O. TILMANN PESCH SI
Fałszywa miłość własna
1. Sam Bóg włożył w serca nasze miłość własną. Nic atoli nie przekracza tak łatwo właściwych granic i nic nie przynosi człowiekowi tak wiele szkody, jak przesadna, fałszywa miłość własna. Jest ona prawdziwą rewolucjonistką przeciw Bogu. Jądro wymagań chrystianizmu leży w tym, abyśmy miłość własną podporządkowywali miłości Boga.
Fałszywa miłość własna jest jak napój upajający. Pomiędzy człowiekiem pijanym a człowiekiem sobą tylko przejętym nie ma żadnej różnicy. Jak pierwszy, tak i drugi nie jest panem siebie; obaj wpadają z jednego głupstwa w drugie.
Fałszywa miłość własna jest największym zdrajcą, który nas pocałunkiem zdradza, jak Judasz Chrystusa; kto się jej pozwala prowadzić, daje się prowadzić wariatce.
Brak prawdziwego szacunku dla siebie jest przyczyną wielu zboczeń, nierównie jednak więcej grzechów płynie z przesadnej miłości własnej. Dlatego to Chrystus Pan zaleca przede wszystkim zaparcie się siebie.
U niejednego całe życie wygląda jak oświadczyny miłosne, składane ciągle sobie.
Fałszywe to samolubstwo jest naszym zasadniczym, nader częstym występkiem; jest ono słabością i tylko słabości rodzi.
2. Darujemy zwykle bliźniemu wiele, lecz najtrudniej samolubstwo – i to z samolubstwa.
Każdy jest skłonny uważać siebie za ideał dobroci i prawości. Czyż pochyła wieża pizańska, gdyby widziała inne wieże, nie myślałaby, że tylko ona jedna prosto stoi?
Mnóstwo ludzi wyobraża sobie, że są dużo ważniejsi i poważniejsi, niestety, srodze się łudzą. Wielu sobie nawet podoba w tym, że jak im się zdaje, inni im zazdroszczą, prześladują ich, lub nawet nienawidzą.
Popęd do przesadnej miłości nigdy nas nie opuszcza; czasem zdaje się spać, jak lis, lecz nim się spodziejemy, chwyta nas za gardło. Często udaje łudząco miłość Bożą i stara się wszelkiego rodzaju wykrętami osiągnąć swoje cele.
Poznać wykręty miłości własnej jest rzeczą bardzo pożyteczną. Samo jednak poznanie nie przyniesie ci korzyści, raczej zaszkodzi, jeśli nie będziesz ciągle walczył z miłością własną.
Czynnikiem rozstrzygającym w człowieku jest wola i prawdziwa pokora serca; ona mu powiada, ile jest wart, dlatego człowiek pokorny nie wybucha, choćby mu się zdawało, że go ktoś obraził lub znieważył.
Grzeszna miłość własna jest źródłem ciągłego niepokoju; pokora zaś jest źródłem najgłębszego pokoju. Jeśli pokornego spotka przykrość, nie zważa na to, że mu ją ludzie wyrządzili, lecz widzi w niej rękę Boga, który się nią posługuje, aby człowiekowi dać dowód swojej miłości.
Fałszywa miłość własna lubuje się w tym, by o niej jak najczęściej wspominano. Ty zaś kochaj życie ukryte.
Chwalą cię, to przypomnij sobie, że wszystko, co w tobie pochwały godnego, od Boga pochodzi, żeś za to przed Nim odpowiedzialny. A gdy cię ganią, to pomyśl sobie: cóżby dopiero o mnie powiedziano, gdyby wiadome były moje wszystkie słabości.
3. Wystrzegaj się przeceniania siebie samego. Często pochlebia sobie człowiek, że zła, którego w nim nie ma, dlatego nie ma, że je przezwyciężył. Człowiek dopiero wtedy się dowiaduje, do jakiego stopnia złości jest zdolny, gdy się znajdzie w takim położeniu, które go do zła popycha.
Nie wstydź się uznać twą winę. Lubimy tysiączne wyszukiwać powody dla wyjaśnienia sobie naszego losu, lecz zapominamy zwykle o najbliższym i najważniejszym – o naszej winie.
Co się nam udało, w tym na pewno nasza zasługa; co się nam nie powiodło, w tym zapewne wina innych.
Rozmowy, w których sami siebie poniżamy, są często wykwitem subtelnej pychy; ganiąc siebie, biegniemy po krętych drogach za pochwałą. Wielu z pychy chce uchodzić za pokornych.
Sam o sobie mówisz zawsze skromnie, to coś zdziałał, nazywasz drobnostką, lecz nie możesz ścierpieć, aby i inni byli tegoż mniemania.
Nie mów nigdy bez konieczności o dobrodziejstwach, któreś innym wyświadczył i o niesprawiedliwości, którąś wycierpiał.
Nie ufaj pochlebstwom. Często słyszysz, że cię poważają i szanują wszędzie, że nie mogą się bez ciebie obejść! Umierasz, myślisz, że wszystko upadnie, bo ciebie braknie. Mój drogi, łudzisz się: świat prędko przejdzie nad tobą do porządku dziennego.
–––––––––––
O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. II. Wydanie drugie. Kraków 1931, ss. 230-233.
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI pt.
Chrześcijańska filozofia życia
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: