RUSIN

 

MOSKAL I POLAK

 

CZYLI

 

KOŚCIÓŁ UNICKI

 

A

 

SCHIZMA

 

––––––––

 

III.

 

Czy Kościół na Rusi był w początkach swego założenia w jedności z Papieżem?

 

Moskal. Prawisz mi o tym, że cerkiew na Rusi była zawsze katolicką i że z Papieżem zawsze trzymała – a przecież przyznasz, że cerkiew tę założył nie Papież, tylko Patriarcha carogrodzki, który Papieża wcale za wyższego od siebie nie uznawał i owszem wyklął go z Kościoła.

 

Polak. Bardzoś mi w porę przyszedł z tym zarzutem, mój Moskalu, bo w odpowiedzi nań dowiodę ci, że właśnie w samym początku swego istnienia był Kościół na Rusi wiernym Papieżowi, i że wiara, którą tu zaszczepiono, nie była schizmatycka, tylko szczerze rzymskokatolicka, chociaż obrządek był od początku nie łaciński, tylko wschodni, a języka słowiańskiego używano do Mszy św.

 

Rusin. Któż tedy zaprowadził chrześcijaństwo na Rusi?

 

Polak. Pierwsze początki wiary były tu już od bardzo dawna, a najpierwsi święci na Rusi: Askold i Dir, już w ósmym wieku żyli, a więc nim Rusowie przybyli ze Skandynawii i ziemie słowiańskie podbili. Ale rzeczywiście dopiero dwaj święci bracia, Cyryl i Metody, zaniecili tu światło wiary. Najpierw nawrócili oni Bułgarów, którzy pobratymcami są Rusinów i z nimi sąsiadują, a potem poszli do Morawii, skąd chrześcijaństwo się rozeszło na Ruś a może i na Polskę. Polska jednak przyjęła z czasem obrządek łaciński – Czechy tak samo – ale na Rusi pozostał obrządek wschodni aż dotąd.

 

Moskal. Przyznasz mi jednak, że tych świętych apostołów Słowian wysłał Patriarcha Focjusz, który zerwał z Papieżem, a wcale go nie słuchał, więc też wysłani przezeń obaj święci Papieża nie uznawali Głową Kościoła.

 

Polak. Różni o tym pisali, czy Focjusz wysłał tych Świętych, czy też św. Ignacy Patriarcha, którego ten Focjusz haniebnym podstępem ze stolicy patriarchalnej strącił, a chociaż Papież św. Ignacego kazał przywrócić, i chociaż ósmy Sobór powszechny, zebrany w Carogrodzie (869), wyklął Focjusza, to on jednak na stolicę powrócił za sprawą świeckiej władzy. Nie mielibyście się więc właściwie o kogo upierać, mój Moskalu, bo ten Focjusz to było wielkie ladaco. Ale o to tu wcale nie chodzi, kto ich wysłał, bo książę Morawski Rościsław zażądał misjonarzy, i tylko ci dwaj bracia w Carogrodzie po słowiańsku umieli, więc też oni tylko pójść mogli, a nie kto inny. Kiedy zaś zaczęli szerzyć wiarę na słowiańskich ziemiach, a księgi święte do służby Bożej potrzebne przełożyli na język słowiański, wtedy Niemcy zazdrośni oskarżyli ich przed Papieżem, że szerzą nową wiarę. Papież wezwał ich do siebie, oni też poszli do Rzymu – i Papież potwierdził ich księgi – i pobłogosławił. Potem wyświęcił św. Metodiusza, czyli Strachotę, na Biskupa Morawii, a św. Cyryl, jako już stary, został w Rzymie i tam też umarł i pochowany jest w kościele św. Klemensa. Św. Metodiusz zaś poszedł do Morawii i bardzo gorliwie nawracał. I znowu go niemieccy Biskupi oczernili, więc on znowu poszedł do Rzymu i powtórnie się przed Papieżem uniewinnił i dostał listy pochwalne do kniazia Świętopełka, i Papież wydał zakaz do Biskupów niemieckich, aby go nie turbowali.

 

Pytam się teraz: czy byli ci dwaj święci posłuszni Papieżowi, czy nie? – Jeśli nie byli posłuszni, to po co chodzili do Rzymu? po co się usprawiedliwiali? – Czemu nie szli do carogrodzkiego Patriarchy, jeśli Papieża nie uznawali za sędziego i Głowę całego Kościoła?

 

Jeśli zaś byli podlegli Papieżowi, to też nie byli schizmatykami, tylko unitami, albo katolikami – a ponieważ byli prawowiernymi katolikami, więc też wiarę szerzyli na Rusi prawowierną katolicką, a nie żadną schizmatycką. Dlatego też wiara na Rusi została zaprowadzona prawdziwie katolicka i cerkiew ruska była połączona ściśle z Rzymem i Papieżem.

 

Rusin. To coś powiedział jest jasne, ale za obydwóch braci tu i owdzie tylko przyjęło się chrześcijaństwo, a kto wie, czy później za wpływem Patriarchów greckich nie wkradła się do nas schizmatycka wiara?

 

Polak. Bardzoś słusznie zauważył, że za czasów obydwóch braci świętych nie wszyscy jeszcze zostali chrześcijanami. Dlatego też Olga, księżna Kijowska, a mianowicie wnuk jej, kniaź Włodzimierz Wielki, starali się zaprowadzić chrześcijaństwo w swoich ziemiach, i dopiero też za jego czasów przyjęło się ono na całej Rusi. Jednakże w owych czasach nie było rozłączenia pomiędzy greckim, a łacińskim Kościołem – i od czasu ósmego Soboru powszechnego, na którym Focjusz został wyklęty, a św. Ignacy przywrócony (869) – aż do Michała Cerulariusza, który na nowo rozerwanie między obydwoma Kościołami wywołał (r. 1053), była jedność i zgoda, i Grecy Papieża za Głowę Kościoła uznawali. – Dlatego też tak Wielka Księżna św. Helena Kijowska, czyli Olga, jak św. Włodzimierz Wielki, jej wnuk, posyłali i do Carogrodu po greckich misjonarzy i do Niemiec po łacińskich, bo żadnej różnicy we wierze pomiędzy nimi nie było, i dlatego też uznał ich Papież jako Świętych i cześć ich dla cerkwi ruskiej zatwierdził.

 

Moskal. Przyznasz mi jednak, że metropolitami na Rusi byli Grecy, więc jak się Carogród oderwał od Rzymu, to też i ci metropolici oderwali cerkiew ruską od posłuszeństwa Papieżowi.

 

Polak. Pozornie tak by sądzić można, ale rzeczywiście tak nie było. – Najprzód co się tyczy owych metropolitów rodem z Grecji, to wiadomą jest rzeczą, że bywali oni na stolicy kijowskiej tylko do r. 1415, w którym to roku ostatni z nich, imieniem Focjusz, został złożony z urzędu na synodzie w Nowogródku Litewskim przez Władyków i Kniazia Witolda, bo okradł cerkiew i uciekł z pieniędzmi. Odtąd już noga żadnego Greka na Rusi nie postała, bo sprzykrzyło się Rusinom opłacać im grube pieniądze. Każdy z nich bowiem musiał wpierw zapłacić Patriarsze, jeśli chciał od niego godność metropolity otrzymać – a przybywszy na Ruś zdzierał, ile się dało, aby zebrać to, co wydał. Stąd też wcale ich Rusini nie lubili i dlatego też już po pierwszych metropolitach z Carogrodu przysłanych, czwartego z kolei sami sobie Władycy ruscy obrali Rusina, imieniem Hilariona (r. 1051), nie pytając, ani nie donosząc nic o tym Patriarsze carogrodzkiemu. Zdarzenie to jest dlatego niesłychanie ważne, że właśnie pod ten czas ów carogrodzki Patriarcha Michał Cerulariusz, o którym już była mowa, zerwał jedność z Rzymem – i w tym też czasie Ruś zerwała jedność z Carogrodem.

 

Nadto wiedzieć jeszcze o tym trzeba, że w pierwszych tych czterech wiekach od zaprowadzenia chrześcijaństwa nie sami tylko Grecy byli metropolitami na Rusi, i to w Kijowie. Bo oto zaraz po owym Hilarionie nastąpiło dwóch metropolitów Rusinów i byliby może już Grecy do Kijowa nie trafili, bo ich tam wcale nie pożądano, ale kniaź Włodzimierz II, zwany Monomachem, dał się ująć darami i ożenkiem tak dalece, że za jego sprawą znowu Grek zasiadł na stolicy Kijowskiej. Ale już 1146-go roku znowu Władycy ruscy obrali jednego z pomiędzy siebie na metropolitę. W ciągu trzynastego wieku byli na przemian raz Grek, drugi raz Rusin metropolitami, aż ów metropolita rodem Grek, Focjusz tak się spisał, jak o tym wyżej była mowa. Potem płacili Rusini Patriarsze pieniądze, żeby im się tylko do wyboru metropolity nie mieszał, a mianowicie nie przysłał znowu jakiego z długimi palcami. To też dało powód, że później całkiem zerwano z Carogrodem stosunki, o czym jeszcze później będzie mowa.

 

Tyle przy tym wszystkim pewna, że ruska cerkiew nigdy jawnie z Rzymem nie zerwała i żadnych na to nigdzie dowodów nie ma. Owszem, tak silnie się łączyli Rusini z katolikami, że greccy Metropolici nawet karcili ich w swoich listach, wydanych uroczyście, o to przywiązanie. Ale takie głosy przechodziły bez wpływu, bo ci Metropolici, ani języka słowiańskiego, ani obyczajów nie znali, nie mogło też być mowy o tym, aby mogli zbyt wielki wpływ na swoje owieczki wywierać.

 

–––––––––––

 

 

Rusin, Moskal i Polak, czyli Kościół unicki a Schizma. W Poznaniu. 1873, ss. 23-27.

 

Rusin, Moskal i Polak, czyli Kościół unicki a Schizma. Poznań 1907, ss. 28-34.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXIV, Kraków 2014

Powrót do spisu treści dzieła pt.

RUSIN, MOSKAL I POLAK, CZYLI KOŚCIÓŁ UNICKI A SCHIZMA

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: