O. Tilman Pesch SI
Betlejem
1. Dla wielu ludzi zewnętrzne warunki, wśród których przychodzą na świat i wchodzą w społeczność ludzką, mają rozstrzygające znaczenie dla rozwoju ich życia. Rzućmy przeto okiem na te warunki, wśród których Bóg-Człowiek zobaczył światło dzienne. Wszystko ma tu szczególne znaczenie i doniosłość.
Chrystus przyszedł w tym czasie, w jakim był zapowiedziany, po upływie wyznaczonych tygodni lat (1); a wskutek rozporządzenia cesarskiego na tym miejscu, jakie przepowiedział prorok Micheasz (2). Jako książę pokoju przychodzi wśród ogólnego pokoju w ówczesnym świecie.
Chrystus przychodzi jako dziecię, ażeby w ludzkiej naturze być nam zupełnie podobny, a jako luba dziecina na rękach matki pozyskać naszą ufność i miłość. To dziecię śpi, płacze, przyjmuje pokarm, jest słabe i bezradne, wszystko to są dowody prawdziwości jego ludzkiej natury.
Chrystus poniżony, pokorny, jako coś bardzo mizernego, a jest przecież wszystkim!
Rodzi się w stajni o północy. Jakże pełna znaczenia była ta chwila dla Izraela i dla całego świata! A jednak, nikt o niej nie wie.
Przychodzi ubogi, ogołocony z tego wszystkiego, co świat ma we czci; a ubóstwo to daje się mu boleśnie uczuć, bo brak wszystkiego.
2. Mimo to narodzenie Chrystusa wielkie było i chwalebne. Prorok Izajasz przepowiedział (3), że się dokona z Dziewicy; cud to niezwykły, tylko wszechmoc Boga sprawić go mogła.
I to właśnie niskie, niepozorne przyjście na świat stanowi jeden z dowodów Bóstwa Chrystusa. Ubóstwo, słabość, ukrycie, nie są to środki, którymi ludzie mogliby dokonać czegoś wielkiego, są jednak tym dla Boga, który nie potrzebuje żadnych ludzkich środków.
Ileż to światła i ciepła popłynęło na świat ze żłóbka Chrystusowego? Ileż to milionów szlachetnych serc napełniło Dzieciątko z Betlejem świętą pokorą i wzgardą świata!
3. Rzućmy wzrokiem na Maryję i Józefa i przysłuchajmy się w duchu ich rozmowom, a spostrzeżemy w nich podobne rysy, jakieśmy spostrzegli u Zbawiciela. Uległość dla władzy skłania ich do podróży. Z cierpliwością i cichą skromnością znoszą niewygody i braki. Zdawało się, jak gdyby ich Opatrzność Boża w chwili przybycia do Betlejem opuściła i zapomniała o nich; nigdzie nie znajdują przytułku, a mimo to z ich ust żadna nie wychodzi skarga.
Wiadomość o narodzeniu Pana otrzymali najprzód prości, niewykształceni pasterze. Nie wierzmy więc, aby Bóg między narodami miał przede wszystkim wzgląd na uczonych i wielkich. Chrystus, książę pokoju, zbiera najprzód około swej kołyski łagodne, spokojne i pokorne dusze. On najwyższy pasterz wzywa najprzód pasterzy. On biedny biednych zaprasza do siebie. On nauczyciel zaparcia się powołuje zahartowanych, do pracy i niedostatku przywykłych ludzi.
Bóg stosuje się do usposobienia prostych pasterzy i posyła im anioła w widomej postaci, aby im w przyjacielski sposób objawił radosną nowinę. "Chwała niech będzie Bogu, a pokój ludziom". – Oto dwa wielkie skutki wcielenia Chrystusowego.
I do ciebie mówi Pan: jako dziecię narodziłem się, leżałem w stajni na nędznej słomie, by i ratować ciebie, któryś zginął, by odszukać ciebie, któryś uciekł! Nic nie ma we mnie, co by cię mogło przerażać; pójdź więc także i ty i ukochaj mię!
O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. II. Wydanie drugie. Kraków 1931, ss. 52-54.
Przypisy:
(1) Dan. 9, 24.
(2) Mich. 5, 2.
(3) Iz. 7, 14.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Kraków 2007
Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI pt.
Chrześcijańska filozofia życia
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: