HISTORIA POWSZECHNA
Czasy Wojen Krzyżowych
Nowe zakony religijne jedenastego i dwunastego wieku
Treść: Kartuzi; cystersi; premonstratensi; zakon Fontevraud; grammontanie; karmelici; antonici; trynitarze; nolaskowie; wpływ klasztorów na kulturę.
Głęboki kierunek religijny, cechujący od czasów Grzegorza VII duchowe życie świata chrześcijańskiego, nie tylko wspaniale wystąpił na jaw w Krucjatach (1), lecz wpłynął także na rozbudzenie się życia ascetycznego między duchowieństwem klasztornym. Klasztory kongregacji kluniackiej ciągle jeszcze słynęły z pielęgnowania sztuk i nauk, lecz pod wpływem bogactw, którymi życzliwość możnych zakon ten opatrzyła, upadła surowość dyscypliny klasztornej. Ludzie z głębszym uczuciem religijnym, z usposobieniem ascetycznym, nie znajdowali już zaspokojenia w klasztorach kluniackich. Stąd pod koniec XI wieku i na początku XII powstały nowe zakony, które obostrzając regułę św. Benedykta, usiłowały urzeczywistnić ideał życia klasztornego.
Jednym z najsurowszych między nowymi zakonami był zakon kartuzów, założony 1084 przez Brunona z Kolonii. Brunon był kanonikiem i przełożonym szkoły katedralnej w Reimsie tudzież kanclerzem tej metropolii. Bolał on nad niegodziwym postępowaniem arcybiskupa Manassesa i z kilkoma towarzyszami osiadł w dzikiej, bezpłodnej puszczy, zwanej Chartreuse (Kartuzja), odległej o 4 godziny drogi od Grenobli. Chartreuse stała się więc kolebką zakonu kartuzów. Nowi mieszkańcy puszczy zbudowali tu kościół i naokoło niego cele, z początku po jednej na dwóch zakonników, później dla każdego osobną. Zakonnicy przepędzali czas w milczeniu, pracy i modlitwie. Ich pracowitości zawdzięczamy wiele odpisów klasyków starożytnych. Tylko w główniejsze święta jadali wspólnie; zresztą sami sporządzali sobie pożywienie; masła, oliwy, słoniny nie używali wcale; o chlebie i wodzie pościli trzy razy w tygodniu; w dni kapitulne wolno im było rozmawiać ze sobą; o północy wstawali na jutrznię; ubiór ich składał się z włosiennicy, z sukiennego habitu, skórzanego lub konopnego paska, szkaplerza i kaptura koloru białego. Na wezwanie Urbana II, swego ucznia, Bruno udał się do Rzymu a stamtąd do Kalabrii, gdzie założył w Torre drugi klasztor, w którym zakończył życie 1101. Wkrótce i w innych okolicach powstały osady tego zakonu, którego regułę, spisaną przez piątego po Brunonie przeora, Piotra Gwigona (um. 1137), zatwierdził papież Aleksander III 1170. Zaprowadzono także klasztory żeńskie według reguły Brunona, lecz ich liczba nie przechodziła nigdy pięciu. Ponieważ wszystkie kolonie zakonu zwały się kartuzjami, przeto główny klasztor pod Grenoblą, którego przeor stał na czele całej kongregacji, otrzymał nazwę wielkiej Kartuzji.
Pod koniec XI wieku św. Robert z Szampanii, także powodowany chęcią przywrócenia surowego życia zakonnego, założył 1098 z kilku towarzyszami w dzikiej okolicy pod Dijon klasztor Citeaux (Cistertium), który pierwotnie składał się tylko z kilku odosobnionych namiotów. Wielkie ubóstwo i budujący sposób życia pustelników prędko zyskały im względy szlachetnych osób. Odzież cystersów była biała, kluniacejczyków zaś i innych benedyktynów – czarna. Z powodu surowości reguły, zatwierdzonej przez papieża Paschalisa II, klasztor w Citeaux niewielu liczył członków za Roberta i jego pierwszego następcy w przeorstwie; dopiero kiedy do niego wstąpił św. Bernard (2) z 30 towarzyszami, podniósł się ten zakon do takiego znaczenia, że wkrótce pod względem liczby członków i mnogości nowych osad mógł współzawodniczyć z kongregacją kluniacką. Najsłynniejszym był klasztor w Clairvaux. Na czele stowarzyszenia stał opat z Citeaux, którego doradcami byli opaci czterech pierwszych klasztorów cysterskich: La Ferté, Pontigny, Clairvaux i Morimond. "Między najzasłużeńszymi względem ludzkości zakonami cystersi zajmują jedno z miejsc przedniejszych; klasztory ich opasały Europę od południa do północy, od zachodu do wschodu, a nawet granice Europy przekroczyły. Żadne inne stowarzyszenie, żaden zakon nie może się poszczycić, aby tak wzorowo i rozumnie prowadził gospodarstwo rolne, leśne i uprawę wina, jak je prowadzili cystersi; żaden też zakon, obok pracy w pocie czoła, nie oddawał się zarazem tak pilnie i tak pożytecznie pracy ducha, jak oni. Zyskali też sobie cystersi szacunek wiernych, opiekę Kościoła i wielkie znaczenie w Chrześcijaństwie, dopóki się nie zakradły do zakonu nadużycia".
Jak kartuzi i cystersi przyjęli za podstawę regułę św. Benedykta, tak premonstratensi oparli się na regule św. Augustyna. Założycielem zakonu premonstratensów był św. Norbert z Xanten i dlatego nazywano ich także norbertanami. Z początku Norbert, będąc kapelanem Henryka V a potem kanonikiem kolońskim, światowe prowadził życie; lecz pewnego razu (1114) piorun uderzył tuż obok niego i strącił go z konia. Odtąd zaszła zupełna zmiana w postępowaniu Norberta. Nałożył on włosiennicę, rozdał majątek swój ubogim i jako kaznodzieja nawołujący do pokuty wędrował po Niemczech i Francji a 1120 w dzikiej dolinie Prémontré (Praemonstratum) w lesie Coucy w diecezji Laońskiej założył nowy zakon, który łączył z obowiązkiem nauczania pieczę dusz i uprawianie nauk. Regułę zakonną zatwierdził papież Honoriusz II 1126. Tegoż roku udał się Norbert jako kaznodzieja do Spiry (Speier), gdzie obradujący sejm powołał go na arcybiskupa magdeburskiego. Świątobliwy mąż nie chciał przyjąć tej godności, w końcu ustąpił przed naleganiem króla Lotara II. W Magdeburgu pośród ciężkich walk rozwinął Norbert dobroczynną działalność lecz przez wyrodny lud zmuszony został do ucieczki, poczym Lotar II mianował go kanclerzem cesarskim na Włochy. Umarł on 1134, powszechnie czczony jako święty. Zakon premonstratensów wkrótce rozszerzył się po innych krajach a głównie w Niemczech. Głową jego był opat w Prémontré, który corocznie w dzień św. Dionizego zbierał obok siebie opatów innych klasztorów dla rozstrzygania ważniejszych spraw zakonu. Na zebranie to już w trzydziestym roku po założeniu zakonu zebrało się przeszło stu opatów.
Oprócz tych trzech najważniejszych zakonów owego czasu, w XI i XII wieku powstało wiele innych stowarzyszeń religijnych, które po większej części przyjęły surowszą regułę benedyktyńską. Do nich należy zakon "źródła Ebralda" (ordo fontis Ebraldi, Fontévraud w diecezji Poitiers), założony 1094 r. przez Roberta d'Arbrissel z diecezji Rennes a przez papieża Paschalisa II 1106 zatwierdzony.
Ponieważ także wiele kobiet poddało się jego duchownemu kierownictwu, założył więc on dwa klasztory, jeden dla mężczyzn, drugi dla kobiet. Zakonnice reguły Fontévraud miały sprowadzać kobiety upadłe na drogę cnoty. Głównym celem zakonu była szczególna cześć Najświętszej Maryi Panny. Życie prowadzili zakonnicy bardzo surowe, nie mogli nigdy jeść mięsa, nawet w czasie choroby, i obowiązani byli do ciągłego milczenia. W klasztorze w Fontévraud zakończyła życie Bertrada, słynna ulubienica króla Filipa I.
Jeszcze surowszej reguły trzymał się zakon grammontanów (Grand-mont, puszcza w górach Owernii), założony 1076 roku przez Stefana z Tigerno. Członkowie tego stowarzyszenia utrzymywali się z jałmużny i bardzo ascetyczne życie prowadzili. Reguła spisana została dopiero przez czwartego przeora Stefana de Lisiac, za którego zakon ten tak się rozszerzył, że liczył we Francji 60 domów. Grammontanie długo cieszyli się wielkim poważaniem u ludu i u możnych, ale później powstały wewnętrzne rozterki i zachwiały dawne ich znaczenie.
W XII wieku powstał także zakon karmelitów. Jego założyciel mnich Bertold, Francuz, rodem z Limoges, przybywszy z wyprawą krzyżową do Ziemi świętej, wzniósł z towarzyszami swoimi 1156 na górze Karmel obok groty św. Eliasza kilka cel i lepianek, które się wkrótce zamieniły na klasztor. Pustelnikom tym patriarcha jerozolimski Albert nadał regułę; nie mogli oni posiadać osobistej własności, musieli mieszkać w osobnych izdebkach, zachowywać surowy post i wstrzemięźliwość od mięsa, z wyjątkiem pewnych dni i czasu podróży, przy tym zalecone sobie mieli milczenie od nieszporów aż do tercji dnia następnego. Reguła ta uzyskała zatwierdzenie papieża Honoriusza III 1226 r. Wypędzeni ze Wschodu przez Saracenów, założyli karmelici klasztor na wyspie Cypr 1238, inni udali się do Sycylii, do Anglii i Prowansji 1244. Następnego roku odprawili w klasztorze w Aylesford w Anglii pierwszą kapitułę i obrali generałem Szymona Stock. Pod zarządem tego zwierzchnika zakon karmelicki bardzo się w Europie rozszerzył, szczególniej w Sycylii, Apulii i innych prowincjach Włoch; z Prowansji dostał się do Narbony i Akwitanii, z Anglii do Szkocji i Irlandii, a r. 1259 św. Ludwik nadał mu klasztor w Paryżu, skąd następnie karmelici przenieśli się do Niemiec.
Celem pielęgnowania chorych powstał w XI w. zakon antonitów czyli Braci szpitalnych św. Antoniego. Założycielem tego zakonu był Gaston, bogaty szlachcic z Delfinatu (Dauphiné), którego syn Quérin, za wstawiennictwem św. Antoniego wyzdrowiał z ciężkiej choroby, zwanej "ogniem św. Antoniego". Przez wdzięczność ojciec i syn założyli szpital w St. Didier de la Motte, w miejscowości, w której św. Antoni szczególnej czci doznawał. Antonici czyli Bracia szpitalni mieli służyć ubogim i chorym a szczególniej tym, których trapił "ogień św. Antoniego". Członkami zakonu byli pierwotnie ludzie świeccy; dopiero papież Honoriusz III 1218 pozwolił im składać śluby zakonne a Bonifacy VIII nadał antonitom regułę św. Augustyna. Nosili oni odzież czarną z krzyżem koloru niebieskiego na piersiach.
Z XII wieku datuje się początek zakonu Braci Łazarzowych, który miał główną siedzibę w Boigny pod Orleanem, i stowarzyszenie Braci szpitalnych, założone przez Gwidona z Montpellier, które otrzymało zatwierdzenie 1198 od Innocentego III a później przyjęło regułę św. Augustyna. Głównym tego zakonu klasztorem jest szpital Św. Ducha w Rzymie.
Szczególnie pięknym dziełem miłości chrześcijańskiej było wykupywanie jeńców. W tym celu uczony kapłan Jan de Matha razem z św. Feliksem de Valois, krewnym francuskiej rodziny królewskiej, założył zakon trynitarzy, zatwierdzony 1198 przez Innocentego III. Trynitarze przyjęli regułę św. Augustyna i ślubowali wykupywanie jeńców chrześcijańskich z niewoli muzułmańskiej, poświęcając na ten cel jałmużny, zebrane między wiernymi, i dochody z własnych majątków lub też osobiście przyjmując niewolę za innych. Odzież zakonna była białego koloru z czerwonym i błękitnym krzyżem na piersiach. Główny klasztor tego zakonu, najbardziej upowszechnionego we Francji i Hiszpanii, był w Cerfroy, w diecezji Meaux.
Toż samo zadanie co trynitarze miał zakon nolasków, "Matki Boskiej do wykupna jeńców", założony na początku XIII wieku (1218) przez św. Piotra Nolaska za współudziałem św. Rajmunda z Pennaforte z zakonu dominikańskiego, i króla Jakuba Aragońskiego. Zakon ten otrzymał zatwierdzenie papieskie od Grzegorza IX a dzielił się na rycerzy i braci, z których pierwsi przyłączyli się później do innych zakonów rycerskich.
Wpływ klasztorów nie ograniczał się na pielęgnowaniu życia religijnego, gdyż były one ogniskami kultury i humanitarności w najobszerniejszym znaczeniu tego wyrazu. Wierni regule św. Benedykta, odznaczyli się szczególniej cystersi i premonstratensi w uprawianiu pustych i nieurodzajnych okolic, gdzie zakładali swoje siedziby. Lasy, w których przedtem tylko wilki, niedźwiedzie i łosie przebywały, ręką zakonników wykarczowane, zamieniały się w kwitnące osady ludzkie, miejsce grząskich bagnisk zajmowały piękne niwy i żyzne pastwiska. Stosownie do warunków klimatycznych, zajmowali się zakonnicy na północy głównie hodowlą bydła, w innych okolicach produkcją owoców i warzyw. Wzorowe ich gospodarstwo było przykładem i szkołą dla mieszkańców; nigdzie nie spotykało się tak dobrze utrzymanych łąk, takich ogrodów pięknych jak na gruntach klasztornych. W klasztorach wyrabiano ulepszone narzędzia ogrodowe, tu najpierw zaczęto prowadzić kalendarze gospodarskie, w których z największą dokładnością notowano wszystkie obserwacje co do hodowli bydła, zasiewów, zbierania plonów itd.
Szczególną uwagę zwracali mieszkańcy klasztorów na uprawę wina. Najpiękniejsze winnice nad Renem zawdzięczają swój początek zakonnikom. Wielkie zasługi położyły klasztory także w sprawie postępu rękodzielniczego. Na Pomorzu i w Prusiech cystersi upowszechnili kunszt wyrabiania tkanin wełnianych. Sprzyjały także klasztory rozwojowi handlu, gdyż część swoich wyrobów i mąkę z młynów klasztornych wysyłały do odleglejszych okolic. W tym celu na przykład cystersi z opactwa Eberbach zaprowadzili żeglugę na Renie. Inne klasztory utrzymywały mosty na rzekach, budowały drogi, a wszystkie ich budowle były wzorami trwałości i lepszego smaku.
Lecz jeszcze większego znaczenia była działalność klasztorów w zakresie nauczania młodzieży i pielęgnowania nauk. Oprócz słynnych już za Karola Wielkiego szkół klasztornych w St. Gallen, Reichenau i Fuldzie, powstało wiele innych we wszystkich ziemiach chrześcijańskich. We Francji szczególniej zakwitły szkoły przy kościele św. Genowefy w Paryżu i w Bek w Normandii, w Anglii – w St. Alban. Tu, kosztem klasztorów, rozwijali zdolności swoje ubodzy uczniowie, z których niejeden później okazał wielkie usługi Kościołowi i ludzkości. W bibliotekach klasztornych nagromadzone były skarby wiedzy, odpisy dzieł pogańskiej i chrześcijańskiej starożytności i własne utwory zakonników, skrzętnie poszukujących prawdy na wszystkich polach wiedzy ludzkiej. Nadto klasztory były ogniskami sztuk pięknych. Architekturą kościelną zajmowali się wyłącznie zakonnicy a głównie cystersi i premonstratensi. Ku ozdobie domów Bożych rozwinęły się kunszta rzeźby i malarstwa. Z rąk zakonników pochodziły rzeźbione lub odlane z metalu wizerunki święte tudzież malowidła, wyobrażające tajemnice religii, zasługi bohaterów wiary i wzory życia bogobojnego. Z szczególną pilnością zajmowano się w klasztorach sporządzaniem i ozdabianiem ksiąg, używanych do służby Bożej. Pięknie przepisane księgi i ozdobione malowidłami oprawiano w kość słoniową z wyciętymi na niej obrazkami lub w okładki metalowe, wysadzane drogimi kamieniami. I w wyrobie szat kapłańskich celowali zakonnicy. Opat Ivo z St. Gallen kazał na ornacie wyszyć złotem wniebowstąpienie Chrystusa; każdy większy klasztor posiadał szaty kościelne, z prawdziwym artyzmem wykonane.
Nadto były klasztory siedzibami miłosierdzia. Obok spełniania reguły zakonnej, dobroczynność poczytywano w nich za główny obowiązek. Pewną część dochodów rocznych przeznaczano dla ubogich i chorych a codziennie rozdawano jałmużnę u furty klasztornej. Podczas klęsk ogólnych, nieurodzaju, głodu, w klasztorach uboga ludność zawsze znajdowała otwarty dla siebie przytułek. Aby pomóc nędzy, sprzedawano wtedy nawet najdroższe skarby klasztorne, oddawano na zastaw kielichy i księgi. I gościnność poczytywano od najdawniejszych czasów za szczególny obowiązek klasztorów. Większe klasztory utrzymywały osobne domy dla przybyszów i wędrowców; pieczę nad przyjezdnymi powierzano jednemu z braci zakonnych. Przy klasztorach znajdowały się schronienia dla ubogich i szpitale dla chorych, którym posługiwali bracia i siostry zakonne. Gdzie klasztor nie miał środków na urządzenie przytułku i szpitala, tam zakonnicy odstępowali własny dormitarz ubóstwu.
"W pomroce czasów, powiada Hurter, były klasztory jakby ogniskami, z których się rozchodziło światło łagodne i dobroczynne, pośród powszechnego zamętu były one przytułkami pokoju i wytchnienia. Tu synowie książąt i szlachty pobierali wykształcenie, tu ich córki, zabezpieczone od pokus, zagrażających im w życiu światowym, spokojnie pędziły życie, modląc się i pracując".
–––––––––––
HISTORIA POWSZECHNA PRZEZ F. J. HOLZWARTHA. PRZEKŁAD POLSKI LICZNYMI UZUPEŁNIENIAMI ROZSZERZONY. TOM IV. WIEKI ŚREDNIE. CZĘŚĆ DRUGA. PRZEWAGA NIEMIEC W EUROPIE W X WIEKU. CESARZE Z DOMU FRANKOŃSKIEGO I PAPIESTWO. CZASY WOJEN KRZYŻOWYCH. Nakładem Przeglądu Katolickiego. Warszawa 1882, ss. 171-177.
(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; przypisy od red. Ultra montes).
Przypisy:
(1) Zob. Pierwsza Wojna Krzyżowa. Królestwo Jerozolimskie.
(2) Zob. Św. Bernard z Clairvaux.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMIX, Kraków 2009
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: