WYKŁADY ZE SZCZEGÓŁOWEJ TEOLOGII DOGMATYCZNEJ

TRAKTAT O RZECZACH OSTATECZNYCH

AUTORSTWA

BERNARDA JUNGMANNA

Kanonika honorowego katedry w Brugii

Doktora filozofii i świętej teologii
Profesora zwyczajnego na Wydziale Świętej Teologii
Katolickiego Uniwersytetu w Leuven

Rozdział I

O rzeczach ostatecznych człowieka

ARTYKUŁ IX

O NATYCHMIASTOWYM WIDZENIU BOGA

PRZEZ ZBAWIONYCH

Dodatek II

O papieżu Janie XXII (1316 – 1334) (*)

z języka łacińskiego przełożył Jerzy Słotwiński

Dla wyjaśnienia tego zagadnienia pomocne będzie przedstawienie stanowiska Jana XXII w kwestii uszczęśliwiającej wizji Boga przed zmartwychwstaniem ciał. Schizmatycy bowiem, wrogowie Papieża, tacy jak William Ockham i Michał z Ceseny twierdzili, że oficjalnie głosił, iż święci dopiero po ogólnym zmartwychwstaniu ciał uzyskają intuitywne widzenie Boga. Jan Gerson w Kazaniu na dzień Zmartwychwstania, które wygłosił w obecności króla Francji stwierdził bezczelnie, że "Z tego powodu okazuje się jak fałszywe są nauki papieża Jana XXII w sprawie wizji uszczęśliwiającej, które zostały potępione przez teologów Uniwersytetu Paryskiego przed obliczem króla Filipa przy dźwięku trąb, król zaś uwierzył raczej teologom, niż kurii papieskiej". Od tego czasu różni autorzy przypisywali papieżowi Janowi zarówno błąd jak i ogłoszenie fałszywej nauki. Obecnie jednak wszyscy uznani autorzy zgadzają się już, że oskarżenia te były nieprawdziwe. Przedstawimy więc nieco szerzej to, co się wydarzyło w tej sprawie, aby wyjaśnić dlaczego Papież stał się obiektem podejrzeń oraz jakie było jego prawdziwe zdanie w tej materii.

W tamtych czasach wśród uczonych narastały dyskusje nad problemem, czy dusze sprawiedliwych uwolnione z więzów ciała i czyste od wszelkiej zmazy, natychmiast radują się uszczęśliwiającym widzeniem Boga, czy też przyjęte są co prawda do nieba, ale pozbawione tego widzenia, aż do zmartwychwstania ciał. Zagadnienie to nie było wówczas jeszcze rozstrzygnięte żadną definicją dogmatyczną, a różni teologowie – przede wszystkim z Zakonu Franciszkańskiego – uważali, że widzenie ulega opóźnieniu i w tym duchu wykładali wypowiedzi Ojców Kościoła. Natomiast liczni inni teologowie, zwłaszcza dominikanie i doktorzy Uniwersytetu Paryskiego bronili zdania przeciwnego. Papież Jan XXII, który miał upodobanie w dyskusjach teologicznych ze względu na swe wyjątkowe wykształcenie, postanowił w roku 1331 ustalić prawdę poszukując argumentów na rzecz obu stanowisk w Piśmie świętym i w dziełach Ojców Kościoła. Następnie zaś przedstawiał zebrane argumenty w kazaniach, które wygłaszał w obecności kardynałów i dostojników w Kurii awiniońskiej. Gdy jednak dominikanin Tomasz Walezjusz zaczął z ambony tak usilnie opowiadać się przeciwko tym, którzy byli zdania, że dusze świętych pozbawione są do czasu (differri) widzenia uszczęśliwiającego, że wyklął ich i uznał za heretyków, wówczas Papież nakazał oddać go pod straż. Z tego powodu niektórym wydało się, że Papież skłania się na rzecz stanowiska o opóźnieniu widzenia Boga, a prócz tego wzbudził sobie licznych wrogów wśród dostojników i uczonych.

Spór zaognił się w roku 1333. W tym roku do Paryża przybyło dwóch posłów papieża Jana XXII, aby prowadzić układy w sprawach państwowych. Obaj byli magistrami teologii, jeden z nich nazywał się Gerard Odonis i był ministrem generalnym Zakonu Franciszkańskiego, a drugi był dominikaninem. Zarówno jeden jak i drugi byli zwolennikami opinii o opóźnieniu wizji uszczęśliwiającej. Autor kontynuacji Kroniki Wilhelma Nangii napisał: "Gdy tenże minister generalny w obecności niezliczonych studentów rozstrzygał to zagadnienie opowiadając się na rzecz wniosku twierdzącego, że dusze umierających, albo świętych nie widziały, ani nie zobaczą Boga widzeniem uszczęśliwiającym i chwalebnym, aż do ponownego złączenia się z ciałem w dzień Sądu Ostatecznego, wówczas dał się słyszeć głośny pomruk niezadowolenia wśród studentów, którzy mówili, że tak poważny błąd nie może przejść bez kary. Gdy o zgorszeniu tym, które miało miejsce w Paryżu, z powodu tego wystąpienia franciszkanina, dowiedział się brat dominikanin, który przybył wraz z nim do Paryża (...) co powie albo uczyni w tych sprawach [publicznych] dla których był wysłany do Paryża, jeśli natychmiast przyjdzie mu wrócić do Papieża?". Przede wszystkim należy tutaj wziąć pod uwagę, że pisarz dodaje: "Jednakże podczas jednego z kazań wytłumaczył samego Papieża z zarzutu popełnienia wspomnianego błędu mówiąc, że Papież w żadnym razie nie przyjmował, ani nigdy nie przyjął nauki, która głosi, że dusze świętych nie będą oglądać Boga aż do dnia Sądu Ostatecznego". – Następnie dwaj posłowie stali się obiektem próżnych zgoła podejrzeń, że na to zostali wysłani przez Papieża, aby głosić w Paryżu ów fałszywy pogląd. Król Filip wezwał zaś uczonych z Uniwersytetu Paryskiego i zwrócił się do nich o zajęcie stanowiska, a wtedy wszyscy potwierdzili, że nie może być opóźnienia w widzeniu Boga przez świętych. Wówczas król napisał list do Papieża pełen pychy i bezczelności, w którym nakazał Papieżowi, aby "przyjął zdanie paryskich magistrów, którzy lepiej wiedzą co należy utrzymywać albo w co wierzyć w sprawach doktrynalnych niż prawnicy i inni duchowni, którzy z kolei nader mało, albo nawet zgoła nic nie wiedzą o teologii, zaś tych, którzy przyjmują przeciwny pogląd – aby nakłonił do zmiany zdania" (1). Król odważył się nawet w swej niedorzecznej bezczelności zagrozić Papieżowi karami nakładanymi na heretyków, jeżeli nie odwoła błędu o którego uporczywym głoszeniu przez Papieża sam rozgłaszał kłamliwe pogłoski.

Dnia 18-go listopada 1333 r. Jan XXII wysłał list do króla Francji, Filipa Walezego, w którym wyjaśniał, że w dyskutowanej sprawie niczego nie rozstrzygał, ani nie twierdził, ale że tylko przytaczał wypowiedzi z Pisma świętego i z Ojców Kościoła, aby po ich rozważeniu prawda mogła wyjść na jaw. Następnie zaś, dla pokonania szkodliwych waśni, również w roku 1334, dnia 3-go stycznia, podczas konsystorza apostolskiego z udziałem kardynałów – jak świadczy jego następca, papież Benedykt XII – Jan XXII wydał protest dotyczący tej sprawy w następującym brzmieniu: "Stwierdzamy i wyraźnie protestujemy, że cokolwiek powiedzieliśmy w naszych kazaniach i rozważaniach w kwestii czy też materii widzenia przez dusze, a więc czy dusze oczyszczone od win i kar za grzechy będą oglądać istotę Bożą tym widzeniem, o którym święty Paweł mówi, że jest to widzenie twarzą w twarz, albo w jakiejkolwiek innej materii, to przedstawiliśmy albo przedłożyliśmy bez zamiaru wydawania jakiegokolwiek rozstrzygnięcia, decyzji czy przyjęcia do wierzenia, które byłoby w jakikolwiek sposób przeciwne Pismu świętemu, albo wierze katolickiej, ale chcemy utrzymywać i wierzyć tylko w to, co może i mogłoby być zgodne z Pismem świętym i wiarą katolicką. Powiadamy i stwierdzamy, że gdyby zaś cokolwiek w naszych kazaniach i rozważaniach w jakikolwiek sposób sprzeciwiało się, lub wydawało się sprzeciwiać Pismu świętemu albo wierze katolickiej, to było to przez nas wyrażone mimo woli i wyraźnie to odwołujemy nie mając zamiaru przyjmować takich opinii, ani ich bronić, czy to teraz, czy też w przyszłości". Na koniec, gdy Papież cierpiał śmiertelną chorobę, wtedy po zebraniu kardynałów i dostojników, wydał dnia 3-go grudnia tego samego roku, w obecności notariuszy publicznych, wyznanie wiary, aby zapobiec sytuacji, że jego słowa będą opacznie zrozumiane. W wyznaniu tym powiada: "Oto jest nasze rozumienie, które podzielaliśmy i podzielamy ze świętym Kościołem katolickim, a które niniejszym wyjaśniamy w następujący sposób: Wyznajemy mianowicie i wierzymy, że dusze oczyszczone z grzechów, oddzielone od ciał, przebywają w niebie, w Królestwie Niebieskim i raju wraz z Chrystusem, w towarzystwie aniołów widząc Boga i istotę Bożą jasno, twarzą w twarz, w takim stopniu i w takich warunkach jak mogą doznawać dusze oddzielone od ciał, itd.".

Na tej podstawie staje się jasne, że w tej kwestii papież Jan ani nie orzekł (definivisse) żadnego błędu, ani nie głosił go jako wiary Kościoła, ani nawet prywatnie nie trzymał się błędnej opinii. Wykazaliśmy nawet na podstawie cytowanych fragmentów wypowiedzi, że nie przyjął choćby jako prawdopodobnej opinii, poglądu wedle którego wizja uszczęśliwiająca podlega opóźnieniu. Natomiast w swej deklaracji Papież, wyjaśniając rozumienie, które podzielał i które podziela, powiedział, że wierzy i wyznaje, iż dusze świętych oglądają Boga twarzą w twarz. Również w akcie kanonizacji świętego Ludwika z Tuluzy Papież powiada: "W końcu chwalebnie uwolniony przez śmierć, ten, który za życia kroczył w niewinności, wszedł do bezpośredniego oglądania [Boga] w radości". Także ów brat dominikanin w Paryżu, który sam mniemał, że widzenie uszczęśliwiające ulega opóźnieniu, powiada, że "Papież zgoła nie trzymał się tej nauki". Niemniej jednak wielu przypisywało Papieżowi przyjmowanie takiego poglądu, a inni byli zdania, że skłaniał się do takiej opinii. Nie należy wszelako uważać, że wyjaśnienie umierającego Papieża było nieszczere, podobnie jak to twierdzenie, ale wszystko można stosownie wyjaśnić biorąc pod uwagę następujące spostrzeżenia.

Oprócz kwestii, czy dusze świętych natychmiast uzyskują widzenie Boga, czy też widzenie to jest opóźnione aż do dnia Sądu Ostatecznego, innym zagadnieniem jest problem przedstawiony wyżej, o wyższej doskonałości tego widzenia i o powiększeniu szczęścia po zmartwychwstaniu ciał. Wśród dawnych autorów byli tacy, którzy jak wiemy utrzymywali wraz ze świętym Augustynem, świętym Bonawenturą i Ryszardem od św. Wiktora, że widzenie to stanie się doskonalsze co do natężenia, a więc większe będzie szczęście duszy po odzyskaniu ciała, gdyż dusza w stanie rozłączenia z ciałem znajduje się w położeniu uniemożliwiającym doskonałe szczęście. Inni natomiast, wraz ze świętym Tomaszem utrzymywali, że widzenie to i szczęście nie będzie już większe co do natężenia (zob. nr 170). Pierwszemu z tych poglądów sprzyjali liczni uczeni z Uniwersytetu Paryskiego, których opinii zasięgał król Filip. "Rzeczywiście – napisał kontynuator Kroniki Wilhelma Nangii – że niektórzy byli zdania, że widzenie to od dnia Sądu stanie się doskonalsze, a z nimi zgodził się wspomniany minister generalny nie w sposób dobrowolny, ale niejako – jak się wydaje – przymuszony". Można domniemywać, że powyższej opinii sprzyjał Jan XXII, gdyż w swym wyznaniu wiary powiada, że "Oglądają Boga i istotę Bożą twarzą w twarz, w takim stopniu i w takich warunkach jak mogą doznawać dusze oddzielone od ciał". – Ponadto Papież pozwolił teologom, którzy uważali, że widzenie to się opóźnia, przedkładać swe poglądy do dyskusji i przedstawiać argumenty, gdyż kwestia widzenia uszczęśliwiającego nie była jeszcze rozstrzygnięta żadnym uroczystym orzeczeniem Kościoła. Nawet sam Papież zbierał różne argumenty na rzecz obu stron, aby cała sprawa została lepiej wyjaśniona, a w swych kazaniach przytaczał te argumenty, a zwłaszcza wypowiedzi Ojców Kościoła na temat położenia dusz. Wśród tych opinii były różne zdania, które na pozór wydawały się sprzyjać poglądowi o opóźnieniu wizji uszczęśliwiającej, chociaż właściwie należy je wyjaśnić w inny sposób. Należą tutaj przede wszystkim niektóre niejasne wypowiedzi świętego Bernarda. Na tej podstawie staje się więc jasne dlaczego papież Jan, który sam był zdania, że widzenie istoty Bożej nie jest opóźniane, ale sądził, że po zmartwychwstaniu ciał będzie silniejsze i doskonalsze, przez wielu został uznany za zwolennika opinii o opóźnieniu widzenia, albo że przynajmniej skłania się do tej opinii (2).

Tekst oryginalny w: Institutiones Theologiae dogmaticae specialis. Tractatus De Novissimis. Auctore Bernardo Jungmann, Eccles. Cathedr. Brugens. Canon. hon., Philos. et S. Theolog. Doct., ac Profess. ord. in S. Fac. Theol. Universitat. cath. Lovaniensis. Editio Quarta. MDCCCLXXXXVIII (1898). Ratisbonae, Romae et Neo Eboraci. Sumptibus et typis Friderici Pustet, S. SEDIS APOSTOLICAE TYPOGRAPHI, ss. 177-182.

-------------------------------------------------------------

Pozwolenie Władzy Duchownej:

Varios tractatus Theologiae dogmaticae, auctore Bernardo Jungmann Philos. et s. Theolog. Doct. ac Theologiae Professore in Seminario Brugensi, perlegimus; hoc opus eximium libenter approbamus et in votis habemus, ut in universi Cleri nostri manibus versetur.

B r u g i s in festo Pentecostes 1870. A. Wemaer, Vic. gen.
 
 
Opus quod inscribitur: Institutiones Theologiae dogmaticae specialis: Tractatus De Novissimis, auctore Bernardo Jungmann, Eccles. Cath. Brugens. Canon. hon., Philos. et S. Theolog. Doctore, ac Professore ordinario in S. Fac. Theol. Universitatis catholicae in oppido Lovaniensi, editio tertia, ex auctoritate illustrissimi et reverendissimi Archiepiscopi Mechliniensis et legum Academicarum praescripto recognitum, quum fidei aut bonis moribus contrarium nihil continere visum fuerit, imprimi potest. Datum L o v a n i i die 1. Maji MDCCCLXXXIV. C. Pieraerts, Rect. Univ.
 
 
Imprimatur.
R a t i s b o n a e, die 11. Augusti 1898. Dr. Fr. X. Leitner, Vic. in Spir. Gen. -------------------------------------------------------------

Przypisy:

(1) Contin. Nangii; zob. Nat. Alex. In saec. XIV. dissert. XI. a. II.

(2) Etienne Baluze, Żywoty papieży, t. I, s. 788, przytacza liczne cytaty z kazań papieża Jana, z których może wynikać, że Papież w istocie twierdził jakoby święci dopiero po jakimś czasie uzyskiwali widzenie Boga. U Mikołaja Franciszkanina (foliał 255) Baluze znajduje następujące słowa: "W tych kazaniach uparcie i jawnie wypowiadał się, twierdził i nauczał wbrew wierze katolickiej, którą utrzymuje święty Kościół Rzymski mówiąc: «Nagroda dla świętych przed przyjściem Chrystusa była na łonie Abrahama. Natomiast po przyjściu Chrystusa, po Jego Męce i Wniebowstąpieniu nagrodą świętych jest i będzie, aż do dnia Sądu Ostatecznego, spoczynek pod ołtarzem Bożym, gdyż dusze sprawiedliwych, aż do dnia Sądu będą pod ołtarzem Bożym, to znaczy pod opieką ludzkiej natury Chrystusa i przez tę naturę pocieszani. Po tym zaś, jak Chrystus przybędzie na Sąd, będą nad ołtarzem, to znaczy ponad ludzką naturą Chrystusa, gdyż święci po Sądzie ujrzą i będą kontemplować nie tylko ludzką naturę Chrystusa, ale także Jego Bóstwo takie, jakim jest. Wówczas ujrzą Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Dusze świętych będą zatem przed dniem Sądu pod ołtarzem Bożym, to znaczy pod opieką ludzkiej natury Chrystusa i pocieszani przez Niego, ale po dniu Sądu sam Chrystus wyniesie ich, aż do ujrzenia Jego Bóstwa. Z tego powodu można powiedzieć, że wstąpią ponad ołtarz»". Gdy zbadane będą te słowa, to okaże się, że wypowiedź Papieża została wzięta od świętego Bernarda, który wypowiedział je w swym kazaniu na Dzień Wszystkich Świętych. Słusznie zatem zostały wstawione jako przytoczone jedynie przez papieża Jana XXII, ale Papież nie miał wcale zamiaru, aby – jak niektórzy twierdzili – przedstawiać jako swe zdanie, że widzenie Boga ma być opóźnione.

(*) Por. Dissertationes selectae in Historiam ecclesiasticam. Auctore Bernardo Jungmann, Eccles. Cathedr. Brugens. Canon. hon., Philos. et S. Theolog. Doct., ac Profess. ord. Hist. eccl. et Patrol. in Universitat. cath. Lovaniensi. Tomus VI. MDCCCLXXXVI (1886). Ratisbonae, Neo Eboraci & Cincinnati. Sumptibus, chartis et typis Friderici Pustet, S. SEDIS APOSTOLICAE TYPOGRAPHI, ss. 154-160. (Przyp. red. Ultra montes).

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2005

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: