O. TILMANN PESCH SI
Gorliwość o zbawienie dusz i apostolstwo
1. Gorliwość o zbawienie dusz jest to taka miłość ku ludziom, która wszystkich chce uczynić szczęśliwymi przez wzgląd na wieczność.
Gorliwość o zbawienie dusz nie była w Chrystusie cnotą podrzędną, którą by tylko mimochodem pełnił, nie! wchodziła ona w istotę Jego posłannictwa. Wszak Zbawiciel przyszedł na świat po to, aby lud swój odkupić (1). Celem Jego działalności było, aby wszyscy ludzie otrzymali prawdziwy żywot (2).
Gorliwej pracy nad duszami oddawał się Boski Zbawiciel w zupełnej harmonii z wolą swego Ojca niebieskiego. Pracował z miłości ku nam ludziom; nie zadowalał się współczuciem, życzeniami, ale posuwał się do ofiar. Pracował bezinteresownie; nie szukał ziemskiej satysfakcji czy pożytku osobistego, ale tylko chwały Boga. Pracował z wielką roztropnością.
2. Chrystus chce, aby wszyscy Jego wyznawcy, każdy odpowiednio do swego stanu, posiadali gorliwość apostolską o zbawienie dusz.
Niech się nikt nie uważa za dobrego chrześcijanina, jeśli go nie obchodzą dusze, za które Chrystus Krew swoją przenajświętszą wylał.
Jest apostolstwo publicznego nauczania, które Bóg dał tylko Kościołowi i którego nie można spełniać bez szczególnego, kościelnego posłannictwa. Oprócz tego jest jeszcze apostolstwo prywatnego nauczania, apostolstwo modlitwy, apostolstwo dobrego przykładu, apostolstwo jałmużny w celu podtrzymania dzieł, poświęconych trosce o zbawienie dusz.
Musimy pomagać Kościołowi w jego wielkich zadaniach apostolskich. Obowiązani jesteśmy do ofiar dla rodziców i krewnych, dla naszej ojczyzny, o ileż więcej obowiązani jesteśmy do ofiar dla Kościoła.
Zaciągnij się do służby prawdzie. Cóż bowiem może Bóg dać człowiekowi większego nad prawdę!
"Módlcie się jedni za drugimi, abyście byli zbawieni" (3). Zbawienie dusz zawisło tak od modlitw, jak i od prac naszych podejmowanych dla wzajemnego uświęcenia się.
Ratuj to, co się da ratować! Bądź jednak ostrożny! Wszelką ostrożność powinieneś zachować w ratowaniu tych, którzy się już topią, abyś ratując ich, razem z nimi nie utonął. Są ludzie, co nie umiejąc pływać, rzucają się do wody, aby ratować tonącego, lecz i jemu nie pomagają i sami giną.
Troszcząc się o zbawienie dusz innych, nie powinieneś o swojej zapominać. Na darmo się trudzi ten, który chce innych poprawiać, a nie rozpoczyna od siebie.
Ci, którzy chcą szerzyć dobro wśród ludzi, muszą się starać, żeby nie tylko Bogu się podobali, ale żeby dla Boga i ludziom miłymi byli. Niech umieją gorliwość o chwałę Bożą dostosować do właściwości różnych ludzi.
Z ludźmi na wskroś po ziemsku czującymi, nie należy mówić od razu o wyższej cnocie, znaczyłoby to zapuszczać wędkę bez przynęty.
"Weź mi Panie wszystko, pozwól mi tylko dusze ratować!" – tak się modlił św. Franciszek Salezy.
–––––––––––
O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. II. Wydanie drugie. Kraków 1931, ss. 173-175.
Przypisy:
(1) Mt. 1, 21.
(2) Jan 6, 40; 10, 10.
(3) Jakub 5, 16.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI pt.
Chrześcijańska filozofia życia
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: