w pobożnych rozmyślaniach zawarty
BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA
––––––
Od spisku uknowanego przez Żydów na Pana Jezusa,
do Jego Wniebowstąpienia i Zesłania Ducha Świętego na Apostołów
––––
Rozdział IV
Jak Pan Jezus śmierć swoją przepowiedział Matce
Można tu odbyć bardzo piękne rozmyślanie nad pewnym szczegółem, chociaż o nim Pismo święte nie nadmienia. Gdy oto Pan Jezus w Wielką Środę z uczniami Swoimi wieczerzał w domu Magdaleny i Marty, a przenajświętsza Matka w innej części domu z niewiastami zasiadła także do stołu, Magdalena usługując Zbawicielowi zaniosła do Niego prośbę, mówiąc: "Mistrzu, raczcie pamiętać że Paschę z nami odbędziecie; proszę nie odmawiajcie mi tego". A gdy Pan Jezus w żaden sposób zgodzić się na to nie chciał, mówiąc że w Jerozolimie Paschę odprawi, ona odchodząc z wielkim płaczem i zalana łzami, poszła do przenajświętszej Panny, i zdawszy Jej sprawę z tego co zaszło, błagała by Ona wymogła na Panu Jezusie żeby na Paschę w Betanii pozostał. Owóż, po ukończonej wieczerzy Pan Jezus idzie także do Matki, i usiadłszy z Nią na osobności długo rozmawia, chcąc póki jeszcze można było, nacieszyć Ją Swoją obecnością, której wkrótce miała być pozbawioną. Pilną tedy zwróć uwagę na Nich, tak oto obok siebie siedzących. Patrz z jaką czcią głęboką przenajświętsza Panna przyjmuje Zbawiciela, i jak tkliwie z Nim rozmawia, a także z jakim uszanowaniem jest On dla Niej.
Po pewnej chwili, gdy tak z sobą pomówili, Magdalena przychodzi, i usiadłszy u nóg Ich powiada: "Pani moja, ja zapraszałam Mistrza żeby tu z nami Paschę odprawił; lecz zdaje się, że ma zamiar udać się do Jerozolimy na Święta, a po to chyba żeby Go tam pojmano. Proszę więc Was, nie dozwalajcie Mu stąd odchodzić". A na to Matka rzekła do Syna: "Synu Mój, proszę Cię niech tak nie będzie, nie idź do Jerozolimy i tu odbędźmy Paschę. Wszak wiesz że poczyniono już zasadzki dla pojmania Cię". Na co odpowiedział Zbawiciel: "Matko najdroższa, wolą jest Ojca, żebym tam Paschę odbył. Nadchodzi bowiem chwila odkupienia, i już ma się spełnić wszystko co o Mnie jest napisanym; niech tedy robią ze Mną cokolwiek im się spodoba". A co gdy usłyszały Matka przenajświętsza i Magdalena, niezmierna boleść Je ogarnęła, gdyż dobrze zrozumiały że Jezus o śmierci Swojej mówił. Rzekła tedy Matka, zaledwie słowo wymówić mogąca: "Synu mój, cała struchlałam słysząc coś powiedział, i serce mi się kraje. Niech już radzi wszystkiemu Ojciec przedwieczny, bo ja nie wiem co mówić mam. Nie chcę w niczym sprzeciwiać się woli Ojca przedwiecznego, lecz poproś Go, czy nie raczyłby odwlec jeszcze to o czym wspominasz, i tę Paschę odbądźmy tu z tymi naszymi przyjaciółmi. Bo jeśli się Bogu spodoba, toć będzie On mógł dokonać sprawy zbawienia bez tego żebyś Ty życie postradał: wszakci Jemu wszystko możliwym jest".
O! gdybyś widziała jak przenajświętsza Panna mówiąc to płakała, spokojnie wprawdzie, ale bardzo, a Magdalena od zmysłów prawie odchodząc utulić się w żalu nie mogła. Mnie się zdaje, że jak to sobie żywo przedstawisz, tedy i sama od łez się nie powstrzymasz. Bo wyobraź sobie co się z Nimi dziać musiało, kiedy Zbawiciel rzekł do Nich: "Nie płaczcie; przecież wiecie że wolę Ojca spełnić mi potrzeba. Lecz ufajcie najmocniej że wkrótce wrócę do Was i żyw zmartwychpowstanę. Na górze więc Syjońskiej, w domu na to przeznaczonym, stosownie do woli Ojca Mojego, Paschę odbędę". A na to rzekła Magdalena: "Gdy tedy nie możemy Mistrza najdroższego tu zatrzymać, pójdźmyż i my do tego domu do Jerozolimy. Ale zdaje mi się że tak smutnej Paschy jak nadchodząca, jeszcze nigdy nasz Pan nie miał". Zbawiciel pozwolił by i One w tymże domu Paschę odbyły.
–––––––––––
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa w pobożnych rozmyślaniach zawarty, przez Św. Bonawenturę Biskupa i Doktora Kościoła. (Tłumaczenie O. Prokopa Kapucyna). Kraków 1879, ss. 355-358.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXVII, Kraków 2017
Powrót do spisu treści
Rozmyślań Życia Chrystusa
Pana
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: