PSALMY DAWIDA

 

NA JĘZYK POLSKI WIERSZEM PRZEŁOŻONE

 

PRZEZ

 

KS. KAZIMIERZA BUCZKOWSKIEGO

 

PROBOSZCZA W GÓRZE ROPCZYCKIEJ

 

––––––––

 

PSALM LXXVI.

 

(u Żydów 77).

 

Voce mea ad Dominum clamavi

 

Głosem moim do Pana wołałem,

Boga mego na pomoc wzywałem;

I wysłuchał Pan głosu mojego.

W dzień ucisku wzdychałem do Niego,

Ręce w nocy wznosiłem strapiony;

A nie byłem przezeń zawiedziony.

Pocieszyć się dusza ma nie dała,

Aż na Boga sobie przypomniała.

Wtedy we mnie pociecha wstąpiła,

Radość serce moje napełniła.

Nieraz noce bezsenne spędzałem,

Życia mego troski rozważałem;

A choć serce zdjęte było trwogą,

Nie szemrałem przeciw Panu Bogu.

Wspominałem sobie dni minione,

Lata moje dawno upłynione;

W nocy serce moje roztrząsałem,

Duszę moją troskliwie badałem,

I mówiłem: czyż nas Bóg odrzuci

Już na zawsze? Czyż się nie nawróci

Znowu do nas pełen łaskawości,

Czyż nam wiecznie odmówi litości;

Czyż się Pan Bóg zapomniał zmiłować;

Wiecznie będzie w gniewie nas strofować?

Lecz się wkrótce smutek mój ukoił.

Wtedy rzekłem: Pan Bóg to zagoił

Ręką swoją serca mego rany;

On był sprawcą tej dziwnej odmiany.

Przeto będę rozmyślał Twe sprawy:

Jakeś dla nas był zawsze łaskawy;

Będę cuda Twe rozważał Panie

I Twe wielkie dla nas zmiłowanie.

Bo Twe drogi zawsze święte Boże;

Któryż bóg się z Tobą równać może?

Ty sam czynisz cuda ręką świętą

Okazując moc Twą niepojętą.

Odkupiłeś lud Twój Twem ramieniem,

Litując się nad Judy plemieniem.

Ujrzawszy Cię, morza się przelękły,

I przepaście przed Tobą uklękły;

I znów wody opadły z łoskotem,

A niebiosa zaryczały grzmotem;

Strzały Twoje z nieba wypuściłeś,

Wozy naszych wrogów pokruszyłeś;

Błyskawice ziemię oświecały;

I strach przejął okrąg ziemi cały.

Środkiem morza stopa Twa przebywa;

I wnet woda ślady Twe zalewa.

Jak owce do ziemi obiecanej

Prowadziła naród Twój wybrany

Dobroć Twoja, Panie, nieskończona

Przez Mojżesza ręce i Aarona.

 

Wyjaśnienie. Psalm ten jest dosyć zrozumiały. Widzimy w nim psalmistę szukającego pociechy w modlitwie do Boga, widzimy go jak rozważa życie swoje upłynione, jak serce swoje pilnie roztrząsa, czy się nie zadłużył Panu Bogu. Widząc zaś nieszczęścia, jakimi Pan lud swój nawiedził, pyta się: czy Pan Bóg na wieki już nas odrzucił? Lecz wnet wstępuje znowu pociecha do duszy jego, gdy sobie przypomina dobroć i wszechmocność Boga, który w ciągu wieków tyle dobrego wyświadczył narodowi swemu wybranemu.

 

–––––––––––

 

 

Psalmy Dawida na język polski wierszem przełożone przez Ks. Kazimirza Buczkowskiego, PROBOSZCZA W GÓRZE ROPCZYCKIEJ. W Krakowie 1884, ss. 148-149.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2010

Powrót do spisu treści dzieła ks.  Kazimierza Buczkowskiego  pt.
Psalmy Dawida
na język polski wierszem przełożone

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: