Co to jest klasyk?
Wiktor Giraud
By jakiegoś pisarza słusznie uważać za klasyka, czegoż potrzeba? Jakie cechy właściwe, jakie wyższe przymioty ma on nam okazać? Gdybyśmy musieli określić rys wspólny, który uderza w oczy u pisarzy niezaprzeczenie klasycznych, jakimi są Platon i Sofokles, Cycero i Wergiliusz, Racine i Bossuet, Pope albo Dryden, rzeklibyśmy chętnie, że to, co im wszystkim nadaje piętno, jest równowaga w doskonałości. Mogą nie mieć geniuszu, – jak w tym wypadku Pope i Dryden, – niemniej jednak, urzeczywistniają doskonałość w swoim rodzaju. Lecz przede wszystkim, w ich geniuszu, lub w ich prostym talencie, zaczem i w ich dziełach, znajdujemy umiar, harmonię, pełnię, które z nich czynią dla przyszłych pokoleń przewodników pewnych i doświadczonych. Jakkolwiek wysoko się wzniosą, – a niepodobna wznieść się wyżej, jak Platon albo Bossuet, – jakkolwiek szeroką i głęboką będzie ich obserwacja, – a pod tym względem nie prześcignięto Moliere'a, – nic nie mąci pogody ich widzenia. Jakkolwiek żywą jest ich wrażliwość, czuwają, by nimi nie powodowała: powstrzymują jej uniesienia; poskramiają zboczenia; zatrzymują gorącość a odrzucają wrzawę. Jakkolwiek bogatą jest ich wyobraźnia, nie unosi ich, jednak, w mgliste sfery rzeczy nieistotnych; zakreślają jej granice, narzucają karność, zniewalają do badania człowieka i życia. Ich rozum rządzi i kieruje ich jaźnią tajemną; lecz rozum ich nie jest oschły, negatywny, pełen zastrzeżeń; prowadzi ale nie okalecza. Słowem, nigdy nie zauważysz u prawdziwego klasyka tej wybujałości, nieraz potwornej, jednej z jego władz kosztem innych, co wywołuje w nas podziw, a może i gorszy, u wielkich geniuszów romantycznych. Wrażliwość, doprowadzona do ostateczności, takiego Rousseau'a, gigantyczna wyobraźnia takiego Wiktora Hugo, nie jest rzeczą klasyka: nadmiar jest mu obcy rozmyślnie; widzi w nim coś rażącego, nieprawidłowego i nieludzkiego. "Z dala od nas, wołał Bossuet, z dala od nas bohaterzy pozbawieni ludzkości!". Takie jest hasło wszystkich klasyków.
I tę równowagę między władzami sprzecznymi, jaką urzeczywistniają w swojej osobistości moralnej, urzeczywistniają również w swoim dziele. Pragnąc, by wszyscy ich rozumieli, zdążają do jasności, do prostoty; uciekają od gwary, od przesady, od subtelności albo nadęcia myśli i stylu. Biorą na siebie cały wysiłek, jakiego inni wymagają od swych czytelników, by się stać zrozumiałymi. Porządkują i układają swoje mowy, by lepiej ich pojmowano, by podnosić stopniowo aż do siebie umysły, z którymi pragną się zetknąć i u których pragną wywołać posłuch. Nie tracąc nic na oryginalności, albo na głębi myśli, mają sobie za punkt honoru stać się przystępnymi dla ogółu ludzi. Nie uznają, by sztuka, albo literatura miały być pedantycznym przywilejem kilku wtajemniczonych; nie oddzielają sztuki od życia i od ludzkości.
Z pomiędzy różnych władz, jakie dzieło sztuki wprowadza w grę, bezsprzecznie rozum jest tą, którą (klasycy) "miłują", za którą zdążają z największym zapałem. Niedowierzają, poniekąd, wyobraźni i wrażliwości, zaliczając je do rzędu "potęg złudnych", i opierają się na rozumie, by poprawić ich nadużycia, porządkować ich bezładne czynności, utrzymać we właściwych granicach gorące, płodne, ale nazbyt gwałtowne zapędy. Rozum jest dla nich władzą regulatywną par excellence: wprowadza ład w myśli, w uczucia, a nawet w słowa; uczy podporządkowywać to, co jest dodatkowe, pod to, co zasadnicze, normować "stosunki", słowem tworzyć. Jest on wielkim nauczycielem ładu, jasności, harmonii. Nie jest on pozbawiony zdolności zajmowania się faktami konkretnymi, szczegółowymi, i rozum naszych klasyków przyjmuje zawsze za punkt wyjścia bezpośrednią obserwację objawów życia współczesnego. Lecz chętniej jeszcze lubi brać pod uwagę prawa, którymi się te objawy rządzą. Zdąża nieprzeparcie do uogólniania, i do poszukiwania, pod tym, co przemija, tego co trwa.
Victor Giraud, Qu’est-ce qu’un Classique?, "Revue des Deux Mondes". 1 Janvier 1931. Cyt. za: Ks. Józef Tuszowski SI, O. Marian Morawski T. J. (1845 – 1901). Kraków 1932, ss. 231-233.
(Pisownię nieznacznie uwspółcześniono).