ŻYWOT
PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA
w pobożnych
rozmyślaniach zawarty
ŚW.
BONAWENTURA
BISKUP I
DOKTOR KOŚCIOŁA
CZĘŚĆ PIERWSZA
Od narodzenia
Pańskiego do rozpoczęcia przez Niego życia apostolskiego
Rozdział
X
O przebywaniu
przenajświętszej Panny przy żłóbku
Odprawiwszy tedy Trzech Mędrców, którzy wrócili do ojczyzny, i po pozbyciu się wszystkich złożonych przez nich darów, jeszcze przez czas pewien, pozostała Władczyni świata z Dzieciątkiem Jezus i żywicielem Jego świętym starcem Józefem, przy żłóbku. I przebyła cierpliwie w tym lichym kąciku całe dni czterdzieści, w ciągu których, według przepisów Starego Zakonu, nie wolno było żadnej matce wychodzić z mieszkania po wydaniu na świat syna. Postąpiła więc tak jakby była pospolitą niewiastą z ludu, a Dzieciątko Jezus tylko człowiekiem, obowiązanym do zachowania nakazów prawa. Nie chcąc bowiem korzystać ze szczególnych Swoich przywilejów, i Jezus i Maryja poddawali się wszelkim postanowieniom prawa jak inni. A wielu nie tak postępuje, gdy bez słusznego powodu, domaga się różnych zwolnień od powszechnych przepisów kościelnych, poczytując się za godnych szczególnych względów, i odróżniając się przeto od ogółu wiernych. Lecz to z prawdziwą pokorą nie zgadza się wcale.
Przebywając tedy przenajświętsza Panna w szopce Betleemskiej, oczekiwała, jak każda inna niewiasta, dnia prawem nakazanego dla udania się do Świątyni, a przez ten czas z największą troskliwością czuwała nad synem najdroższym. Mój Boże! z jakąż to pieczą i pilnością około wszelkich Jego potrzeb się krzątała! Ale oraz z jakimże uszanowaniem, bacznością i ostrożnością, dotykała się Tego, którego znała być Bogiem Swoim i Panem Swoim! Klękając brała Go na ręce i kładła w kolebkę. Lecz oraz z jakąż pociechą i poufałością i macierzyńską powagą pieściła Go, całowała, mile przyciskała do serca, i cieszyła się Tym którego znała być także i Synem Swoim. Jak często pilnie przypatrywała się Jego obliczu, i całemu Jego przenajświętszemu ciału, z jaką przezornością i roztropnością wątlutkie Jego członki powijała! O ile bowiem była pokorną o tyleż roztropną, a stąd w każdej potrzebie Synaczka, czy to czuwającemu czy śpiącemu, służyła najtroskliwiej, i to nie tylko dopóki był dziecięciem, lecz i gdy podrósł. O! jak miło Jej było karmić Go dziewiczą piersią, i nie sposób by takiego Syna mamcząc nie doznała pociech innym niewiastom nieznanych. A i co się tyczy Józefa, święty Bernard sądzi, że i on brał na kolana Dzieciątko Jezus, które się do niego często uśmiechało.
Gdy tedy przebywa przenajświętsza Panna przy żłóbku, stań i ty obok Niej przy tejże kolebce Bożej, i naciesz się do woli Dzieciątkiem Jezus, albowiem moc wychodzi od Niego (1). Każda dusza wierna, a zwłaszcza w zakonie żyjąca, od dnia Narodzenia Pańskiego, aż do święta Oczyszczenia, powinna by przynajmniej raz na dzień nawiedzić przenajświętszą Pannę przy żłóbku; oddać tam serdeczną cześć Dzieciątku Jezus i Matce Jego, i rozpamiętywać Ich ubóstwo, pokorę i dobrotliwość.
Żywot Pana naszego Jezusa Chrystusa w pobożnych rozmyślaniach zawarty, przez Św. Bonawenturę Biskupa i Doktora Kościoła. (Tłumaczenie O. Prokopa Kapucyna). Kraków 1879, ss. 71-73.
Przypisy:
(1) Łk. 6, 19.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2006
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: