w pobożnych rozmyślaniach zawarty
BISKUP I DOKTOR KOŚCIOŁA
––––––
Od rozpoczęcia przez Zbawiciela życia apostolskiego
do spisku przez Żydów na Niego uknowanego
––––
Rozdział XX
O Chananejce. – Jak wiernie służą nam Aniołowie
Gdy Pan Jezus ciągle miewając kazania, przechodził przez różne miejsca Palestyny, a wszędzie uzdrawiał chorych, zdarzyło się, że przystąpiła do Niego niewiasta Chananejska, to jest z krainy Chanaan zamieszkałej nie przez Żydów lecz pogan, – i prosiła by uzdrowił córkę jej od szatana dręczoną. Że zaś nie wątpiła iż to uczynić może, i że tego nie odmówi, więc chociaż Zbawiciel nic jej nie odpowiedział, ona pomimo tego nastawała, i z takim wytrwałym naleganiem wołała i błagała Go o miłosierdzie, że w końcu i uczniowie wstawili się za nią. A gdy Chrystus Pan chcąc wypróbować jej wiarę i ufność, powiedział, że chleb przeznaczony dla synów nie powinien rzucać się psom (1), co znaczyło jakoby tylko naród wybrany a nie poganie miał prawo do Jego łaski – ona pomimo tego pokornie prosiła żeby przynajmniej, jak tego i psom się nie odmawia, okruszyny od chleba tego dostać mogła; i przez to zasłużyła, że wysłuchaną została.
Patrz więc tu na Zbawiciela i uczniów w tym całym zdarzeniu, a to według ogólnego prawidła jakie ci podałem wyżej. Lecz obok tego zwróć uwagę i na oną niewiastę, i patrz co z jej strony spowodowało, że ją Zbawiciel wysłuchać raczył. Otóż najprzód jej wiara silna, że nawet nie wątpiła, iż Pan Jezus dokonać może cudu uzdrowienia nie na niej samej, która o to prosi, lecz i na jej córce, za którą się wstawiała. I za to właśnie pochwalił ją Jezus i rzekł: O! niewiasto wielką jest wiara twoja (2). Po wtóre, zjednała jej miłosierdzie Zbawiciela wytrwałość z jaką zanosiła do Niego prośbę, a nawet wytrwałość posuniętą aż do natręctwa. Bo że natręctwo takowe nie tylko wcale nie obraża Go, ale owszem Sam On je zaleca, miałaś to dowiedzionym w jednym z powyższych Rozdziałów. Na koniec, po trzecie, wysłuchaną została dla głębokiej pokory swojej, gdyż nie przeczyła, że jest jakby psem, i nie poczytywała się godną zaliczenia pomiędzy dzieci, albo otrzymania całego chleba, lecz poprzestawała na okruszynach z niego. Że tedy się bardzo upokorzyła, więc wnet dostąpiła tego o co prosiła. Tak i co do ciebie: jeśli z wiarą i ufnością, będąc na modlitwie, głęboko upokorzysz się przed Bogiem, uznając się niegodną najmniejszego z Jego darów, bądź pewną, że o cokolwiek prosić będziesz, to otrzymasz. A jak Apostołowie wstawili się za Chananejką, tak twój Anioł-Stróż modlić się będzie za ciebie i prośbę twoją przedstawi Panu Bogu. O czym posłuchaj rozprawiającego świętego Bernarda. "Gdy dusza moja, powiada on w jednym z kazań Swoich, często wzdychała za Bogiem, owszem gdym ciągle się modlił i tęsknił za Nim, i gdy na koniec tak On gorąco pożądany, ulitowawszy się przybył, zdaje mi się, że z własnego doświadczenia mogłem w owej chwili powtórzyć z Jeremiaszem: Dobry jest Pan nadzieję mającym w Nim, duszy szukającej Go (3). Lecz wtedy mój Anioł-stróż, który jest jednym z dworzan Oblubieńca niebieskiego, pośredniczył – i był wysłańcem do ułatwienia tych tajemniczych nawiedzin. Ten bowiem Anioł w takich razach jakże się cieszy, jak rozpływa się w radości, i zwracając się do Pana mówi: Dzięki składam Ci Panie najwyższego majestatu, że żądanie serca jego dałeś mu, a w woli ust jego nie omyliłeś go (4). On też na każdym miejscu nieodstępny towarzysz duszy, nie ustaje upominać ją i ciągłe podaje jej natchnienia, mówiąc: Lubuj się w Panu, a da tobie prośby serca twego (5), i znowu: Czekaj Pana, i strzeż drogi Jego (6); i jeszcze: Jeśliby odwlekał wyczekuj Go, bo przychodzący przyjdzie, a nie omieszka (7). A do Pana Boga powiada: Jak pragnie jeleń źródeł wodnych, tak pragnie dusza tego, którego stróżem mnie postanowiłeś, do Ciebie Boże (8). Dusza jego żądała Cię w nocy, a duchem swoim we wnętrznościach swoich z rana, czuwał on do Ciebie (9). Cały dzień wyciągał do Ciebie ręce swoje (10). Odpraw go bo woła za Tobą (11). Nawróćże się Panie, a daj ubłagać się słudze Twemu (12). Wejrzyj z nieba a obacz i nawiedź tę winnicę (13). Tak wstawia się do Boga za duszą jej Anioł-stróż, który będąc powiernikiem wzajemnej miłości między Stwórcą a człowiekiem, nie zazdrości wszakże takowej, bo nie szuka w tym własnego zadowolenia, lecz jedynie chwały Pana swojego. Pośredniczy pomiędzy Oblubieńcem a oblubienicą, już to prośby zanosząc, już dary przynosząc, duszę do modlenia się pobudzając, Boga do wysłuchania skłaniając. A także chociaż rzadko, jednoczy w sposób szczególny duszę z Bogiem, albo ją jakby unosząc do nieba, albo jakby Boga stamtąd do niej sprowadzając. Domownikiem jest on bowiem niebieskich przybytków; znanym dobrze na pałacu króla najwyższego; przystęp mu tam nigdy wzbronionym nie jest, i zawsze widzi oblicze Ojca (14)" (15).
Widzisz więc jak wiernie służą nam nasi Aniołowie, i właśnie nastręcza się tu sposobność pomówienia o nich. Masz tedy wiedzieć, że powinniśmy przejętymi być wielkim dla nich uszanowaniem, co dzień cześć im oddawać i składać dzięki, a w obecności ich, zaś ciągle są przy nas, nie dopuszczać się żadnych złych i szpetnych myśli, słów albo czynów. Czego także, wykładając Psalm 90, naucza nas błogosławiony Bernard w tych słowach: "Aniołom swoim rozkazał Bóg o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich. A słowa te do jakiegoż powinny cię pobudzać uszanowania, jak ożywiać w tobie pobożność, jaką obdarzać cię ufnością! Uszanowanie mieć powinieneś dla obecności Anioła, pobożność ku temu duchowi niebieskiemu a tak tobie życzliwemu, ufność zaś w straży jego. Ostrożnie więc postępuj po wszystkich drogach twoich, kiedy wszędzie tam, jak to im rozkazano, są Aniołowie. Gdziekolwiek znajdować się będziesz, chociażby w najskrytszym miejscu, bądź z uszanowaniem dla twego Anioła; i nie odważaj się w jego obecności na coś takiego, czego byś, gdybym ja na to patrzał, nie pozwolił sobie". I przydaje tenże Święty: "Nie dość tedy, że Aniołowie są przy tobie, lecz są dla ciebie, bo powiedziano: że Aniołom swoim rozkazał Bóg o Tobie; są więc obecni aby cię bronili, aby cię wspomagali. Cóż tedy oddam Panu, za wszystkie dobrodziejstwa, które mi uczynił? (16). Bo przecież Samemu Bogu cześć i chwała (17). A dlaczego Jemu Samu? Albowiem On Aniołom rozkazał o tobie, i wszelki dar doskonały od Niego jest zstępujący (18). Gdy tedy On rozkazał tymże samym którzy Jemu z największą miłością służą, żeby nam w tak ciężkiej potrzebie zostającym w pomoc przychodzili, czyż godzi się nam nie być za to przejętymi najżywszą wdzięcznością? Miejmyż przeto nabożeństwo do takich Stróżów, bądźmy im wdzięczni, miłujmy ich nawzajem, i czcijmy ich jak tylko możemy i jak czcić powinniśmy" (19).
Masz tu więc w przytoczonych wyżej ustępach i wyjaśnioną potęgę modlitwy, i w pięknych słowach przedstawionym czym są dla nas Aniołowie Stróżowie. Staraj się przeto ćwiczyć w modlitwie, a Aniołom oddawaj cześć na jaką tylko zdobyć się możesz.
–––––––––––
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa w pobożnych rozmyślaniach zawarty, przez Św. Bonawenturę Biskupa i Doktora Kościoła. (Tłumaczenie O. Prokopa Kapucyna). Kraków 1879, ss. 212-217.
Przypisy:
(1) Mt. 15, 26.
(2) Tamże 28.
(3) Tren. 3, 25.
(4) Psal. 20, 3.
(5) Psal. 36, 4.
(6) Tamże 34.
(7) Hab. 2, 3.
(8) Psal. 41, 2.
(9) Izaj. 26, 9.
(10) Psal. 87, 10.
(11) Mt. 15, 23.
(12) Psal. 89, 13.
(13) Psal. 79, 15.
(14) Mt. 18, 10.
(15) S. Bern. Serm. 31 super Cant.
(16) Psal. 90, 11; Psal. 115, 12.
(17) I Tym. 1, 17.
(18) Jak. 1, 17.
(19) Serm. 12 sup. Psal. 90.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXV, Kraków 2015
Powrót do spisu treści
Rozmyślań Życia Chrystusa
Pana
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: