KRONIKA KOŚCIELNA

 

"PRZEGLĄD KATOLICKI"

 

–––––

 

FRANCJA

 

1. W Wielki Piątek zwiedzali Paryżanie kościoły liczniej, aniżeli w ubiegłym roku; nie przesadzimy podając liczbę zwiedzających w ten dzień groby na milion. W Niedzielę wielkanocną w katedrze Notre Dame przystąpiło rano do Stołu Pańskiego najmniej 5,000 mężczyzn ze wszystkich stanów, tak że 5 księży, między nimi koadiutor kardynała arcybiskupa, Mgr. Richard, przez półtorej godziny rozdawało Komunię św. Tak tedy Wielki Tydzień i Wielkanocne święta dowiodły, że w Paryżu większość jeszcze znaczna trzyma z Kościołem. W kościołach był ścisk ogromny, wszędzie zachowano się z wielką pobożnością, kwesty na pobożne cele przyniosły ogromne sumy. Dziennik pewien obliczył, że w Wielki Piątek zjedzono w Paryżu 125,000 kilogramów ryb, 900,000 jaj a tylko 2325 kilo. mięsa. Z ogłaszanych szumnie przez wolnodumców na ten dzień uczt tylko 4 przyszły do skutku, a uczestników wszystkich razem było zaledwie 400. Francję podtrzymuje jeszcze nieustanna modlitwa pobożnych chrześcijan. Z pewnością w żadnym mieście tyle się nie modlą, co w Paryżu. Budujące jest nadzwyczaj sprawozdanie z ostatniego roku Arcybractwa najświętszego i niepokalanego Serca Maryi dla nawrócenia grzeszników, które w kościele Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej w Paryżu ma swą siedzibę i rozszerzone jest po całym świecie. Według tego sprawozdania było w r. 1880 poleceń do modlitwy 1,492,942; 36,396 podziękowań za wysłuchanie modłów wskazuje na moc przyczyny Matki Miłosierdzia. Nowych członków przyjęto 1,522. Liczba ta się powiększy, gdyż odtąd i nieobecni mogą piśmiennie lub przez pośrednictwo innych osób zgłaszać się o przyjęcie. Wcielono do arcybractwa 135 nowych parafii: z Francji, Niemiec, Włoch, Belgii, Norwegii, Luksemburgu, Portugalii, Zjednoczonych Stanów Ameryki, Kanady, Kalifornii i Brazylii. Ostatnia parafia, Zeuthern w diecezji fryburskiej (Badenia), zapisana jest w bractwie pod liczbą 17,833. 26 biskupów i arcybiskupów zwiedziło w przeciągu roku kościół bracki i odprawiło w nim Ofiarę Mszy św. Komunii było w tymże roku 130,000.

 

2. W pierwszych dniach kwietnia r. b. umarł w Nangasaki, w Japonii, ksiądz Poirier.

 

Jeden z dzienników angielskich umieszcza w tym przedmiocie następującą korespondencję z Nangasaki pod d. 12 kwietnia 1881.

 

"W ostatnim tygodniu tutejsza misja katolicka poniosła bolesną stratę, przez śmierć księdza Poirier. Urodził się on 1843 w prowincji Anjou, i przebywszy trzy lata w seminarium Misji zagranicznych w Paryżu, udał się do Japonii 1866. Niestrudzony pracownik był on zawsze gotów na posługi wiernych, we dnie i w nocy, nie lękając się ani burz morskich, ani mozolnych wędrówek po pustych górach. Szczególnym przedmiotem jego troskliwości byli chorzy i ubodzy. Poświęcenie bez granic księdza Poirier zjednało mu też miłość bez granic między ludnością".

 

3. Renan ogłasza teraz w Revue des Deux Mondes: "Wspomnienia z dzieciństwa swego i młodości". Przytaczamy z nich następujące wyznanie:

 

"Otrzymałem wychowanie w małym kolegium, którym kierowało kilku zacnych księży. Uczyli mię oni łaciny dobrą, dawną metodą. Księża ci zasługiwali ze wszech miar na szacunek. Przede wszystkim chodziło im o wyrobienie uczciwości i prawości charakteru... Trzynaście lat życia spędziłem między księżmi a nie widziałem nawet cienia czegoś takiego, co by mogło dać powód do zgorszenia. Ja znam tylko dobrych księży".

 

4. 452-gą rocznicę wyzwolenia Orleanu przez Joannę d'Arc obchodzono w tym mieście 7 i 8 maja w sposób bardzo uroczysty.

 

"Jak zwykle, pisze Moniteur orlèanais, ceremonia wręczenia przez mera sztandaru bohaterki księdzu biskupowi, wywarła głębokie wrażenie. Wrażeniu temu nie mogli się oprzeć nawet wolnomyśliciele. Widoczne to było szczególniej w owej chwili, kiedy ks. biskup, przed wejściem do kościoła, pobłogosławił gęsto zbite tłumy. Następnie orszak wyruszył na plac Martroi, gdzie, obok wspaniale uilluminowanego pomnika Joanny d'Arc, grały dwie kapele wojskowe".

 

5. Rzeczpospolita masońska dalej prowadzi dzieło swoje. Pod koniec ubiegłego roku minister Cazot, wolnomularz, mianował komisję, złożoną z ludzi tejże co i on barwy politycznej, do rozpatrzenia "niektórych wypadków, wymagających zawieszania władzy ojcowskiej".

 

Na czele komisji postawiono p. Schoelchera, prezesa Ligi antyklerykalnej, i p. Quentin'a, dyrektora dobroczynności publicznej. Widoczne, że rząd trzeciej rzeczypospolitej poczytuje władzę rodzicielską za "zabytek barbarzyństwa dawnego". Odtąd nie ma być ona jedną z podstaw porządku moralnego i społecznego. Podług projektu przedstawionego Izbom, dla zawyrokowania o zawieszeniu władzy rodzicielskiej wystarczy, jeżeli "małoletni będzie się znajdował w stanie zaniedbania materialnego" albo jeżeli "rodzice okażą się opieszałymi w czuwaniu nad nieletnim potomstwem". A choćby takie zaniedbanie wynikało z "okoliczności niezależnych od ich woli", to pomimo tego utracać oni będą swoją władzę rodzicielską, i opieka nad ich dziećmi będzie powierzaną agentom rządowym. Do rodziców wszakże należeć będzie ponoszenie kosztów owej opieki.

 

(...)

 

–––––––––––

 

 

"Przegląd Katolicki". Rok dziewiętnasty, Warszawa 1881, nr 23, s. 383. (1)

 

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

 

Przypisy:

(1) Por. Bp Władysław Krynicki, Dzieje Kościoła powszechnego. (Przyp. red. Ultra montes).

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXIV, Kraków 2014

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: