––––––––
Kacerze potępili cześć relikwii świętych. Na początku swojej mniemanej reformy niszczyli takowe, jak tylko i gdzie tylko mogli, rzucając je w morze, paląc i rozmiatając z furią prawdziwie piekielną. Wszakże następcy tychże samych kacerzy, zwolennicy ich nauk, niemniej religijnie przechowują i wielbią jako świętą relikwię serce Zwingliusza. W Wurtenberdze także pokazują i czczą spodnie ojca swego, Lutra. Niedowiarki z czasów ostatnich słowo w słowo tak samo czynią. W roku 1793 zbezcześcili, podeptali nogami, rozmietli relikwie Świętych, a po tym wszystkim widziano ich wielbiących czcią prawdziwie boską zwłoki nieprzyjaciół Jezusa Chrystusa i prześladowców chrześcijan. Tak jest, widziano ich jak z uszanowaniem religijnym zbierali te niecne i świętokradzkie szczątki, jak je składali w kościele, na czele którego położyli ten kłamliwy i bluźnierczy napis: "Wielkim Ludziom, Wdzięczna Ojczyzna", napis świadczący o głupocie i o duchu zabobonnym w tych właśnie, którzy się głosili nieprzyjaciółmi zabobonów. Tak dalece rzeczą jest sprawdzoną, że skoro tylko człowiek przestaje być religijnym, staje się zaraz grubo zabobonnym; podobnie, jak kiedy niechcąc być wierzącym, staje się zaraz dziwnie łatwowiernym albo raczej głupowiernym.
Ci, którzy duszom pobożnym mają za głupstwo noszenie Krzyżów, Relikwii Świętych, Medalików i Szkaplerzy, ci sami wcale nie przyganiają duszom światowym i rzeczywiście zabobonnym, noszenia przy sobie włosów, listów, pierścionków osób ukochanych i tego wszystkiego, co do nich należało, lub czego się dotykały. Niedawno, jedna z tych nieszczęśliwych żądała umierając, aby ją pochowano z listami kochanka położonymi na piersiach. To dowodzi, że człowiek ma jakąś wrodzoną potrzebę posiadania zawsze rzeczy, które by mu przypominały osoby ukochane. Cześć relikwii, równie jak wszystkie praktyki katolicyzmu, ma związek z naturalnym usposobieniem, z wewnętrznym prawem człowieka; ci więc, którzy przeciw niej powstają, są równie bezrozumnymi, jak bezbożnymi, bo powstają już nie tylko przeciwko wierze chrześcijanina, ale nawet przeciwko usposobieniu naturalnemu człowieka. Niechże co chcą mówią i czynią, mimo tego wszystkiego człowiek jak nosił tak nosić będzie relikwie i szkaplerze. Jednej tylko rzeczy dokazać mogą, to jest, że jeżeli mu zbrzydzą relikwie świętych i szkaplerze katolickie tak, że je z siebie zedrze, to zaraz ten sam człowiek weźmie na się przedmioty ziemskiej swojej miłości i ziemskiego uwielbienia. Żartując ze szkaplerza Bożego, nosić będzie szkaplerz diabelski. To niezawodne.
–––––––––––
Niewiasty Ewangeliczne. Homilie Ks. Ventury de Raulica. Byłego Generała Zakonu Teatynów. Członka Ś. Kongregacji Obrządków, Examinatora Biskupów i Kleru Rzymskiego. Przełożył Ks. Zygmunt Golian D. S. T. Kaznodzieja Katedry Krakowskiej, Missyonarz Apostolski. Kraków. W Księgarni i Wydawnictwie dzieł katolickich. CZCIONKAMI DRUKARNI "CZASU". 1856, ss. 230; 233-234. (*)
(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).
Przypisy:
(*) Na artykuł składa się treść dwóch przypisów do Homilii III: Niewiasta chora czyli pobożność. (Przyp. red. Ultra montes).
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMVIII, Kraków 2008
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: