Masoneria i karbonaryzm

 

wobec

 

ZDROWEGO ROZUMU

 

i

 

społeczeństwa

 

KS. ALEKSANDER LAKSZYŃSKI

 

––––––––––

 

XII. Z tego wszystkiego, co się dotąd, chociaż bardzo krótko, o masonerii powiedziało, wypada:

 

1) Że masoneria nie daje się pogodzić z żadnym wyznaniem wiary. Żaden przeto katolik, prawosławny, protestant, żyd czy mahometanin, nie może być masonem, jeżeli wchodząc do loży nie wyrzeka się wszelkiej wiary, wszelkiej religii.

 

2) Że masoneria jest systematycznie i wręcz przeciwną Chrystianizmowi. Jej ku niemu złośliwość posuwa się aż do wściekłości.

 

3) Że masoneria żadną miarą nie daje się pogodzić z niezależnością władzy świeckiej, ani z narodowym patriotyzmem. Wprawdzie straszliwie ona wrzeszczy o niezależności władzy świeckiej; ale tylko tam gdzie ją w swoje zagarnęła ręce dla wywierania despotyzmu na swoją wyłączną korzyść.

 

4) Masoneria swój własny interes w teorii i praktyce przekłada nad interes kraju, i na swoich adeptów wkłada obowiązek zdrady. W teorii uważa się ona wyższą nad wszelką religię i nad wszelką krajową konstytucję. Obowiązują się sekciarze przysięgą do przekładania interesu Zakonu w ogólności a swoich braci w szczególności nad interes kraju i sprawiedliwość. Wiążą się oni najstraszniejszą przysięgą do wzajemnego wspierania się we wszystkim, wszędzie i dla wszystkiego. Nauka masońska swoim adeptom tak powiada: "Nie rozróżniaj ani narodu, ani munduru, pilnuj tylko swoich braci i swojej przysięgi". Br. Lefebvre d'Aumale, urzędowy Wielkiego Wschodu we Francji mówca, następującymi słowami wykazał rozciągłość i potęgę masońskiej działalności: "Nie jednego tylko wyznania łączy ona (masoneria) ludzi, ale wszystkich bez różnicy wieku i fortuny. Nawet na polu bitwy widywano jak walczący, w chwili wzajemnego morderstwa, zatrzymywali się na sam znak (masoński)..., ponieważ nieubłagalne prawa wojny przed masońską uginają się potęgą; i to właśnie dotykalny stanowi dowód niezmierności jej władzy. Tak jest, wojna burzy miasta i państwa, jest ona powszechnym zniszczeniem: ani królowie, ani twierdze, ani wielcy wodzowie nie mogą jej spustoszeniom zapobiec; a tymczasem sam znak (masoński), jedno godło, zawiesza takowe, jedno słowo powstrzymuje rzeź. Widywano, co jeszcze dziwniejsza, walczących, którzy na ten wielebny znak porzuciwszy broń całowali się, i z nieprzyjaciół stawali się od razu przyjaciółmi i braćmi, ponieważ im to nakazywała ich przysięga".

 

Wobec takich zasad oczywiście interes kraju musi ustępować pierwszeństwa interesom loży; żołnierz mason, w chwili najzaciętszej walki o los narodu, jest obowiązany pamiętać nie na przysięgę wykonaną na wierność swemu monarsze, swojej konstytucji albo chorągwi, ale na zaprzysiężoną wierność loży. Nieugięte prawa wojny, od których zachowania zależy los walki i ocalenie ojczyzny, przestają obowiązywać, gdy się dwóch spotyka masonów! Mniejsza o to, że interesy ojczyzny różnią walczących z sobą, ale interes loży godzi ich, ponieważ masońska przysięga nakazuje opuścić interes pierwszej, a bronić interesu drugiej! A trzeba dobrze pamiętać, że co nakazano pojedynczemu masonowi, toż samo wszystkim nakazano; do czego obowiązany prosty mason, do tegoż samego jest obowiązany mason oficer, mason generał.

 

5) A teraz zobaczmy jaka masonerii praktyka. I tak: Owe do dziś dnia tak sławione zwycięstwa wojsk jakobińskich, owe zdobycia przez nie miast Spiry, Wormacji, a szczególnie Moguncji, i w 1798 r. wyspy Malty są właśnie dziełami mądrej moralności masońskiej.

 

Za pośrednictwem to masońskiego braterstwa w obecnych czasach Piemont zdobył Królestwo Neapolitańskie: Nunziate wydał mu wojska lądowe, Persano flotę, a Liberio Romano stolicę. Tak samo Gaeta dostała się w ręce Piemontu.

 

W 1866 r. przegrana Austrii pod Sadową nie tyle była skutkiem pruskich iglicówek, ile dziełem masońskiej zdrady.

 

A owe w 1870 r. niesłychane w dziejach świata wzięcie przez Prusaków przeszło 300,000 francuskiego wojska do niewoli (1) jako też zagarnięcie Państwa Kościelnego przez Piemont, czyjąż było cudowną sprawką, jeżeli nie dziełem masońskiej przewrotności? Napoleon III przez całe swoje życie był wrogiem Rzymu a przyjacielem masonerii, za co ta pomna na wyświadczone sobie usługi przez jego stryjaszka dopomogła mu wdrapać się na naczelnictwo narodu francuskiego, za co jej się potem wywdzięczając, wszystkimi myślami, wszystkimi siłami i całą duszą protegował ją ciągle dążąc do jak największego poniżenia Kościoła. Ale ostateczny koniec jego czyż nie powinien być straszną dla wszystkich jemu podobnych nauką? Jakże okropnie sprawdziły się o nim jak i o każdym bezbożniku nie przestają sprawdzać się następujące słowa Psalmisty: Widziałem niezbożnika wyniosłego i podniesionego nad cedry libańskie i minąłem, alić go nie masz: i szukałem go, a nie nalazło się miejsce jego (Ps. 36, 35 i 36).

 

W 1859 r. zapewniał on Piusowi IX całość Państwa, a tymczasem jednocześnie upoważnił Wiktora Emanuela do robienia co się mu podoba dla opanowania kiedyś Rzymu. Przez całe swoje panowanie trudnił się szalbierstwem i nikczemnieniem Francji, którą w końcu zhańbił (2), i sam marnie z tego zeszedł świata! Niechaj narody dla masońskiego interesu nikczemnieją, podleją i w końcu marnie giną, byle takim sposobem Chrystusa Pana Kościół poniżyć, sponiewierać, i, gdyby rzecz była możebną, zatrzeć nawet ślady Chrystianizmu.

 

Któżby taką, bez wystrzału, oddał nieprzyjacielowi twierdzę, jak Metz ze stutysięczną przy tym armią i z całym rynsztunkiem wojennym, gdyby p. Bazen (a raczej.....) nie był bratem masonem? A jakże go za to surowo osądzono i ukarano!!!... Żarłocznego szczupaka skazano na utopienie żywcem – co za tyrański wyrok wśród białego dnia XIX wieku!!! A dlaczego tak się stało?... bo go widać rodzeni bracia masoni sądzili, którzy w końcu bezwątpienia i do ucieczki mu dopomogli.

 

Jeden mason może łatwo szalę przechylić, wygranie batalii i los całego kraju zadecydować!

 

Czytamy w rocznikach masonerii, że takie ona zdrady poczytuje sobie za chlubę, i że kto z masonów tak postępuje, ten właśnie swego dopełnia obowiązku, swojej przysięgi, i masońską moralność do praktyki zastosowuje.

 

Nie może przeto ulegać żadnej wątpliwości, że masoneria coraz dalej takim jak dotąd postępując torem, doprowadzi ludzkie społeczeństwo do takich klęsk, jakich ono nie doznało odkąd świat stoi. Żaden mason, na mocy swojej przysięgi, nie może niczego i nikogo oszczędzić dla zaniechania interesu masonerii, a którym jest właśnie niweczenie wszelkiej religii, wszelkiej władzy duchownej i świeckiej nie będącej w zależności od niej, zniweczenie Chrystianizmu, a zaprowadzenie naturalizmu, ateizmu i komunizmu.

 

Cóż to z czasem stanie się z krajową administracją?! "Masoneria, powiada Eckert, a co Wielki Wschód potwierdza, na mocy przysięgi braterstwu albo lożowej decyzji, posuwa swoich adeptów na wszystkie urzędowe posady, a usuwa każdego niewtajemniczonego. Mason piastujący jaki urząd cywilny, ma przykaz pamiętać na swoją przysięgę, swoim braciom dopomagać, a do wyższych stopni wtajemniczony proteguje swoich niższych braci, według wymagań interesu bractwa... Takim sposobem bractwo swymi adeptami zapycha posady w gminach, wywiera tam swój wpływ, staje się ich przewodniczką i dyspozytorką moralnej ludu siły. Podobnym sposobem bractwo w swoich dzierży rękach wszelkie urzędowe godności, wywraca podstawę państw i całego społeczeństwa, głosi równość dla wszystkich obywateli z zastrzeżeniem wszędzie pierwszeństwa dla członków swoich, wszystkie posady w gminach, szkołach i państwie rozdaje sprzysiężeńcom tylko swoim. Takim sposobem państwa są podminowane w swoich fundamentach, a głoszona równość praw jest tylko kłamstwem". Toteż dzisiaj wszystkie rządy są w rękach masonów, jest bowiem milion członków rozlokowanych po wszystkich dekasteriach cywilnych i wojskowych. I w Polsce przed 1830 r. nikt, mianowicie do wyższych urzędów, nie dostał się, kto nie był bratem masonem. I tak więc ci, co najbardziej nie lubią Katolicyzmu, muszą od skrytych masonerii rządów zależeć i bezwarunkowo słuchać ich. Inaczej alternatywy nie ma i być nie może, i słowa Chrystusa Pana: kto nie jest ze mną, ten jest przeciwko mnie, nigdy nie staną się kłamstwem. Kto nie słucha nauki Katolicyzmu, ten musi być igraszką najhaniebniejszych i najprzewrotniejszych namiętności.

 

Kto zatem nie widzi dokąd masońskie zasady prowadzą, ten jest chyba kompletnie pozbawiony zdrowego rozumu, albo masonem. Gdy kiedyś one zupełnie przemogą, to wtenczas nastąpi moralny rozkład społeczeństwa. Wtenczas wojsko, administracja, trybunały sądowe, wszystkie instytucje rozpadną się jak drzewo zbutwiałe, wtedy wszystkie państwa runą i powszechne nastąpi zamieszanie. Każdy mason ma obowiązek nie oszczędzać w tym celu ni prowincji, ni królestwa, ni narodowości, ni rodziny, ni braci, ni sióstr, ni przyjaciół, ni krewnych, ni męża, ni żony, ni ojca, ni matki swojej. Musi wszystko być uprzątniętym co masońskiemu zawadza działaniu. Roczniki masońskie zapewniają, iż ludzie przekonani o zbrodnie, o spiski, w sądach są uznawani za niewinnych, albo ręka niewidzialna rozkuwa ich kajdany i puszcza na wolność. Że masoni wszędzie swoich znajdują przyjaciół albo wspólników: między sędziami, między generałami, wysokimi dygnitarzami, ministrami i więziennymi dozorcami: wszyscy niosą im pomoc w straszne imię masonerii. A gdy już nie ma żadnego ratunku dla pana br. masona do uwolnienia się od dowiedzionej zbrodni i zasłużonej kary, to w takim razie ma on pamiętać i zastosować się do danego mu przepisu: Patet exitus, co znaczy: daj wtenczas nurka przez odebranie sobie życia. A więc brat Nivelle w uniesieniu ducha swego nie bez przyczyny o masonerii wykrzyknął: "O cudowna, o wzniosła instytucjo!!!" i w końcu utytułował ją królową dobroczynnych (??) stowarzyszeń.

 

Oto na czym polega tak wysławiona masońska dobroczynność!! Et nunc, donec tempus, Reges, intelligite! Erudimini qui judicatis terram!

 

–––––––––––

 

 

Masoneria i karbonaryzm wobec zdrowego rozumu i społeczeństwa podług własnych słów masonów, oraz w pracy niniejszej cytowanych a na jej końcu przytoczonych źródeł niewątpliwych, przez ks. A. L., W Krakowie. Nakładem Księdza Aleksandra Lakszyńskiego. CZIONKAMI DRUKARNI UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO pod zarządem I. Stelcla. 1876, ss. 46-51.

 

Przypisy:

(1) W 1870 r. Wilhelm przyjmując wypowiedzianą sobie przez Napoleona wojnę, ogłosił światu, iż takowej nie prowadzi z narodem francuskim, a tylko z jego władcą. Ale jeżeli istotnie tak zacnie myślał on jak głosił, to czemuż później, dostawszy tegoż władcę w swoje ręce, nie ogłosił znowu światu, a przynajmniej francuskiemu narodowi, iż teraz ofiaruje mu pokój, pod sprawiedliwymi, rozumie się warunkami, dla odzyskania strat poniesionych? Gdyby Wilhelm tak był postąpił, to by z pewnością był taką zyskał sobie sławę, do jakiej dotąd jeszcze nie doszedł. Ależ jakże okropne swoim słowom zadał on kłamstwo, gdy dostawszy Napoleona w swoje ręce, cichaczem zażartą rozpoczął wojnę z narodem! Wtenczas ogarnęła go chciwość sławy, niepotrzebnego przelewu krwi i grabieży, a głównie dalej prowadził wojnę dla korzystania z upragnionej od dawna sposobności do poniżenia Kościoła i gdyby się dało, do zniweczenia u siebie Chrystianizmu, a szczególniej Katolicyzmu, do czego, jak to dziś widzimy, naprawdę się zabrał. On to wywołał Komunę paryską, on to już w 1866 r. połączył się z Wiktorem Emanuelem, z tym włoskich karbonarów opiekunem i sługą, przeciwko Austrii, który korzystając z poniżenia Francji: przez wdzięczność ku niej za udzieloną sobie pomoc w 1859 r. i za otrzymanie od niej w 1866 r. Czworoboku, swobodnie opanował Rzym w celu ostatecznego zwandalizowania go. On to pokonawszy, za pomocą katolików, znikczemnioną przez Napoleona Francję, dzisiaj haniebnie gniecie ich u siebie, dla których dawniej tak bardzo był niby życzliwym, że sami katolicy uwielbiali wspaniałomyślną jego sprawiedliwość. Oto jaka prawość masońska! Mason nie chce zacnej sławy, i jak rodzic jego – diabeł, raduje się w rzeczach tylko niecnych i najgorszych.

 

(2) Masoneria swoim podstępem wyzwała Francję do wojny z sobą, a pruskich i niemieckich katolików wyzyskała dobroduszność na ich własną szkodę a na korzyść swoją. Wywołała ona tę wojnę w celu pognębienia, i gdyby można, obalenia Katolicyzmu we Włoszech, Prusach i w całych Niemczech. Z owoców ich poznacie ich, powiedział Jezus Chrystus.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXIX, Kraków 2019

Powrót do spisu treści dzieła ks. Aleksandra Lakszyńskiego pt.
MASONERIA I KARBONARYZM

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: