PSALMY DAWIDA

 

NA JĘZYK POLSKI WIERSZEM PRZEŁOŻONE

 

PRZEZ

 

KS. KAZIMIERZA BUCZKOWSKIEGO

 

PROBOSZCZA W GÓRZE ROPCZYCKIEJ

 

––––––––

 

PSALM XXX.

 

(u Żydów 31).

 

In te Domine speravi.

 

W Tobie nadzieję, Panie, zawsze miałem,

Niechaj nie będę nigdy zawstydzony;

W sprawiedliwości Twej silnie ufałem.

Wybaw mnie, powstań dla mojej obrony;

Nakłoń ku prośbie mojej ucha Twego,

Pospiesz się, niech mnie Twa ręka wspomoże;

Domem ucieczki bądź zbawienia mego.

Moc i ucieczka moja Tyś jest, Boże,

Ty dla imienia Twego mnie postawisz

W miejscu bezpiecznem i tam mnie wychowasz,

Z sideł ukrytych nogi me wybawisz.

Boś Ty obrońcą mym, Ty mnie zachowasz

Pod skrzydłem Twojej najświętszej opieki;

W ręce Twe ducha polecam mojego.

Tyś, Boże prawdy, zbawił mnie na wieki;

Tyś w nienawiści, Panie, miał każdego,

Kto się w marnościach próżnych rozmiłował.

A ja nadzieję w Tobie miałem Panie!

W Tobie się będę weselił, radował!

Wejrzałeś bowiem na me poniżanie,

Z ucisku duszę moją wybawiłeś,

Zasłoniłeś mnie przed ramieniem wrogim,

I na bezpiecznem miejscu postawiłeś.

Zmiłuj się, Panie, nade mną ubogim!

Patrz, oko moje gniewem przerażone;

Wnętrzności moje wielce się strwożyły,

Życie ustało boleścią zniszczone;

Wzdychaniem lata moje się liczyły,

W ubóstwie siły moje utraciłem,

Boleści w kościach srogich doznawałem,

Nieprzyjaciołom pośmiewiskiem byłem,

A mym sąsiadom postrachem się stałem.

Wszyscy przede mną stroniąc uciekali,

Jak o umarłym o mnie zapomnieli;

Sąsiedzi potwarz na mnie wymyślali,

Schodząc się społem na mnie się spiknęli

Na mójci żywot nastając mizerny;

A ja nadzieję mą w Tobie złożyłem,

Rzekłem: Ty jesteś Bóg mój miłosierny;

Losy me Tobie, Panie, poruczyłem.

Wyrwij mnie z ręki nieprzyjaciół moich,

Wyrwij mnie z ręki przeciwnika złego,

Zaświeć nade mną znów światłem łask Twoich,

Wybaw mnie według miłosierdzia Twego.

Niechaj nie będę zawstydzony, Panie,

Iżem Ci ufał, wzywał Cię w potrzebie.

Owszem niech grzesznik zawstydzon zostanie

I niechaj będzie odrzucon od Ciebie.

Niech zaniemieją usta pełne złości,

Co mówią fałsze przeciw sprawiedliwym.

O jakże wielkie mnóstwo Twej słodkości,

Któreś zachował, Panie, Twym życzliwym,

Którzy się Ciebie obrazić lękają;

O jakąż rozkosz przed światem sprawiłeś

Tym, którzy w Tobie swą nadzieję mają,

Jak wielkie dla nich słodkości zakryłeś!

Blaskiem jasności Twojej ich obronisz,

Kiedy złość ludzka przeciw nim powstanie;

W namiocie Twym ich niebieskim zasłonisz

Od nagabywań złych języków, Panie!

Błogosławiony Pan, iż w mej obronie,

Miłosierdzie swe nade mną okazał.

A jam mówił, mych nieszczęść widząc tonie,

Iż mnie na zgubę, na zatratę skazał.

Lecz oto przyjął głos mój Pan łaskawy.

Miłujcież Pana wszyscy święci Jego;

Pan nie opuści sprawiedliwej sprawy,

Poniży zasię pychę wyniosłego.

Mężnie więc sobie wszyscy poczynajcie,

Którym się krzywda tutaj nieraz dzieje,

W Panu pociechy dla serca szukajcie,

W Panuście bowiem złożyli nadzieje.

 

Wyjaśnienie. W czasie ucisku srogiego, w jakim się znajdował niezawodnie Dawid wtenczas, kiedy go Saul prześladował, wzywa psalmista Boga, żeby go ratował; oświadczając ufność swoją w opiece Boskiej, wylicza boleści i cierpienia swoje, okazuje złość swych nieprzyjaciół i prosi o ich ukaranie. Potem opisuje szczęście tych, którzy w Panu nadzieję swoją złożyli; i stąd szuka pociechy dla siebie, a pokrzepiony tą świętą prawdą wzywa wszystkich, którym się krzywda tutaj nieraz dzieje, aby nie upadali na duchu, lecz Pana miłowali i w Nim pociechy szukali.

 

–––––––––––

 

 

Psalmy Dawida na język polski wierszem przełożone przez Ks. Kazimirza Buczkowskiego PROBOSZCZA W GÓRZE ROPCZYCKIEJ. W Krakowie 1884, ss. 64-67.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Kraków 2009

Powrót do spisu treści dzieła ks.  Kazimierza Buczkowskiego  pt.
Psalmy Dawida
na język polski wierszem przełożone

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: