NA TRZY CZĘŚCI PODZIELONE
ŚWIĘTEJ TEOLOGII DOKTOR
––––––––
Część pierwsza
NAUKI SKŁAD APOSTOLSKI TŁUMACZĄCE
––––––
Nauka piąta
O WSZECHMOCNOŚCI PANA BOGA I OBECNOŚCI JEGO WSZĘDZIE
W tym pierwszym Wiary naszej artykule mówimy: "Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego".
Pismo Boże chcąc nam okazać, jakim nabożeństwem i czcią mamy Najświętsze Imię Boskie wychwalać, różnymi imionami Majestat i chwałę Jego opisuje; lecz najczęściej Wszechmocność Pana Boga z wielkim poszanowaniem wspomina. Bo tak sam Pan Bóg o sobie mówi: "Jam jest Bóg Wszechmocny" (1). I u Jana świętego w Objawieniu: "Pan Bóg, który jest, który był, i który ma być, Wszechmocny" (2). Tamże w innym rozdziale: "Dzień wielki, dzień Boga Wszechmogącego jest nazwany". Także i owe u Łukasza świętego słowa: "Nie będzie niepodobne wszelkie słowo u Boga" (3).
Na innych podobnież miejscach najczęściej Wszechmocność onemu przypisuje się. A przez nią rozumieć mamy, że żadnej rzeczy podobnej i przyzwoitej człowiek wymyślić nie potrafi, której by Pan Bóg uczynić nie mógł; bo nie tylko wiele takowych światów w jednym momencie, gdyby chciał, stworzyć może; ale też nierównie większe, których sobie myśl ludzka wystawić nie zdoła, mocą swą uczynić potrafi.
Gdy więc już Pana Boga, w Trójcy Świętej jedynego, Wszechmocnym być nazywamy, wnosić stąd i oraz wierzyć nam przynależy, iż jest wszędzie obecnym.
Przetoż z tej Obecności Pana Boga obszerniej nieco potrzebne przełożymy uwagi.
Jako Tajemnicy Trójcy Najświętszej rozumem naszym objąć nie potrafimy; jako Wszechmocności Boskiej w sobie nieograniczonej myślą dojść nie wydołamy, i w tym na samej wierze przestajem i zasadzamy się: tak i tego artykułu, jako Pan Bóg wszędzie jest przytomny, doskonale objąć sposobni nie jesteśmy. Wiara tylko sama wspierać nas i przewodnikiem najbezpieczniejszym być tu powinna. My albowiem ludzie słysząc, że Pan Bóg jest wszędzie przytomny, wnet po ludzku tę Jego przytomność Boską sobie wystawujemy, mniemając, jakoby się Pan Bóg rozciągał na cały świat w podobieństwie rzeczy jakowej cielesnej, długość i szerokość w sobie mającej; a tak wielce błądzimy, gdy z rzeczy pod zmysły podpadających Boskiej natury podobieństwo i miarę brać chcemy.
Bóg jest wszędzie przytomny nie żadnym jakowym rozciąganiem się, nie dzieląc się na części, ale wszędzie i na każdym miejscu.
Różne wprawdzie podobieństwa dla poznania jakowegoś, i wystawiania sobie w myśli tej wszędzie-bytności Pana Boga dają nam Święci Ojcowie; lecz wszystkie te rzeczy doskonale tego wyrazić nie mogą. Które by zaś między nimi najlepsze było co do rzeczy wyrażenia, to tu przywodzę: Jako dusza w całym człowieku co do swoich powinności we wszystkich razem członkach ciała wystarcza, tak jeden Bóg nasz wszystkie razem rzeczy napełniać może. Znowu: Jako dusza ożywia i utrzymuje ciało, rządząc onym, tak Pan Bóg ożywia wszystkie rzeczy stworzone, utrzymuje, sprawuje i onymi rządzi. Wreszcie jako dusza, lubo w ciele przemieszkiwa, krwią jednak zmazana być nie może; tak Bóg lubo wszędzie jest przytomny, ani Go jednak ogień sparzyć, ani woda zmoczyć, ani miejsce jakowe, dlatego, że w nim przebywa, określić nie może.
Trudne to są rzeczy do zrozumienia, wszakże jednak wierzyć im koniecznie powinniśmy, bo je sam Bóg o sobie objawił. Oto tak mówił Pan: Ja Niebo i ziemię napełniam. Także i Dawid z ducha Bożego mówi: "Dokąd pójdę od ducha Twego? A gdzie się obrócę od oblicza Twego? Wstąpię na Niebo? tam Ty jesteś; zstąpięli do piekła? I tam Ciebie znajdę przytomnego. Jeśli wezmę skrzydła moje, a będę mieszkał na końcu morza i tam mię doprowadzi ręka Twoja, i trzymać mię będzie prawica Twoja" (4). I przez Pawła św.: "Niedaleko jest Pan od każdego z nas, w Nim albowiem żyjemy, ruszamy się i jesteśmy" (5).
Ponieważ tedy Pan Bóg jest wszędzie obecny, i wszystkie widzi sprawy, i odkryte są w oczach Jego wszystkie myśli nasze, miejmyż zawsze na to pamięć, że w przytomności Jego jesteśmy, a dziwnie wielkie i nieprzeliczone pożytki stąd odniesiemy.
Między innymi pożytkami, które z pamiętania na przytomność Boską mieć będziem, ten największy jest: iż żywo na to pomnąc, nigdy Pana Boga obrażać, zwłaszcza ciężko, nie odważymy się, lecz owszem prędko we wszystkich cnotach postąpimy. Jako mówi Psalmista: Strzegłem przykazań Twoich i świadectw Twoich, albowiem wszystkie drogi moje są przed oblicznością Twoją (6).
Jeśli albowiem widząc człowieka jakiego, świętego i poważnego, nie śmiemy przy nim nie już największych zbrodni dopuszczać się, ale ani nawet lżejszych jakich występków czynić: jakoż daleko bardziej w oczach wszędzie będącego zostając Boga, odważyć się będziemy mogli na ciężkiego grzechu popełnienie?
Piękny nam tego przykład na Taidzie, wprzód wielkiej grzesznicy, a potem wielkiej Świętej jest zostawiony.
O tej słysząc święty Pafnucy Opat, jako wielu rozpustnymi obyczajami swymi do życia rozwiązłego przywodziła, gorącą uczyniwszy za nią do Pana Boga modlitwę, poszedł do niej, aby ją mógł Panu Bogu pozyskać; a gdy przyszedłszy, odwoływał ją na miejsce skryte, ona rozumiejąc, iż na grzech ją powoływa, rzecze: Bądź pewien, że tu cię nikt nie obaczy. Na to on jej odpowie: Lecz oczu Boskich, Taido, byś nie wiem na jak skryte miejsce udała się, nie ujdziesz! Tymi słowy przerażona i zmiękczona w momencie, szczerą odtąd przedsięwziąwszy życia poprawę, w ciemnym zakątku o chlebie i wodzie ścisłą przez trzy lata czyniła pokutę, płacząc za grzechy swoje, i ustawicznie powtarzając te słowa do Boga: Któryś mię stworzył, zmiłuj się nade mną!
Tej samej, na obecność Boską pamięci i inni Święci używali zawsze, jako najskuteczniejszego sposobu do uniknienia grzechów wszelkich, a do cnót pobudzenia się. Tak Dawid czynił: Miałem Pana, mówi on, zawsze przed oczyma mymi, abym nie był poruszony (7). I Job tak o Bogu mówi: Alboż On dróg moich nie uważa, i wszystkich kroków moich nie liczy? (8)
Zwyczaj ten pamiętania na przytomność Boską tak był dawnym Świętym pospolity, iż to w przysłowie u nich poszło: widzi Pan Bóg, w którego obliczności stoję.
Pamięć na przytomnego wszędzie Boga mamy mieć zawsze, ale osobliwie na modlitwie zostając, przy zabawach i robotach naszych, i kiedy się okazja jaka podaje do grzechu, najwięcej w te czasy na przytomność Boską pamiętać mamy. Jakim zaś sposobem to uczynić mamy, cztery najprzedniejsze sposoby podaje Salezjusz święty, w księdze swej: Droga do życia pobożnego.
1. Pierwszy sposób jest mocne uważanie i świeża pamięć na bytność Boską w każdym miejscu, to jest: iż Pan Bóg jest wszędzie, i że nie masz rzeczy ani miejsca, gdzie by prawdziwie i w samej rzeczy nie był przytomny, tak dalece, że jako ptacy gdziekolwiek latają, wszędzie powietrze znajdują, tak i my kędykolwiek się obrócimy, nieomylnie wszędzie Boga obecnego mieć będziem. Co lubo wszyscy dobrze wiemy, nie wszyscy jednak na tę prawdę jako należy pamiętamy. Ludzie, którzy wzrok stracili, aczkolwiek Pana swego przytomnego nie widzą, przecież względu na niego nie tracą, gdy o jego bytności są przestrzeżeni; lecz że go oczyma swymi dojrzeć nie mogą, prędko też o tym zapominają i w oddaniu mu często czci powinnej uchybiają. Tak i my Boga nam przytomnego nigdy nie widzim; i lubo nas wiara o Jego bytności przestrzega, że Go jednak wzrokiem nie dostrzegamy, często Go z pamięci wypuszczamy, tak sobie postępując, jakoby gdzieś daleko był od nas; bo chociaż wiemy dobrze, że Pan Bóg jest na każdym miejscu, na nic się to nam nie przyda, jeśli o tym nie pomyślimy w skutku. Dla czego starać się mamy usilnie, aby często, a osobliwie przed modlitwą, wzbudzać duszę swoją do jak najpilniejszego uważania Boga nam przytomnego. Co w ustawicznej pamięci mając Dawid, zwykł był mawiać: "Lubo się, o Boże mój, do samego wzbiję Nieba, pełne znajdę bytności Twojej, lubo do podziemnego zajdę piekła, i to bez Ciebie nie jest" (9).
Zażyć też w tym możemy słów Jakuba Patriarchy, który obaczywszy ową tajemnic pełną drabinę, głośno zawołał: "O jak straszne jest to miejsce! zaprawdę Bóg tu przemieszkiwa, a ja o tym nie wiedziałem" (10).
2. Drugi sposób stawienia się w obecności Boskiej taki jest: Pomyśleć sobie, iż Pan Bóg nie tylko na tym miejscu przemieszkiwa, gdzie ty zostajesz, ale krom tego osobliwszym jeszcze kształtem w sercu i duszy twojej. Jako albowiem dusza lubo wszystkiemu ciału poruszenie daje, przecież w sercu osobliwiej: tak i Pan Bóg, acz wszystkim rzeczom prawdziwie jest przytomny, przytomniejszy atoli niejako jest duszom i sercom naszym. I dlatego Dawid nazywał Go Bogiem serca swojego. Pomnąc na to, wzbudzać będziesz w sercu swoim powinną cześć Majestatu Boskiego, tak ściśle duszy i sercu twemu przytomnego.
8. Trzeci sposób jest pomyśleć, że Chrystus Pan prawdziwy Bóg i Człowiek z Nieba na wszystkich patrzy, a osobliwie w wierze chrześcijańskiej wychowanych, tych zwłaszcza, którzy na modlitwie zostają, uważając z pilnością każdego z nich sprawy i postępki. Co nie rozumiecie być (proszę) prostą imaginacją, lecz szczerą i nieomylną prawdą, gdyż lubo my Go oczyma naszymi nie widzimy, On nas jednak bez wszelkiej wątpliwości widzi. Jako to widział i doznał Szczepan święty, z ziemi do Nieba po męczeńską wybierając się koronę.
Możemy tedy rzec bezpiecznie z Oblubienicą w Pieniach Salomonowych: "Oto stoi za ścianą, poglądając przez okno, patrząc przez kraty" (11).
4. Czwarty sposób jest wystawiać sobie po prostu, jakoby Zbawiciel nasz w Ciele swym Przenajświętszym tuż był przy nas takim kształtem, jakośmy więc zwykli stawiać sobie przed oczy przyjaciół naszych, gdy mówimy: Zda mi się, jakobym teraz widział tego człowieka, a on to lub owo czyni... jakobym na niego patrzył...
Znajdując się jednak przed Najświętszym Sakramentem, już nam Chrystus Pan nie pomyśleniem, lecz rzeczą samą jest przytomny; ponieważ przymioty chlebowe są tylko zasłoną jakąś, za którą Zbawiciel nasz prawdziwie będąc obecny, patrzy na nas oczyma swymi, lubo my Go w Osobie własnej przytomnego nie widzimy.
Macie więc podane sposoby, którymi najskuteczniej Boga obecnego wystawiać sobie możecie, używając ich z osobna, do którego z nich większą w sobie uczujecie pobudkę. Jeśli tych sposobów przy modlitwach i robotach naszych używać będziemy, modlitwy nasze i roboty udadzą nam się i pomyślnie pójdą, i nie będziem się uskarżać na to, iż myśli naszych podczas modlitwy zebrać rozproszonych nie możemy, gdyż te wszystkie rozerwania myśli pochodzą z niepamięci na przytomnego Boga, a gdy się żywą wiarą stawiać będziem w przytomności Jego, niby ptaszka w klatce zamkniemy myśli nasze, i całe w Bogu zatopimy.
O grzechu zaś (gdy na przytomnego Boga pamiętać będziem) ani pomyślimy. Przeciwnie zaś, jeślibyśmy pamięć na przytomność Boską utracili, nie tylko modlitw naszych, i prac codziennych dobrze odprawiać nie będziem mogli, ale owszem w wielkie błędy i grzechy zajdziemy. I dlatego pyta się Dawid Boga: czemu by śmiał grzesznik najsprośniejszymi grzechami pobudzać Majestat Jego do gniewu? I sam sobie odpowiada, dając tę jedyną przyczynę: "Nie ma pamięci na przytomnego Boga". I dalej tenże dodaje: Przeto iż grzesznik nie pamięta na przytomnego Boga, nigdy więc z grzechów swoich nie powstanie, ale zmazane drogi jego będą na wieki! (12) Izajasz też o niezbożnych mówi, iż dlatego się na grzech odważają, że myślą sobie, jakoby od Boga widziani nie byli (13). Podobnież i Ezechiel Prorok całą przyczynę grzechów swego narodu temu tylko przypisuje, że zapomniał o przytomności Boga swego. "Nieprawość domu Izraela i domu Jakuba stała się bardzo wielka; i napełniona jest ziemia krwią; mówili bowiem: Iż opuścił Pan ziemię, i Pan nie widzi" (14).
Jeśliby zaś, czego Boże uchowaj, wierząc to i wyznając za rzecz najpewniejszą, że Bóg wszędzie jest przytomny, obrażać Go przecie odważyliśmy się, na wielką tym samym karę zasłużymy. Kiedy kto pod bokiem królewskim popełni jakowy kryminał, sądzą go jako winowajcę obrażonego majestatu, dopieroż gdy w przytomności i w oczach samego monarchy, a to jeszcze z rozwagą, występki jakie popełnia, już tu gorsza staje się sprawa jego.
Jakoż nierównie bardziej stąd powiększa się wina człowieka grzesznego, kiedy wszystkie swe zbrodnie w ustawicznej sobie przytomności Boga swojego popełnia, i lubo nie słowy, jednak rzeczą samą tak niby mówić zdaje się... "Chociaż Ty, Boże, wszędzie przytomny jesteś, i jawne Ci są wszystkie skrytości serca mego, słowa moje słyszysz, i na sprawy moje poglądasz, a najczystsze oczy Twoje z nieznośną obrzydliwością patrzą na złości moje; ja jednak czynić nie przestanę bynajmniej, co się zmyślności mojej podoba".
Ach uważcie, słuchacze, na co się odważa nędzny proch i robak! Któryż winowajca w przytomności sędziego grzechu dopuszczać się nie lęka? Któryż z buntowników wiedząc i słysząc, że pan jego pogląda na wszystkie zdradliwe zasadzki, które przeciwko niemu czyni, a nie kryje się przed obecnością pańską z onymi?
Sam jedno tylko Bóg w tak małym u człowieka jest poszanowaniu, iż w przytomności Jego nie wstydzi się największych popełniać zbrodni!
Ach, ludzie, nie czyńcież odtąd złości tak niesłychanej, abyście mieli w oczach Boga i Świętych Jego popełniać jaki występek. Bo ten Pan, który teraz przez łaskawość swoją nieskończoną tak zawsze mimo puszcza występki, jakby na one nie poglądał, zemści się krzywdy swojej, w oczach całego Nieba i ziemi pokaże sprawiedliwość swoją; i poznacie wtenczas, jak wielki to Pan, któregoście obrażali, i za nic mieli: Będzie poznany Pan sąd czyniący (15).
–––––––––––
Nauki Katechizmowe o Składzie Apostolskim, Przykazaniach Boskich i Kościelnych, o Modlitwie Pańskiej i Sakramentach, na trzy części podzielone, przez X. Michała Ignacego Wicherta, świętej teologii Doktora, plebana Obrytskiego, dyrektora rekolekcji i misji w diecezji Płockiej mówione i do druku podane, a teraz za staraniem X. J. Stagraczyńskiego na nowo wydrukowane. Pelplin 1874, ss. 30-37.
Przypisy:
(1) Gen. 17, 1.
(2) Apoc. 16.
(3) Luc. 1, 37.
(4) Psalm. 138, 7-10.
(5) Actus. 17, 27-28.
(6) Psalm. 118, 168.
(7) Psalm. 15, 8.
(8) Job. 31, 4.
(9) Psalm. 138, 8.
(10) Gen. 28, 16-17.
(11) Cant. 2, 9.
(12) Psalm. 9, 26.
(13) Is. 47.
(14) Ezech. 9, 9.
(15) Psalm. 9, 17.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Powrót do spisu treści dzieła ks. M. I. Wicherta pt.
Nauki katechizmowe
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: