narodowi, tego co się wyłącznie Bogu należy.
Pius IX zebrał następnie pod nazwą Syllabusa błędy te różne, od jednego pnia pochodzące: z niezależności człowieczej.
"Pius IX, powiada Leon XIII, ilekroć nadarzyła się sposobność, potępił fałszywe opinie, najbardziej wzięcia mające, kazał z nich zbiór uczynić, by w takim potopie błędów katolikom nie brakło pewnej przewodni".
Wrogowie prawdy bądź za pomocą spisku milczenia, bądź przez jednomyślny potok obelg, bądź przez wykręcenie sensu słów papieskich, usiłowali udaremnić potępiające wyroki, ferowane przeciw nowoczesnym wolnościom. Zresztą przez niezliczone pisma gadzinowe naszych czasów, zawzięcie utrzymywali błędy swoje w środowiskach, gdzie się przyjęły, a gwałtem narzucali tam gdzie do tej pory im się opierano. Znaleźli się chrześcijanie, którzy bez istotnej przewrotności nawet, tłumnie zginali się pod jarzmo opinii "tej królowej dnia, ślepej, a despotycznej" (1); przyjmowali oni niemal bezwiednie następstwa zasad, przeciw którym sumienie ich byłoby się zbuntowało.
Wyjąwszy małą liczbę wiernych oświeconych, a posłusznych, protestacje Papieży były głosem wołającego na puszczy. Należało tedy uprzystępnić każdemu słowa mszczące się za sprawiedliwością i moralnością. Należało światu chrześcijańskiemu dać usłyszeć hasła wojenne przeciw duchowi buntu: Quis, ut Deus? Kto jest jak Bóg? i udaremnić działanie ducha ciemności.
Wtedy to Pius IX ułożył Syllabus.
Syllabus od razu przyjęty został okrzykiem wściekłości: trafił widocznie w cel. Wnet potem wróg się zastanowił. Przy swym doświadczeniu i chytrości zrozumiał, że najpewniejszą taktyką będzie zdyskredytować Syllabus przed katolikami i zbić jego powagę.
Plan przyjęty przez przywódców antychrześcijańskiego ustroju był następujący: Piusa IX przedstawić jako fanatycznego Papieża, niezłomnie przeciwnego rozumowi i filozofii; Papieża upierającego się w walce niemal sam i pojedynczo przeciw postępowi i zasadom nowoczesnego społeczeństwa; zarazem napomykano, że Syllabus jest dziełem koterii klerykalnej, narzuconym Piusowi IX, daremnie usiłującemu zeń uczynić niejako Kartę konstytucyjną społeczeństwa chrześcijańskiego.
Niczego nie zaniedbano, by Piusa IX narazić, by jego powagę i popularność zmniejszyć. Wszystkie sprężyny poruszono w celu unieważnienia Syllabusa; nic bardziej nielogicznego w sobie, nic jednak zręczniejszego nad usiłowanie izolowania Piusa IX od innych Papieży, a Syllabus od innych wyroków odnośnie do błędów nowoczesnych przez poprzedników Papieża i przez samego Piusa IX wydanych. Udawano nieznajomość aktów apostolskich, które, począwszy od Piusa VI, skierowane były przeciw zasadom Rewolucji. Usiłowano je pogrząźć razem z Encykliką Mirari vos Grzegorza XVI w wiecznym zapomnieniu. Posunięto się do rozłączenia Syllabusa od Encykliki Quanta cura, która zadawała błędom nowoczesnego społeczeństwa, ciosy stanowcze. Skoro należycie odosobniono Syllabus, wszystkie baterie nań zwrócono.
Starannie przy tym zamilczano, że chociażby Syllabus został unicestwiony, to jednakże błędy nowoczesne niemniej były bezpowrotnie potępione w aktach apostolskich, z których Syllabus z rozkazu Piusa IX wyjęty został, i to potępione kilkakrotnie w różnych okolicznościach przez poprzedników tego Papieża. Gdyby przypuścić nawet zaginięcie Syllabusa, to te potępienia rozliczne nie byłyby na wartości i mocy swej nic utraciły. Faktycznie Syllabus stał się znakiem przeciwieństwa (2).
Przeciwchrześcijańska sekta skierowała przeciw niemu wszystkie swe ciosy.
Zdawałoby się, że gdyby się jej udało go obalić, zrzuciłaby tym samym zaporę przedzielającą Kościół od doczesności, ducha chrześcijańskiego od społeczeństwa świeckiego, wszechwładztwo Boże od wszechwładzy ludzkiej.
Odtąd rozum zapanowałby niepodzielnie nad światem, zmógł dogmaty, a tryumf Rewolucji byłby zapewniony... a przecież w tym co się odnosi do nowoczesnych błędów i wolności, nic Syllabus do nauki Kościoła nie dodał.
Bądź co bądź taki jest stan umysłów w nowoczesnym społeczeństwie, że nie podobna nie przywiązywać do Syllabusa wyjątkowego znaczenia.
Skoro istotnie Syllabus jest znakiem przeciwieństwa, celem do którego mierzy piekło, należy rękawicę podnieść. Zamiast wstydzić się Syllabusa, należy go bez zastrzeżeń przyjąć i udzielić mu w studiach naszych, w szacunku naszym i w uczynkach naszych, przynależne miejsce.
–––––––––––
Syllabus w wieku XX. Przez Henryka Hello, Doktora teologii. Warszawa 1910, ss. 29-32.
Przypisy
(1) Wyrażenie Mencacci'ego.
(2) Jak Chrystus Pan; porównaj Łk. II, 34 (przyp. tłum.).
( PDF )
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Powrót do spisu treści książki Henryka Hello pt.
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: