CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA

 

O. TILMANN PESCH SI

 

 

Ołtarz

 

1. Jeśli się wśród katolików przechowało dotąd żywe przeświadczenie o zbawczej śmierci Chrystusa na krzyżu, należy to przypisać przede wszystkim ofierze Mszy św.

 

Kto chce zrozumieć Mszę św., ten nie może zatrzymać się na jej powierzchni. Kto na Mszy jest tylko prostym widzem, ten tyle z niej rozumie, co koń, któremu postawią przed oczy poezje Wergilego lub Homera.

 

Msza św. ze swej istoty jest ofiarą. Ofiara – cóż to jest?

 

Gdzie tylko wśród ludzi istniał kult religijny, wszędzie miał za pierwszy cel uczczenie Boga. Najlepszym zaś wyrazem tej czci była u wszystkich ludów ofiara.

 

Istotną rzeczą w ofierze jest jakiś cenny dar, który się ku czci Boga oddaje, poświęca, niszczy. Przez ten akt religijny chciała ludzkość symbolicznie wyznać, że wszystko, co ma i czym jest, należy do Boga, i że gotowa Mu to wszystko oddać.

 

Jeżeli więc wszystkie narody i najdziksze i najbardziej cywilizowane i starożytne i nowożytne, instynktownie widziały w ofierze cześć najgodniejszą Bóstwa, cześć zastrzeżoną tylko samemu Bogu, jeżeli sam Bóg postanowił i przepisał ofiary w religii żydowskiej, to jest rzeczą oczywistą, że idea ofiary nie może być obcą chrystianizmowi.

 

W chrystianizmie posiadamy wielką, jedyną i doskonałą ofiarę krzyża, przez którą został złożony pełny okup za grzechy świata.

 

2. Ale Chrystus chciał swoją Bosko-ludzką bliskość i obecność rozciągnąć na wszystkie czasy i do wszystkich pokoleń. Chciał nam naocznie pokazać, jak nieskończona jest Jego miłość ku ludziom; chciał pozostawać wśród nas pod postacią widoczną jako nasz Odkupiciel; chciał się najściślej połączyć z duszami naszymi, które Mu są tak drogie, by je przygotować do radości wiecznych z Bogiem.

 

Chrystus, jako Odkupiciel, zakończył życie swoje ofiarą na krzyżu. Jego obecności wśród nas brakowałoby nam, gdyby ofiara krzyżowa nie została przedłużona na wszystkie czasy.

 

Każde serce ludzkie odczuwa ten naturalny popęd, żeby swoją pobożność, swoje oddanie się Bogu, wyrażone także w ofierze, osobiście Bogu składać.

 

Sami z siebie jesteśmy niczym; wszystko czym jesteśmy, jesteśmy tym przez ofiarę krzyża. Do Chrystusa musimy pójść, z ofiarującym się Chrystusem musimy się zjednoczyć nie tylko wewnętrznie, ale i zewnętrznie, jak w ogóle cała religia Chrystusa jest nie tylko wewnętrzną, ale i zewnętrzną, bo jest religią nie tylko Boską, ale i ludzką.

 

Dlatego to opatrzność i miłość Boża zapewniła nam, stosownie do chrześcijańskiej ekonomii zbawienia, przedłużenie widome Ofiary krzyżowej, jak to przepowiedział prorok Malachiasz (1).

 

3. Chrystus, który się ofiarował na krzyżu, nie przestaje się za nas ofiarować na ołtarzu, w naszej obecności, przed naszymi oczyma.

 

Ofiara Mszy św. nie jest to ofiara nowa, inna od ofiary krzyża, od niej niezależna, ani też ofiarą wysługującą nowe zasługi, lecz jest ona rzeczywistym ponowieniem i zastosowaniem jedynej ofiary krzyżowej.

 

W ofierze Mszy św. objawia się wszystko, co Bóg uczynił dla ludzi; wszystko, czym ludzkość powinna być dla Boga; wszystko, co się z ludzkości stać powinno.

 

Ten akt ofiary świętego posłuszeństwa, przez który Chrystus ofiarował się na krzyżu, zawiera w sobie także akt miłości, z jakim oddał się na pokarm swoim uczniom na ostatniej wieczerzy; zawiera w sobie również tajemnice chrześcijańskiego ołtarza.

 

Kapłan, zastępujący miejsce Chrystusa, spełnia akt najuroczystszej czci, czyniąc to, co Chrystus uczynił i co na swoją pamiątkę nieustannie czynić rozkazał: Czyńcie to na pamiątkę moją. Kapłan widomy stanowi z kapłanem niewidzialnym poniekąd jedną osobę, gdy wypowiada święte słowa: "To jest ciało moje – to jest krew moja, która za was była wylana". Mocą tych słów staje się Chrystus obecny na ołtarzu. Jest to ten sam Bóg-Człowiek, który w naturalnej ludzkiej postaci ofiarował się na krzyżu, a teraz w obcej sobie sakramentalnej postaci ponawia swoją ofiarę na ołtarzu.

 

4. Na krzyżu złożył Chrystus z siebie ofiarę, ponosząc śmierć, której oczywistym znakiem było zupełne oddzielenie się najdroższej krwi od ciała świętego. Ten rozdział symbolizują we Mszy św. dwie różne postacie chleba i wina, pod którymi znajduje się ciało i krew Jezusa.

 

Na krzyżu dokonał Chrystus swej ofiary, zstępując w najgłębszą przepaść uniżenia i upokorzenia. To uniżenie symbolizują w Eucharystii niepozorne postacie chleba, w które wchodzi Chrystus uwielbiony, triumfujący w niebie.

 

Na krzyżu ofiarował się Chrystus za mnie, oddał się za mnie, przez swoją śmierć życie mi przywrócił. Ofiara Mszy św., tworząca pokarm eucharystyczny, ma cechy uczty ofiarnej, która mi przypomina, że Bóg mię w Chrystusie umiłował i wydał się za mnie, że podporządkował się poniekąd mojemu zbawieniu.

 

Sprawowanie Eucharystii św. jest prawdziwą ofiarą, bezkrwawym odnowieniem ofiary krzyżowej. Dlatego Kościół kładzie tak wielki nacisk na słuchanie Mszy św.

 

Ile razy jesteś na Mszy, Zbawiciel się zbliża do ciebie, myśli o tobie, zaprasza cię. Nie opuszczaj sposobności otrzymania Jego błogosławieństwa. Wspomnij, jak to Zacheusz był wynagrodzony za swój pośpiech.

 

–––––––––––

 

 

O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. II. Wydanie drugie. Kraków 1931, ss. 316-319.

 

Przypisy:

(1) Mal. 1, 11.

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXIII, Kraków 2013

Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI  pt.
Chrześcijańska filozofia życia

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: