KS. KAZIMIERZA BUCZKOWSKIEGO
PROBOSZCZA W GÓRZE ROPCZYCKIEJ
––––––––
(u Żydów 44).
Na własne uszy słyszeliśmy Panie,
I ojców naszych niesie nam podanie:
Ileś to niegdyś uczynił dobrego
Dla ludu Twego.
Ręka Twa bowiem pogan wytraciła,
A na ich miejscu lud Twój osadziła;
Ramię ich Twoje z tej ziemi wygnało,
A nam ją dało.
Bośmy nie sami ziemię tę zdobyli,
Ni mocą naszą wrogów zwyciężyli,
Lecz Twoja ręka, co nas prowadziła
Wszystko sprawiła.
I dzisiaj jesteś tym samym o Panie!
Królem i Bogiem; Twoje zmiłowanie
I dzisiaj jeszcze od zguby zasłoni,
Lud Twój obroni.
Twą ręką wsparci wrogów zwyciężymy,
I przeciwnika bać się nie będziemy;
Więc nie w mym łuku mą nadzieję złożę,
Lecz w Tobie Boże!
Albowiem Ty nas od tych wybawiłeś,
Co nas trapili; Ty ich zawstydziłeś;
W Tobie się wiecznie będziemy chlubili,
Ciebie chwalili.
A teraz, Panie, czemuż nas odrzucasz,
Dlaczego lud Twój wybrany zasmucasz,
Czemu nas dzisiaj nie prowadzisz Twoją
Ręką do boju?
Dałeś nas w ręce wroga złośliwego.
Oto dziedzictwo ludu wybranego
W nienawiści swej szarpie i rozrywa
Ręka złośliwa.
Jako owieczki na pastwę nas dałeś,
Między poganów lud Twój rozegnałeś,
Wystawiłeś nas za cenę zbyt niską
Na pośmiewisko.
Sąsiedzi nasi nami pogardzali,
A bliscy nasi z nas się wyśmiewali,
Na nędzę naszą już przysłowie mają,
Głową kiwają.
Od wstydu nasze patrz goreją twarze,
Gdy słyszym' co dzień urągania wraże,
Gdy widzim', jak nas wszyscy prześladują,
Lżą i katują.
Wszystkie te na nas zesłałeś cierpienia;
Wszakżeśmy Twego świętego imienia
Nie zapomnieli, strzegliśmy świętego
Zakonu Twego.
Wszakże nas ufność Twa nie opuściła;
A droga nasza Twoją drogą była;
A Tyś nas, Panie, mimo to porzucił,
Ciężko zasmucił.
Czyśmy na imię Twe nie pamiętali,
Czyśmy się cudzym bałwanom kłaniali?
Pytaj o Panie, wszak Ty znasz ciemności,
Serca skrytości.
Przypatrz się Panie, jako nas mordują,
Z dnia na dzień coraz bardziej prześladują;
Jesteśmy jako owce przeznaczone
Na rzeź wiedzione.
Powstań, o Panie, czemu nas zasmucasz,
Czemu od Twojej twarzy nas odrzucasz,
Czemu o naszem nie pomnisz cierpieniu
I utrapieniu?
Powstań, o Panie, wybaw nas z naszego
Ucisku, wybaw dla imienia Twego;
Jesteśmy bowiem bardzo poniżeni
I uciśnieni.
Wyjaśnienie. W psalmie tym, który trudno oznaczyć, kiedy i od kogo został ułożony, wszakże na wszelki sposób w czasie wielkiego ucisku narodu żydowskiego, wyraża psalmista tę myśl: Dawniej Ty, o Boże! broniłeś nas ręką Twoją i dopomagałeś nam do zwycięstwa, czemuż nas teraz porzucasz, skorośmy na to nie zasłużyli? W końcu wzywa psalmista Pana, aby powstał i wybawił lud swój od ucisku srogiego, w którym zostaje.
–––––––––––
Psalmy Dawida na język polski wierszem przełożone przez Ks. Kazimirza Buczkowskiego PROBOSZCZA W GÓRZE ROPCZYCKIEJ. W Krakowie 1884, ss. 88-91.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2009
Powrót do spisu treści dzieła ks. Kazimierza Buczkowskiego pt.
Psalmy Dawida
na język polski wierszem przełożone
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: