CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA

O. Tilman Pesch SI

Prawdziwa religijność

1. Religia oznacza stosunek czci i poddaństwa, jaki ludzkość ma zajmować względem Boga.

W religii człowiek oparty na niewzruszonym poznaniu i pewnej wiedzy, uznaje i przyjmuje jako obowiązek zależność swoją od Boga, jako swego początku i końca ostatecznego.

A jeśli tak się przedstawia stosunek człowieka do Boga, to jest rzeczą zupełnie naturalną, że człowiek zwróci się do religii nie tylko przez swoje poznanie, ale przez wszystkie swoje uczucia, życzenia, obawy i tęsknoty swego serca. Stąd jednak nie wynika, że religia powstała z lękliwej bojaźni, lub innego uczucia nierozumnego. Owszem, religia ma za swą podstawę pewne poznanie rzeczywistości.

Religia to nie jakiś urojony obraz nadzmysłowego świata, któryby sobie każdy człowiek mógł tworzyć wedle upodobania i własnej potrzeby. Nie, ona jest rezultatem dobrego poznania Boga, a to poznanie mają rzeczywiście ci ludzie, którzy go dobrowolnie nie zaciemniają. Poznanie Boga powstaje w naszym umyśle, można powiedzieć, samorzutnie.

Religia, która wyrzeka się oparcia na rzeczywistości i na poznaniu rzeczywistości, jest niegodnym szalbierstwem i obłudą, jest chorobliwym głupstwem. Lecz religia nie jest też tylko samym poznaniem.

Religia stawia nas na właściwym stanowisku względem najwyższego celu wszelkich usiłowań ludzkich; czyni to nie tak, jak nauka, która w zimny sposób bada, skąd człowiek pochodzi i dokąd zmierza; nie, religia zagrzewa i pokrzepia wolę, ażeby człowiek mocno objął swój cel ostateczny i wszystko do niego odnosił.

2. Religia jest uznaniem naszej zależności od Boga; jest ona wypełnieniem obowiązku sprawiedliwości względem Boga.

Człowiek, wolą Bożą powołany do bytu, wolą Bożą do przeznaczenia tego bytu prowadzony, wolę Bożą dobrowolnie i ochotnie uznaje, bierze ją za podstawę i zasadę całego swego postępowania, za niezłomne prawo swego życia, ufając mocno w miłość i pomoc Bożą. I to jest religia.

Wola skłania najpierw rozum, żeby poznaną prawdę uznał i przyjął. To przyjęcie poznanej prawdy dokonane pod wpływem woli, nazywa się "wiarą": jest ono moralnie dobrym czynem, bo się dzieje dobrowolnie.

Wola idzie jeszcze dalej i przyjmuje cały przez Boga zamierzony i ustanowiony porządek tak świata widzialnego, jak i nadprzyrodzonego. Nie ma bowiem religii bez moralności, a moralności bez religii.

Dalszym czynnikiem religii jest pełne ufności i miłości zdanie się na Boga, które się w tym nade wszystko objawia, że siły, pomocy, szczęścia i zbawienia szukamy w Bogu.

Za wolą idzie także uczucie; uczucie religijne daje człowiekowi wypoczynek i ukojenie. Ponieważ człowiek jest dla Boga, stąd wola bezreligijina nie ma żadnej ostoi, jest niestałą, niezadowoloną, gdy tymczasem z religią wstępuje do woli uciszenie i spokój.

Ten stan zadowolenia, względnie niezadowolenia, przenika całą dziedzinę ludzkich pragnień. Gdzie brak religii, tam wewnątrz pustka i próżnia. Fałszywe namiastki sprowadzają ukojenie chwilowe. Tylko religia prawdziwa zdolna jest człowiekowi dać trwałe ukojenie serca.

Religia jest konieczna dla istnienia rodzaju ludzkiego. "Łatwiej może ostać się miasto bez fundamentu, kraj bez słońca, powiedział jeden starożytny mędrzec, niż naród bez religii".

Napoleon I zabronił rozpowszechniać wrogie religii pisma, mówiąc: "Nie czuję się dosyć silnym do rządzenia ludem, który czyta Rousseaua i Woltera".

Natura sama domaga się religii; jeżeli człowiek nie posiada prawdziwej religii, stara się jej brak wynagrodzić próżnymi rojeniami, aby go mniej odczuwać.

Niektórzy szanują religię, lecz w szczególny sposób. Według nich religia to jakaś nadziemska mierzwa na ziemskie inspekty nasze, stąd też człowiek powinien mieć religię, bo ona mu potrzebna dla zabezpieczenia jego ziemskich interesów.

Kiedy ludzie mają religię, to służą przez to oczywiście najlepiej i doczesnym sprawom swoim, ale każdy powinien mieć religię przede wszystkim dlatego, że to jest jego obowiązkiem względem Boga.

Religia oddaje nas Bogu, czyni nas zależnymi od Boga. Daje nam przez to siłę do wyrzeczenia się wszystkich niesłusznych i samolubnych uroszczeń; wobec świata daje nam potrzebną niezależność; wobec naszych namiętności daje potrzebną wolność; względem naszych przełożonych daje nam moralną siłę do chętnego posłuszeństwa, a względem naszych bliźnich – ducha ofiarnej miłości.

3. Religia w swym pełnym, zgodnym z naturą rozwoju musi objąć całego człowieka, nie tylko wewnętrznego, lecz i zewnętrznego. Tak, gdyż religia jest obowiązkowym oddaniem się całego człowieka Bogu. Wewnętrzna religijność bez zewnętrznej i społecznej, jest przeciwna naszej naturze, dlatego nie może być trwałą.
 

O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. I. Wydanie drugie. Kraków 1930, ss. 173-176.

Powrót do spisu treści książki ks. T. Pescha SI  pt.
Chrześcijańska filozofia życia

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: