NA TRZY CZĘŚCI PODZIELONE
ŚWIĘTEJ TEOLOGII DOKTOR
––––––––
Część pierwsza
NAUKI SKŁAD APOSTOLSKI TŁUMACZĄCE
––––––
Nauka siódma
O STWORZENIU WSZECH RZECZY, ORAZ O GRZECHU ANIOŁÓW I RODZICÓW NASZYCH
Przystąpimy już do wykładania ostatnich słów pierwszego wiary naszej artykułu, które są.... Stworzyciela Nieba i ziemi.
Przez te słowa wyznawamy, iż Bóg wszystko, cokolwiek na Niebie i ziemi znajduje się, z niczego stworzył. A najprzód przez Niebo rozumieją się wszyscy Aniołowie i nieprzeliczone duchy niebieskie, które, aby Panu Bogu służyły, z niczego stworzone są, i wielkimi od Niego mądrości, mocy i łaski darami obdarzone. O mądrości ich daje znać Pismo św. mówiąc: Ty jesteś Król mądry, jako Anioł Boży mądrym jest; abyś rozumiał wszystko, cokolwiek znajduje się na ziemi (1). O mocy zaś tychże Aniołów daje Pismo święte takie świadectwo, zowiąc je mocarzami i wojskiem Pańskim. Jeden bowiem Anioł za panowania pobożnego króla Judzkiego Ezechiasza, i dla modlitwy Izajasza Proroka sto osiemdziesiąt i pięć tysięcy w jednej nocy wojska Asyryjskiego położył. Wiele podobnych jest potęgi Anielskiej przykładów po księgach Pisma św.
Łaskami także innymi Pan Bóg Aniołów osobliwie obdarzył, i dał im wolną wolę do dobrego lub do grzechu nakłonienia się, tak jaką miał pierwszy człowiek w raju przed upadkiem żyjący.
Tej jednak dobrej woli nie użył Lucyfer najwyższy w półkach niebieskich Anioł wraz z trzecią częścią Aniołów, ani łaski Boskiej dochował, bo jako mówi Pismo: Diabeł nie był stały w prawdzie (2), ale podniósłszy się w pychę, do piekła (które Pan Bóg w tymże czasie dla nich uczynił) w momencie zepchniony na wieczne czasy został. O czym Piotr święty tak mówi: "Pan Bóg Aniołom grzeszącym nie przepuścił, tuż onych powrozami piekielnymi z Nieba na głąb piekielną ściągnął" (3).
Ma się także jeszcze rozumieć przez to słowo Stworzyciel Nieba, iż wszystko, cokolwiek jest na Niebie, jako to: słońce, księżyc i gwiazdy, Bóg z niczego wyprowadził, przeto aby oznaczały dni, czasy i lata wymierzały, a tak stateczny i przedziwny bieg onym naznaczył, iż jako widzimy, zawsze i nieodmiennie o swojej porze słońce, księżyc, planety i inne niebieskie światła ukazują się, wschodzą i zachodzą.
Przez ostatnie zaś słowa ziemi, rozumieć mamy, iż ziemia i wszystkie rzeczy, które się na niej znajdują, od Boga z niczego stworzone są. Rozkazał Pan Bóg stanąć ziemi, i tę nie tylko rozmaitymi wonnymi ziołami i kwiatami okrył, wewnątrz kruszcami zbogacił, ale oraz niezliczonymi zwierzęty napełnił; wodzie, aby nie zalewała ziemi, pewne granice wydzielił, i bieg jej brzegami obwarował, górom także, aby się rozeszły i równiny poczyniły rozkazał.
Co wszystko Dawid Prorok krótko w owych słowach zawiera: "Twoje są niebiosa, Panie, i Twoja jest ziemia; Tyś ziemi okrąg i zupełność jej ugruntował" (4).
W tym słowie ziemia zawiera się także, iż człowieka Pan Bóg z gliny ziemnej uformował, i darem go nieśmiertelności nadał, dla czego byłby nigdy ani co do ciała nie umierał, gdyby był nie zgrzeszył.
Duszę zaś stworzył Pan Bóg na obraz i podobieństwo swoje, co tłumaczy Augustyn święty: "Jako sam Bóg duchownym jest z swej istoty, i jako sam nierozdzielny, tak i duszę ludzką stworzył duchowną i nierozdzielną". Jako zaś Orygenes tłumaczy w tym dusza Bogu podobna jest, jako Bóg wieczny jest i nieśmiertelny, tak i dusza wieczna i nieśmiertelna. Trzecie podobieństwo duszy ludzkiej do Boga naznacza święty Damascen, że jako Bóg jeden jest we trzech osobach, tak dusza ludzka jedna jest, a ma trzy mocy albo własności swoje, to jest: rozum, wolę i pamięć. Czwarte święty Ambroży naznacza, iż jako Bóg wolny jest, tak i dusza nasza wolna. Piąte podobieństwo naznacza święty Bazyli: Jako Pan Bóg Panem jest nad wszystkimi rzeczami, tak człowiekowi nad zwierzętami i wszystkimi nierozumnymi stworzeniami władzy tej udzielił.
Dał także wolną wolę duszy naszej, aby mogła chwalić Pana Boga, lub przykazania Jego przestępować. A to dlatego wolną wolę nadał Bóg człowiekowi, aby sługi z nas wolne miał, a nie niewolniki, a tak większą chwałę stąd odbierał, aby też obfitsze za dobrowolne usługi mógł dawać ludziom nagrody.
Za cóżby bowiem człowiek mógł się od Boga nagrody lub kary spodziewać, gdyby nie miał wolnej woli do służenia Jemu, lub przestąpienia Jego przykazań. Aby więc Bóg obfitszą mógł dać nagrodę służącym sobie z dobrej woli, wolnością obdarował człowieka.
Pierwsi także rodzice nasi w najpierwszym udziale odebrali wolność przy niewinności obyczajów, iż żadnej w sobie do złego nie czuli pobudki, a z wielką łatwością i ochotą wszystkie dobre czynić mogli sprawy; poddał też pod moc ich wszelkie zwierzęta, ptactwo i ryby oraz wszelkie stworzenia, aby im posłuszne były, i pozwolił im ze wszystkiego drzewa w raju będącego zażywać owocu; między którymi było jedno drzewo żywota zwane, dlatego, iż gdyby człowiek do starości przyszedł, używając z drzewa tego owocu, nowych by sił i czerstwości nabierał, i coraz na nowo odmładniał (*). Drugie drzewo nazywało się drzewo wiadomości złego i dobrego. Z tego to drzewa zakazał Pan Bóg kosztować owocu, przydawszy karę taką, iż któregobykolwiek czasu ważyli się kosztować owocu z drzewa owego, śmierci karę na siebie i na potomstwo swoje ściągnąć mieli.
Szatan zazdrosny szczęścia, które ci ludzie w raju mieli, ukazał się Ewie w postaci węża, i mówił do niej: "Dlaczego wam zakazał Bóg abyście nie ze wszystkiego drzewa, które jest w raju, owocu zażywali?". Na to odpowie Ewa: "Abyśmy śmiercią nie pomarli". Bo tak Pan nam pogroził: "Któregokolwiek czasu skosztujecie owocu z drzewa tego, śmiercią pomrzecie". Szatan zaś rzecze Ewie: "Żadną miarą nie pomrzecie śmiercią". Bo Bóg dlatego tylko zakazał wam onego, ponieważ wie, że któregokolwiek dnia owocu z drzewa tego skosztujecie, otworzą się oczy wasze, i będziecie jako Bogowie wiedzący złe i dobre. Uwierzyła temu niewiasta, i widząc że ten owoc drzewa smaczny był ku jedzeniu i piękny na spojrzenie, urwała go z drzewa tego i zjadła, dawszy potem i mężowi swemu, aby onego skosztował.
Skoro więc tym sposobem oboje skosztowali owocu, wraz otworzyły się oczy ich, nie, iżby podobnej Bogu nabyć mieli umiejętności, według fałszywej obietnicy szatańskiej, ale iż poznali nędzę i zgubę swoją, i zepsucia doświadczyli zarażającego ich całą naturę. Tak właśnie jako ten, co z wysokiego dachu spadłszy, gdy dopiero był zdrowym, jużci się widzi cale chorym, i czuje, że wszystkie kości ze stawów poruszyły się, a iż ciężkiej boleści i kalectwa wiecznego stał się uczestnikiem. Tak więc pierwsi rodzice po skosztowaniu owocu zakazanego a oraz wypadnięcia z łaski Bożej, ciężką duszy i ciała niemocą złożeni zostali, i wraz do pychy, łakomstwa, gniewu, pożądliwości i wszelkich grzechów skłonność i porywczość w sobie uczuli. A co za tym koniecznie idzie, i śmierci jako kary powinnej, uznali się być winnymi, nie tylko sami, lecz i ze wszystkimi potomkami swoimi.
Ponieważ bowiem zezwolenie na grzech pierwszy i przystanie nań całego narodu ludzkiego zamykało się w ich woli, zatem też z ich przewinienia na cały naród kara ta ściągnęła się. Tak właśnie, jak gdyby pień drzewa zepsuty był, wszystkie też owoce z niego wychodzące, zepsute będą, bo ze złego dobre nigdy wynikać nie może; i jako rodzice, gdy dobra swoje lub szlachectwo tracą, wszystkie dzieci z nich rodzące się, dóbr tych lub przeszłej szlachetności rodziców żadnym prawem posiadać i używać nie mogą.
Te i tym równe podobieństwa, lubo rzecz objaśniają, ale zupełnie nie dowodzą. Bo nauka o grzechu pierworodnym jest jedną z tych prawd religii naszej, o której niewątpliwie wierzyć powinniśmy, lecz jej dochodzić i pojmować dostatecznie nie możemy.
Zaraz Bóg po tym popełnionym grzechu pokazał się w raju Adamowi, i do kryjącego się przed Nim pomiędzy gęstymi drzewami, rzekł: "Adamie, gdzieś jest?". Który Mu odpowiedział: "Usłyszałem, Panie, głos Twój w raju, przeląkłem się Go, przeto iżem jest nagi i skryłem się". Ale tu Bóg mu odpowiedział: "Któż ci pokazał, żeś jest nagim? Tylko że skosztowałeś owocu zakazanego". I gdyby to Adam (taką pobożną myśl wyraża Augustyn święty), uznał był winę swoją, i onej odpuszczenia pokornie prosił, Bóg z miłosierdzia nieskończonego może by mu był darował. Lecz że po tak ciężkim popełnionym grzechu nie chciał do niego przyznawać się, tylko całą winę na Ewę składając, mówił: "Niewiasta, którąś mi dał za towarzyszkę, Panie, dała mi owocu z drzewa tego, i jadłem"; przetoż Pan Bóg w nim nie widząc pokuty i upokorzenia, zaraz do pierwszych kar, których już na sobie doznawali, nowe dodał karania, mówiąc do Ewy: "Rozmnożę nędzę twoją i poczęcia twoje: z boleścią będziesz rodziła dziatki, i pod mocą mężową zostawać będziesz, a on panować będzie nad tobą". Adamowi zaś rzekł: "Iżeś słuchał głosu żony twojej, i jadłeś z drzewa, któregom zakazał, przetoż przeklęta ziemia będzie w pracy rąk twoich, po wszystkie dni żywota twego, osty i ciernie rodzić ci będzie, w pocie czoła twego będziesz pożywał chleba, aż się wrócisz do ziemi, z której wyszedłeś, boś jest proch, i w proch się obrócisz przez śmierć".
I wnet onych z raju wygnał, postawiwszy z mieczem ognistym cherubina, aby żadnego odtąd człowieka do raju nie przypuścił.
Takim tedy sposobem, słuchacze najmilsi, wypadliśmy wszyscy do tego, w którym zostajemy, stanu i nieszczęścia. Z czego wszystkiego ta dla nas wynika nauka.
Najprzód stąd poznawać mamy, iż to daleko większa jest rzecz obrazić Pana Boga ciężkim grzechem, niż świat o tym trzyma. Ponieważ bowiem Bóg nieskończenie jest sprawiedliwym, i nigdy nad słuszność karać nie może, lecz owszem (jako mówi Pismo) gdy karze, na miłosierdzie pamięta, musi tedy grzech być wielce w sobie ciężki, kiedy za jeden popełniony pierwszych rodziców naszych, i tyle Aniołów, a w rodzicach i całe ludzkie plemię, tak ciężko Pan Bóg nie mniej jednak sprawiedliwie skarał.
Uważać tedy pilnie mamy tę prawdę o ukaraniu Aniołów, rodziców naszych od samego Boga objawioną, że jeżeli Pan Bóg Aniołów tak pięknych, mądrych, doskonałych, najprzedniejszych książąt niebieskich w tak wielkiej liczbie za jeden grzech pomyśleniem popełniony ukarał; jakoż stąd wnosić, i z Piotrem świętym wołać nie mamy? "Bóg Aniołom grzeszącym nie przepuścił, ale łańcuchami piekielnymi ściągnąwszy je, podał na męki piekielne" (5). Jakoż, mówię, wnosić nie mamy, że nie daruje nam ludziom nie tylko myślą, lecz i uczynkami najsprośniejszymi Boga tak często obrażającym? Jeśli pierwszych rodziców naszych z tak nieprzeliczoną liczbą potomków ich, to jest nas wszystkich za jeden grzech zerwania zakazanego jabłka, ale raczej za grzech nieposłuszeństwa ukarał; – jakoż daleko trudniej przepuści nam, kiedy my widząc tak ciężkie kary tej na nich przykłady, i na sobie po wielkiej części doznając skutków onejże, do grzechu pierworodnego nowe uczynkowe, a tak częste i ciężkie dodajemy, i za nic to mamy? Co za zniewaga Twórcy, a co za zapamiętałość nasza, wiedzieć i mieć za najpewniejsze tak straszliwe sprawiedliwej kary Boskiej przykłady, a na podobneż występki, i gorsze nad nie tak śmiało odważać się!
Ach ludzie, przypominajcie sobie, gdy was szatan do grzechu prowadzić będzie, uciechę wam jaką na oczy narażając, i niby szepcąc do ucha: Czego się lękasz zakazanej tej rozkoszy? Nie bój się, nie stanie się tak jak Bóg ci grozi, że śmiercią umrzesz. Wyspowiadasz się, i odpuszczenia grzechów dostąpisz. Kiedy, mówię, szatan tak was do grzechu prowadzić będzie; wy jemu odpowiadajcie: Zgubiłeś mię już raz w Adamie ojcu moim, i słuchając kłamstwa twego, skosztowaliśmy zakazanego owocu, a oto dotychczas nas srodze dusi i morduje! Trapi tak ciężkimi chorobami na duszy i ciele, tak wielkimi niedostatkami, zimnem, upałem, wojnami, zabójstwem i wszelkimi, które się na świecie dzieją utrapieniami, na koniec o śmierć nas tak straszną i sprośne ciał naszych w ziemi rozsypanie przyprawia. Za skosztowanie pozornego owocu wszyscy pastwą robactwa stajemy się i w proch zgniły zamieniamy się. A co najgorsza, wszyscy przez ten grzech pierworodny staliśmy się do wszelkich uczynkowych grzechów skłonnymi niewypowiedzianie: – jakoż tedy tego więcej dopuścić się mogę, abym tak wszelkim niemocom podległy będąc, dla wypitej owej z rodzicami i w rodzicach pierwszych trucizny, powtórnie kosztować onej odważę się, a przez to największej niemocy i kary nowej za grzechy uczynkowe zaciągnę! Idź precz ode mnie szatanie! Na nic są poduszczenia twoje. Wolę tysiąc śmierci ponieść, niźli bym się na obrazę Boga tak sprawiedliwego, tak nieskończenie godnego miał odważyć.
Po wtóre uczmy się, abyśmy stąd (co wiele jest nam przyzwoita) po popełnionym grzechu nie składali winy z siebie, na wzór pierwszych rodziców, na innych ludzi; ale wraz grzech od nas popełniony na siebie samych wyznawali z pokornym oskarżeniem się przed Bogiem i namiestnikiem Jego kapłanem, a do pokuty prawdziwej brali się, wołając z synem marnotrawnym: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Tobie i Niebu! Moja wina....
A Bóg miłosierdzia nieograniczonego daruje nam nieprawości nasze, i który nie chce śmierci grzesznika, ale aby nawrócił się i żył; jako Dawidowi przez Natana proroka, tak nam przez kapłana namiestnika swego grzechów odpuszczenie ogłosi, i jako synów marnotrawnych, powracających z skruchą i upokorzeniem Ojciec najmiłosierniejszy do siebie przytuli.
Teraz więc skończywszy pierwszego artykułu wiary naszej wykładania, do drugiego przystąpimy.
–––––––––––
Nauki Katechizmowe o Składzie Apostolskim, Przykazaniach Boskich i Kościelnych, o Modlitwie Pańskiej i Sakramentach, na trzy części podzielone, przez X. Michała Ignacego Wicherta, świętej teologii Doktora, plebana Obrytskiego, dyrektora rekolekcji i misji w diecezji Płockiej mówione i do druku podane, a teraz za staraniem X. J. Stagraczyńskiego na nowo wydrukowane. Pelplin 1874, ss. 47-53.
Przypisy:
(1) II Reg. 14, 20.
(2) Joan. 8.
(3) II Petri 2, 4.
(4) Psalm. 88, 12.
(5) II Petri 2, 4.
(*) Jest to tylko zdanie albo domysł niektórych teologów, a nie nauką Kościoła. (Przyp. Wyd.).
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Powrót do spisu treści dzieła ks. M. I. Wicherta pt.
Nauki katechizmowe
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: