w pobożnych rozmyślaniach zawarty
BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA
––––––
Od rozpoczęcia przez Zbawiciela życia apostolskiego
do spisku przez Żydów na Niego uknowanego
––––
Rozdział XXXI
O ćwiczeniach życia czynnego pierwszego stopnia
Chociaż w powyższych ustępach świętego Bernarda, miałaś już wiele przytoczonych uwag o życiu czynnym pierwszego stopnia, jeszcze jednak niektóre o tym nauki tegoż świętego tu ci wypiszę, żebyś lepiej zrozumiała ważność tego rodzaju ćwiczeń, a przez to tym pilniej im się oddawała. Otóż, są słowa jego.
"Siejcie sobie ku sprawiedliwości, a żnijcie do ust miłosierdzie, odnówcie sobie nowinę, a dopiero potem będzie właściwy czas szukać Pana, gdy przyjdzie, który was będzie uczył (1). Tak mówi Prorok, i przez to wskazuje, że kto chce szukać Pana na bogomyślności, który go uczyć będzie, trzeba aby wprzód siał ku sprawiedliwości, to jest nabył pewnego stopnia doskonałości, przez pozbycie się wad a ćwiczenie w cnotach. Potem trzeba aby wziął do ust miłosierdzie, spełniając uczynki miłosierdzia chrześcijańskiego, i na koniec, żeby odnowił w sobie nowinę czyli pole nowe oczyszczone, to jest żeby przez szczerą pokutę zmienił stan swojej duszy, by w niej jakby na polu nowinnym mógł Duch Święty zasiewać ziarna darów swoich. Tymi zaś ziarnami są wszelkiego rodzaju dobre czyny, skrapiane łzami serdecznej pokuty, według tego jak mówi Psalmista: Idąc szli i płakali, rozsiewając nasienia swoje (2)" (3).
A tenże Doktór święty tak pisze o sobie samym, wykładając ustęp Pieśni nad pieśniami, gdzie oblubienica niebieska, to jest dusza sposobiąca się do bogomyślności powiada do swego Oblubieńca niebieskiego: Niech mnie pocałuje pocałowaniem ust Swoich (4). "Od lat już wielu staram się wieść życie umartwione; rozczytuję się w księgach świętych; walczę z moimi wadami; często trwam na modlitwie; opieram się pokusom; ze łzami skruchy przypominam sobie dawne lata moje; wystrzegam się wszelkich zatargów z braćmi i ulegam przełożonym, na ich skinienie zawsze gotów. Nie pożądam własności bliźniego, owszem, zrzekłem się wszystkiego com posiadał, i chleb powszedni w pocie czoła pożywam. Słowem, zachowuję ściśle i przykazania Boskie i rady Ewangeliczne. Lecz cóż! kiedy wśród tego, wprawdzie zwyczaju dobrego nabyłem, wszelako pociechy wewnętrznej nie doznaję, i dusza moja o! Boże! jako ziemia bez wody Tobie (5). Dlaczego? Oto boś mnie Oblubieńcze niebieski nie pocałował pocałunkiem ust Twoich (6). Kiedyż więc, kiedy to nastąpi? O! Panie, pomnij już na ofiarę moją, a cołopalenie moje niech tłuste będzie (7). Niech oschłość duszy mojej olej pociechy niebieskiej zwilży" (8). A na innym miejscu przedstawiając jakim być powinien kto do bogomyślności dojść pragnie, tak się nasz Święty wyraża: "Jeżeli w każdej okoliczności dowodzisz w sobie miłości bliźniego; jeśli dla każdego okazujesz się przychylnym, przystępnym, łagodnym, uczynnym, miłym i pokornym; jeśli nie tylko znosisz cierpliwie przywary osób z którymi żyjesz, lecz nawet im kto więcej przeciw tobie zawinia, z tym większą jesteś dla niego życzliwością; jeśli nieprzyjaciołom twoim gotów jesteś dobrze czynić, a nie mając ku temu sposobności serdecznie modlisz się za nich; gdy tym sposobem można będzie powiedzieć o tobie: Ten ci jest miłośnik braci i ludu Izraelskiego, ten jest, który się wiele modli za lud i za wszystko miasto święte (9), wtedy jeśli czujesz się ku temu wewnętrznym natchnieniem pociągnięty, oddaj się bogomyślności, a niebieski Oblubieniec pocałuje cię pocałunkiem ust Swoich" (10).
I znowu w kazaniu na uroczystość Apostołów Piotra i Pawła, tak święty Bernard o tym jeszcze mówi: "Oto są mężowie wybrani przez Chrystusa, aby nas nauczyli jak żyć powinniśmy. A czy sądzisz, że małej wagi jest sztuką żyć dobrze? O! zaiste żyć dobrze jest czymś wielkim, owszem największym! Zaś żyć tak jak Paweł, który w bogomyślności doszedł do tego że porwanym był do Raju, i słyszał tam tajemne słowa, których się człowiekowi nie godzi mówić (11), żyć mówię tak, – jest czymś, nad co nic już na ziemi wyższym być nie może! Lecz do tego nie dojdzie kto ulega pysze, kto poddaje się zmysłowości, kto duszę różnymi grzechami kazi. Bo taki nie żyje, lecz zdąża do śmierci; owszem taki żyjąc umarły jest (12). Jakimże więc być powinien ten, który zatapiając się w bogomyślności pragnie zasłyszeć owe tajemnicze słowa, których się człowiekowi nie godzi mówić? Powinien wszystkie swoje obowiązki tak względem Boga jak i bliźniego najwierniej wypełniać. Powinien wystrzegać się najmniejszego grzechu, być we wszystkim zbudowaniem dla bliźniego; miłować każdego i stać się godnym miłości wszystkich; znosić cierpliwie wszelkie w tych z którymi ma bliższe stosunki niedostatki, niedoskonałości a nawet i zdrożności; zaś ćwiczyć się ma w pokorze tak, żeby dopełniwszy tych wszystkich obowiązków, nie wbijał się w pychę i wystrzegał się próżności, której najłatwiej podpadają osoby cnotliwe życie wiodące. Przy tym trzeba mu znosić z niezachwianym spokojem wewnętrznym, troistego rodzaju cierpienia, których doznawać możemy. Albowiem doznajemy takowych od siebie samych, od bliźnich i od Boga. Od siebie samych, wiodąc życie pokutne; od drugich, wskutek złości ludzkiej; od Boga, gdy On na kogo ma widoki Swego szczególnego miłosierdzia. I te cierpienia, które sam sobie w duchu pokuty zadajesz, powinieneś znosić z weselem, gdyż ochotnego dawcę Bóg miłuje (13); te które pochodzą od złych ludzi, powinieneś znosić cierpliwie, bo powiedział Chrystus do uczniów Swoich, nie jest uczeń nad mistrza, ani sługa nad pana swego; i jeśli Mnie prześladowali, tedy i was prześladować będą (14); i na koniec cierpienia które zsyła na ciebie Pan Bóg, powinieneś znosić nie tylko bez szemrania, lecz rozwodząc się za nie w aktach dziękczynnych, albowiem powiedziano w Piśmie, że kogo Pan miłuje karze, a biczuje każdego syna, którego przyjmuje (15)".
Tak mówi o tym święty Bernard, i te jego nauki powinny na teraz wystarczyć ci do wyjaśnienia, na czym zawisł rodzaj życia który nazwaliśmy życiem czynnym pierwszego stopnia, a który poprzedzać ma życie wyłącznie bogomyślne.
–––––––––––
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa w pobożnych rozmyślaniach zawarty, przez Św. Bonawenturę Biskupa i Doktora Kościoła. (Tłumaczenie O. Prokopa Kapucyna). Kraków 1879, ss. 270-274.
Przypisy:
(1) Oz. 10, 12.
(2) Psal. 125, 6.
(3) Serm. 37 sup. Canti.
(4) Pieśń 1, 1.
(5) Psal. 142, 6.
(6) Pieśń 1, 1.
(7) Psal. 19, 4.
(8) Serm. 9 sup. Canti.
(9) 2 Mach. 15, 14.
(10) Serm. 12 sup. Canti.
(11) 2 Kor. 12, 4.
(12) 1 Tym. 5, 6.
(13) 2 Kor. 9, 7.
(14) Mt. 10, 24. Jan. 15, 20.
(15) Żyd. 12, 6.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXV, Kraków 2015
Powrót do spisu treści
Rozmyślań Życia Chrystusa
Pana
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: