CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA

 

O. TILMANN PESCH SI

 

 

Zwycięstwo nad pokusami

 

1. Jednym z najbardziej uderzających opowiadań ewangelicznych jest opis kuszenia Chrystusa na puszczy.

 

Powodem do pierwszego kuszenia było zmęczenie i głód Chrystusa wskutek postu: "Powiedz, aby się te kamienie stały chlebem" (1). Zbawiciel odrzuca pokusę jednym słowem, które i nas powinno w podobnych wypadkach napełniać ufnością do Boga.

 

Ta ufność w Bogu daje szatanowi sposobność do drugiej pokusy: do zuchwałej ufności. Żąda, aby Pan Jezus zdobył się na szaloną odwagę, ufając w opiekę aniołów. Lecz Chrystus i to poduszczenie szatańskie odpycha. Wtedy zły duch próbuje oderwać Chrystusa od Boga; jako książę świata, pokazuje mu we wspaniałym obrazie wszystkie zmysłowe uciechy, wszystkie skarby i honory świata. Krótko i z świętym oburzeniem odrzuca Chrystus nagabywanie szatańskie.

 

2. Z opowiadania ewangelicznego widzimy, że nie należy nam się dziwić, jeśli nas pokusa nagabuje do złego w sposób gwałtowny, złośliwy i głupi. Pokusą jest to wszystko, co nas popycha do przestąpienia woli Bożej i do szukania własnej przyjemności; najczęściej pokusa jest wprzód, nim dusza jasno i wyraźnie poznaje, że jest kuszona.

 

Pokusy nie ciągną od razu do najgorszych rzeczy, owszem, na pozór bywają niewinne. Chcą nas od dobrego powstrzymać pod pozorem, że nam szkodę przyniesie, lub że będzie próżną stratą czasu; natomiast podsuwają nam inne dobra, aby nas odwieść od tego, co Bóg chce; wikłają nas w błędne rozumowania. Rozpoznać te zapędy złych pokus i oddalić je natychmiast, jest rzeczą bardzo ważną.

 

Pokusy nadchodzą ludzi w najrozmaitszych postaciach. Pokusa, którą szatan podsunął pierwszej parze ludzi, odpowiada ich niezepsutej naturze i ich prostemu dziecięcemu usposobieniu.

 

Często pokusa ma taki przebieg, jaki miała niegdyś w raju. Zaczyna się od zwątpienia i opacznego tłumaczenia przykazań Bożych; potem kuszony ukrywa przed sobą złe następstwa, płynące z zezwolenia na pokusę; sam siebie oszukuje, stawiając sobie przed oczyma duszy niezmierne dobra, wytworzone przez fantazję. Użycie i wspaniałość bez granic, oto miraże pokusy.

 

Fałszywa pycha naukowa, nieokiełznany popęd do wolności, dążenie do jakiejś równości z Bogiem – oto od czego się pokusy często zaczynają; niskie chuci, bezwstydne żądze, niewolnicza zależność od zmysłów, zezwierzęcenie całego człowieka – oto jaki często bywa ich koniec.

 

3. Pokusy pochodzą najprzód z natury ludzkiej i ze świata zewnętrznego. Szatan korzysta z właściwości natury i zewnętrznych okoliczności, by siłę pokusy wzmocnić. Stąd to owa przewrotność, brutalna gwałtowność i zaciekłość wielu pokus.

 

Niebezpieczne pokusy wywołuje również wyobraźnia. Jest ona podobna do szkła powiększającego, lub fałszującego, bo często przedstawia rzeczy zupełnie inaczej, niż są w rzeczywistości.

 

Nie trzeba zwracać zbytniej uwagi na pokusy, ani się nimi zbytecznie niepokoić i martwić. Kto by tak czynił, byłby podobny do człowieka, który stojąc przed drzwiami otwartymi, hałasuje, aby je wyłamać.

 

Przykład Chrystusa pokazuje nam, że pokusa nie jest grzechem, ani też niedoskonałością, jeżeli jej nie szukamy i nie chcemy.

 

I gdyby nawet szatan rzucał nami jak piłką, nie traćmy otuchy, bo i Chrystus podobnie był kuszony.

 

Niektórzy tysiącznym poddają się skrupułom z powodu pokus i złych myśli, jakie ich trapią; niepokoją się bez potrzeby, bo to jest rzecz pewna, że wtedy dopiero grzech się popełnia, gdy się na pokusę zezwala.

 

Choćby pokusy płynęły z gwałtownych namiętności, choćby Bóg niejako się ukrywał i wydawał nas na łup słabej naturze naszej i napaściom szatańskim, dopóki dobrowolnie nie trwamy w pokusie i nie poddajemy się z upodobaniem przyjemności, przeciwnej Bożemu rozporządzeniu, tak długo nie ma mowy o grzechu. Grzech polega na dobrowolnym zezwoleniu.

 

Bóg nie zawsze wysłuchuje modlitwy naszej w ten sposób, żeby pokusa ustawała, ale zawsze tak, żebyśmy zostali ustrzeżeni przed zezwoleniem. Musimy mieć tę mocną ufność, że Bóg nigdy nie dopuści nas kusić ponad siły nasze, że dlatego zawsze możemy sprzeciwić się pokusie, byleśmy tylko chcieli (2).

 

4. Nie powinniśmy jednak niebezpieczeństwa pokus lekceważyć. Dla wielu ludzi historia pokus jest historią upadków i zguby.

 

Są czasem pokusy tak silne, że im się trudno w ogóle oprzeć. Tych pokus szczególnie zaleca nam się Chrystus strzec, do nich głównie stosuje się prośba Modlitwy Pańskiej: I nie wódź nas na pokuszenie.

 

5. Pokusy nie są również bez pożytku. Kto nigdy nie był w boju, ten nie wie co to triumf; kto nigdy nie był kuszony, nigdy nie wypróbował swej cnoty.

 

Pokusa oświeca nasz umysł, abyśmy prawdę lepiej poznali. Niweczy zbyt wysokie mniemanie, jakie zwykle mamy w sobie. W mrocznym świetle swoim pokazuje nam całe zło, do jakiego jesteśmy zdolni, pokazuje też i stopień wierności, jakiśmy przy łasce Bożej osiągnęli. Nikt nie wie, na co stać jego odwagę, dopiero niebezpieczeństwo mu to okazuje.

 

Pokusa wzmacnia i hartuje wolę. Im silniej wiatry szarpią drzewkiem, tym silniej zapuszcza ono korzenie w ziemię.

 

Pokusy zniewalają człowieka do ściślejszej łączności z Bogiem. Na cnotliwych spuszcza Bóg pokusy dlatego, żeby poznali doświadczalnie swoją nędzę i potrzeby pomocy z nieba. Cały ogrom ich skażenia staje im przed oczyma. Złe myśli, podłe żądze różnego rodzaju wypełniają im duszę, namiętności jakby rozpętane; w dodatku do niskich pożądań słabej natury przychodzą gwałtowne poduszczenia ze strony potężnego szatana. Tak aż na krawędź zezwolenia przyprowadzony człowiek, czuje swoją bezradność; wtedy powinien się rzucić z ufnością w ramiona Boga i z wdzięcznością chwycić się środków łaski, jakie miłość Boża zostawiła dla naszego kierownictwa i ratunku w swoim Kościele.

 

Czas pokusy to czas, w którym z całą siłą popychani jesteśmy do osiągania celu naszego życia: "Za wszelką radość poczytajcie, bracia moi, gdy w rozmaite pokusy wpadniecie. Wiedząc, że doświadczenie wiary waszej sprawuje cierpliwość. A cierpliwość ma doskonały uczynek, abyście byli doskonali i zupełni, którym na niczym nie schodzi" (3).

 

6. Aby nam pokusy przynosiły pożytek, trzeba im się we właściwy sposób opierać. Musimy w czasie pokoju wzmacniać swoją wolę przez dobrowolne ćwiczenia i panowanie nad sobą; musimy czuwać i modlić się; musimy zachować wewnętrzny spokój i odwagę.

 

Niektóre pokusy należy wprost zwalczać z wielką stanowczością, tak, iżbyśmy sobie na najdrobniejsze ustępstwo nie pozwalali.

 

Inne pokusy trzeba odstraszać i odpychać, przeciwstawiając im prawdy wiary i przykazania Boże.

 

Innymi znów należy po prostu gardzić i zwracać uwagę na co innego. Tyczy się to szczególnie tych pokus, które pochodzą z wyobraźni. Złudne obrazy fantazji podobne są do wędrownej trupy teatralnej, która gra wtedy tylko, gdy na nią patrzą i tym bardziej się wysila, im większą uwagę ludzie na nią zwracają; gdy się przestaną nią interesować, powędruje gdzie indziej.

 

–––––––––––

 

 

O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. II. Wydanie drugie. Kraków 1931, ss. 153-157.

 

Przypisy:

(1) Mt. 4, 3.

 

(2) 1 Kor. 10, 13.

 

(3) Jakub 1, 2 i nast.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMX, Kraków 2010

Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI  pt.
Chrześcijańska filozofia życia

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: