PRZEZ ZWOLENNIKÓW LUTRA, KALWINA I INNYCH Z NIMI SPOKREWNIONYCH
O. JAN JAKUB SCHEFFMACHER SI
Tłumacza polskiego
––––––
Częste się u nas zdarzają wypadki nawrócenia protestantów i innych z nimi spokrewnionych sekciarzy na łono Kościoła katolickiego. Dążący do tego celu szukają przede wszystkim kapłana, któryby ich oświecał i mają zupełne do tego prawo, a kapłan lubo by nie był pasterzem, ma najściślejszy obowiązek nie odmówić im tej posługi, bo (podług proroka): wargi kapłańskie będą strzec umiejętności i zakonu pytać będą z ust jego (Malach. II, 7). – Kapłan atoli, lubo w Teologii biegły, nie może na razie natrafić na wszystkie kwestie, pomiędzy Kościołem katolickim a protestantami, sporne, trudno mu tych nauk w taki ująć systemat, za pomocą którego zbiwszy pewne zasadnicze błędy inne się same rozbijają. – Zresztą i sam pragnący się nawrócić, lubo by posiadał wyższą naukę, nie potrafi wszystkiego przytoczyć względem czego ma wątpliwość, której sobie sam rozwiązać nie potrafi, a lękać się potrzeba, aby ona później wiary jego nie zachwiała. Bywa też, że i pobożni świeccy katolicy radzi by zbłąkanego w wierze, a skłonnego do katolicyzmu oświecić i z błędnej drogi na prawą sprowadzić. Ci jeszcze w większym są kłopocie niż kapłani, nie mając książki, która by im za przewodnika służyła.
Dodajmy, że nasi niemieccy protestanci w Polsce od paru lat zamieszkali, wszyscy prawie po polsku rozumieją, a kapłanów jest niewielu władających językiem niemieckim; polski więc przekład niniejszego dziełka, dla jednej i dla drugiej strony będzie bardzo dogodny.
Zresztą katechizm ten nie tylko potrzebny jest do pouczenia szukających prawdy protestantów, lecz i dla utwierdzenia chwiejnych katolików; zaraza bowiem sekciarska w tych czasach bardzo wiele umysłów i serc chrześcijańskich zajęła. Wielu jest bardzo, którzy są katolikami tylko z imienia, a w rzeczy samej wyznających zasady protestanckie, a przynajmniej chwiejnych co do zasad katolicyzmu, a więc ludzi pozbawionych Wiary Bożej, która jest niezbędnym źródłem zbawienia.
Inni znów mają tylko ślepą wiarę, nie tę o której Paweł św. mówi: Rationabile obsequium vestrum – rozumną służbę waszą (Rzym. 12, 1).
Nie mamy na myśli tę ślepą wiarę ze wszystkim potępić, bo ona jest źródłowo łaską Pana Boga. Wiara rozumowa od niej się poczyna, onać to jest ową łaską Bożą i światłem nadprzyrodzonym, którą Pan Bóg oświeca każdego człowieka na świat przychodzącego, a więc i dziecka nie władającego rozumem, i prostaczka niezdolnego zdać sobie sprawy ze swej wiary. Taka to wiara wystarcza wprawdzie i jest godną najwyższej nagrody, ale dla tych tylko, którzy podstaw, na których się ich wiara opiera pouczać się nie mogą.
Lecz umysły, których rozum lepiej się rozwinął i które się naukowo wyżej wykształcały, nie powinny i nie mogą na tej ślepej wierze poprzestać, jeśli nie chcą ulegać złudzeniom własnym, podszeptom szatana i złych ludzi. I Bóg też od tych, którym więcej rozumu i oświecenia udzielił, więcej, a od tych którym mniej udzielił, mniej domagać się będzie.
Sądzę więc, że oddając ten Katechizm kolegom i uczniom moim, a w ogóle wiernym Boga miłującym braciom i siostrom w Chrystusie, uczynię im znakomitą przysługę, a rad będę, jeśli choć jedną cegiełkę dostarczę do budowy Kościoła Chrystusowego.
Katechizm niniejszy oryginalnie był napisany w języku francuskim, a przed czterdziestu laty przełożony na język niemiecki. Autorem jego, jak to tytuł wskazuje, jest O. Scheffmacher, Zgromadzenia Jezusowego. Tłumacz niemiecki umieścił w uwadze, wśród tekstu katechizmowego jego prace naukowe i czynną gorliwość w nawracaniu błądzących; my zaś uważaliśmy za właściwsze tutaj to, aniżeli w ciągu tekstu pomieścić.
"Autorem niniejszego Katechizmu jest Ojciec Piotr Jan Jakub Scheffmacher, Zgromadzenia Jezusowego, urodzony w Kienzheim w Oberelas, ze znakomitej rodziny, dnia 27 kwietnia 1668 r. W roku zaś 1715 został przez Ludwika XIV powołanym na katedrę Kontrowersyj, która przy katedrze Strasburskiej założoną została. Swoim talentem i gorliwością udało mu się licznych protestantów do powrotu na łono Kościoła katolickiego sprowadzić.
Wielu też nawrócił swymi pismami; częścią w francuskim, częścią w niemieckim języku ogłoszonymi. Do tego rzędu należy najpierw sześć listów do pewnego protestanckiego pana pisanych: O sześciu przeszkodach, które luteranina od dokonania dzieła swego zbawienia wstrzymują; takimi są: 1-mo że on od prawdziwego Kościoła się odłączył; 2-do że wiarę tylko ludzką ma; 3-o ponieważ trwa uporczywie w nieposłuszeństwie względem prawej od Boga postanowionej zwierzchności; 4-to ponieważ w grzechach swoich dla braku pokuty umiera; 5-o ponieważ się nigdy ciałem Chrystusowym nie zasila, bo predykanci czyli pastorowie jego, władzy konsekrowania nie posiadają (1); 6-o ponieważ w rozliczne dawne i nowe kacerstwa jest zawikłany. Dalej mamy jeszcze jego sześć listów pisanych do pewnego urzędnika w Strasburgu: 1-o o Ofierze Mszy świętej; 2-o o nieustannej obecności Chrystusa w Eucharystii, a więc o obowiązku oddawania Mu czci Bogu tylko przynależnej; 3-o o Komunii pod jedną postacią; 4-to o wzywaniu pośrednictwa Świętych; 5-o o modlitwie za umarłych, a więc też i o czyśćcu; 6-o o usprawiedliwieniu grzesznika.
Autor dowodzi w nich, że żaden z tych artykułów nie mógł dać istotnego powodu luteranom do oddzielenia się od powszechnego Apostolskiego i Rzymskiego Kościoła, a zatem też, że nie mają żadnych rzeczywistych przeszkód do powtórnego pojednania się z Kościołem. – Te dwanaście listów pisane są bez goryczy, w duchu miłości i łagodności, łączą się one zazwyczaj z trzynastym listem wydanym przez autora, jako odpowiedź na niektóre bezimienne zarzuty i stanowią dość dokładny zbiór głównych spornych kwestii.
Wreszcie zebrał Scheffmacher całą najistotniejszą treść swoich dwunastu listów, w formie jednego katechizmu z pytaniami i odpowiedziami w tak zadziwiającej prostocie i jasności, że kontrowersje w nich zawarte stają się zupełnie przystępne każdemu i że katolicy zarówno jak i protestanci, nie tylko z pożytkiem ale i z przyjemnością czytać je mogą.
Francuskie wydanie stało się tak rzadkim, że francuscy wydawcy poprzedniego zbioru z wielkim trudem mogli jeden egzemplarz w samym Strasburgu odszukać. Sądzili przeto, że przedrukiem tej znakomitej księgi Kościołowi wielce się przysłużą, a prenumeratorów swoich miłym datkiem obdarzą.
Tłumacz (niemiecki) miał pod ręką to francuskie wydanie jako i niemieckie, pod tytułem:
Licht in den Finsternüssen; das ist die Wahrheit Katolischen Lehr, auf eine ganz leichte und klare Weiss gründlich und unpartheisch vorgestellt. Die widrige Lehren aber handgreiflich widerlegt durch einen Priester der Gesellschaft Jesu zu Strasburg, den Katolischen und Unkatolischen zum Besten auf's neue zum fünften mal gedruckt, bei Johann Franc Leroux Königl. u. Bischöfl. Buchdrucker MDCCLXXIX".
Dzieło przeto, którego przekład z niemieckiego podajemy, nie jest nowe, jest w Niemczech znane i upowszechnione. Nie ręczymy, że może ktoś przed nami takowe tłumaczyć musiał – lecz tłumaczenie to musiało się wyczerpać, a chociażby się i gdzie znalazło, to dziś stało się rzadkością. – Dziełko, które pod ręką mamy, wydane jest w Regensburgu r. 1842, zawiera oprócz tego, co tu w przekładzie podajemy, dwa listy hr. de Maistre'a; listy Fenelona i wykład nauki katolickiego Kościoła przez Bossueta, które jako już znane nie tłumaczyliśmy, ażeby ceny dziełka niniejszego nie powiększyć.
Listy atoli nawróconych pastorów znakomicie posłużą za wstęp i przedmowę do obecnego Katechizmu.
––––––––––
Katechizm Polemiczny czyli Wykład nauk wiary chrześcijańskiej przez zwolenników Lutra, Kalwina i innych z nimi spokrewnionych zaprzeczanych lub przekształcanych, pierwotnie w języku francuskim ułożony przez O. J. J. Szeffmachera Zgrom. Jezusowego, z poprzedzeniem listów dwóch nawróconych pastorów, wykazujących powody nawracania się licznych Protestantów na łono Kościoła Katolickiego. Przełożył z francuskiego na język niemiecki J. M. nauczyciel religii, a z niemieckiego na język polski przełożył i uwagami objaśnił X. Nestor Higin Soter Bieroński kanonik, proboszcz małogoski, prof. semin. kieleckiego. Częstochowa 1883, ss. 3-8.
Przypisy:
(1) Sam Marcin Luter jako i niektórzy kapłani Apostatowie, nie tracąc charakteru kapłańskiego zachowali i zachowują źródłową władzę konsekracji. Więc tak jako tę władzę sami świętokradzko sprawowali, takoż i zbłąkane ich owieczki tym więcej grzeszyły, że prawdziwe Ciało Jezusa Chrystusa z ich rąk na swój własny sąd przyjmowali, nie rozróżniając go od chleba zwyczajnego. Lecz kapłani tacy nie mogli władzy swej przekazać następnym kacerzom. (Przyp. tłum.).
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Powrót do spisu treści dzieła o. Jana Jakuba Scheffmachera pt.
Katechizm polemiczny
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: