CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA

 

O. TILMANN PESCH SI

 

 

Rozwinięcie i rozwiązanie

 

1. Nie jest to zwyczajem Mądrości Bożej tak w świecie zewnętrznym, jak i w naturalnym biegu życia ludzkiego, żeby dzieła swoje od razu, nagle wykończała. Wszędzie widzimy pewnego rodzaju postęp i rozwój; rzecz poprzednia zawiera w sobie zazwyczaj w jakiś sposób zaród rzeczy przyszłej. Wszystko na świecie nosi na sobie stempel stawania się, niewykończenia; pełne wykończenie następuje dopiero w przyszłości.

 

Chrystianizm ma także swój rozwój, nie w tym jednak znaczeniu jakoby jego zasady, jego łaska były czymś zmiennym, zdolnym do przemiany.

 

Chrystus, ustanawiając chrystianizm, pozostawił go nam jako instytucję zupełną i skończoną; chrystianizm był ustanowiony i urządzony już przed dziewiętnastu wiekami, wszelką istotną zmianę trzymał z dala od siebie, zwalczał ją po wszystkie czasy i zwalcza po dziś dzień. To, co ludzie zwykli nazywać "nowożytnym", nie jest chrześcijańskim i to, co jest chrześcijańskim, nie jest "nowożytnym".

 

Nauka Chrystusa – to szczyt oświecenia, a krzyż Chrystusów – to szczyt cnoty chrześcijańskiej. O to więc chodziło Kościołowi w ciągu wieków, aby to oświecenie Chrystusowe na ludzi przelać i aby ich pod krzyż Chrystusowy zaprowadzić.

 

2. A jednak chrystianizm rozwija się i postępuje i dąży do większego udoskonalenia. Dzieci otrzymują na chrzcie chrystianizm jako coś gotowego; całkowity też chrystianizm opowiadali ludziom z ambon po wszystkie czasy kaznodzieje. Każda jednak dusza z osobna i każde pokolenie przyswaja sobie pełnię chrystianizmu stopniowo. I Chrystus również przyswaja sobie ludzkość pomału i tak przyswajając, prowadzi ją do chwalebnego końca. Tak pojęty postęp istnieje w chrystianizmie. Kto nie ma na względzie ostatecznego celu wszystkich rzeczy, ten nie zrozumie dobrze Chrystusa i Jego dzieła.

 

W życiu Chrystusa, w dziejach chrześcijaństwa spotykamy wiele rzeczy w stanie początkowym, przygotowawczym, dlatego niejedno jest dla nas niezrozumiałe, twarde i ciemne. Podobnież i w życiu poszczególnych chrześcijan zdarza się niejedno, wobec czego narzuca się pytanie: "Jak Bóg może na to pozwolić? Jak Bóg może tego wymagać?". Zdarza się niejedno, co nas trwogą i zwątpieniem napełnia.

 

Dlatego słusznie mówi Apostoł: "Jeśli tylko w tym żywocie w Chrystusie nadzieję mamy, jesteśmy nędzniejsi, niźli wszyscy ludzie" (1).

 

Kto chce sprawiedliwie ocenić jakąś pracę, musi mieć na względzie jej cel i przeznaczenie.

 

Trzy cnoty teologiczne muszą być doskonałe i wszechstronne. Musimy w całego Chrystusa wierzyć, całemu Chrystusowi ufać i całego Chrystusa kochać; dlatego też musimy patrzeć na Chrystusa w Jego doskonałości ostatecznej.

 

Jakże byśmy mogli kochać Boga bez zastrzeżeń, my nędzni ludzie, gdybyśmy o tym nie myśleli, że ten dobry Bóg nas stworzył, odkupił, uświęcił w tym celu, żeby nas uszczęśliwić, że mimo wszelkich krzyżów zakończy się ostatecznie wszystko triumfem i radością.

 

Św. Antoni pustelnik umierając, powiedział do swoich uczniów: "Jeden jest tylko sposób przezwyciężenia trudności: wesele duchowe i nieustanna pamięć o Zbawicielu".

 

Czego się nie robi chętnie, to się zwykle nie udaje.

 

3. Historii Krzyża Chrystusowego nie można urywać na śmierci Chrystusa, ale poprzez grób mamy spoglądać w przyszłość i myśleć o zwycięstwie i ostatecznym triumfie Krzyża: "Zali nie było potrzeba, aby to był cierpiał Chrystus i tak wszedł do chwały swojej" (2), mówił Pan Jezus do uczniów idących do Emaus. "Radujcie się i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech" (3). "Przyjdę do was... w domu Ojca mego jest mieszkania wiele... radości waszej żaden od was nie odejmie" (4).

 

Jakże dobrego i kochanego Pana mamy w Jezusie Chrystusie! Jakaż niewysłowiona dobroć przebija się w Jego każdym słowie!

 

I nie mielibyśmy się czuć szczęśliwymi w Jego radości? Nie mielibyśmy z największą radością i zapałem lgnąć do Niego? Nie mielibyśmy dobrowolnie i chętnie dźwigać Krzyża?

 

Dzieje chrześcijaństwa, począwszy od zmartwychwstania Chrystusa, to nieustanny pochód triumfalny poprzez wieki, który zakończenie swoje znajdzie w wieczności.

 

–––––––––––

 

 

O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. II. Wydanie drugie. Kraków 1931, ss. 325-328.

 

Przypisy:

(1) 1 Kor. 15, 19.

 

(2) Łk. 24, 26.

 

(3) Mt. 5, 12.

 

(4) Jan 14, 2; 16, 22.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXIV, Kraków 2014

Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI  pt.
Chrześcijańska filozofia życia

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: